Przepis na fit czekoladki migdałowe na bazie oleju kokosowego

Dzisiaj przepis na „czekoladki” na bazie oleju kokosowego i kremu migdałowego. Proste i pyszne! A do tego garść gimnazjalnych przemyśleń o blogowaniu.

Jestem potwornym łasuchem i zdecydowanie zbyt często sięgam po batoniki i inne słodycze ze składem dłuższym niż lista fanek Dawida Kwiatkowskiego. Teoretycznie mogę, a nawet muszę – dieta wysokokaloryczna jest w tych warunkach klimatycznych bardzo mi potrzebna. No ale dupa rośnie.
Szukałam ostatnio sposobu na to, jak włączyć do diety więcej oleju kokosowego (tutaj przeczytasz o 42  zastosowaniach oleju kokosowego) oraz jak jeść mniej słodyczy. Albo inaczej – jeść ich wciąż dużo, ale takich trochę zdrowszych😊.
Tak urodziły się „czekoladki”.
Przepis jest banalny, wykonanie jeszcze prostsze.
Składniki:
-✅ 2 łyżki oleju kokosowego
– ✅Do smaku kakao, być może coś słodkiego jak cukier puder, ksylitol, erytrol 😉
W wersji białkowo-tłuszczowej używa się jeszcze odżywki białkowej. Czekoladki są wtedy bardziej stałe i treściwe. Dodajemy wtedy tyle białka ile oleju kokosowego.
Olej rozpuszczamy. Ja staram się to robić w temperaturze pokojowej, po prostu energicznie mieszając, ale można włożyć do mikrofalówki (nie posiadam) lub lekko (!) podgrzać.
Ja swój krem migdałowy kupuję w sieci rossmann – znajdziecie go na półce ze zdrową żywnością. Jest słodki a migdały są wartościowe. Możecie też użyć masła orzechowego.
Dodaję masę do rozpuszczonego oleju kokosowego i sprawdzam czy smak mi odpowiada. W przypadku tych czekoladek dodałam jeszcze odrobinę kakao oraz szczyptę cynamonu.
Rozlałam do silikonowych foremek i wstawiłam do lodówki na godzinę.
Tak, to już! Cały przepis 😉
„Czekoladki” są tak pyszne, że dwie nie dotrwały nawet do cyknięcia fotki.
Ze smutkiem muszę jednak przyznać – białkowa wersja jest smaczniejsza.
Minusem tych czekoladek jest konieczność podawania ich w wersji schłodzonej – stałość nadaje olej kokosowy, a on w temperaturze 20 stopni zwyczajnie się rozpuszcza. Wersja z białkiem jest bardziej gęsta i dłużej zachowuje formę.
Foremki – ja polecam silikonowe. Można w nich przygotować także moje ulubione alko-żelki, kostki lodu oraz domowe kostki rosołowe czy masełka ziołowe. Do kupienia na Aliexpress (tu poradnik jak kupować na Aliexpress oraz lista rzeczy, które warto na Aliexpress kupić) ale znajdziecie je w marketach czy w Tigerze.
Przepis za nami, a ja mam potrzebę pozbycia się głupot z głowy.
Kolaż : Deser „warszawski lukier” / Sukienka różowa (klik) / Magnum gdzieś w Malezji / Buty z pomponami już dawno wyprzedane, ale podobne znajdziecie tutaj
Pamiętacie te czasy, gdy blogi były po prostu blogami? Wchodziło się na nie dla konkretnego autora, zobaczyć co u niego, poscrollować inspiracje. Nie było presji pisania „o czymś”, tego pieprzenia o tym, że jesteś marką osobistą. Profesjonalizacji i innego shitu. Krytyka była krytyką a nie hejtem a gdy wrzucało się link do produktu to odbiorcy byli szczęśliwi że nie muszą szukać.
Dzisiaj jak ktoś zdobędzie większe grono czytających/oglądających to nagle wszystko jest postrzegane przez czepliwych za reklamę, we wszystkim szuka się drugiego dna i zawsze znajdzie się ktoś, kto wie lepiej na co masz poświęcać czas a na co nie. Co miałeś na myśli. O czym masz pisać a o czym ci nie wypada. 
Na 
Twoim. 
Własnym. 
Blogu.
Śledziłam sobie kiedyś blogi na pingerze (np. antywieszak), photoblogi a dzisiaj mam słabość do blogów nastolatek, które jeszcze nie kalkulują co się sprzeda a co nie. Pamiętam jak strzeliłam sobie w kolano pisząc gdzieś w nagłówku bloga, że jest on między innymi o rozwoju osobistym. Nadal lubię tę zakładkę na moim blogu, ale był czas gdy ludzie oczekiwali ode mnie określonych treści a one były ostatnimi na jakie miałam w danym momencie ochotę. Tymczasem był ten nieszczęsny  „rozwojowy czwartek” i nie mogłam zawieść oczekiwań.
Smuci mnie, że dzisiaj ludzie opierają tak wiele swoich sądów i decyzji o czystą kalkulację. Polecają tylko dużych i podobnych sobie twórców, licząc na zwrotny link w rewanżu (każdy link wychodzący obniża pozycję bloga w google, przychodzący działa na plus). Traktują siebie jako konkurencję lub ewentualnie trampolinę po której można się wybić. Zawierane znajomości są często interesowne i nastawione na „wyssanie” z drugiej osoby korzyści.
Kreują wizerunek, potem stają się jego niewolnikami. Bo odbiorcy oczekują zawsze pozytywnych wrażeń, więc wszystko jest ładne, super i piękne, koniecznie kupcie/pojedźcie/zobaczcie. 
A ja czasami mam zły humor. Czasami coś mi się podoba, a czasami mam ochotę coś zjechać. Jak pamiętną „foliową” sukienkę .
Musiałam niedawno na spokojnie usiąść i przemyśleć swoje życiowe aktywności, bo jednak na dłuższą metę nie da się robić aż tylu rzeczy na raz. 
I wiecie po co potrzebuję bloga?
– Do wymiany opinii. Gdy żaliłam się na plan zagospodarowania przestrzennego dający tylko 3 kolory elewacji do wyboru, powiedzieliście mi dlaczego tak jest i z Waszego polecenia przeczytałam Wannę z kolumnadą. Czasami zmieniam zdanie, czasami utwierdzam się w swoim ale lepiej rozumiem dlaczego myślę tak jak myślę. Za to Wam dziękuję. Poznać inny punkt widzenia zawsze warto. Mieć szansę by poznać 200 tysięcy innych punktów widzenia, to cudowna sprawa.
– Do dzielenia się. Przeżyciami, historią której nikt z moich znajomych na pewno nie chciałby słuchać (zero butoholiczek w otoczeniu 😅), filmikiem który mi się spodobał a prywatny fejs to nie miejsce na takie wrzutki. No zobaczcie, gdzie indziej miałabym napisać że podłożenie dźwięku pod ten film to mistrzostwo świata?

