Do Odessy? Dobrze się czujesz? Nie boisz się? Tam jest dzicz! A czy tam czasem nie ma wojny? – takie rzeczy słuchałam przed wyjazdem.A jak jest jest w rzeczywistości?
Rozmawiam sobie kiedyś z kolegą o tym, jakie każdy z nas ma plany podróżnicze. Chciałam wtedy zrobić pociągiem trip Lwów-Kijów-Odessa, o czym przebąkiwałam na blogu od 2016, kiedy to napisałam tekst o tym, jak tanio zobaczyć Lwów. Nie chwaląc się – mam niezłego skilla w planowaniu budżetowych podróży, ale Odessa raczej nikogo nie zachęcała. Zewsząd słyszałam
– nie boisz się?
– a tam nie ma Wojny?
Kamil był jedyną osobą, która powiedziała: spoko! Daj znać kiedy jedziesz.
A potem jakoś tak wyszło, że szukając pomysłu na jesienny wyjazd, biłam się z myślami czy Odessa czy Toskania. Wiele osób tego nie zrozumie (kocham Włochy!) ale wygrała Ukraina. Nic nie poradzę na to, że moje serce rwie się na wschód.
Jak robiłam wstępne rozeznanie, to z Toskanią nie byłoby wielkiego problemu, jeśli chodzi o zebranie ekipy. Nawet biorąc pod uwagę to, że szukałam kogoś z prawem jazdy, kto będzie robił za kierowcę ;). Za to gdy wypowiadałam „Odessa”, to znowu słuchałam o strachu, niebezpieczeństwie i wojnie. Ech.
Zapytałam więc Kamila czy mówił serio a on, że mam szukać lotów bo akurat jego koleżanka Natalia jest z tamtych stron i leci do dentysty do Odessy. Nie trzeba było dwa razy powtarzać!
Jak się dostać do Odessy?
Z rozsądnych opcji aby dostać się tam (z Polski) widzę 3 opcje. Każda ma swoje wady i zalety i trzeba rozstrzygnąć sobie w sercu, czy ma być szybko, czy wygodnie, czy tanio, czy eko. Niestety opcja szybko, tanio, wygodnie i eko nie istnieje.
Pociągiem do Odessy
Tutaj PKP ma (we współpracy z ukraińskimi kolejami) połączenie bezpośrednie z Przemyśla. Cena jest bardzo ok, jednak minusem jest to, że obsługuje to PKP :/ czyli witamy w Polsce XXI wieku, biletu nie kupisz przez internet i musisz pomodlić się, by całe towarzystwo przydzieliło do tego samego wagonu sypialnego.
Aby zachęcić ludzi do przerzucenia się z samolotów na pociągi, należy uczynić przejazdy bardziej atrakcyjnymi cenowo i komfortowymi. Tymczasem nasze PKP tak ustawiło przejazdy na trasie Warszawa-Kraków, by w normalnych godzinach jeździło tylko pendolino za miliony monet. Nie zawsze tak bardzo zależy mi na tym, by być godzinę szybciej. Mogę jechać dłużej, ale mieć 100 zł w kieszeni. No ale wyboru nie ma.
Za to super opcją (przetestowaną przez znajomego!) jest nocny pociąg z Lwowa albo Kijowa.
Pociągi te są tanie (ale to już zależy w dużej mierze od preferencji odnośnie miejsca), wagony sypialniane pozwalają oszczędzić czas w podróży i przespać całą drogę.
Pociąg Lwów-Odessa (obie stacje kolejowe są piękne!) kosztuje 340 UAH (54 zł). Wsiadasz wieczorem, wstajesz rano i jesteś w pięknym, nadmorskim mieście.
Drugą opcją jest podróż pociągiem z Kijowa:
Kosztuje to 700 UAH (111 zł). Pociągi bywają tańsze i droższe, ale ukraińska kolej w odróżnieniu od polskiej, pozwala kupić bilety online.
Do Odessy autobusem
Na stronie busradar można znaleźć dużo połączeń autobusów za 120-180 zł. Teoretycznie jedzie on 20 godzin (Warszawa-Odessa) ale w praktyce jest 10h stania na granicy, co spotkało właśnie Kamila. 30 godzin w autobusie go przerosło i zamiast w Warszawie, wysiadł w Lublinie :). Ja miałam podobne przygody jadąc autobusem do Lwowa. Przekraczanie granicy w ten sposób jest koszmarne!
