Jak nie mieć czerwonych kropek po depilacji?

5 kroków, dzięki którym nie mam czerwonych kropek po depilacji ani wrastających włosków

Są rodzaje pytań, które niespodziewanie potrafią połechtać nasze ego. I chociaż nie jestem próżną osobą, to zrobiło mi się miło ;). Moje nogi były kiedyś moim największym kompleksem. Dzisiaj bardzo je lubię, ale droga, którą przeszłam w swojej głowie była naprawdę długa! Opisałam ją w tekście: Jak pozbyłam się kompleksu krzywych nóg. I nie wrzucam tego linku tylko dla pozycjonowania, bo wrzuciłam link do książki (i bezpłatnych arkuszy) do psychologicznej pracy nad własnymi kompleksami. Warto kliknąć!

Depilacja lub jej brak powinna być Twoją decyzją

Wracając jednak do tematu – muszę bardzo mocno podreślić na początek – depilacja lub jej brak powinny być Twoim wyborem. Ja lubię raz w tygodniu przejechać nogi depilatorem, daje mi to poczucie rutyny, to mój nawyk. Lubię uczucie gładkiej skóry. Z uporem maniaka rozdrapuję podbródek, gdy pojawia się na nim ten jeden drapiący włosek, który ma prawie każda kobieta. Zupełnie nie irytują mnie natomiast miękkie włoski na przedramionach czy udach. Pozwalam im być. Odbieram świat dotykiem, faktury i tekstury są dla mnie bardzo ważne. Jeśli jesteście ciekawi jak to jest być czuciowcem, a nie słuchowcem czy wzrokowcem – napisałam kiedyś o tym tekst 😉

Jak unikam blizn

Jak można łatwo odgadnąć – wrastające włoski są w tej samej kategorii co uparty włos na brodzie. Doprowadzają mnie do szewskiej pasji! Jak się taki pojawi – koszmar, będę go wydłubywać aż zrobię sobie krwawiącą rankę, która będzie się goić ze trzy miesiące. Strupy niestety też rozdrapuję! Kto śledzi moje stories ten wie – nie udaje mi się upilnować rączek, by nie rozdrapać krostki na brodzie. To cud, że nie mam po tych wszystkich rzeczach blizn! Albo raczej nie cud, tylko tania maść z apteki. Nie żadne drogie specyfiki, tylko cebulowe cudo za 15 zł:

Powody, dla których wybieramy depilację są różne. Marzy mi się świat, w którym nikt nie musi tłumaczyć się ze swoich decyzji. Bo coś obecnie stanęło na głowie! W niektórych kręgach jak kobieta ma owłosione nogi to słyszy, że fuuuj i w ogóle jak tak można, w innych – jak się goli, to słyszy, że jak można być feministką i się depilować, skoro to część opresyjnej patriarchalnej kultury.

STOP IT! Niech każdy robi co chce. Mówiąc innym, że nie powinni się depilować, jesteś częścią tej samej siły, która innym każe to robić. Depilacja (lub brak depilacji) to sprawa indywidualna nie wymagająca tłumaczenia się, ok? 😉

Jako ciekawostkę dodam tylko, że zdarzyło mi się zagapić w Barcelonie na przepiękną Katalonkę, która poruszała się w tak hipnotyzujący sposób, że przyciągała spojrzenia wszystkich ludzi wokół. Miała sukienkę przed kolano i owłosione łydki – ani trochę nie odebrało jej to sex appealu!

Skoro teoretyczny wstęp za nami – przejdę do konkretów 😉 O dziwo – to jest ten moment, gdy serio mogę zacząć od „wielu z was pytało mnie, czego stosuję…” 😉

5 kroków, dzięki którym nie mam czerwonych kropek po depilacji ani wrastających włosków

Moja rutyna wygląda tak:

1. Szczotkowanie ciała na sucho

Używam w tej celu specjalnej szczotki (to jest bardzo ważne) i rano szoruję całe ciało, aż skóra zrobi się czerwona i przyjemnie gorąca. Robię to głównie dla rozbudzenia i odporności, ale działa też ujędrniająco. To rodzaj bardzo przyjemnej tortury. Masuję od kostek w górę. Wspominałam o tym na blogu w 2012 roku (!)

Używałam szczotki za 10 zł i była dla mnie za lekka, dzisiaj używam takiej marki Fridge.
To jest bardzo ważne, by szczotka była specjalnie do masażu na sucho, czyli z odpowiedniego włosia. Ta z wpisu z 2012 nadawała się „od biedy”. Gumowe wypustki nie są zalecane. Przykłady szczotki do masażu na sucho poniżej 🙂

Bardzo ważne jest, by szczotkować w odpowiedni sposób i w odpowiednim kierunku. Chodzi o przemieszczanie się limfy. Dobrze opowiada o tym w swoim filmie Czarszka, więc nie będę tworzyła nowych Dziadów, skoro ktoś zrobił to porządnie.Odsyłam do jej fimiku!

