Pod tekstem o tym, ile wydaje miesięcznie pojawiło się kilka sugestii, że bez info o moich zarobkach to trochę niekompletne. Zapytałam was na stories czy tekst o tym ile zarabiam byłby ciekawy i 98% stwierdziło, że tak. Zatem spełniam życzenie!
Jak wyglądały moje zarobki w lutym?
Czy rzeczywiście siedzę w domu i nic nie robię? 😀
Zacznijmy od tego, co składa się na moje zarobki. Nie mogę wam pokazać ile dokładnie było za co, bo mam umowy o poufności, wystarczy, że Urząd Skarbowy wszystko wie😈. Ech, podatki to zdecydowanie najmniej przyjemna część pracy freelancera. Jak jest się na etacie, to kompletnie się tego nie widzi. Uważam, że ludzie powinni dostawać całą pensję do ręki i sami odprowadzać podatki, może wtedy ogarnęliby, że to nie pracodawcy ich wyzyskują, a państwo. No i że pińćset plus to żaden gratis.
Anyway, na moje zarobki w lutym złożyły się:
1. Dochody z książki – tak, to trochę dziwne, bo wydałam ją w 2013 i kompletnie jej nie promuję. Co więcej, można ją przeczytać za darmo w legimi (to jedyny kanał sprzedaży). Nie są to kokosy, legimi ma bardzo uczciwy sposób rozliczania się z twórcami i aby w ogóle cokolwiek się naliczyło, czytelnik musi przeczytać więcej niż 50% treści. Ja to bardzo szanuję!
Gdyby ktoś miał ochotę, to moja książka jesttutaj – Jak stać się szczęśliwym człowiekiema instrukcję jak czytać tysiące książek legalnie i za darmo znajdziecie w filmie:
2. Copywriting
Piszę teksty na zlecenia. Czasami są to teksty na blogi firmowe, czasami content na social media, czasami na ulotki. Lubię to robić, ale wybieram sobie czasami zlecenia, które są może mniej płatne, ale za to dają mi więcej satysfakcji i frajdy. O tym jak zaczęłam być copywriterem pisałam szerszej w tekścieJak zarabiać na pisaniu – moja historia. Pisanie takich tekstów to zupełnie inna bajka niż pisanie na bloga. Na bloga nie jestem w stanie stworzyć więcej niż jednego tekstu dziennie, bo podchodzę do nich osobiście i wkładam w nie serce. Copywriterka? Traktuję to jak produkcję maszynową, byle znaki ze spacjami się zgadzały i słowa kluczowe były jak należy :).
3. Blog, instagram
Wszystkie reklamy i lokowania zawsze macie oznaczone i podchodzę do tego bardzo poważnie. Jeśli coś rekomenduję, to znaczy że poleciłabym to bez wstydu mamie, siostrze czy przyjaciółce. Każda akcja musi przejść sito moich pytań w stylu „czy wnosi coś dla odbiorców?” (cała lista pytań w tekście o tym, jak korzystam ze skryptów w codziennym życiu). Do tego nad wszystkim ostatnio czuwa mój menadżer, Maciek. Oddaję mu procent od każdej akcji a on pilnuje szczegółów związanych z umowami, odradza niektóre współprace gdy firma działa nieetycznie i tak dalej.
Reklamy były, są i będą, bo poświęcam temu miejscu w sieci sporo czasu, w którym mogłabym zarabiać zupełnie inaczej (blogowanie po godzinach pozwoliłoby mi na maks. 3 teksty w miesiącu i raptem kilka stories).
W lutym nie działo się pod tym kątem za wiele, chociaż na brak propozycji reklamowych narzekać nie mogę. Czasami potrzebuję więcej czasu (test kosmetyków to minimum 30 dni), czasami powód odmowy jest inny. Wlutym na blogu nie było żadnego wpisu sponsorowanego, ale dzięki temu, że czasami zarabiam na blogu mogłam wyprodukować tutaj 11 tekstów niesponsorowanych :).