Do Odessy samolotem
Ze względu na bardzo ograniczony urlop była to jedyna opcja. Loty kosztowały nas 600 zł w dwie strony od osoby, ale można sporo taniej w innych datach. Z Wrocławia i Katowic lata wizzair i spokojnie można zamknąć się w 200 zł.
Przekraczałam granicę na wiele sposobów i jest spora różnica np. w tym, ile papierosów można przewieźć lądem, a ile samolotem. To samo dotyczy alkoholu, szczegółowe porównanie:
Okej, jesteśmy na miejscu! Odessa, informacje praktyczne
Waluta – opłaca się wymienić pieniądze na dolary i z dolarów zamieniać na hrywny. 100 UAH to jakieś 16 zł.
Paszport – nie muszę chyba mówić, że do Odessy jest konieczny, ale przeżyłam już na tym blogu kilka pytań o paszport, więc podkreślę – karta rowerowa czy karta moja biedronka nie wystarczą, potrzebny jest paszport.
Gniazdka – są takie same, nie kombinuj
Karta SIM – na lotnisku taka z dużym pakietem (były mniejsze) kosztowała mnie 200 UAH. Więcej niż gdzieś w mieście, ale po pierwsze – warto poprosić, aby sprzedawca ją zainstalował, bo wszystkie dane do aktywacji przychodzą SMS-em napisanym cyrylicą. Po drugie – potrzebowałam jej, by wezwać ubera. Taksówki z lotniska są bardzo drogie i właściciel mieszkania nam je odradził. Uber jest tani. Jeździ też bolt.
Zobacz też:
Czy jest bezpiecznie?
Zależy o jakie bezpieczeństwo pytasz i czy szukasz guza :). Nie mieliśmy żadnej niebezpiecznej sytuacji, jednak warto pamiętać, że sytuacja z Rosją jest „niemiła” i śledzić przed podróżą komunikaty MSZ. Odessa to nie Krym, nie obwód ługański ani Donieck, więc na razie (i oby tak zostało!) nie ma się czego bać.
Jeśli pytasz o bezpieczeństwo takie fizyczne – również bez nieprzyjemnych przygód. No chyba, że liczyć wracanie po ciemku przez las z plaży do miasta :). Raz jakaś lokalna żulernia pytała o pieniądze, ale mówisz, coś na kształt „janipanimaju” (nie mam pojęcia jak to się pisze) i po sprawie.
Podobno lepiej nie zapuszczać się na Mołdawiankę (dzielnica), a ponieważ to informacja od lokalsów, to wrzucam pod rozwagę, aby unikać tej lokalizacji przy szukaniu noclegu.
Gdzie spać? Noclegi w Odessie
Kto oglądał moje stories ten wie, że miałam najpiękniejsze mieszkanie na świecie. Gdybym mogła, to bym je kupiła *.*. Cudowny loft z widokiem na morze, urządzony z charakterem i duchem Ukrainy. Blisko na plażę, blisko do Arkadii (rozrywkowa dzielnica) niedaleko do miasta.
Filmiki z mieszkania i zobaczycie w przypiętych relacjach z Odessy
https://www.instagram.com/stories/highlights/18101329240059169/
Bardzo polecam mnie obserwować, bo lądują tam rzeczy, których nie pokazuję na blogu.
Mieszkanie w którym spałam jest śliczne, duże, nad morzem, z widokiem, hamakiem, huśtawką. Spokojnie mogą spać 4 osoby, a jak ktoś mało wymagający, to jest jeszcze kanapa.
Ci właściciele mają 5 mieszkań, ja byłam w najdroższym (Hammock seaview 2.0), ale cała lista jest tutaj.
Nie mam innych doświadczeń noclegowych, we Lwowie sprawdził się hostel sieci „dream hostels” (w Odessie 30 zł za dobę).
Na Booking pełna rozpiętość cen:
Booking.comJa na Airbnb mam dla Was rabat na pierwszą podróż – 138 zł w dół.
https://www.airbnb.pl/c/annak79?currency=PLN – wystarczy zarejestrować się z tego linka 🙂
W jakim języku się mówi w Odessie?
