Cierpiętnica na własne życzenie, śmiech po koreańsku i alkożelki [TYGODNIK]

Nie mogę uwierzyć, że to ostatni tygodnik w tym roku! Ten tydzień był spokojny i mocno offline. Jedna wizyta na uczelni i rozkoszne zwolnienie tempa… no dobra, powinnam pisać artykuł naukowy i pracę zaliczeniową ale… first things first 🙂 

Nie jestem specjalną fanką pasterek, kolęd ani mycia okien dla Jezusa :). Lubię za to wolne, kolorowe światełka, dawanie prezentów i narodziny dłuższego dnia. W tym roku było uroczo ciepło a ja z przyjemnością podsumowywałam mijający rok. Był naprawdę w porządku! Mała zmiana trasy (nie spodziewałam się, że wyląduje na studiach doktoranckich) trochę mi namieszała w życiowych celach, ale ogólnie płynę we właściwym kierunku.
Na blogu było mnie mało 🙂 
Po tekście:

Czy lalka Barbie promuje anoreksję?

dostałam leciutki  złośliwy hejcik, że zawsze powołuję się na jakieś badania, a przecież nie wszystko da się zbadać. Bardzo mnie on ucieszył, bo padło tam takie fajne wyrażenie o patrzeniu na ludzi jak na liczby i kolejne dane… to jest dokładnie to, czego nie robię i w 100% zgadzam się, że nie wszystko da się zbadać. Co więcej – robię w życiu mnóstwo rzeczy, które nie są zgodne z wynikami badań (lepiej działa na mnie czystek niż zielona herbata, jem ostre przyprawy zamiast faszerować się sterydami itp.) i wychodzę na tym lepiej niż słuchając uogólnionych wniosków dotyczących nieistniejącego, statystycznego człowieka.
Ale czasami badania są dobrym narzędziem do sprawdzenia jakiegoś wycinka rzeczywistości i to jest super! Jednak krótka wiadomość dała mi pomysły na 4 różne teksty, za które zabiorę się niebawem ;-).
No a drugim tekstem był poprzedni tygodnik , więc nie dałam wam zbyt wiele do poczytania. Zawsze jednak zdarza się coś fajnego – gdy długo nie ma nowych tekstów, buszujecie po archiwum bloga i wykopujecie jakieś starocie :)). To bardzo miłe i budujące dla kogoś, kto cokolwiek zamieszcza w internecie!
W tym tygodniu:
Próbowałam okiełznać swoje cieniowane włosy…  Niestety są koszmarnie irytujące, ale to zawsze motywacja do regularnego wcierania jantaru ;-)) Spinkę, o którą padło już kilka pytań, kupiłam dawno temu na aliexpress 😉 Lepiej widać ją na instagramie (klik) i bardzo dobrze trzyma włosy. Przyznam, że przypomniałam sobie o niej dopiero podczas ostatnich porządków. 
Dawno temu pisałam o tym, jak robić zakupy z Chin (klik) i wciąż dziwi mnie jak wiele osób boi się takich transakcji. Zakupy na Ali są dużo bezpieczniejsze niż te na allegro, chociażby dlatego, że sprzedawca dostaje pieniądze od serwisu dopiero wtedy, gdy produkt do ciebie dotrze :). Gdyby kogoś interesowała spinka, to wystarczy wklepać peacock barette w ich wyszukiwarkę i poczynić zakup za mniej niż 60 centów ;).
Piszę o Ali, bo sprzątałam w swoich kosmetykach i zaczęłam rozglądać się za jakimiś organizerami, po czym mina mi zrzedła na widok cen 😀 Cen, których znaczna część to wyłącznie marża :).
Urzekł mnie najbardziej taki organizer na obrotowej platformie:
widać go w akcji np. na tym filmiku (klik). Na razie wstrzymuję się z zakupem, bo widzę też prostszą opcję – pozbyć się połowy rzeczy, wtedy z łatwością je pomieszczę ;-). Jestem w szoku, że róż do policzków to w moich zbiorach aż 9 opakowań plus paletka o.O. Jak na osobę, która się nie maluje (i ma bloga ze słowem maluje w tytule :DDD) to całkiem sporo 😀
Uwielbiam przeglądać zdjęcia z dzieciństwa! 🙂 Moi rodzice wpadli na genialny pomysł umieszczenia małej choinki tak, by zmieściły się pod nią wszystkie prezenty 😀 
Różności z sieci:
  • Jak nanieść zdjęcie na świeczkę (klik) – w przyszłym roku wyprodukuję babci świeczki z Jezusem i świętymi, może pierwszy raz w życiu ucieszy się z prezentu 😀
  • Hit moich świąt w tym roku, czyli pierożki aromatyczne z ciasta drożdżowego (klik)
  • Znacie jakieś osoby, które ciągle udostępniają statusy o tym, że matka to praczka, sprzątaczka, dekoratorka, niania, trener i tak dalej? Nigdy nie ogarnę co kieruje kobietami, które z własnej woli sprowadzają swoją rolę do robota kuchennego i serwisu sprzątającego – ciekawy artykuł w tym temacie (klik). 
  • Było ostatnio narzekanie, że zabrakło paskudnych butów w poprzednim tygodniku – zatem są, urocze… czółenka i bambosze w jednym 😀 (klik)
  • Ciasta francuskie i inne dobre rzeczy w dobrych cenach (klik)
Które przydadzą się do przygotowania najlepszych przekąsek na Sylwestra ever :))
 

