Najlepsze teksty na blogu, czyli co Ania maluje?

Cześć! Po stanowczo zbyt długim zwlekaniu przeniosłam bloga na inny serwer. Więcej o tym napiszę innym razem, tymczasem na dobry początek podrzucę moje ulubione teksty z tego bloga. Coś w rodzaju „tu zacznij”, do którego chcę odsyłać nowych czytelników.

Blogi piszę całe swoje dorosłe życie. Pierwszego założyłam w szóstej klasie podstawówki na lekcji informatyki. Mieliśmy za zadanie założyć e-mail, to były radosne czasy, gdy linki do stron internetowych znajdywało się w prasie :)). 2004 rok! Regularnie bloguję od 2006, naturalnie więc nie ze wszystkimi swoimi starymi tekstami się dzisiaj zgadzam. Moje poglądy czy zainteresowania się zmieniają. Tym bardziej dziwię się (za każdym razem tak samo!) gdy ktoś jest tu od mojego licealnego photobloga z lat 2007-2010.

O czym jest ten blog

Ten blog zawsze był o mydle i powidle, bo tak postrzegam życie. Nawet fizyk kwantowy ma swój ulubiony zapach żelu pod prysznic. Albo małe ukochane przyjemności, jak polewanie sowicie fasolki bułką tartą na maśle. Ja lubię dzielić się także takimi drobnostkami, chociaż obecnie najbardziej interesuje mnie mówienie o innych rzeczach. Prawach ucznia, szacunku do drugiego człowieka, ciałopozytywności, samoakcpetacji i walczenie z wtórną wiktymizacją kobiet, bo to duży problem społeczny. Nie przeszkadza mi to jednak w podzieleniu się przepisami! Np. na najlepsze mini tarty z mascarpone, białą czekoladą i malinami, czy śliwki w boczku. I na czy najsmaczniejszy i najprostszy dip serowy na świecie. Ale teksty, z których jestem najbardziej dumna to:

Życie jest za krótkie na bawełniane gacie


Ten tekst napisałam spontanicznie po śmierci sąsiadki. To nie była wybitnie ważna osoba w moim życiu, ale wydarzenie skłoniło mnie do spisania czegoś w rodzaju życiowej filozofii. Stał się takim samym znakiem rozpoznawczym mojego bloga, jak sukienki w kropki. Tutaj przeczytasz o tym, dlaczego życie jest za krótkie na bawełniane gacie

Aniamaluje - nie jesteś byle kim

W podobnym duchu jest tekst – nie jesteś byle kim, nie traktuj się byle jak. Opowiadam w nim o tym, jak bardzo bylejakość źle działa na głowę. To taka moja mała perełka, warto przemyśleć i zastanowić się jak traktujemy samych siebie.

Szanujmy się

Piszę też sporo o szacunku. Nie godzę się na drwienie z ludzi ze względu na pochodzenie, płeć, wykształcenie czy kolor skóry. Sporym problemem jest gardzenie kobietami, które zajmują się np. urodą. Nawet wczoraj jedna ze znanych makijażowych instagramerek napisała do mnie w tej sprawie wiadomość. Za każdym razem gdy porusza na swoich stories jakiś ważniejszy temat , ktoś pisze, żeby lepiej wróciła do tych swoich błyszczyków. Potwornie mnie to wkurza, dlatego polecam tekst – Co ty sobą reprezentujesz, pusta kobieto. Ja też się z tym mierzę. Skończyłam studia z pedagogiki no i prowadzę bloga (w połowie rzuciłam doktorat, nie pracuję w zawodzie).