– Do promowania innych. Ludzi, usług, miejsc.
Uwielbiam polecać małe, obiecujące blogi. Dawać komuś tego kopa na start. Uwielbiam to, że dostaję zaproszenie na jakiś event i mogę wam napisać czy droższy kosmetyk rzeczywiście jest warty tej ceny, czy tani jest równie dobry. A czasami jest, jak taniutki puder sypki z mysecret, czasami sukienka z Shein jest taka sama jak taka z Zary, tylko tańsza. A czasami nie jest i wtedy też wypada pokazać, że jednak lipa. Uchronić kogoś przed złym zakupem.

– Do oglądania siebie z dystansu. I obserwowania swojej drogi. Co mnie kiedyś interesowało a co interesuje teraz. Jak śmiesznie kiedyś wyglądał mój blog

– Do łamania stereotypów. W ciągu ostatnich miesięcy kilka razy usłyszałam poniższe zdania:

– Ania, nie obraź się, ale po twoim blogu nie widać jaka jesteś inteligentna w rzeczywistości

– Ania, chciałam zarekomendować twojego bloga klientowi do współpracy, dałabyś radę przystopować z tymi tytułami?

Nie, nie dałabym. Albo ktoś kupuje mnie całościowo, albo wcale. Przykro mi 🙂 Podobnie jak nie będę udawała, że nie interesują mnie takie tematy jak ładne włosy i zgrabny tyłek, bo to nie przeszkadza wcale w zainteresowaniu klasykami rosyjskiej literatury (Tołstoj i Dostojewski forever💕). Ba! wiecie jak zainteresowałam się głębiej filozofią?
Usłyszałam utwór Maleńczuka. Jeden z wielu na płycie. Nie słuchałam jej w tym celu. Słuchałam jej dla rozrywki. I tak wpadłam na Heraklita, zaczęłam drążyć i drążyć i przepadłam.

