Życie jest trollem, koronkowa mini i trenowanie mózgu [TYGODNIK]

Czasami mam wrażenie, że życie mocno mnie trolluje 😀 Gdy muszę być na mega ważnych zajęciach na uczelni, to dopada mnie zatrucie jajecznicą. Czy może być bardziej idiotyczna rzecz na świecie? Jeszcze wiejskimi jajkami od szczęśliwych kur, do których mówią po imieniu 😀 Powaga. 
 Za to gdy są na uczelni mniej ważne zajęcia – jestem w pełnej gotowości. Raz mnie nie ma (ta nieszczęsna jajecznica) – przechodzi pomysł z angielskim w soboty (!). Mam jedną, jedyną sobotę gdy mogę to odkręcić i przedstawić swoje zdanie (w myśl zasady: nieobecni nie mają prawa głosu) – ucieka mi autobus…który
NIGDY nie odjeżdża przed czasem. Umiem szybko chodzić, zdążyłabym jeszcze na pociąg, ale przebudowa dworca w moim miasteczku skutecznie mi to uniemożliwia. 
Zaczynam biegać i wkręcam się w to powoli – robi się deszczowo a mnie dopada okres. Przybywam wcześniej do domu by zdążyć zarejestrować się na warsztaty na konferencję w takich godzinach, jak dziewczyny – internet mi pada. Cały świat chce zawsze krzyżować mi moje plany 😀 God, why?!
Tak, w tym tygodniu bardzo często śpiewałam sobie pod nosem ze słuchawkami na uszach, a pewnie zdarzyło mi się raz czy dwa infantylnie podskoczyć podczas tej czynności :)), ale mam na swoim koncie też niechlubne ryknięcie „kuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuurwa!” na głos, gdy widziałam swój odjeżdżający pociąg… Musiało to wyglądać groteskowo, gdy z uśmiechniętej dziewczyny w spódnicy w motylki przeistoczyłam się na chwilę w czysty gniew, ale cóż – tylko soczysta kurwa mogła mi w tym momencie pomóc. Nie jestem z tego dumna,  ale wolę tak niż się rozpłakać 😛 
W tym tygodniu byłam po prostu zajęta. Tak, to prawda – nie da się robić idealnie wielu rzeczy na raz, zawsze to jest coś kosztem czegoś. Studia doktoranckie, praca, projekty, blogowanie, życie, zdrowie – kto goni dwa zające, nie złapie żadnego (czy jakoś tak), natomiast ja umiem żyć tylko w takim kołowrocie przy czym jakoś tych aktywności w tym momencie mocno spadła. Mogę was jedynie przeprosić za przestoje na blogu i obiecać poprawę.
Musicie mi uwierzyć na słowo – te magnolie są przepiękne! Zachwycenie się nimi to jedno z moich zadań na kwiecień. Patrząc na nie przypomniałam sobie w jakim miejscu byłam życiowo rok temu i czasami ciężko mi uwierzyć że życie płynie tak szybko!
Jak widać – wkręciłam się w snapa (aniamaluje). Codziennie (poza niedzielą) urządzam sobie bieg. Nic wyczynowego, nic specjalnego – (pewnie do końca życia będę  oddychać głównie ustami), ale dla motywacji kupiłam sobie bluzkę i pas na telefon. Po prostu biegnę sobie w rytm muzyki i dbam o swoją kondycję,  a przy okazji odmachuję zawsze tym samym pijaczkom, którzy też systematycznie trenują – niestety swoje wątroby :). Bieganie jest dla mnie czymś totalnie nowym, ale chcę to robić dla zdrowia. Wyobraź sobie, że kupiłeś dom w którym jest zagracony strych. Tak bardzo, że uprzątnięcie go to wiele tygodni ciężkiej pracy. Większość osób zostawi go tak jak jest, bo szkoda zachodu, skoro efekty zobaczy się dopiero po bardzo długim czasie a są ważniejsze sprawy. Ja będę to zawziętą osobą, która nie mając czasu będzie codziennie sprzątać na tym strychu chociaż jedną małą rzecz, albo będzie robić to przez jedną piosenkę. Podejmę maksymalny wysiłek na jaki będzie mnie w tym momencie stać i za kilka lat będę mieć fajny strych. I nie zraża mnie fakt, że nie będzie widać prawie żadnych postępów. Wiem że każdy dzień, kiedy nie zrobię czegoś dla siebie (mam na myśli głównie moje zdrowie) to nie jest dzień, gdy stoję w miejscu – to dzień, gdy się cofam.
Jeśli chodzi o zajęcia na studiach – mam teraz bardzo, bardzo ciekawy przedmiot o ideologiach w edukacji. Studia doktoranckie są zupełnie inne i to jest jeden z przedmiotów, dla których po prostu warto. Zresztą – ja zawsze bardzo mocno lubiłam filozofię ;-).
Oprócz tego zdarzył mi się napad na słodkie i znowu dopadł mnie problem ze skórą głowy – dostałam od was tak wiele rad i wskazówek na snapie, że głowa mała :)). Znowu podrażniają mnie szampony do włosów, ale o tym napiszę szerzej w aktualizacji włosowej, która pojawi się niebawem :). 
Kto śledzi mnie od dawna to wie, że pod rozkloszowane spódniczki czy sukienki „fruwajki” zakładam szorty, bo nie mam ochoty pokazywać majtek komuś kto stoi za mną na ruchomych schodach… a wierzcie – dziwnym trafem zawsze mężczyźni przepuszczają kobiety w sukienkach. Zawsze :).
Azjaci jak zwykle odszyfrowali bezbłędnie moje potrzeby:
Spódniczka ze zdjęcia jest spodenkami. Jednak da się nosić mini bez najmniejszego stresu ;-). Czyż to nie jest genialne? 
Top ze zdjęcia : (klik)
Szorty/spódniczka z koronki (klik)
Buty : (klik)