Szybkie przekąski i drinki na imprezę (sylwestra, urodziny). Przyjazne dla kobiet 🙂

Mam wielką ochotę na zawijaski z serem camambert i kindziukiem ale… potwornie nie chce mi się jechać do sąsiedniego miasta po jedyny kindziuk jaki mi smakuje. Wciąż jednak kalkuluję, czy nie da się tego wykonać i przy okazji obejrzeć w kinie Przebudzenie mocy. Gwiezdne Wojny to pierwszy film na jakim byłam kiedykolwiek w kinie (znałam wtedy poprzednie części). Miałam wtedy niecałe 8 lat, w wstęp był od 11 roku życia. Cały seans bałam się, że złamałam prawo i sprzątnie mnie policja 😀 (Byłam z rodzicami, ale i tak czułam się złoczyńca :D). Teraz boję się, że film mnie rozczaruje, ale chyba pora zebrać się na odwagę ;-).
Może to zdjęcie nie jest najlepszą „reklamą”, ale ostatnio ciągle noszę cieniutki czarny golf (klik). To nie jest mój kolor, ale mam wrażenie że da się golf zestawić z wszystkim. Do tego ma idealną grubość i nie uciska mnie w szyję, czego w golfach nie znoszę. Muszę lepiej przemyśleć poszukiwania swojego stylu pod kątem szukania takich rzeczy, które będą pasować do wszystkiego innego, bo to w nich czuję się najlepiej 🙂
Na koniec jeszcze mam małą drobnostkę:
O tym jak ludzie śmieją się w różnych językach (klik) – uwielbiam takie ciekawostki, chociaż nie są mi do niczego potrzebne.
Przyszła mi też do głowy jedna ważna rzecz – bardzo łatwo przychodzi nam wydawanie sądów i ocenianie innych na podstawie małego wycinka rzeczywistości który widzimy. Mam koleżankę która trenuje i zamieszcza swoje zdjęcia na instagramie. Dokumentowanie postępów zwyczajnie ją motywuje. Siłownia i treningi są dla niej ważne, ale to tylko jedna z wielu jej aktywności życiowych. Ostatnio inna moja znajoma stwierdziła, że koleżanka jest pusta, bo wszystko kręci się wokół ciała…
Ile razy pomyślałeś tak o kimś, kto wrzuca zdjęcia z siłowni? O wizażystce, której zdjęcia są reklamą jej usług i portfolio? Zupełnie jakby dbanie o swoje ciało od razu oznaczało, że ktoś nie może być inteligentny, lubić literatury albo być dobrą matką, życzliwym przyjacielem, wierną partnerką…
Można chodzić do teatru, czytać wiele książek, mieć tytuły wysokie zarobki, ale wciąż być zwyczajnym, głupim bucem ;-).
Udanego tygodnia i sporo wytrwałości, szczególnie tym, którzy jutro idą do pracy! Mnie czekają papierki i długie godziny pracy przed komputerem 😛

Bądź na bieżąco! 
  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 
❤ FACEBOOK MONIKI 


Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Previous
Czy lalka Barbie promuje anoreksję?
Cierpiętnica na własne życzenie, śmiech po koreańsku i alkożelki [TYGODNIK]

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x