W dzisiejszym odcinku napiszę, jakiego dania spróbowałam po raz pierwszy, o rozwojowym wyzwaniu, rodzicach trollujących dzieci i kilku ciekawych rzeczach z innych kategorii 🙂
16 kwietnia pisałam, że pora zmyć, a zmyłam dopiero chwilę temu. 11 dni bez odprysku, bardzo fajnie :). Niestety miałam dużego pecha i połamałam aż 3 paznokcie, w tym jeden boleśnie. Chyba nigdy nie zapuszczę ich na tyle, by zmienić kształt 🙁
Nie było też mojego upatrzonego blendera, o którym pisałam w tygodniku (klik)
wielka szkoda! 🙁 Jadłam za to dużo omletów i dużo kaszy, a dzisiaj spróbowałam po raz pierwszy kalmarów, które połączyłam z gotowanymi na parze szparagami.
Kalmary/kałamarnica (nie znam się 😀 ) to smak, którego długo się obawiałam. Mam coś takiego, że boję się zamawiania nieznanych „tajemniczych” dań jak jestem w jakimś lokalu, bo nie lubię uczucia gdy obsługa pyta czy smakuje, a moja mina mówi, że nie. Nie wiem też czy danie było niedobre/nieświeże, czy to po prostu nie mój smak :)). To chyba mój ostatni bastion braku asertywności 🙂 (jeśli interesuje was nauka asertywności, odsyłam tutaj : jak nauczyć się mówić „nie”? krótko o tym, jak stać się asertywnym)
Przygotowanie : myję i delikatnie obieram (skrobaczką) szparagi. Układam je na sitku do gotowania na parze. Na patelni rozgrzewam trochę oleju kokosowego i kładę na niego kalmary z paczki (klik). Są pyszne i w bardzo atrakcyjnej cenie. Niby należy smażyć 2 minuty na głębokim tłuszczu, ale ja smażyłam na niewielkim i obróciłam je kilka razy aż się zezłocą ;-). Na koniec posypałam wszystko pestkami dyni (ulubione ziarna) i cieszyłam się pysznym smakiem. Mniam!
Żałuję, że czaiłam się na nie tak długo!
Kolejnym smakiem jakie wypróbuję będą krewetki ;-).
Jeśli już o smakoszach, to polecam przeczytać krótką historię z życia wziętą.
(function(d, s, id) { var js, fjs = d.getElementsByTagName(s)[0]; if (d.getElementById(id)) return; js = d.createElement(s); js.id = id; js.src = „//connect.facebook.net/pl_PL/sdk.js#xfbml=1&version=v2.3”; fjs.parentNode.insertBefore(js, fjs);}(document, 'script’, 'facebook-jssdk’));
Stoję w kolejce po ulubionego kindziuka. Do ekspedientki odzywa się klient ( młody chłopak lat ok.30, capi alkoholem)…
Posted by Aniamaluje on 17 kwietnia 2015
Co do mojego stylu – wyciągnęłam kilka lekcji.
W pełni akceptuję swój „uniform”, jak nazywam mój mundurek do zmagań z szarą rzeczywistością. Szara rzeczywistość to uczelnia, zakupy, odbieranie awizowanej przesyłki na poczcie i inne 😀
Mój uniform wygląda tak :
Akceptuję też to, że wciąż mocno dzielę życie na dwa i oddzielam sytuacje prywatne od nieprywatnych. Uniform zapewnia mi poczucie bezpieczeństwa i komfort. Parka lub ramoneska, sweter lub prosty t-shirt i jeasny + trampki lub buty na obcasie i jest prosto i na luzie.
A prywatnie w końcu skusiłam się na sukienkę typu „bodycon”.
Bez rabatów kosztuje 12$, ale zawsze są rabaty (klik) Nie świeci jak na moim zdjęciu, niestety robiłam je z fleszem. Patrząc na to, jak wygląda na zdjęciach klientów sklepu (klik, są pod produktem!) mam wrażenie, że można umiejętnie ograć ją dodatkami. Pięknie wygląda z elegancką torebką na pani w kapeluszu, ale też zaskakująco fajnie na luzie. Bardzo podoba mi się to, że można regulować ramiączka, a tym samym głębokość dekoltu i długość sukienki. Bomba!
Wybrałam też czerwoną, która kosztuje 9$ bez rabatów 😉 (klik) rejestrując się i zgarniając rabat 20 lub 30%, można mieć sukienkę za mniej niż 30 zł 😀 Ponownie, można ją regulować, ale jest już chyba nieco mniej uniwersalna ;-). Bardzo podoba mi się na tej drugiej dziewczynie, która trzyma w ręku czarną torebkę (klik). Do zdjęcia za mocno zasłoniłam dekolt, podciągając wysoko ramiączka, ale normalnie można spokojnie to stopniować ;-).
Inną fajną sukienkę (w zasadzie spódnicę i top) pokazałam w tym tekście :
EGZYSTENCJALNY PAW…
Ha, no właśnie, buty!
Popełniłam tekst :
JAKIE BUTY KUPIĆ NA WIOSNĘ? PRZEGLĄD WIOSNA/LATO 2015
Ja dorwałam je na bornpretystore za totalne grosiaki z darmową przesyłką. Czekałam 20 dni i następnym razem pokuszę się chyba o płytki do stemplowania, bo o ich cudowności krążą legendy ;-). Z kodem NPH10 macie 10% rabatu na wszystko 🙂
Pora na linki tygodnia :
Paulina Pamuła – bardzo inspirujący blog, zamierzam odgapić wyzwanie IQ doodle, które polecała. Często pytacie mnie o zabawy dla dzieci i inne rzeczy, o których w końcu powinnam zacząć pisać, ale znajdziecie je spokojnie na blogu Pauliny 🙂
Bardzo spodobał mi się też przepis na Naleśnillę , czyli zdrowszą wersję tortilli w naleśnikowym placku. Do spróbowania!
Czy można być szczęśliwym w domku, który ma 13m2?
Z wielkim zaciekawieniem obserwuję filmiki i zdjęcia młodych osób, które zdecydowały się na ciasne ale własne, by nie wiązać się niewidzialnymi kajdanami kredytu i nie rezygnować ze swobody w życiu.
Nauczycielka poprosiła uczniów, by anonimowo odpowiedzieli na pytanie : o czym nauczyciel powinien wiedzieć? Odpowiedzi są…zaskakujące (klik).
Historia niezwykłego kota z Bydgoszczy, która rozniosła się na cały świat (klik). Empatia czasem jest bardziej cechą zwierząt niż ludzi :).
Bardzo inspirujące konto na instagramie, gdzie autorka układa kompozycje z kwiatów i liści. To trzeba zobaczyć! 🙂
Na koniec rodzice trollujący własne dzieci – pomysłowo 😀
A ponieważ pojawiły się już mlecze, zachęcam do spróbowania mojego przepisu :
JAK ZROBIĆ MIÓD Z MLECZA? (MNISZKA LEKARSKIEGO) : PRZEPIS
ach i dziękuję za siedem milionów odsłon bloga! 🙂 Wow!
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
Komentując oświadczasz, że znasz regulamin