Aniamaluje - rozwój osobisty

Pieniądze

O właśnie, jeśli chodzi o zawód – jestem copywriterem, o czym pisałam trochę w tekście jak zarabiać na pisaniu. Chętnie dzielę się swoimi doświadczeniami, co oddaje tekst o moich pierwszych siedmiu pracach. Nie lubię robić z takich tematów tabu, więc napisałam też tekst o tym, ile miesięcznie wydaję. Oraz drugi o tym, ile zarabiam i z czego żyję. A piszę o tym, ponieważ bardzo zależy mi na zachęcaniu kobiet do budowania niezależności finansowej. Mężczyzn też, ale bloga piszę głównie dla „młodszej siebie” :). Koniecznie musisz przeczytać tekst: Dlaczego kobieta MUSI mieć własne pieniądze.

Aniamaluje - pieniądze kobiety

Rozwój

W tym miejscu warto wyjaśnić, że dziwne zdjęcia to nawiązanie do mojego dawnego photobloga, na którym się wygłupiałam ;). Poza tym jestem wielką fanką sukienek i stworzyłam kiedyś głośne wyzwanie 100 dni bez spodni. Zaraziłam tym podejściem wiele dziewczyn! Kiedyś dużo pisałam o rozwoju osobistym. Dzisiaj nie lubię tego określenia i całej „działki” zdominowanej przez wannabe celebrytów gadających głupoty. Wolę przemycać takie treści gdzieś w środku narracji. Tak było z tekstem jak wyplątać się z pułapki zaangażowania. Do przeczytania dla każdego, kto jest w beznadziejnym związku, bo tyle już w niego zainwestował. Albo tkwi na znienawidzonych studiach, bo ma zdane dwa lata i szkoda rzucić. Pisałam też o przydatnych w ogarnianiu siebie aplikacjach, czy o tym, że chwalenie się to nic złego. Prowadziłam cykl „rozwojowe czwartki”, później wyewoluował w „rozwojownik” gdzie promowałam praktykowanie ćwiczenia wdzięczności. To się może wydawać głupie, ale każdy taki tekst ma zawsze odnośniki do źródeł naukowych.

Prywata

Nie oznacza to jednak, że nie poruszam luźniejszych tematów. Od kiedy prowadzę bloga mam jasną zasadę – życie prywatne pozostaje prywatne. Być może to się kiedyś zmieni, nie mówię, że tak będzie zawsze, ale ani razu od 2006 roku nie poczułam takiej potrzeby. Wiecie za to ile ważę, mierzę i co trenuję, a także jesteście świadkami moich upadków, z których też się rozliczam – np. pisząc jak przytyłam, a potem zrzuciłam brzuch. Wiecie nawet co zawsze mam w lodówce!

Aniamaluje trening, wymiary, waga

Przemyślenia

Sporo tu luźnych przemyśleń na różne tematy. Pisałam o tym, dlaczego śmiałam się po śmierci mojego dziadka (serio, to nie był łatwy temat!), dlaczego nie powinno się kogoś pytać kiedy dziecko i na luźniejsze tematy. Np. czy uważam, że kobieta sama powinna radzić sobie z walizką, albo że nie interesuje mnie, czy chłopak płaci na randce. Było też z grubszego kalibru – o tym, że można nie chcieć podać szklanki wody na starość. Bo więzy krwi to za mało, by nazywać się rodziną. No i że jak padłaś, to możesz poleżeć, a nie poprawiać koronę i zasuwać dalej!

Aniamaluje Tajlandia

Podróże

Kocam podróżować i znajdziecie tu sporo wskazówek jak robić to taniej. A jestem w tym specjalistką, chociaż czasami moje przygody są głupie. Jak ta z jaskinią w Tajlandii, która cała dosłownie pełzała. Ogromnie ucieszyłam się widząc słońce, jak tylko się z niej wydostałam. Ale dowiecie się ode mnie jak za 37 zł spać w luksusowym apartamentowcu w Kuala Lumpur, z dostępem do basenu na dachu czy dlaczego warto oglądać monety w San Marino i jak zarobić na jednej ponad 100 zł 😉

