Czuję, że „rymuję” :). Dzisiaj bardzo fajny tygodnik, a w nim:
– O konfidencie
– Relacja z cudownego weekendu
– Jak zrobić biurko z palet
– Cudowny przepiśnik do druku
– Najpiękniejszy polski blog modowy
– Zniżka do hotelu
– Konkurs z nagrodami
i kilka innych ciekawych rzeczy 😉
Tydzień obfitował w różne śmieszne wydarzenia. Chyba powinnam tworzyć szkice tygodników na bieżąco, bo zazwyczaj pamiętam 2-3 ostatnie dni 🙂
Zaczęłam od relaksu z książką, bo byłam całkiem padnięta po poprzednim tygodniu ;-). Bardzo lubię te światełka, są bezpieczniejsze niż tealighty (tak, kilka razy się przewróciły ;-).
Spodobał mi się lakier Festival Blue od Rimmela :
Poza jednym złamanym przeze mnie paznokciem, nie było odprysków, więc bardzo spoko :).
Wróciłam też do ruchu fizycznego – oczywiście momentalnie zniweczył mi to weekend, ale moja wydolność oddechowa staje się coraz lepsza i mogę wrócić do ćwiczeń. Mimo wszystko… uderzę na początek w callanetics. Mam zbyt wiele pokory i wolę nie porywać się z motyką na księżyc, bo potem tydzień się dusić bo płuca nie nadążą :)).
Mimo to, starałam się trochę poskakać na skakance, kręcić hula-hoop i robić inne podstawowe rzeczy ;-).
Mam nadzieję, że wszystkim gimnazjalistom testy poszły cudownie, a maturzystom pójdą tak matury. Nie wiem co ja mam z twarzą, bo zawsze w jakiś sposób przyciągam ludzi. I te reakcje są na tyle niespójne, że głupieję.
Oto przykładowa reakcja numer 1:
(function(d, s, id) { var js, fjs = d.getElementsByTagName(s)[0]; if (d.getElementById(id)) return; js = d.createElement(s); js.id = id; js.src = „//connect.facebook.net/pl_PL/sdk.js#xfbml=1&version=v2.3”; fjs.parentNode.insertBefore(js, fjs);}(document, 'script’, 'facebook-jssdk’));
Na blogu wisi nowy wpis, a ja podzielę się anegdotką – wczoraj na przystanku podchodzi do mnie obca kobieta i pyta- i…
Posted by Aniamaluje on 24 kwietnia 2015
A oto przykładowa reakcja numer dwa.
Pociąg starego typu, drzwi jak zawsze nie chcą się otworzyć. Proszę o pomoc kogoś, kto znajduje się najbliżej. Facet nie daje rady i woła drugiego. Razem otworzyli, zestawili mi walizkę. Uff! Szczęśliwa dziękuję za pomoc i słyszę „a tak w ogóle to jesteś świetna dziewczyna no. powodzenia w życiu i w ogóle”.
Takie piękne magnolie koło UKW. Uwielbiam je!
Na ostatnich czwartkowych zajęciach wydarzyło się też, coś mnie mocno zasmuciło. Szeroko komentowaliście tę historię, ale na wszelki wypadek przypomnę – gdyby stało się tak, jak chciała ta osoba – sumienne, uczciwe i chodzące na zajęcia osoby zostałyby pokrzywdzone, bo jedna nieobecność jest dozwolona.
Oto cała sytuacja:
(function(d, s, id) { var js, fjs = d.getElementsByTagName(s)[0]; if (d.getElementById(id)) return; js = d.createElement(s); js.id = id; js.src = „//connect.facebook.net/pl_PL/sdk.js#xfbml=1&version=v2.3”; fjs.parentNode.insertBefore(js, fjs);}(document, 'script’, 'facebook-jssdk’));
Zajęcia na których nigdy nie ma listy obecności. Akurat byłam na każdych, ale to bez znaczenia. Jak zawsze – polegają na…
Posted by Aniamaluje on 23 kwietnia 2015
Jeśli macie ochotę ją skomentować – bardzo proszę, by na brak klasy nie odpowiadać brakiem klasy. Krytykujmy zachowanie, nie osobę.
Po pracowitym tygodniu na uczelni, zdecydowałam się przyjąć zaproszenie Sound Garden Hotel i przyjechać do Warszawy. Część z Was czyta mnie regularnie i dobrze mnie zna – nie jestem typem blogerki, która biega na eventy – raczej od nich stronię i unikam. Mój czas jest dla mnie ważniejszy niż torba z giftami i firmowy pendrive. Pewnie sporo przez to tracę biznesowo/reklamowo, ale też jeśli chodzi o ludzi, bo poznawanie nowych osób jest zawsze bardzo ciekawe. Ten właśnie czynnik zadecydował o tym, że wybrałam się na wydarzenie o nazwie Ladies Days.