To pytanie przewinęło się mnóstwo razy. Po angielsku ciężko, idealnie jest znać rosyjski, ale przecież jest google translate. Ja wychodzę z założenia, że Słowianin ze Słowianinem zawsze się dogada, jak tylko się trochę postara. W knajpach zazwyczaj jest menu po angielsku, uber jeździ, są mapy google – czego chcieć więcej?
Tu mała dygresja. Po ukraińsku powinno być „Odesa” ale wtedy każdy mnie poprawia na „Odessa”. To samo z Kyiv i Kiev.
Na plażę do Odessy – czy są czyste? Czy jest ciepło?
Odessa leży nad Morzem Czarnym. Teraz pod koniec września dało się jeszcze kąpać, ale podobno w zeszłym roku o tej porze już nie. Plaże były czyste, można sobie kupić leżaki albo takie wielkie łóżka z baldachimem, co uczyniliśmy na „bright on beach” i przyjemność taka kosztowała nas 400 hrywien za cały dzień. Prawo (tak twierdzi Natalia, ja nie mam jak sprawdzić) podobno zabrania robienia prywatnych plaż. Czyli nie ma tak, że plaża jest hotelowa, bo każdy może rozłożyć kocyk. Ja uważam, że spoko, gettoizacja przestrzeni mi się nie podoba ani trochę. Morze Czarne jest cieplejsze od naszego, ale były meduzy.
Odessa – jedzenie. Co zjeść?
Odessa leży na styku kultur. Mamy tu wpływy różnych kuchni. Przede wszystkim warto próbować owoców morza. Przegrzebki, mule, kalmary – nie są to rzeczy dramatycznie drogie.Sporo jest wpływów kuchni gruzińskiej czy żydowskiej. To nie był mój pierwszy wypad na Ukrainę, więc nie miałam spiny o próbowanie wszystkiego. Polecam na pewno salo (słoninę, jest tutaj przepyszna), warto spróbować rapanów (ślimaki morskie). Szczególnie posmakowały mi marynowane pomidory (są też kiszone), przepyszny sok z granata (podszedł mi bardziej niż ten z Izraela), bardzo dobre sery, śledzie. No i piwo lwowskie :). Uwielbiam też zupy, juszka grzybowa najlepsza na świecie!
Odessa – ceny. Czy na Ukrainie jest tanio?
Z moich obserwacji – z roku na rok jest coraz drożej. Dla przykładu – w 2018 w Kijowie przejazd metrem kosztował 5 UAH (wtedy niecałe 70 groszy, dzisiaj to byłoby 80 gr) a w 2019 kosztuje prawie 2 x tyle, czyli 8 UAH (1,30 zł). Po pierwsze – Ukraina pokonuje podobną drogę jak kiedyś Polska (przypomnę, że w 1995 minimalna w Polsce to było jakieś 300 zł (!!!)). Po drugie – mamy inflację w Polsce! Nasze pieniądze są coraz mniej warte. Za 100 zł z roku na rok można kupić coraz mniej, bo państwo jest źle rządzone. Po trzecie – hrywna jest coraz mocniejszą walutą. Jeśli jedziesz do Odessy się obkupić, to muszę sprowadzić na ziemię – to jedno z najdroższych miast Ukrainy, bo jest nadmorskim kurortem.
Ja uważam, że Ukraina jest cholernie, cholernie droga! Jak zarabiasz w hrywnach, to nie wiem jakim cudem ci starcza na wszystko. Mieszkania, jedzenie, wszystko jest drogie.
jak zarabiasz w złotówkach, to jest tanio. Tani jest transport, tanie jest paliwo, tanie są papierosy.
Minimalna na Ukrainie to jakieś 4200 UAH.
Ukraina przykładowe ceny 2019
100 UAH to 16 zł
10 UAH to 1,60 zł
Paczka papierosów – od 20 UAH, lepsze jak np. Sobranie Cocktail 65 UAH
Piwo lwowskie w sklepie i przy morzu – 20 UAH
Piwo generalnie – od 12 UAH
Piwo w knajpie – 30-35 UAH
Zjazd wagonikami nad morze – 50 UAH
Śniadanie z herbatą/kawą – 150 UAH
Obiad też zazwyczaj 100-200 UAH
2 paczki chipsów, sok z granata, suszone kalmary – razem 100 UAH
Shisha dla 4 osób, 2 herbaty – 285 UAH
Śniadanie dla 3 osób, 2 herbaty, 1 latte – 434 UAH
Wyciskany na miejscu sok z granata na privoz market – 40 UAH
Szczoteczka do zębów – 15 UAH
W Roshen kupiłam całą torbę słodyczy i zapłaciłam 50 zł. Jasne, można kupić tort za 135 UAH tak, cały tort za 23 zł!) ale ja ciągle dostaję wiadomości od osób, które są rozczarowane, bo myślały że Ukraina jest takaaaaaa tania, a tu w sklepach odzież w takich samych cenach i kosmetykach też. No nie wiem czego się spodziewacie, że taki H&M ustala 2x niższe ceny w biedniejszych krajach? 🙂
Odessa, co zobaczyć?