Właśnie tak chcę działać na blogu. Ktoś przychodzi po link do ładnej sukienki opinającej tyłek a wychodzi z zakładkami pełnymi książek do przeczytania.
Sami mi o tym piszecie, że tak to działa.
Albo słyszę – wiesz, zawsze chciałam zrobić sobie rzęsy, ale wydawało mi się to puste aż zobaczyłam je u Ciebie.

Więc usiadłam sobie i spisałam wszystkie te funkcje i cele, jaki mój blog ma dla mnie spełniać i co jest dla mnie ważne. Czasem będzie to przepis na domowe mleko kokosowe, czasem na domowy antybiotyk, a czasami lista książek, które zmieniły moje życie.

Bywa, że mam ochotę po prostu pokazać tańszą alternatywę dla sieciówkowych ubrań, napisać o promocji na kosmetyki albo majonez. Albo podzielić się jakimś sposobem na dorobienie.

Aa, właśnie! Ostatnio czekałam z linkiem do tygodnika, bo „nie pasowało do kontekstu” i promocja się skończyła. Koniec z patrzeniem na to, co „pasuje”!

Nivea ma dwie promki – jedno – konkurs gdzie można zgarnąć diety w bardzo prosty sposób (wyczuwam mało zgłoszeń, skoro promują go banerami)

Oraz druga akcja, gdzie można zostać testerką 🙂


Pozwalając innym na przypięcie mi określonych etykietek, dałam im przyzwolenie na rozsądzanie co mi wypada, a co niekoniecznie.

Nie wypada przeklinać.
Nosić krótkiej spódniczki. Huśtać się huśtawce po dwudziestym roku życia. Mieć snapchata. Robić zdjęć jedzenia. Nosić brązowego koloru na oficjalne wyjścia. Cykać selfie. Pokazywać, że czasami rośnie ci włos na brodzie albo masz wzdęcia po jedzeniu.

Mogłabym tak bez końca, ale chyba mam gdzieś co wypada a co nie ✌.

Człowiek, który pierwszy cisnął obelgę zamiast kamienia, był twórcą cywilizacji – rzekł  Freud. Selfie potrafi poprawić samoocenę- głoszą badania.
A ja chyba już nie potrzebuję podkładki w postaci badań, cytatów, udowadniania niby sobie, że nie robię czegoś ani dla zysku ani z próżności, tylko z innego powodu, nawet jeśli ktoś „wie lepiej”. Jeśli ktoś powie, że mój blog jest o mydle i powidle, to niech sobie mówi. Wszyscy korzystamy z mydła a większość z nas lubi powidła, więc nic w tym złego, krzywdy nikomu nie robię 😉

Miłego korzystania z przepisu :*


Bądź na bieżąco! 

  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 

❤ FACEBOOK MONIKI 

Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
27 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magda
Magda
7 lat temu

Aniu jaką odżywkę białkową dodawałaś do czekoladek? Czy taka odżywka ma dobry skład (bez zbędnej chemii, ulepszaczy i składników modyfikowanych)? Pytam, bo jestem dość zielona w temacie odżywek białkowych, ale z tego co przeglądałam kilka przypadkowych składów, to niestety były słabe. No i nie ukrywam, że wolałabym wersję smaczniejszą, ale równie ważna jest dla mnie jakość składników. Powiedz mi jeszcze czy te proporcje (po dwie łyżki) wystarczyły Ci na całą formę do czekoladek?