Jeśli mam być szczera, to początkowo nie czułam żadnego entuzjamu na tę myśl. Mam trochę gorszy okres i najchętniej zorganizowałabym sobie mini sen już-nie-zimowy. No ale nie można uciekać od życia ;-).
Można? Można!
Jako nieanonimowa butoholiczka miałam ze sobą tylko jedną parę butów w komplecie. Bosko :D.
Na szczęście nie zapomniałam biletu i głowy, a nawet na spokojnie udało mi się dotrzeć na miejsce:
Wraz z kilkoma innymi blogerkami, dostałam zaproszenie na Ladies days w Sound Garden Hotel. Ulokowano nas na szóstym piętrze, które jest piętrem wyłącznie dla kobiet. Oznacza to dokładnie tyle, że osoba bez karty do pokoju z szóstego piętra, nie ma nawet szans pojechać tam windą ;-). W dodatku na szóstym piętrze znajdują się bardzo fajne fotele do masażu, które genialnie masują plecy oraz zesztywniały kark ;-).
To, co widzicie na zdjęciu, to „jedynka”. Łóżka mają 160-180 cm szerokości. Wnętrza są małe, ale perfekcyjnie zaplanowane. Po krótkim odpoczynku, dyrektor hotelu Miłosz Stanisławski zabrał nas na wycieczkę po wszystkich piętrach 🙂
Nie znam się na hotelarstwie i nie miałam pojęcia ile rzeczy trzeba wiedzieć, żeby dobrze „zrobić” hotel ;-). W tym wszystko jest niezwykle spójne i zaplanowane od A do Z – jedynka to wielkie łóżko ze schowkiem na bagaż. Jest też telewizor z szybkim internetem (wbudowany w ścianę) , ukryta, ale pojemna szafa, fotel oraz mistrzowski stolik z przesuwanym blatem. W „nodze” stolika ukryto kosz na śmieci. W przeszklonej łazience jest prysznic z deszczownicą. Każdy centymetr wnętrza został bardzo starannie przemyślany – od drewnianej podłogi, przez lusterka do makijażu, aż do fornirów z recyklingu :). Ach, no i najważniejsze – pokoje oraz sale konferencyjne są idealnie wyciszone – w końcu to Sound Garden :). Za oknem była budowa, której absolutnie nie było słychać.
Pewnie jesteście ciekawi o co w tym wszystkim chodziło? 🙂 O to, żeby się spotkać, pogadać, miło spędzić czas i skosztować wszystkich niesamowitych pyszności.
W piątek po zwiedzaniu hotelu czekała nas pyszna kolacja przygotowana przez Good Company Garden Restaurant. – zapamiętajcie tę nazwę, bo restauracja działa także jako osobny lokal z bardzo przystępnymi cenami i niewiarygodnie pysznym jedzeniem ;-).
Po kolacji czekało nas muzyczne show Adama Snopka
Nietrudno odgadnąć, że rozmowom nie było końca do 3-4 rano 🙂
Nie wiem czemu krzywię się tak do selfie 😀
Część ekipy. Od lewej – ja, Monika dr Lifestyle (link prowadzi do jej relacji, koniecznie rzućcie okiem), Kasia (Simplicite), Asia z bloga o bardzo długiej nazwie i Hania z Haart
Żeby już nie spamować, nadmienię tylko, że post nie jest sponsorowany i jest moim własnym wyborem (bo było genialnie!) oraz wrzucę kilka fotek jedzenia 😀
I moje ulubione ciasto – Iza z bloga Smaczna Pyza mówi, że to pewnie miodowiec/miodownik. Stąd moje pytanie – macie sprawdzone przepisy na takie ciasto? Było przepyszne! Zawsze myślałam, że jestem z drużyny sernik forever, ale to ciasto zdeklasowało serniki. I jak teraz żyć, jak nie umie się takiego piec? 🙂
Żeby nie było, że blogerzy przyjechali tylko jeść, były też warsztaty, np. wykonałam sól do kąpieli oraz poznałam metodę Lego Serious Play na warsztacie prowadzonym przez przesympatyczną Magdalenę Kowalską 🙂
Gdybym wieczorem wypiła mniej wina, pewnie zdążyłabym się mocniej zainteresować metodą, tym bardziej, że widzę potencjał to wykorzystania jej przy pracy z dziećmi 😉 Więcej o metodzie przeczytacie tutaj
No i mega fajna wiadomość dla Was 🙂
Dzielę się nowiną z maila:
Rodzaj pokoju
|
Weekendy
|
Classic room dla 1 os.
|
140 PLN brutto
|
Mezzo room dla 1 lub 2 os.
|
180 PLN brutto
|
Wierzę, że oferta jest dla Pani atrakcyjna i że ponownie spotkamy się w Sound Garden Hotel. J
Pozdrawiam gorąco i życzę miłego dnia!