Nie mam zielonego pojęcia. Pojechałam do Odessy odpocząć, powłóczyć się, nie robić zdjęć z myślą o materiale na bloga, nie zapisywać obsesyjnie każdej lokalizacji i ceny, bo to też jakaś praca. Przyjechałam wygrzać ryjek, wskoczyć do morza, pić piwo i nalewki, próbować lokalnych smaków, przytyć, tańczyć, i gadać o wszystkim na plaży bez poczucia, że ktoś obok się przysłuchuje, bo mnie kojarzy. Wciąż mnie to peszy i dziwi, bo mam tylko bloga, ale ludzie do mnie podchodzą. O ile większość robi to w naprawdę super sposób, że podchodzą, witają się i zamieniamy kilka słów, to miałam kilka dziwnych sytuacji i z radością odpoczęłam od tego pilnowania się.
Nie zwiedzałam miasta – cieszyłam się nim!
Cudownie było porobić nieblogowe, nieinstagramowe, tylko grażynowate fotki, nie odpalać laptopa i po prostu żyć. Odessa jest przesuper,nie czytajcie przewodników, bo wszyscy piszą, że super atrakcją są schody Potiomkina a wyglądają jak… schody. Oleh zapytany o to, o co z nimi chodzi powiedział, że musiałby sprawdzić wikipedię. Ja preferuję podróżowanie bez spiny.
Przy okazji chciałabym podziękować za towarzystwo Kamilowi (jak ktoś szuka fryzjera artysty w Warszawie, to Kamila znajdziecie tutaj: https://www.instagram.com/sie_tnie/?hl=pl
Natalii i Olkowi, którzy są z okolic i się nami trochę zaopiekowali, zorganizowali dla mnie pomidory, ukraińskie wino, pokazali życie nocne miasta i kilka innych rzeczy.
Natalia: https://www.instagram.com/fforeign_girl/?hl=pl
Oleh jest stomatologiem w Odessie: https://www.instagram.com/p/BvDmi4VAL_Y/ , turystyka medyczna to nie jest głupi pomysł, bo usługi stomatologiczne są 2x tańsze niż u nas 🙂 Oleh ma prywtany profil, dlatego wyżej podlinkowałam jego pracę: ) https://www.instagram.com/oleh_koval4uk/?hl=pl
Jestem pewna, że bez fajnego towarzystwa ten wyjazd by się tak nie udał 🙂
Psst, mówiłam już, że kocham Ukrainę? Wracam wiosną, mam ochotę przy okazji zobaczyć twierdzę Akerman i pojechać do Mołdawii, a co!
Zobacz też:
Jeszcze odnośnie pytań: moja okładka na paszport jest z Aliexpress, bikini z calzdedonii 🙂
Aniu, dzięki za taki wyczerpujący post! Mam nadzieję, że kiedyś przydadzą mi się te wszystkie informacje 🙂
Mam nadzieję, że wybierzesz się kiedyś w te strony 🙂
Cześć Aniu,
Mam trzy sprawy w sumie. Pierwsza, ja też robię czasami pomidory marynowane (chciałem wrzucić zdjęcie, ale w tych komentarzach nie można, a na stories nawet nie wiem jak), ale nie wiedziałem, że one pochodzą z Ukrainy. Po drugie, na jednym ze zdjęć siedzisz na słynnym fotelu – to polski (bądź ukraińska wersja) Chabierowski model 366. Mega stylowy mebel. Można by o nim rozpisać całą notkę. Mój dziadek taki miał i przesiedział w nim pół życia. Na koniec – fajnie że wrzuciłaś „Grażynowe zdjęcia” są całkiem spoko.