Ja korzystam ze szczotki z Fridge

Ta codzienna rutyna (plus porządny peeling raz w tygodniu) pomaga mi zapobiegać wrastaniu włosków. Da się zrobić fajny domowy peeling samemu, ale chociaż jestem tego świadoma – moje dwa ulubione od dawna to kawowy peeling z grejpfrutem z scrub do ciała z Miya.

2. Gorąca(!) kąpiel

Woda w mojej wannie jest gorąca jak piekło. Wychodzę z czerwoną, rozgrzaną buzią a lustra w łazience są zaparowane. Uwielbiam to uczucie! I chętnie wykorzystuję ten stan do innych zabiegów. Nie wyobrażam sobie lepszego momentu na depilację, niż właśnie po bardzo, bardzo gorącej kąpieli. Ten punkt jest krótki, ale bardzo ważny! Chwila relaksu w wannie to jedna z moich ulubionych przyjemności:

3. Depilacja

To nie jest jakiś najnowszy sprzęt, nie da się go używać w wannie (a nowsze można!) nie ma super fancy nakładek, ale służy mi dzielnie kilka lat. W 2013 dostałam go do testów od marki Braun i służy mi dzielnie nadal. Poza tym, że jest dość głośny – lubię go, szczegółowa recenzja śmiga na blogu od lat:

Czy to boli? To zależy. Gdybym próbowała nim dzisiaj wjechać pod pachy, pewnie by bolało, bo dawno go tam nie używałam. Po nogach mogę jeździć w te i we wte cały dzień i nie sprawi mi to nawet dyskomfortu. Na pierwszy raz warto wykorzystać moment rozluźnienia albo gdy brało się tego dnia tabletkę przeciwbólową, bo np. bolała głowa. Myślę, że boli często, bo nastawiamy się na ból, hałas kojarzy się nieprzyjemnie (jak borowanie u dentysty, dźwięk potęguje strach), zaczynamy chaotycznie. Po gorącej kąpieli jest dobrze!
Dzisiaj pewnie wybrałabym taki z dodatkowymi nakładkami masującymi albo z możliwością załatwienia sprawy w wannie. Korci mnie też spróbowanie depilacji IPL – chodziłam kiedyś do salonu na pachy i bikini, ale wszystko odrosło :/

4. Po depilacji

Fajnie jest ukoić skórę! Czasami to dla mnie chłodny prysznic po, innym razem nakładam panthenol. w piance albo żel aloesowy. Żel aloesowy to mój hit hitów, polecam mój tekst o tym, jakie zastosowania ma żel aloesowy i jak wybrać odpowiedni. Takie „domknięcie” całego procesu depilacji jest dla mnie ważne, pomijanie tego kroku to właśnie te słynne czerwone kropki na nogach.

5. Raz na jakiś czas i tak muszę użyć maszynki

Oczywiście, mimo tych wysiłków czasami wrastający włosek się po prostu zdarzy. Gdy tylko widzę lekkie zaczerwienienie, przykładam się do peelingu w tym miejscu. Staram się też włosek usunąć za pomocą ostrej pęsety. Traktuję to też jako sygnał, że nadeszła pora na użycie maszynki – włoski po depilatorze odrastają miękkie, słabe i dużo jaśniejsze. To wygodne, gdy nie jesteśmy szczególnie systematyczni, bo nie kłują i nie wkurzają jak te ostre ciemne po maszynce (czy ja wspominałam, że jestem dotykowcem? ;-)), ale ma też wadę – mięciutkie są zbyt delikatne, by przebić się przez skórę, dlatego raz na jakiś czas i tak trzeba użyć maszynki. Jestem fanką stosowania w tym celu olejku! Jeśli jest się ostrożnym, to sprawdza się lepiej niż pianka albo żel do golenia.

Ta daaam, to tyle! Istotny jest każdy krok tego procesu. Ubrałam to wszystko w tekst, bo stories wygasają a tak jest po prostu wygodniej.

Wadą depilatora jest czas całej zabawy…I chociaż to moja ulubiona rutyna, to chętnie sprawdziłabym też IPL albo jakieś plastry, które dadzą mi spokój na dłużej. Ja używam depilatora raz na tydzień (potrzebuję realnie co dwa tygodnie, akurat w gładkość na 4 nie wierzę!) ale zabieranie go do Azji było po prostu upierdliwe, bo plastry ważą mniej 😉 Także jestem totalnie otwarta na zmiany!

A jak powiedział mój ukochany Carl Gustav Jung:

But, który pasuje na jedną osobę, uwiera inną. Nie ma recepty na życie, która pasuje we wszystkich przypadkach… 

Także pamiętajcie – co sprawdza się u mnie, u Ciebie nie musi.