Przy okazji polecam tekst:
Zdarza mi się uczestniczyć w takich akcjach, chociaż nie zawsze to komunikuję, bo na pewno nie chciałabym sytuacji w której wydarzenie zakłóci obecność osób chcących zobaczyć jak na żywo wygląda ta aniamaluje😏. Z tego powodu nie wrzucam w real-time stories gdy jem coś na mieście, bo takie sytuacje mi się już zdarzały i nie chcę aby się kiedykolwiek powtórzyły. Nie są to wielkie pieniądze, ale czasami są i bardzo lubię być prowadzącą czy panelistką. Poznaję dzięki temu ludzi z różnych branż i podobno całkiem dobrze mi to wychodzi. Po Forum Obiektów ludzie zasypali mnie swoimi wizytówkami ;).
Wiele rzeczy robię też za darmo, albo w celach charytatywnych, jak spotkanie i warsztaty licytowane w ramach WOŚP.
5. Konsultacje, doradztwo
Konsultuję niektóre rzeczy, chociaż nigdy nie spodziewałabym się, że ludzie będą mnie prosić o takie usługi za pieniądze. Jest kilka rzeczy na których całkiem dobrze się znam. W zeszłym roku pomagałam wejść na rynek pewnemu produktowi dla młodzieży. Pomagałam w tym sensie, że zostałam poproszona o swoją opinię. Jestem pedagogiem, ale nie pracuję w szkole (moim hobby nie jest życie za 2000 zł i wiązanie ledwo końca z końcem, pochodzę z niezamożnej rodziny i już mi wystarczy takich doświadczeń :)). Aktywnie działałam za to przy wielu akcjach społecznych i wolontariatach, a że brakowało mi badań i różnych rzeczy które robi się na doktoracie, to teraz poznaję bardziej realne problemy nastolatków dzięki prowadzeniu kanału na youtube o tematyce rozwojowo-szkolnej. W 2017 dostałam nawet propozycję pracy przy tworzeniu portalu dla młodzieży, ale nie kręci mnie pisanie artykułów w stylu „jakim rodzajem chleba jesteś – quiz”. Zawsze też reaguję, gdy na rynku pojawia się coś bardzo złego i szkodliwego.
Np. ogromnie się cieszę, że ta książka zniknęła z księgarń!
6. Prowizje/afiliacja
Np. za przyprowadzenie komuś klienta (to w świecie offline) albo gdy ktoś dokona zakupu podlinkowanej rzeczy na blogu (to online). Kiedyś taką prężnie działającą afiliacją było Zalando, ale wycofało się z programów (dlatego produkty z Zalando nie znajdują się już tak często na wishlistach i kolażach z przeglądem najlepszych płaszczy na zimę u blogerek😉). Czasami działa to na tej samej zasadzie co airbnb czy uber – masz jakiś bonus za rejestrację. Tak działa refunder, który dawał kiedyś 25 zł zwrotu za zakupy moim czytelnikom. Obecnie cashback jest wciąż tak samo duży, ale refunder daje już tylko 10 zł, bo akcja się skończyła. W każdym razie – jeśli ktoś będzie robił zakupy przez refunder i gromadził tam swoje zwroty, ja dostanę z tego 10 zł (jeśli weźmie ode mnie bonusowe 10 zł na start).
W tej sferze też rzadko działam, jak mogłam wam dać 25 zł to spoko, obecnie mam takie wewnętrzne „z czym do ludzi” i odpuszczam sobie wstawianie takich linków. Zdarza mi się brać udział w takich akcjach jak z bookingiem, gdzie domyślnie każdy ma na start bonus 50 zł za polecenie booking.com drugiej osobie. Ja zrezygnowałam ze swoich 50 zł by móc wam dać 25 euro (link na stories). Zdarza się jednak, że zalinkuję jakąś książkę przez ceneo, z czego mam kilka groszy (dokładnie 21) dostaję, jeśli ktoś wejdzie na stronę sklepu. Sama też korzystam głównie z programu afiliacyjnego aliexpress, więc jak się domyślacie – 7% od zakupu za dolara to nie są kokosy 🙂 Tym bardziej, że aliexpress zabiera 15 dolarów przy każdej wypłacie (57 zł!).