Kurtki… jedna z lumpa, druga to prezent 🙂
Spódniczkę-spodenki poleciła mi dziewczyna z Romwe, z którą regularnie się kontaktuję. Od hmm… dziesięciu lat (?) mam przeogromny szacunek do Azji i bardzo fascynuje mnie jak rozbieżne informacje przekazywane są przez media a jak sami o sobie myślą np. Chińczycy.

Sedno jest takie, że macie ode mnie specjalne zniżki na zakupy :)).

1. Wielka wyprzedaż na Shein – jest między innymi ta moja szara sukienka z golfem, o którą dostaję zawsze mnóstwo pytań na snapie. Kurs dolara sprzyja zakupom 🙂

2. W tym samym sklepie będzie wysyłka przez 24h za darmo – wkleję z oryginalnej wiadomości : From 6 PM. April 20 to 6 PM. April 21 (Beijing time, just 24h) we will provide free shipping  worldwide and no minimum . Thanks a lot!!!!

Have a great day 🙂

3. Do 10 maja macie na Shein z kodem AP-aniamaluje40 40% na wszystko, bez minimum. Nie sądzę, aby udało się zrobić kombo z tych promocji, ale można próbować ;-). 


4. Podobnie jest w Romwe: (to ten sklep, z którego pochodzi spódniczka-spodenki) RW-aniamaluje60 – z tym kodem do 14 maja macie aż 60% rabatu na wszystko.
Na tym moje umiejętności negocjacyjne się skończyły – pamiętajcie, że moje linki są linkami afiliacyjnymi – mam niewielką prowizję od udanych transakcji (czyli takich, co do których nie zgłosiliście zastrzeżeń) ;-). Jeśli mi się uda, to będę mieć też dla was niebawem mały konkurs ;).
Jeśli przy promocjach…pewnie wiecie już o promocji -49% na kosmetyki, która rusza niebawem?
Ok, wielki informator z promocjami i moim tygodniem za nami – pora na linki tygodnia, czyli to, co lubicie najbardziej :)).
Na moim blogu bieda.