Czekoladki koniecznie muszę zrobić, kupiłam już nawet sylikonową formę 🙂 Zachęciłaś mnie bardzo 😀

Marta
Marta
7 lat temu

Pragnę zrobić te czekoladki, tylko z masłem orzechowym i jak radziła niżej koleżanka Sylwia Zwierzynska dodam czekolady, żeby trzymały formę dłużej.
Za to własnie lubię Twój blog, trochę o wszystkim 😀

Szara Wiewiórka
Szara Wiewiórka
7 lat temu

Podoba mi się pomysł na czekoladki, ale zastanawiam się nad bezpieczeństwem foremek z aliexpress; jakiś czas temu był szum, że chińskie bransoletki dla dzieci są rakotwórcze i od tamtej pory mam uraz do chińskich produktów. Mogę zapytać jakie jest twoje zdanie na ten temat? 🙂

Pulinka Pie
Pulinka Pie
7 lat temu

„Huśtać się huśtawce po dwudziestym roku życia” – ale jak to? To nadal moje ulubione zajęcie, a mam 22 lata! Chociaż może po to ludzie stworzyli huśtawki ogrodowe, żeby udawać dorosłych 😀

Zdjecia nie tylko dla dzieci
Zdjecia nie tylko dla dzieci
7 lat temu

Witaj ! Trafilam na Twojego bloga bo na facebooku ktos udostepnil Twoj post o odrobaczaniu, wiec weszlam. Bardzo przypadl mi do gustu sposob w jaki piszesz i trafiasz do ludzi. Mowie zobacze inne Twoje posty, potem zaskoczenie ze blog nie jest archiwalny, a posty sa sprzed kilku dni. Patrze dalej „olej kokosowy”, „ksiazki”, „naturalny antybiotyk” myslalam ze tylko ja mam bzika na punkcie oleju kokosowego i wszystkiego co nauralne ! Gratuluje swietnego bloga, widac ze wlozylas w niego duzo pracy. Na pewno bede tutaj czesto wracac ! Pozdrawiam goraco

stylowo i zdrowo
7 lat temu

Oj… ja jak do Ciebie wpadam na chwilkę między moimi innymi obowiązkami to zawsze przepadam! Eh 😀

Sylwia Zwierzynska
Sylwia Zwierzynska
7 lat temu

Jak do roztopionego oleju dodasz kawałek czekolady zamiast kakao to zniknie problem z topieniem się czekoladek. Czekolada świetnie utwardza takie rzeczy. Dodatkowa zaleta, że nie trzeba robić do tego żadnych dodatkowych kąpieli wodnych do roztapiania, czyli roboty tyle samo.

Natalia
Natalia
7 lat temu

jak te czekoladki powyciągać z niesilikonowego opakowania? też chcę wrzucić zdjęcie na insta! p.s. sa przegenialne. Ostatnio w boxie Cud Miód, byly o identycznym smaku i cztery kosztowały 28 zł. To chyba świetny sposób na biznes 🙂 za tyle to ja zrobilam 24 czekoladki 🙂 dzięki za przepis :*

Natalia I Create Your Health

Ciekawe, że piszesz o tym akurat teraz 😉 Parę dni temu napisałam pierwszego posta po długiej przerwie od blogowania. A przerwę zrobiłam sobie z powodów, o których piszesz wyżej. Miałam dość tego słodko-pierdzącego blogowego świata. Miałam dość nawet czytania blogów, z których przecież tyle się nauczyłam jakby nie patrzeć. A Twój blog był jedynym, do którego jeszcze regularnie zaglądałam. Właśnie dzięki tym przekleństwom, wzdęciom, filozoficzno-egzystencjalnym przemyśleniom i Twojej naturalności.
Może i zarabiasz na blogu ( bo czemu by nie), ale nie mogłabym powiedzieć, że jest skomercjonalizowany. Jest zbyt prawdziwy 🙂

Selma
Selma
7 lat temu

Tak w temacie tego co wypada… Dwa dni temu trzydziestoczteroletnia dziewczynka zjeżdżała na dmuchanej zjeżdżalni dla dzieci 😀 I było bardzo fajnie, polecam 🙂

Ewelina|Forest lifestyle

Super przepis:) muszę je zrobić 😀 a mam pytanie na inny temat. Zbieram info bo chciałabym pracować na umowę o dzieło i ciekawie mnie jak rozwiazujesz problem ubezpieczenia zdrowotnego:) byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedzi! Pozdrowienia<3