7. Reklamy banerowe
Nie zarabiam na nich, ale mam ochotę sprecyzować 🙂 Jeśli ktoś nie na adblocka, to migają gdzieś z boku. Ja na tych banerach nie zarabiam, te pieniądze (niewielkie) idą w ramach „pomocy charytatywnej” dla kogoś, kto jej potrzebuje, ale wraz z końcem marca znikną z bloga z różnych powodów. I też działa to tak, że jeśli uzbiera się 300 zł gwarantowane do wypłaty to spoko, jeśli nie i będzie to nawet 299 zł – przepadnie ;). Właśnie dlatego portale często proszą was o wyłączenie adblocka.
To znaczy nie zawsze przepadnie, ale zostaną usunięte z mojego bloga więc przepadnie w tym konkretnym przypadku.
Ja sama nie jestem fanką banerów i płacę 10$ miesięcznie za to, by disquss nie doklejał reklam w okolice komentarzy.
W zasadzie to tyle, jeśli chodzi o moje źródła. Więc ile dokładnie w lutym?
Lol, ja i moje umiejętności wklejania z kalkulatora 😀
4606 zł i trzy grosze.
Nie był to mój najlepszy miesiąc, ale nie był też najgorszy.
Czasami jest tak, że zarabiam dużo mniej bo pracuję nad projektem który trwa trzy miesiące, a płatność jest 90 dni od jego zakończenia. Czyli otrzymuję pieniądze pół roku po tym, jak zaczęłam coś robić! A to i tak dobrze, bo poślizgi są spore i częste. Właśnie dlatego co miesiąc wypłacałam sobie „pensję” w postaci 3 tysięcy złotych. Muszę mieć rezerwę na miesiące, w których wskazana będzie cierpliwość, bo wpływy będą mniejsze.
Zauważcie też, że sporo moich wpływów to są drobne kwoty około 200 złotych. Bez nich zarobiłabym o 1000 zł mniej, dla mnie to spora różnica!
Moim znajomym często nie chce się schylać po takie zlecenia, bo to grosze. Cóż, potrafią się zsumować w bilet na jakiś city-break do Mediolanu czy Barcelony raz na jakiś czas, więc osobiście bardzo je lubię.
W marcu odpada mi całkiem stałe zlecenie za 750 zł, więc zdecydowanie to odczuję, ale projekty mają to do siebie, że się kiedyś kończą💁.
Nie planuję więcej takich wpisów w przyszłości, ale jeśli poza zaspokojeniem ciekawości możesz coś z tego wyciągnąć, to polecam szukanie dodatkowych zleceń i okazji na dorabianie. Jeśli potrafisz rysować, tworzyć loga, pisać czy młócić opisy do sklepów internetowych – takie zlecenia znajdziesz np. useme.
Chociaż wiele tych rzeczy rzeczywiście mogę zrobić z kanapy, to nie leżę na niej bezczynnie całymi dniami :))
Ja naprawdę, z całego serca podziwiam tupet ludzi, którzy uważają, że maja prawo innym zaglądać do portfela.
