O San Marino wiedziałam tak naprawdę niewiele, jednak zawsze gdy klepnę jakieś tanie loty – przyglądam się uważnie mapie. Tak było tym razem – przy złapaniu biletów za 78 zł w dwie strony do Rimini, nie mogło zabraknąć krótkiego wypadu do pobliskiego San Marino. To była bardzo udana wycieczka!
Jak dojechać do San Marino
Z Bolonii do San Marino najrozsądniej dostaniemy się łapiąc pociąg do Rimini, a następnie bus Rimini-San Marino. Koszt pociągu to 9,85 euro przy odpowiednim kursie – jedzie godzinę i trzydzieści minut a rozkład można sprawdzić na stronie TrenItalia. Busem do San Marino pojedziemy za 5 euro.
Z Florencji do San Marino również polecam podobny dojazd. Pociągi są również tańsze i sensowniejsze niż flixbus oraz inne środki transportu. Z cenami jest już mniej kolorowo, trzeba zaplanować to z wyprzedzeniem i znaleźć odpowiedni pociąg. Różnica w cenie jest ogromna, ale można taki przejazd ogarnąć za mniej niż 15 euro.
Następnie łapiemy busa z Rimini do San Marino. Autobus jedzie ok. 50 minut i ma przystanek dokładnie naprzeciwko dworca kolejowego. Nie polecam odjazdów z innych przystanków, bo chociaż do San Marino wybrałam się pod koniec października, czyli po sezonie – bus był pełny i nie zabierał więcej turystów. Bilety kupimy w sklepiku koło przystanku (jest oznaczony krzykliwym napisem San Marino tickets) i najlepiej jest kupić od razu w dwie strony. Do autobusu można wnieść jeden bagaż do 20kg, znajdzie się on w luku.
Poniżej rozkład autobusów Rimini-San Marino.
Lepiej jest zabrać ze sobą dowód osobisty, chociaż dokumentów nikt nie kontroluje. Nie ma żadnego specjalnego przekraczania granicy i czujesz się, jakbyś jechał pekaesem z Bydgoszczy do Solca Kujawskiego. Poza tym, że widok za oknem jest niebo piękniejszy 😉
Ciekawostki i ważne informacje o San Marino
1.San Marino uważa się za najstarszą republikę świata – 301 rok!
2. Jest trzecim najmniejszym państwem Europy – tuż po Watykanie i Monako
3. San Marino nie należy do Unii Europejskiej, więc lepiej uważać by niechcący nie włączyć pakietu danych. Może boleć 🙂
4. W enklawie jest bardzo niskie bezrobocie (ok.2%), podatki są niższe niż we Włoszech a budżet co roku notuje nadwyżkę. Nie ma czegoś takiego jak dług publiczny.
5. W San Marino spokojnie zapłacimy euro. Jeśli trafi ci się moneta z wizerunkiem państwa – koniecznie ją zachowaj, może mieć wartość kolekcjonerską, ponieważ wybito ich niewielką ilość. Ja mam nawyk oglądania wszystkich monet i banknotów, ponieważ dorabiałam kiedyś sprzedając kolekcjonerskie monety obiegowe 🙂 Moneta 2 euro z 2018 roku potrafi kosztować 125 zł (!).
6. Na mieszkańców San Marino mówimy San Marińczycy 🙂 Śmiesznie, prawda?
Republika San Marino objęta jest strefą wolnocłową.
A to oznacza, że jest to raj dla osób lubiących zakupy.
W dobrych cenach kupimy tu alkohole, perfumy, zegarki, okulary, płaszcze i futra. Osobiście nie jestem fanką tego typu luksusu, jednakże wiele osób przyjeżdża do San Marino właśnie na zakupy.
Sklepy z luksusową odzieżą i akcesoriami znajdziemy praktycznie co krok. Popularne outlety z produktami znanych projektantów nawet do 70% taniej znajdziemy na obrzeżach, np. Big & Chic – San Marino Factory Outlet (Via Strada dei Censiti, 1 – 47891 Rovereta).
Ceny w San Marino
To bogaty kraj, jednak ceny są bardzo przystępne. Dwie porcje lodów to ok. 2-2.5 euro, pizza od 4-5 euro, makarony ok. 7 euro. Jest smacznie i miło.
W San Marino jest nieco chłodniej niż w pobliskich włoskich miejscowościach, co spowodowane jest położeniem enklawy. Dzięki temu widoki są niesamowite i zapierają dech w piersiach. Szczególne wrażenie robią stare mury i zamki. Koszt zwiedzania zamku to ok. 5 euro, można kupić tańsze bilety w pakiecie, gdy decydujemy się na zwiedzanie kilku atrakcji.
San Marino przyciąga miłośników średniowiecza, fortyfikacji oraz strzelania z kuszy. Uważam jednak, że jeden dzień jest wystarczający by się nim zachwycić i rozsądnie będzie zapuścić się dalej zwiedzając włoskie miasta. Hotele w San Marino są drogie i zdecydowanie dostosowane bardziej do osób zarabiających w euro ;).
Podczas naszego pobytu był jakiś festiwal zabytkowych aut. Można było je spokojnie zmacać, wsiąść do nich, zatrąbić klaksonem. Auta były sprawne i po całym festiwalu właściciele nimi odjechali. Coś niesamowitego 😉 W San Marino dogadacie się po Włosku, a w wielu miejscach także po angielsku lub gestykulując ;-).
Jedno z najpiękniejszych miejsc w Europie jakie kiedykolwiek widziałam!
Jeśli już tu jesteś, możesz:
Przypiąć poniższą grafikę na Pinterest lub Zszywkę, dzięki czemu post trafi do większej liczby osób. Możesz też po prostu polubić na fejsie, będzie mi miło 😉
Zainteresować się jednym z tekstów:
Jak szukam tanich lotów?
Skąd biorę pieniądze na podróże?
Ciao!
Bądź na bieżąco!
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
Komentując oświadczasz, że znasz regulamin
Uściski, Ania
San Marino jest przepiękne <3 Ostatnio zastanawialiśmy się z chłopakiem nad wakacjami, nasz pierwszy pomysł to Portugalia, ale tak patrzymy na te Twoje zdjęcia i... może jednak znowu Włochy? 😀
Byłam, bardzo mi się podobało, ale informacja z monetą absolutnie mnie zaskoczyła 🙂 Bardzo fajna ciekawostka!
Aniu, pisałaś ostatnio na instagramie o dziewczynie z Białorusi, która w Polsce założyła swoją firmę PR, możesz jeszcze raz podać link?
Pięknie tam. Byłam kiedyś jako mała dziewczynka, ale niestety niewiele pamiętam 🙁
San Marino jest wprost cudownym i uroczym miejscem. Polecam każdemu kiedyś się tam wybrać. Bardzo fajny post i oczywiście piękne zdjęcia:)
dziękuję!
piękna fotorelacja 🙂 prześliczne miasto