Zdesperowany człowiek przypomina sobie różne rzeczy. Nie wiem jak Ty – ja latem mam duży problem by zasnąć, chociaż kocham spać. Po takiej nocy z przewracaniem się z boku na bok budzę się jak na kacu. Co innego, gdy za oknem pada przyjemny deszczyk.
Lubię spać przykryta i to też jest problem. Zazwyczaj śpię z jedną nogą na kołdrze. Latem wzorem mieszkańców południowych kultur śpię tylko pod prześcieradłem, ale obecne upały wygrywają nawet z tym.
No i ostatnio przypomniałam sobie o starym egipskim sposobie.
Może mokre prześcieradło kojarzy się nieco inaczej, ale to działa.
O co chodzi? Śpisz normalnie na prześcieradle i poduszce (obróconej zimną stroną, wiadomo), ale przykrywasz się lekko wilgotnym prześcieradłem. Nie mokrym, wilgotnym. Takim niedosuszonym po praniu z wirowaniem.
Początkowo to trochę dziwne uczucie, ale działa.
Można też założyć wilgotną koszulkę, ale dla mnie to mniej komfortowe. Sposób jest równie dziwny, co skuteczny :). Nie ma za co!
Uściski, Ania
no ja też, zostawiam to na ekstremalne sytuacje 😉