Witajcie w nowym roku 🙂 Aby dobrze go zacząć, chciałabym go porządnie podsumować. W tym celu pogrzebałam w archiwum i statystykach by dokonać wyboru najchętniej czytanych tekstów. Co najchętniej czytaliście na „Aniamaluje”?
W zestawieniu pominęłam tygodniki. Nie patrzyłam też ślepo na statystyki – rzuciłam okiem na czas spędzony przez czytelników nad danym tekstem oraz komentarze.
O ile nigdzie myszka mi się nie omsknęła – kolejność chronologiczna.*
Najchętniej na blogu czytaliście : (tytuły są klikalne:))
3 rzeczy, których długo się uczyłam
chwila przerwy obrazkowej, by nie poplątać się w linkach 😉
Koniec roku chciałam świętować łamiąc ograniczenia, których się trzymam. Np. zdecydowałam się na czerwone usta (avon, ruby shock), upięłam włosy, chociaż ostatecznie i tak zawsze kończy się na rozpuszczonych i założyłam sukienkę do połowy łydki, chociaż ten fason bardzo niszczy mi proporcje. Ale zrobiłam to, bo uwielbiam kropki i kropeczki – efekt? Czułam się rewelacyjnie! Zazwyczaj unikam rzeczy które sprawiają, że czuje się staro – gdy ktoś mnie pyta o wiek, wciąż odruchowo odpowiadam, że mam 21! Gdzieś na tym moja świadomość się zatrzymała 😀
Ok, jedziemy dalej!
Cera lepsza w 3 tygodnie? Wyniki mojego wyzwania
Tu się na momencik zatrzymam – to dla mnie wielka przyjemność, że tekst który powstał we współpracy z marką tak bardzo się wam spodobał – ilość komentarzy, jakość dyskusji – świetna sprawa! Jestem szczęśliwa, że agencja nie miała żadnego problemu z rozwojowym klimatem tekstu – odrzucam wiele propozycji właśnie dlatego, że mają idiotyczny brief i moja rola ma sprowadzić się do potulnego wykonawcy czyjejś koncepcji, czy prościej i brzydko mówiąc – dostawcy odbiorców reklamy. Współpracuję rzadko, ale jeśli już to trzymam się kilku zasad – tekst ma być zgodny z moimi wartościami i wizją bloga, obowiązkowa jest jakaś korzyść dla czytelnika (np. rabat, nagrody w konkursie, plik do pobrania)… jest tych zasad trochę więcej, ale bardzo się cieszę, że to doceniacie :*
jadę dalej 🙂
Kasza jaglana – jak i po co jeść?
Również cieszę się, że ten tekst zrobił wrażenie – codziennie widzę pod postami różnych osób tzw. „gównoburze” o pierdoły. Bardzo mi przykro, że niektórzy sami na własne życzenie wlewają w siebie truciznę. Dlatego u mnie obowiązuje regulamin, by ucinać pewne zachowania w zarodku. Również resentyment i defetyzm, a fe!
W tym roku na blogu zmieniło się wiele – np. podjęłam kilka decyzji skazujących bloga na spadek odsłon – zmieniłam szablon a razem z nim – ilość tagów i kategorii, po których część osób trafiała to z google. Dawałam swobodne tytuły z cyklu „co mi ślina na język przyniesie”, chociaż szansa na wypozycjonowanie się w wyszukiwarce jest bardzo niewielka.Ba, w tekstach często stawiam literówki albo prywatne wtrącenia, a potem zanoszę się śmiechem gdy jakiś „portal” kopiuje mój tekst jeden do jednego, z tymi wszystkimi lapsusami. Drodzy, przecież to naprawdę widać – aplikacja pokazuje mi kto co skopiował – niezależnie od tego czy to grafika, zdjęcie czy tekst ;-)). Nie zablokowałam kopiowania, bo kilka razy ktoś mi pisał, że wydrukował sobie jakieś słowa i powiesił na tablicy korkowej jako cytat, inspirację. Genialna sprawa!
Nie zamontowałam w panelu bocznym gadżetu odsyłającego do facebooka, nie zadbałam o opisy pod wyszukiwarkę w przynajmniej 75% tekstów a pod samymi postami gadżet do udostępniania rzadko działa. Zmieniłam też system komentarzy na disquss, co u rdzennych mieszkańców bloggera powoduje niechęć i blokadę 😀
A mimo to – jesteście tu, komentujecie, udostępniacie dalej. Co więcej – wieść o blogu przekazujecie sobie pocztą pantoflową! Mieć tak wspaniałych czytelników to świetna sprawa!
Dziękuję :*
I pozdrawiam serdecznie w mojej domyślnej wersji „po godzinach”, kiedy nie mam na sobie brama makijażu, świecę się od olejku i ogrzewam w jakimś cieplutkim wdzianku. Ta bluza jest zapinana (klik) i mogłaby być lepsza – gdyby była szlafroczkiem, mój wewnętrzny dzieciak skakałby z radości 😉 I tak jest długa, dobrze to widać na modelce, która nosi ją z większym wdziękiem 🙂
Bądź na bieżąco!
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
Komentując oświadczasz, że znasz regulamin
Uściski, Ania
Przeładnie Ci w tych kropkach 😉 . Lecę czytać i nadrabiać te teksty, które ominęłam w czasie przerwy z czytaniem "Internetów". Oby w 2016 r. pojawiło się jeszcze więcej treści!
Błagam o komenotwanie przez disquss, to w 8/10 przypadków już nie działa 😀