Dopytałam – czytelnicy mojego bloga mogą zostać uznani za znajomych. Także jeśli szukacie przytulnego, fajnego hotelu w Warszawie – szczerze polecam. Niestety nie zdążyłam się dowiedzieć do kiedy obowiązuje ta oferta.
Jeśli chcecie skorzystać, napiszcie pod podany adres e-mail powołując się na mnie. Możecie też wysłać link do tego posta ;-).
Zapomniałam o najciekawszym – hotel jest bez zadęcia, to taki bardzo smart hotel, gdzie wszystko można zrobić automatycznie. Śmiałyśmy się z dziewczynami, że to świetne miejsce dla autystyka, bo jeśli zarezerwuje nocleg przez internet i dokona check-in przez kiosk – nie musi się do nikogo odzywać, a na koniec wrzuci kartę do specjalnego pudełka w windzie ;-). Oczywiście jeśli potrzebna jest pomoc obsługi, zawsze znajdzie się ktoś z załogi, kto pomoże.
Po intensywnym weekendzie pełnym wina, rozmów i pysznego jedzenia, przyszła pora powrotu.
Pojechałam w jedno z moich ulubionych miejsc, tuż za wałem przeciwpowodziowym i zbierałam kwiatki nad Wisłą. Moje okolice jednak „coś” w sobie mają.
Moim głównym celem były mlecze, z których robiłam psuedomiód :). Przepis znajdziecie klikając w zdjęcie niżej:
W tym tygodniu na blogu ukazały się teksty:
Ponieważ ciągle dostaję jakieś zniżki i mam jeszcze jedną z rabatem 50 zł przy zakupach za minimum 250 zł na Westwing (do 31 maja 2015), chętnie się podzielę. Nie jestem pewna czy kod nie jest spersonalizowany, ale pierwsza osoba która wyrazi chęć przejęcia mojego rabatu w komentarzu, dostanie go bez szemrania ;-).
Wpadkowy zakup. O ile ramoneska oraz bluzka są genialnej jakości (klik), o tyle sukienka nieco odbiega od zdjęcia 😀 Zresztą, co ja się będę produkować – aliexpress…
To pierwsza wpadka tego typu, nie będę zdradzać sklepów z Ali, a ponieważ genialna pastelowa ramoneska równoważy sukienkę, jestem w stanie wybaczyć Chińczykom.
Ostatnio chciałam przygotować DIY z oliwą w sprayu – szukałam odpowiednich proporcji do idealnego natłuszczania patelni mikroskopijną warstwą – idealny okazał się miks oliwy i wody w proporcjach 1:5, ale nie mogłam znaleźć butelki z spryskiwaczem, która nadawałaby się do przechowywania żywności – to nie może być jakikolwiek plastik. Tymczasem Lidl ma taką w nowej ofercie (klik). Nie rzuciła mi się w oczy, gdy biegłam po Łososia w genialnej cenie 3,29 zł (klik!). Promocja trwa tylko do jutra, więc warto się pospieszyć ;-).
__________
Konkurs ma dla Was BornPrettyStore – sklep z genialnymi płytkami do stemplowania paznokci i uroczymi artykułami papierniczymi, który sami mi kiedyś polecaliście ;-).
Nagroda jest symboliczna, 3 osoby wygrają vouchery – jedna na 10$, kolejne dwie voucher na 5$
Zasady :
1. follow Instagram @bornprettymua
2. follow Facebook @bornprettystore
3. follow Instagram @aniamaluje
4. I napisz komentarz dlaczego ty (pewnie szanse są całkiem spore, zwycięzcę wybierze przedstawiciel marki)
Jeśli wygrasz, możesz podzielić się kodem NPH10, który daje 10% zniżki na cały asortyment 🙂
Konkurs trwa do końca kwietnia.
- Przepiękny przepiśnik do druku
- Biurko z drewnianych palet (koniecznie sprawdźcie też inne DIY Diany! Szczególnie dywan z…dresów :)).
- Najpiękniejszy polski blog modowy – Cammy
- Co się stanie, gdy poprosisz internautów o przerobienie Twojego zdjęcia (klik)
- Tekst o wampirach energetycznych
(function(d, s, id) { var js, fjs = d.getElementsByTagName(s)[0]; if (d.getElementById(id)) return; js = d.createElement(s); js.id = id; js.src = „//connect.facebook.net/pl_PL/sdk.js#xfbml=1&version=v2.3”; fjs.parentNode.insertBefore(js, fjs);}(document, 'script’, 'facebook-jssdk’));
Gdy byłam mała, wycinałam z czasopism zdjęcia i przeklejałam je do zeszytów, dopisując własne teksty i tworząc „gazety”….
Posted by Aniamaluje on 26 kwietnia 2015
Uściski!
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
Komentując oświadczasz, że znasz regulamin