Weronika Zimna
7 lat temu

Przepis boski, wypróbuję! Ostatnio też robiłam czekoladę na oleju kokosowym, o taką: http://ohsheglows.com/2015/03/18/crazy-good-coconut-oil-chocolate-bark/ Polecam, pyszna 😀 A drugą częścią mnie uderzyłaś. Bo w sumie ta presja pisania tego, czego ludzie oczekują i w ogóle pisanie cały czas „na poważnie”… to sprawiło, że przestałam pisać w ogóle. Rozwaliłam nieco internet recenzując jako pierwsza w polskim internecie nowego Pottera (Przeklęte dziecko), osiągnęłam horrendalną dla mnie ilość kilkunastu tysięcy wyświetleń wpisu i… zamarłam. Coś tam próbowałam zrobić, ale po jednym tekście się poddałam. Nie czułam się u siebie komfortowo. Teraz widzę jakie to idiotyczne. To miejsce miało być moje – do wylewania różnych… Czytaj więcej »

a.
a.
7 lat temu

To ja napiszę tak: zawsze zapisywałam sobie w jakiejś zakładce linki, do których chciałabym powrócić, warte uwagi. Tak dużo się tekstów z Twojego bloga zebrało, że stwierdziłam: co się będę rozdrabniać i utworzyłam folder „aniamaluje” 😀 A teraz jeszcze czytam Twoją książkę i mam wiele rozmyślań, często coś mi się z przeszłości przypomina [kupiłam e-book daawno, na samym początku, wtedy trochę przeczytałam, czytałam głównie Twojego bloga, ale teraz przyszedł czas na książkę]. Czuję jakbyś była taką internetową kumpelą 😉 Życzę Ci więcej odpoczynku (oprócz zdrowia), bo mam wrażenie, że ciągle gnasz i gnasz. Pozdrawiam 🙂

Nikola Tkacz
7 lat temu

Nadal się zastanawiam, jak ja istnieję, skoro nie stworzyłam biznes planu bloga i nie przemyślałam nazwy, zanim go założyłam 😮 A fit czekoladki wyglądają super! 😀

Ania Kalemba
7 lat temu

Podoba mi się przepis na czekoladki! 🙂 Zrobię w święta! 🙂 To właściwie jedyny czas kiedy pozwalam sobie na takie rarytaski 🙂

Martyna Stefaniak
Martyna Stefaniak
7 lat temu

kocham dostojewskiego aniu a myslalas moze by stworzyc jakis tekst odnoszacy sie do jednego z wielu motywow poruszanych przez Nietzshe ? Wlasnie przerabiamy na polskim w szkole i ilekroc slucham interpretacji swojej polonistki mam ochote odrabac sb uszy……..

Jola
7 lat temu

Obecnie mój pomysł na blog jest niby mniej dla siebie, ale ja czuję to inaczej. Po ostatnim wpisie z pudełkiem złapałam wiatr w żagle. Zrobiłam to dla czytelników, ale ja odnalazłam siebie w takich projektach. Przyznaje się, wpadłam, że blog ma być moją marką, ale ja te treści czuję i nie chcę rezygnować od czegoś lżejszego od czasu do czasu. A do Ciebie lubię zaglądać, bo bardzo inspirujesz. Może i blog o wszystkim, ale czuć, że to Twoje i właśnie to inspiruje.

madame Mess
madame Mess
7 lat temu

Cieszę się, że o pewnych sprawach piszesz głośno i mówisz jak Ci się coś nie podoba. Podejście może dla niektórych czasami kontrowersyjne, u mnie wzbudza zaufanie, bo wiem, że jak coś polecasz to u Ciebie samej się to sprawdziło. Także dziękuję za taką postawę, może czasami sprawia Ci kłopoty, ale dzięki temu czuję, że to co czytam jest „prawdziwe”, że tak powiem 😀 I bardzo lubię to połączenie, że razem z czymś wartościowym, przy okazji dajesz linka do ładnej sukienki. Ja niestety często się spotykam ze środowiskami skrajnymi – albo żadnych poważniejszych rozmów, albo jak włączysz snapa to poczucie wyższości,… Czytaj więcej »

Klaudia She-wolf
7 lat temu

Czekoladki wypróbuję <3 A co do reszty wpisu - zgadzam się całkowicie! Mój blog - moje podwórko, tak samo jak kanał na YT, czy Instagram. Jak się komuś nie podoba, niech tam nie wchodzi i niech mi nie mówi co mam robić, żeby się jemu podobało 😛 Rozumiem, że jak coś obiecam to staram się to spełnić, szanuję moich czytelników, ale tego samego oczekuję od nich 🙂 Teraz to jest tak, że masa dzieciaków wchodzi na kanał i od razu ma listę żądań - światło nie takie, tło nie takie... Na blogach i Insta zresztą to samo... A wszystkie te… Czytaj więcej »

