Pora na majową listę rzeczy i aktywności, na które warto zarezerwować sobie czas w kalendarzu 🙂 Chociaż przyznam szczerze, że patrząc na okno ciężko mi uwierzyć że jest już koniec kwietnia 😀
1.Majowy grill – czym byłby maj bez grillowania? Nie walczę z tą tradycją, chociaż od zeszłego roku staram się wybierać lepszą dla mnie alternatywę w postacie „pieczenia” na kamieniu z soli himalajskiej. Taki kamień należy rozgrzać najpierw (godzina w piekarniku) a potem na gorącym kładzie się np. łososia albo cienko pokrojonego kurczaka (czy coś innego). Nie wymaga to żadnych przypraw, a smak jest… zupełnie inny. Kamień sprawia, że odkrywam na nowo wszystkie smaki które znam. Warzywa też wychodzą z niego bardzo fajne. Wygląda to tak jak na moim starym zdjęciu, smakuje niesamowicie.
Sól himalajska to produkt kontrowersyjny, ale ja solę praktycznie tylko taką.
2. Majowe kwiaty – co przez to rozumiem? Co tylko chcesz 😀 To może być włożenie do wazonu pachnącego bzu, albo zachwycenie się kwitnącymi kasztanami czy kupienie bukieciku konwalii od starszej pani z przejścia podziemnego czy innego malutkiego stoiska (czy też uważasz, że te bukieciki mają duszę? :))
3. Matury! – Jeśli kończyło się w tym roku szkołę średnią, to warto je napisać, ale jestem pewna że każdy zna kogoś, za kogo można szczerze potrzymać kciuki i okazać mu wsparcie 🙂 Jeśli jesteś maturzystą, zerknij na tekst – jak na luzie napisać matury 🙂 Dajcie znać za kogo mam trzymać kciuki po weekendzie! Pamiętam że przed ustną maturą z polskiego się opalałam, bo nieodwracalnie poplamiłam ulubioną bluzkę olejkiem (i okładkę Zbrodni i Kary -.-). Tęsknię za tym słońcem!
4. Dzień Matki – ja wiem, że to dopiero pod koniec maja, ale minie bardzo szybko, a o prezencie warto pomyśleć trochę wcześniej. Tak o dniu matki pisałam rok temu. Tego jak tragicznie się wtedy ubrałam nawet nie skomentuję ;-))).
5. Kontynuować (lub zacząć) nawyk picia zdrowego smoothie, soku lub koktajlu każdego dnia – to się robi błyskawicznie, smakuje pysznie a naprawdę przynosi fajne efekty. O tym co i jak piję też był kiedyś tekst (i nawet było to w maju ;-))
6. Podpalić lub zdmuchnąć dmuchawiec – jeśli miód z mniszka (mlecza) już zrobiony, to można czekać aż żółte kwiatki zamienia się w białe kulki i sobie w nie podmuchać. To jest mała, dziecinna czynność, która sprawia mi frajdę po dziś dzień. Naprawdę lubię taką zabawę, a przy okazji jest to ćwiczenie oddechowe. Ok, naciągam w tym momencie – ale logopedyczne już jak najbardziej :))). Bardzo lubię też wieczorem użyć długiej zapalniczki i zamienić dmuchawce w płonące kule – wygląda to spektakularnie :).
dopisek 2020: mamy suszę, nie róbcie tego
7. Zjeść pierwsze truskawki! Bo już są. I agrest, oraz rabarbar o którym zapomniałam. Czyli wiadomo – warto zrobić jakieś pyszne ciasto 🙂
8. Poczytać książkę w plenerze – od kiedy mam czytnik, zawsze mam całą bibliotekę przy sobie i bardzo ten fakt doceniam. Nie ma jednak większej przyjemności niż czytanie na hamaku, kocu, plaży ;-).
9. Wybrać się na juwenalia – podczas tego studenckiego święta zdarzają się naprawdę niezłe koncerty za darmo (lub za grosze) i warto prześledzić kto gra w jakim mieście – to przyzwoita okazja ;).
10. Wybrać się na piknik – kto kocha pikniki tak jak ja? To nie musi być nic wielkiego, można wrzucić kilka rzeczy do kosza wiszącego na rowerze albo z kocykiem skoczyć do parku czy ogródka jordanowskiego. Albo przynajmniej w ciepły dzień wypić kawę na balkonie. Nie wiem na czym polega ta magia, ale smakuje zupełnie inaczej! Ja już wyprałam hamak na którym zamierzam się wylegiwać jak tylko wyjdzie słońce.
Nie chciałam rozciągać tej listy w nieskończoność, więc tak naprawdę to już wszystko. Polecam oczywiście picie soku z majowej pokrzywy, kontynuowanie regularnych ćwiczeń, może jakąś fajną przejażdżkę rowerową. Lista jest bardzo luźna, ale ja każdego miesiąca nanoszę sobie takie cele i hasła w kalendarzu, więc mam cichutką nadzieję że okaże się inspirująca też dla kogoś z Was. Dzięki temu wiem co będę chciała upiec albo ugotować i nie zapomnę na czas rozejrzeć się za prezentem na Dzień Matki :)).
Miesiąc temu ukazała się lista kwietniowa, kamień z soli himalajskiej można kupić przez internet.
Obiecałam jeszcze wrzucić link do sukienki ze zdjęcia 🙂
dopisek: sukienka dawno wyprzedana
Koniecznie dajcie mi znać za kogo trzymam kciuki podczas tegorocznych matur – jeśli to komuś pomoże, odpowiem miłym słowem na snapa (aniamaluje) tuż przed egzaminem. Póki co – to jedyna społecznościówka gdzie udaje mi się czytać naprawdę wszystko od was :). Jestem też ciekawa co najbardziej lubicie robić w maju. Przed napisaniem tego tekstu skorzystałam z własnego ćwiczenia, które momentalnie poprawia humor i wypisałam aż 42 majowe przyjemności :).
Koniecznie dajcie mi znać za kogo trzymam kciuki podczas tegorocznych matur – jeśli to komuś pomoże, odpowiem miłym słowem na snapa (aniamaluje) tuż przed egzaminem. Póki co – to jedyna społecznościówka gdzie udaje mi się czytać naprawdę wszystko od was :). Jestem też ciekawa co najbardziej lubicie robić w maju. Przed napisaniem tego tekstu skorzystałam z własnego ćwiczenia, które momentalnie poprawia humor i wypisałam aż 42 majowe przyjemności :).
Uściski!
Komentując oświadczasz, że znasz regulamin
Uściski, Ania