Tygodnik

Blog jest dość luźny, ale cykl „tygodnik” to jeszcze luźniejsza narracja o najciekawszych rzeczach minionego tygodnia bądź ostatnich kilkunastu dni. Dzielę się linkami do artykułów, które w jakiś sposób mnie zainspirowały albo pokazały coś nowego. Uwielbiam go tworzyć! Wpisy z tej kategorii znajdziecie w zakładce tygodnik

Nie maluję

Serio, nazwa bloga jest bez sensu, niczego nie maluję. Miałam kiedyś równoległe dwa blogi, zdecydowałam się prowadzić tylko jeden, a domena pod tamtą nazwą była zajęta. End of story, nie ma tu żadnego głębokiego dna. Nazwa jest od czapy 😉 Prowadzę za to kanał na youtube, gdzie sporo mówię o prawach ucznia.


Książka

W 2013 roku napisałam książkę. To było dawno i dzisiaj nie jestem z niej dumna, ale tak było :). Została nawet bestsellerem na empiku, a na legimi, gdzie ją przeniosłam utrzymuje ten status już piąty rok. Jeśli masz ochotę przeczytać – polecam sprytny sposób na korzystanie z legimi za darmo.

Na początek to chyba tyle 🙂 Sami widzicie, to blog o mydle i powidle, ale przynajmniej i mydło i powidło należy do tej samej osoby. A sukienka z tytułowego zdjęcia kupiona tutaj 🙂

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
15 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Alicja
4 lat temu

Aniu! Czytam Cię od czasów photobloga, skąd wyniosłam jeden z moich ulubionych życiowych cytatów „argumentem zła jest tłum”. Rozwijam się w Twoim towarzystwie i cieszę na każde stories czy też artykuł. Dobrze mi na Twojej stronie w nowej odsłonie. Powodzenia! ❤️

Marzena
4 lat temu

Bardzo pozytywna zmiana bloga 😁 lubię tu zaglądać, jesteś dla mnie inspirują. I mam nadzieję, że kiedyś będę miała więcej odwagi do pisania swojego borocznego bloga hahaha xd

Nikola
4 lat temu

Jestem z Tobą od dawna, więc wszystkie wymienione teksty czytałam, ale niektóre i tak otworzyłam w nowej karcie, tak w ramach przypomnienia. Nowy wygląd bloga jest piękny! Bardzo kobiecy, świeży i taki przyjemny, a najważniejsze, że nareszcie nie ma tych durnych reklam! Wysyłam wirtualne oklaski ze słonecznej Italii!

Kornelia
4 lat temu

Super, najbardziej cenię Cię za proste, smaczne i niebanalne przepisy 😀 często ratują mnie z opresji 🙂

Weronika
4 lat temu

A ja myślalam, że skoro aniamaluje, to znaczy, że maluje słowami.

Natka
4 lat temu

Ale super! Czytam każdy jeden post, nawet jeśli jest trochę „poza moim obszarem zainteresowań” bo czytając co piszesz sama się rozwijam, często później szukam innych odnośników, dużo się dowiaduję i kurde, uwielbiam znać twoje zdanie na różne tematy! Dzięki, że jesteś Aniu! Pozdrawiam 🙂

Kasia
4 lat temu

Ja Cię zaczęłam czytać od tekstu o poszukiwaniu własnej pasji i powołania życiowego i mi mega pomógł. Od tego czasu czytam dalej, czytałam też książkę i jest pełna dobra. Bardzo dobry wybór tekstów 🙂

agata
4 lat temu

Świetny tekst, który łatwo i przyjemnie się czyta 👌🏼😊

Kat
Kat
4 lat temu

A ja zawsze, kiedy myślę o Twojej nazwie to sobie dopowiadam : „Ania maluje swoje życie”. Myślę, że obecna nazwa idealnie odzwierciedla Twoje poczynania i zawartość bloga:)

Previous
„Na lotnisku jest drogo” i inne mity w które wierzyłam
Najlepsze teksty na blogu, czyli co Ania maluje?

15
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x