Fajnie się czyta o danym miejscu, gdy było się tam wcześniej:) Odessa jest super! My byliśmy rok temu w majówkę i wtedy na spokojnie można się było już kąpać, bo była ciepła woda. Polecam pociąg ze Lwowa do Odessy, wygodnie, są przedziały 4-osobowe z kuszetkami, my mogliśmy w cenie dostać jeszcze 2 herbaty 🙂 Naprawdę przyjemne przeżycie. Plus można przez internet kupić bilety, żadnych problemów. Ale właśnie, z roku na rok wyjazd na Ukrainę wychodzi drożej (mimo że w tym roku byłam we Lwowie). Jednak warto <3 przepiękne budynki, mili, pomocni ludzie (ja tylko na takich na szczęście trafiłam) i… Czytaj więcej »
Pisałam Ci już na Insta, napisze i tu – uwielbiam Twoje wyprawy na Ukrainę! z każdą jedną jestem przekonana, że następnym razem to właśnie będzie moja destynacja! (póki co życie pokazuje mi inaczej, ale to nic, jeszcze tam trafię 😉 ) a póki co – poleciałam do swojego „ruskiego sklepu” i znalazłam słoik pomidorów (nie sprawdziłam tylko czy kiszonych, czy marynowanych).
Myślisz, że Ukraina to dobre miejsce na podróż solo, czy lepiej wziąć kogoś ze sobą?
Śmiechnęłam odrobinę za mocno przy starych dziadach 😀 Dzięki!
Uwielbiam Twoje podróżnicze posty, mega wyczerpujesz temat! ❤
Dziękuję!
Nie jest również tak drogo 🙂 Szczególnie, że jest to dużę miasto. Wystarczy pojechać do pierwszego lepszego mniejszego miasta aby zobaczyć o wiele niższe ceny. Sama ostatnio odwiedzilam zarówno jezioro Świtaź jak i Lwów i kilka osób mi odradzało wycieczkę, bo niby jest tam wojna. Do obszarów wojennych jednak mamy stamtąd pewnie tak daleko jak do Paryża.
Ukraina ma moim zdaniem wiele uroku, tak wiec nie ma jej co skreślać. Wiadomo,. ze ma dobre i złe strony ale mi się podobało.
Byłam w tamtym roku w Kijowie. Czytałam chyba u Ciebie, że Ukraina taka tania, a jak pobalowałam na mieście (nie tańczyłam tylko jadłam;) to zdziwiłam się, że zapłaciłam tyle co w Polsce. Dla mnie Ukraina jest dość droga, tylko niektóre rzeczy są tańsze niż w Polsce. Myślałam, że ceny będą jak np w Tajlandii a tu zonk 😀 Nie obwiniam Cie, żebyś czasem tak nie pomyślała! Dziele się zdziwieniem 😀 Myslalam tez o Sylwestrze w Odessie ale widzę, że nie byłby to budżetowy wyjazd. Na pewno odwiedze Lwów. Bez względu na ceny 😉 przygotuję się po prostu na ceny zbliżone… Czytaj więcej »
Bardzo fajny, dokładny i rzeczowy post! jak będę planować wycieczkę do Odessy to na pewno z niego skorzystam! Mało jest tak rzetelnych wpisów traktujacych o wschodzie 😉 tak trzymaj!
yay, dziękuję!
Super, że opisujesz wszystko tak wyczerpująco, uwielbiam Twoje posty <3 coraz bardziej przekonujesz mnie do podróży na Ukrainę, za kilka miesięcy na pewno się wybiorę i skorzystam z porad 😉.
Ps. Rozwaliłaś mnie tą kartą biedronki 😂
nie byłabym sobą bez odrobiny ironii 🙂
Czuję sie zachęcona 😀 te kierunki zawsze mnie pociągały + cenowo są bardzo atrakcyjną opcją, ale faktycznie – najbardziej bałam się niejasnej sytuacji politycznej, kradzieży i… bariery językowej. Ale po przeczytaniu twojej relacji jestem gotowa zaryzykować. Dzięki za garść praktycnzych informacji!