Abra
5 lat temu
Szkoda, że rząd zamierza pobierać składki emerytalne od umów o dzieło od stycznia… Niedługo freelancerzy będą pracować za miskę ryżu 🙁
92ankija
5 lat temu
Hej 🙂 Tez jestem copywriterką – piszę teksty dla jednego z popularniejszych serwisów lifestylowych – i aż podskoczyłam jak przedczytałam,że ty swoje teksty piszesz na raz dwa. Chciałąbym się tego nauczyć. Ja często jeden pisze cały dzień – szukam dobrych słów, jasnych myśli i dopiero wtedy jestem zadowolona i przesyłam do publikacji. Wada: zajmuje mi to strasznie dużo czasu i zarabiam przez to mniej pieniędzy. Jak to robisz, że tak jak mówisz, przestawiasz się na tryb: fabryka. Masz jakieś techniki? Podziel się 🙂 Byłabym bardziej niż wdzięczna.
Ankija
5 lat temu
Mam pytanie co do copywritingu, też tak pracuję pisząc teksty dla jednego portalu lifestylowego i kurde nie pisze tak szybko jak ty(a chciałąbym) Czasem jeden tekst zajmuje mi dwa dni, bo chcę by myśli brzmiały klarownie, jasno i pięknie. Też chciałąbym bardziej szast prast i tekst napisany 😉
Jak to robisz, że teksty piszesz tak szybko? Podziel się technikami jakich używasz proszę.
Ewa Kocur
5 lat temu
Kwota mnie powaliła ale… swoją niskością. Myślałam że jest tego duuużo więcej. Tym bardziej że życie w Warszawie do tanich nie należy. Ale za to podziwiam Cię jeszcze bardziej i cieszę się że za darmo! dzielisz się patentami na życie które akurat w moim przypadku, kiedy je wykorzystuję, podnoszą jakość mojego życia na następny level! Z zawodu też jestem pedagogiem i po studiach też nie zdecydowałam się na pracę w szkole bo też miałam pewne oczekiwania od tego systemu ale po praktykach strasznie się zawiodłam. Ale całe szczęście zaraz po dyplomie dostałam pracę w prywatnej firmie w której przepracowałam prawie… Czytaj więcej »
Natalia Januszewska
5 lat temu
Wydaje mi się, że część osób dosyć, że myśli właśnie, że to jest takie siedzenie na kanapie i „nicnierobienie” to dodatkowo myśli, że zarabiasz bardziej w granicach kilkudziesięciu niż kilku tysięcy, dlatego dodatkowo jeszcze + ode mnie, że uświadamiasz w takiej kwestii 🙂
XYZ
5 lat temu
Hej,
czy współpracowałaś może z 10heads, albo znasz takową osobę ? Ewentualnie wysyłałaś gdzieś oprócz wypełnionych dokumentów także skan dowodu ? Zastanawiam się, czy jest się czego obawiać…
Jakby Ci brakło kilku złotych do Google adsens to z innej sieci np komórkowej możesz sobie sama kliknąć kilkanaście razy na reklamy i dozbierać do wypłaty 😉 wyczyść cookie w telefonie jakby nie działało.
ula
5 lat temu
Aniu, myślę, że wracam na Twojego bloga, chociaż w niektórych kwestiach się nie zgadzamy, właśnie dzięki Twojej autentyczności 🙂 I też mnie zdziwiła ta kwota jak na tak popularnego bloga 🙂 Pozdrawiam.
Fajnie było poczytać o twoich źródłach dochodu i myślę, że zaspokoiłaś ciekawość wielu osób 🙂 Fajnie, że tak podchodzisz do zleceń i rzeczywiście bardzo fajnie to opisałaś zresztą tak jak większość twoich wpisów. Jest coś w nich, że się chce je czytać 🙂 Szczególnie podobało mi się wyliczenie z kalkulatora 🙂 A tak swoją drogą (wybacz za bezpośredniość), to zauważyłem na twoim zdjęciu w szczególnym miejscu piksele. Czy tam było widać coś więcej, że się zakryłaś pikselami? 😀 😀
Ja naprawdę, z całego serca podziwiam tupet ludzi, którzy uważają, że maja prawo innym zaglądać do portfela.