Na koniec podsyłam garść innych tekstów;


I filmik z IGTV o tym, jak ubiorem „wydłużyć” nogi 🙂

Uściski! 🙂

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
14 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ania
4 lat temu

Ja wiem, że może to niepotrzebny komentarz, ale akurat z moimi nogami (włosami i kropkami) walczę od lat i czuję, że muszę, bo się uduszę 🙂 Wkurza mnie mówienie, że depilacja to mój wybór, bo o ile łatwiej jest wybrać niedepilowanie nóg, jeżeli ma się w miarę jasne włoski, nieodcinające się tak od skóry lub ciemniejszą karnację, przy której też nie będą aż tak widoczne. I nie chciałabym teraz wchodzić w dyskusję, bo można mówić, że to kwestia akceptacji siebie, bla bla bla i to do niczego nie doprowadzi 🙂 po prostu musiałam to z siebie wyrzucić. Jeżeli chodzi o… Czytaj więcej »

Sandra
Sandra
4 lat temu
Reply to  Aniamaluje

Bardzo fajnie, a wrzucałaś wtedy na instagrama casualowe zdjęcia z łydkami porośniętymi centymetrową szczecinką, czy raczej kadrowałaś tak, żeby nie było ich widać? Chodziłaś z zarośniętymi nogami zupełnie nie myśląc o tym, że inni Cię zobaczą, czy może miałaś świadomość tego, że ludzie będą się gapić i unikanie depilacji było świadomym wyborem, którego konsekwencje (w postaci bycia w centrum uwagi chociażby) po prostu zaakceptowałaś? Uważasz, że na taką samą postawę mogłaby sobie pozwolić kelnerka, hostessa albo pracownica biura, od której wymaga się dress codu? Ciągle mówimy o konkretnym owłosieniu, nie kilkudniowych odrostach. Depilacja nie jest wyborem. Gdyby tak było, to… Czytaj więcej »

Sandra
Sandra
4 lat temu
Reply to  Sandra

Właśnie o to chodzi – nie każdy ma możliwości i siłę, żeby sobie na to „gorzej” pozwolić. Tak, któraś z nas musi zacząć, ale rewolucja na żadnym polu nigdy nie jest łatwa i zawsze wiąże się z konsekwencjami. Nie ma sensu wzbudzać w dziewczynach, które w gruncie rzeczy wcale nie lubią się golić, ale też nie wyobrażają sobie wyjść na ulicę z zarośniętymi nogami, dysonansu poznawczego.

Weronika
4 lat temu

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, więc zapytam. Golenie raz na jakiś czas maszynką jest po to, żeby włoski znowu zrobiły się twardsze i łatwiej się przebijały przez skórę?
Wczoraj wypróbowałam depilację po kąpieli i było lepiej, potem żel aloesowy i balsam, zobaczymy jak to będzie na dłuższą metę, dzięki za tekst 🙂

Kinga
4 lat temu

Niebywałe, myślałam, że tylko ja mam ten nieszczęsny, irytująco drapiący włosek na podbródku! (i, że tylko ja nie mogę się skupić na czymkolwiek innym i wciąż smyram twarz, gdy już się zorientuję, że znów go mam) 😀

Żaba
4 lat temu

Z polecenia aniamaluje: szczotka (ta rossmanowa z wypustkami) i depilator są już w szafce 😉 Szczotka głównie na nogi (z regularnością różnie bywa), jako uzupełnienie gąbka antycellulitowa (polecam całym serduszkiem od kilku lat nie uznaję innych gąbek przy okazji pomaga w walce z wszelkimi mniejszymi i większymi wypryskami na ciele i ułatwia regularny peeling ciała). Jeśli chodzi o peeling moje ostatnie odkrycie- korund- cudownie masuje i peelinguje. Ale do brzegu – super post sama mam zawsze problem z nogami, wrastającymi włoskami i niespkojnymi pazurkami więc post ja pewno będzie motywacją do regularniejszych peelingów (i sama kilka lat temu szukałam jakiegoś… Czytaj więcej »

Klaudia
4 lat temu

Moje włoski na nogach tak szybko odrastają, że zaczynam mocno rozważać depilację laserową nóg. Może jeszcze przed latem uda mi się zapisać na zabieg. Czy faktycznie po depilacji laserowej jest szansa na całkowite pozbycie się owłosienia? Ile zabiegów powinno się wykonać?

Ania
4 lat temu
Reply to  Klaudia

Nie jestem specjalistką, ale interesowałam się tematem ze względu na swoje nogi i o ile wiem, w kwestii odrastania znaczenie ma rodzaj lasera – depilacja IPL to depilacja, która z założenia nie ma zagwarantować, że włoski nie odrosną, ma jedynie spowolnić ich odrost, „uśpić” mieszki włosowe. Jeżeli chcemy depilację laserową, która powinna być trwała musimy wybrać laser diodowy lub aleksandrytowy (jeżeli nic nie pomyliłam). Te lasery teoretycznie powinny spowodować trwałe usunięcie owłosienia, chociaż gwarancji nie ma, bo np. hormony. Tak przynajmniej ja to wszystko rozumiem, polecam też filmik nissiax83 na YT o depilacji laserowej, ona tam poruszała ten temat i… Czytaj więcej »

Previous
Jak dbam o odporność
Jak nie mieć czerwonych kropek po depilacji?

14
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x