do usług 🙂
Dzięki że się podzieliłaś swoimi doświadczeniami. Nad Odesą myślę od jakiegoś czasu bo mam tam znajomego. Ogolnie mam w Ukrainę bo tak ją zachwalasz a kiedyś zarzekalam się ze moja stopa nie przekroczy wschodniej granicy. Na pewno planując wyjazdy będę sugerować się wszystkimi Twoimi postami w tym temacie. Ciesze się że dobrze spędziłaś czas😁
Dobrego weekendu
<3
Dzięki, ja się od dłuższego czasu intensywnie zastanawiam, czy nie wyjechać na dwa miesiące do Odessy. Głównie, dlatego że chcę zanurzyć się w języku rosyjskim, a drugi konkurent Odessy (Lwów) mi tego nie gwarantuje. Tylko według moich znajomych z Ukrainy Odessa jest najdroższa, droższa niż Kijów. Ale w sumie i tak raczej wyjdzie mnie taniej niż życie w Polsce (wydaje obecnie około 4 tys. złotych miesięcznie), a doświadczenie i przygoda na pewno zostaną w pamięci 😉
trzymam zatem kciuki 🙂
Aniu, myślisz, że mogę napisać do Twojego kolegi, który mieszka w Odessie z prośbą o kilka informacji? 🙂 Po Twoich relacjach poważnie myślę o tym, żeby przeprowadzić się tam na miesiąc lub dwa. A, że pracę mam zdalną, tak jak Ty, wystarczy jedynie wynająć mieszkanie i gotowe! Może chcesz dołączyć? 🙂
nie wiem, możesz spróbować.Ja Olka znam kilka dni 😀
Znajomi z Polski raz na dwa lata jeżdżą właśnie do Osessy i mówią że taksówki są tam bardzo tanie, jeżdżą za 2 € Max, zawsze czekam na relację z ich podróży tam. Oni jeżdżą do rodziny, podobno bardzo biednej więc przywóz pieniądze i ciuchy z Polskich sklepów dla wszystkich tam. Mówią też że tam każde mieszkanie ma klimatyzację- lubię takie ciekawostki
na pewno nie taksówki z lotniska 😀
Super wpis! Na pewno przyda się przy planowaniu podróży. Wraz z chłopakiem planujemy wyjazd do Odessy, może uda się za rok – po ślubie 🙂 Byliśmy już we Lwowie dwa lata temu i było przecudnie. Na pewno chcielibyśmy też zwiedzić Kijów, nie wiem czemu, ale też nas ciągnie za wschodnią granicę, a w tym roku odwiedziliśmy Kaliningrad 😀
Szału nie ma, bo wiadomo to nie Moskwa czy Sankt Petersburg, ale zdecydowanie można poczuć wschodni klimat i smacznie zjeść, zwiedzić Muzeum Bursztynu i Muzeum Morskie, powylegiwać się nad morzem (bardzo blisko) czy spróbować pysznej nalewki wiśniowo-cynamonowej, generalnie miasto do zwiedzenia raczej na krótki, weekendowy wypad 😉
Jejku, dzięki za wpis! Od dawna chciałam się wybrać na Ukrainę ale spotykałam się właśnie z takimi reakcjami jak Ty. Teraz wiem, że warto i zacznę o tym myśleć na poważnie. Dzięki za tyle szczegółowych informacji 😉
Podoba mi się ten tekst! Za chwile wybieram się do Odessy na długi weekend, polecisz proszę konkretne restauracje i kawiarnie?
Odessa jest cudowna od kilku lat jeżdżę tam na urlop i kocham to miasto
Aniu, ja sie zastanawiam czy w 2020 jechac do Odessy czy do Hiszpanii. Podobno w Odessie sa bardzo brudne plaze i ogolnie jesli ktos lubi sie opalac i kapac w morzu to nie jest miejsce dla niego , wlasnie ze wzgledu na w/w. Nie wiem czy to prawda. Jak placilas bedac na Ukrainie. Boje sie zakladac Revolut ze wzgledu na wklejanie zdjecia swojego dowodu osobistego i puszczaniu go nie wiadomo do kogo w necie… Licho nie spi. Niedawno po oplaceniu zakupow karta kredytowa przez neta, ktos wlamal mi sie na konto internetowe. Na szczescie mialam tylko pare groszy no i… Czytaj więcej »
Cześć Aniu, czy jest mozliwość otrzymania od Ciebie jakiegoś namiaru na wynajęcie mieszkania którego tak pięknie zareklamowałaś w swoim opisie ? 🙂