Bogusia
Bogusia
7 lat temu

Twoje tytuły tygodników uważam za duży plus. Zawsze z ciekawości wchodzę przeczytać co się działo ciekawego u Ciebie w tym tygodniu. Twój blog cenią między innymi za różnorodność tematów od poważnych po lekki i zabawne. Nie spotkałam jeszcze innego takie miejsca w sieci. Tak trzymaj i badź sobą przede wszystkim 🙂

oretavia
oretavia
7 lat temu

Rozwalił mnie screen z tytułami tygodników 😀 jestem regularnie na blogu, ale dopiero teraz dotarło do mnie, że osoba nieznająca tego bloga podczas lektury samej listy tytułów musi mieć w głowie jedno wielkie „WTF?!” A jeśli ktoś ocenia tylko po pozorach, ten sam traci. Idę do sklepu po olej kokosowy i masło orzechowe.

Renewarte
7 lat temu

Ja nadal prowadzę bloga dla siebie :). Co do przepisu, jak na traf nie mam oleju kokosowego ;D

Marlena R.
Marlena R.
7 lat temu

Twój blog jest jednym z niewielu do którego wracam codziennie, właśnie dlatego, że jest prawdziwy,nie sfałszowany.I wiele sie dowiaduję na przeróżne tematy do których dotarcie zajęłoby mi sporo czasu, albo wcale bym nie zdawała sobie z nich sprawy.Nie zależy mi na pięknych zdjęciach z fotoszopa tylko prawdziwych,autentycznych.U Ciebie to mam i zachwycam się razem z Tobą, razem z Tobą się smucę i niech tak zostanie.

Konst.
Konst.
7 lat temu

I tak to wygląda 🙂 Wchodzę na snapa zrobic sobie przerwę w nauce, a dwa dni później szukam w bibliotece traktatu „O szczęściu” Tatarkiewicza i zastanawiam się, które książki potrzebne na studia wywalić z listy, żeby móc wypożyczyć tę 🙂
Zastanawiam się, czy zestaw na drugim zdjęciu to ten sam, co na pierwszym, tylko z czymś na górze?

Pani Górecka
7 lat temu

Ten tekst jest tak mega fantastyczny, że aż brakuje mi słów! Też ostatnio zauważyłam, że blogi coraz częściej stają się wielkimi słupami ogloszeniowymi dla reklamodawców, a nie rzetelnymi źródłami informacji. Za to Ty wciąż inspirujesz. Dzięki!

Andzia There
Andzia There
7 lat temu

Super przepis, ostatnio mam ochotę na jakieś fit słodycze. Na pewno sama coś przygotuję i pokaże na blogu. Końcówka wpisu super – sama prawda. Niestety większość osób jest interesowna. Sama polecam fajne profile z instagrama na snapchacie lub insta story i kilka razy zarzucono mi ze albo to są moje koleżanki albo liczę że i one mnie polecą… Z jednej strony mnie to zdenerwowało a z drugiej niestety takie mamy czasy l,że większość jest interesowna (jeżeli chodzi o blogosfere) i później nie ma co się dziwić że wrzucają nas do jednego wora 🙂 Niech mówią co chcą, polecać będę dalej… Czytaj więcej »

Maryann
Maryann
7 lat temu

A ja, Aniu, właśnie lubię taką Twoją formę bloga 😀 jest taki Twój, autentyczny, nie ma sztucznosci, udawania czegoś. Poza tym można na nim znaleźć wszystko. I chyba przez to wszystko Twój blog jest jedynym którego regularnie czytam od kilku lat. Bardzo lubiłam rozwojowe czwartki, ale tak jak mówisz, zarówno w regularnym pisaniu ich jak i czytaniu i stosowaniu się do Twoich porad i zadań na dłuższą metę to było męczące, czasem trzeba dać sobie czas na odsapnięcie 😉

Previous
5 błędów, które popełniałam w pielęgnacji włosów + KONKURS!
Przepis na  fit czekoladki migdałowe  na bazie oleju kokosowego

27
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x