Szkoda, że rząd zamierza pobierać składki emerytalne od umów o dzieło od stycznia… Niedługo freelancerzy będą pracować za miskę ryżu 🙁
Hej 🙂 Tez jestem copywriterką – piszę teksty dla jednego z popularniejszych serwisów lifestylowych – i aż podskoczyłam jak przedczytałam,że ty swoje teksty piszesz na raz dwa. Chciałąbym się tego nauczyć. Ja często jeden pisze cały dzień – szukam dobrych słów, jasnych myśli i dopiero wtedy jestem zadowolona i przesyłam do publikacji. Wada: zajmuje mi to strasznie dużo czasu i zarabiam przez to mniej pieniędzy. Jak to robisz, że tak jak mówisz, przestawiasz się na tryb: fabryka. Masz jakieś techniki? Podziel się 🙂 Byłabym bardziej niż wdzięczna.
Mam pytanie co do copywritingu, też tak pracuję pisząc teksty dla jednego portalu lifestylowego i kurde nie pisze tak szybko jak ty(a chciałąbym) Czasem jeden tekst zajmuje mi dwa dni, bo chcę by myśli brzmiały klarownie, jasno i pięknie. Też chciałąbym bardziej szast prast i tekst napisany 😉
Jak to robisz, że teksty piszesz tak szybko? Podziel się technikami jakich używasz proszę.
Kwota mnie powaliła ale… swoją niskością. Myślałam że jest tego duuużo więcej. Tym bardziej że życie w Warszawie do tanich nie należy. Ale za to podziwiam Cię jeszcze bardziej i cieszę się że za darmo! dzielisz się patentami na życie które akurat w moim przypadku, kiedy je wykorzystuję, podnoszą jakość mojego życia na następny level! Z zawodu też jestem pedagogiem i po studiach też nie zdecydowałam się na pracę w szkole bo też miałam pewne oczekiwania od tego systemu ale po praktykach strasznie się zawiodłam. Ale całe szczęście zaraz po dyplomie dostałam pracę w prywatnej firmie w której przepracowałam prawie… Czytaj więcej »
Wydaje mi się, że część osób dosyć, że myśli właśnie, że to jest takie siedzenie na kanapie i „nicnierobienie” to dodatkowo myśli, że zarabiasz bardziej w granicach kilkudziesięciu niż kilku tysięcy, dlatego dodatkowo jeszcze + ode mnie, że uświadamiasz w takiej kwestii 🙂
Hej,
czy współpracowałaś może z 10heads, albo znasz takową osobę ? Ewentualnie wysyłałaś gdzieś oprócz wypełnionych dokumentów także skan dowodu ? Zastanawiam się, czy jest się czego obawiać…
Jakby Ci brakło kilku złotych do Google adsens to z innej sieci np komórkowej możesz sobie sama kliknąć kilkanaście razy na reklamy i dozbierać do wypłaty 😉 wyczyść cookie w telefonie jakby nie działało.
Aniu, myślę, że wracam na Twojego bloga, chociaż w niektórych kwestiach się nie zgadzamy, właśnie dzięki Twojej autentyczności 🙂 I też mnie zdziwiła ta kwota jak na tak popularnego bloga 🙂 Pozdrawiam.
Fajnie było poczytać o twoich źródłach dochodu i myślę, że zaspokoiłaś ciekawość wielu osób 🙂 Fajnie, że tak podchodzisz do zleceń i rzeczywiście bardzo fajnie to opisałaś zresztą tak jak większość twoich wpisów. Jest coś w nich, że się chce je czytać 🙂 Szczególnie podobało mi się wyliczenie z kalkulatora 🙂 A tak swoją drogą (wybacz za bezpośredniość), to zauważyłem na twoim zdjęciu w szczególnym miejscu piksele. Czy tam było widać coś więcej, że się zakryłaś pikselami? 😀 😀
Całkiem ciekawie to opisałaś Aniu.
Szczerze to mało. Myślalam że będzie to raczej bliżej 40tys niż 4tys 😉