Był też tekst o różnych zniżkach, które możecie zgarnąć – np. 500 zł za założenie konta (w perspektywie pół roku, więc niecałe 100 zł/mies, darmowych przejazdach uberem czy sporych zniżkach na nocleg. Namawiam też gorąco do przekazania komuś 1% podatku 🙂
No właśnie – w tym tygodniu muszę wybrać się do Urzędu Skarbowego zapłacić grzywnę za to, że zarabiam 😀 To znaczy wiecie – podatek, ale gdybym nie zarabiała, to państwo wypłacałoby mi jałmużnę (zasiłek). Czy ten system nie stoi czasem na głowie?
Dobra, pora na porcję linków 😀
  • Wyzwanie 15 zdrowych koktajli na blogu Doroty – uwielbiam słuchać Doroty na snapie, ma niesamowicie kojący głos 
  • 5 narzędzi przydatnych do projektowania slajdów
  • Najbrzydsze buty świata – odcinek 1500100900
  • Jasnopis.pl – o tej stronie dowiedziałam się na uczelni – wklejasz tekst/link do tekstu a aplikacja pokazuje jego stopień trudności w skali 1-7. Niestety większość tego co czytam ma wynik:
    Tekst bardzo skomplikowany, fachowy, którego zrozumienie może wymagać wiedzy specjalistycznej.
    Bloga staram się pisać lekko, w ramach odtrutki 😀
  • U kobiety zdiagnozowano raka, więc w 13 dni pojechała zobaczyć 7 cudów świata 
  • Odświeżam bardzo ważny tekst Ani : mój wyszukany problem na dziś – warto przeczytać 🙂
  • Co każda 18-latka powinna umieć?  – pewnie wiecie, które słowo mnie tu drażni 😀
  • 5 najciekawszych aplikacji do treningu mózgu
  • Blogować może każdy, ponieważ nie ma złych blogów – tak bardzo w punkt!
  • Na koniec link do wyników Share Week – to akcja na blogu Andrzeja Tucholskiego, która służy polecaniu innych blogów. Mówiłam wam o niej na snapie, zachęcając do polecania głównie nieznanych szerszemu gronu blogów, tym bardziej zaskoczyło mnie kilka miłych słów także o moim. :). Mam wrażenie, że za bardzo podchodzi się do blogowania jak do rywalizacji na statystyki, stąd staram się polecać innych twórców regularnie i podoba mi się każda inicjatywa która pozwala mniejszym twórcom złapać trochę wiatru w żagle. Wiem, że zawsze przeklinacie mnie za pootwierane milion kart po lekturze tygodnika, ale jak kliknięcie w ten link to będziecie mieć dwa miliony 😀
Uwielbiam wszystkie interpretacje Queen, ta mnie bawi od połowy (tej bardziej dynamicznej)

swoją drogą…byłabym tym nauczycielem.

Ah, jeszcze jedno – i tak zapewne jak zawsze nie wiecie jak skomentować tak wielowątkowy tygodnik – mam zatem prośbę o podsunięcie rozwiązania problemu. Ania jest na Erasmusie i wynajmuje mieszkanie z obcokrajowcami, którzy nie rozumieją pojęcia ciszy nocnej i zaczynają imprezy o 23stej. Zasugerowanie że coś jest nie tak, to niemal obraza majestatu a zaproponowany jej kompromis to „kup sobie słuchawki”.  Może ktoś z was ma jakieś salomonowe rozwiązanie tego problemu? :))

Uściski!


Ah i jeszcze jedno – więcej dzieje się ostatnio na snapie (aniamaluje) :))


Bądź na bieżąco! 
  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 
❤ FACEBOOK MONIKI 

Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Previous
Prosty przepis na małe tarty z białą czekoladą, mascarpone i malinami
Życie jest trollem, koronkowa mini i trenowanie mózgu [TYGODNIK]

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x