Każdy ma jakieś swoje dziwactwo. Moim jest obsesyjne kupowanie butów. A ponieważ jutro będzie rozwojownik, dzisiaj jest dobra pora na luźniejszy tekst z inspiracjami 🙂
Na moim pulpicie zawsze znajduje się folder z „shoes to die for„. Brzmi infantylnie i kojarzy się z jakąś wariatką, ale cóż – uwielbiam buty :)).
Czasami mam wrażenie, ze podobają mi się buty, których nikt poza mną by nie wybrał 😀 Wiem też, że szpilki nie są jakieś super zdrowe dla kręgosłupa, więc na pocztę czy na zajęcia z jakimś dzieckiem spokojnie biegnę sobie w trampeczkach. A potem lubię przeskoczyć w coś ładniejszego. Z drugiej strony, chodzenie na obcasach ma też kilka ważnych zalet :
– podnosi pewność siebie i działa jak power pose*
– wzmacnia mięśnie kegla, czyli mięśnie dna miednicy. A to daje lżejszy poród, brak problemów z trzymaniem moczu na starość i kilka innych całkiem fajnych zalet ^^
– poprawia wygląd nóg i całej sylwetki
Ja jestem posiadaczką tzw. szpotawych kolan, czyli mam krzywe nogi i bardzo doceniam różnicę, jaką potrafi zrobić właściwa para butów. Nogi „przed i po” pokazywałam tutaj (klik).
Mam też taką zasadę, że nowa para butów jest moim motywatorem i nagrodą za realizację jakiegoś celu. Upatruję sobie parę butów, Powstrzymuje mnie to przed kompulsywnymi zakupami :). Mam w tym celu nawet utworzone specjalne, osobne konto, gdzie przelewam 5% z każdej „wypłaty”. (a 10% na cele charytatywne, zawsze! o tym dlaczego, przeczytasz tu). Dzięki temu, że logując się na normalne konto nie widzę tych 5%, nie mam poczucia straty a na buty zawsze coś się znajdzie. Tym bardziej, że potrafię znaleźć perełkę za 9 zeta 😀
(o tym, jak kupiłam buty za 9 zł przeczytasz tu : https://www.aniamaluje.com/2014/05/jakie-buty-kupiam.html ).
Anyway – każda moja para butów ma jakąś historię i jest swego rodzaju dyplomem za osiągnięty cel. Takie wzmocnienie pozytywne bardzo na mnie działa, tym bardziej, że jestem konsekwentna. Brak efektów – brak butów.
Oto zawartość mojego folderu z inspiracjami na ten moment. Linki traktujcie bardziej jako źródła zdjęć niż wyznacznik gdzie kupić dane buty, bo pewnie podobne modele są w różnych sklepach ;-). Linkuję do stron na których fotki znalazłam.
Czarne botki z odkrytym palcem (klik) – widzę je razem ze spódniczkami 😀
Ażurowe sandałki (klik) – będą moje, jak uwinę się na czas z analizą badań do magisterki :)). Po weekendzie bardzo tanio w… lidlu. Na szczęście u mnie nie ma bitew, chyba, że sprzedają maszyny do szycia 😛
Czarne baleriny ze spiczastym noskiem (klik) – zaokrąglony mi się nie podoba… słyszałam, że podobne są w pepco, także przymierzę i pomyślę 🙂
Szpilki nude z motylkiem (klik) – nie żeby jakoś wybitnie mi się podobały, bo są lakierowane, czego nie lubię… ale motylek mnie urzekł :).
Czarne sandałki z paskiem wokół kostki (klik) – minimalistyczne, proste, ładne 🙂
Czerwone szpilki (klik)- od dwóch lat szukam idealnych, matowych czerwonych szpilek z ostrym noskiem. Te wydają się ok, ale jeszcze czegoś im brak, chyba nie podoba mi się kot pod jakim ustawiono szpilkę…
Białe (klik) – jak czarne, ale do innych sukienek. Albo do rurek wiosną *.*
Botki (klik) oglądałam w sklepie, wydają się ładne, pasują mi do białej koronkowej sukienki ale nie było żadnego efektu za który mogłabym się nagrodzić – nie było zakupu. Chwilowo są zbyt daleko na liście, bym miała szansę kupić je zanim zostaną wyprzedane ;-).
Czarne gladiatorki (klik) – urzekł mnie złoty detal…
Niebieskie lordsy – (klik) – tu kupiły mnie uszka :).
Czarne sandałki – już do mnie lecą za napisanie rozdziału teoretycznego. Na zdjęciu nie widać ich piękna, trzeba kliknąć (klik) i zobaczyć na modelce. Swoją drogą – chciałam te jasne, ale nie ma mojego rozmiaru 🙁
Czerwone, głęboko wcięte szpilki (klik) – przed zakupem przez internet powstrzymuje mnie cena.
Ostatnia trójeczka :
Czarne szpilki z odkrytą piętą (klik) – matko, jakie one są piękne!
Jasne wiązane sandałki na szpilce (klik) – jak czarne będą wygodne, to chętnie. Tylko skąd brać kolejne cele? 😀
Czarne na cieniutkiej szpilce (klik) – jest w nich coś intrygującego, chociaż nie wiem czy są w stanie utrzymać stopę, bo są naprawdę mocno wcięte.
Mój najnowszy nabytek :
Kupiłam je tutaj (klik) i chociaż trochę się obawiałam, to są bardzo miękkie i leżą idealnie. Polecam polować na zniżki i dopłacać zebranymi punktami :).
Niestety jeszcze nie wiem jak „ograć je” z ubraniami. Tutaj nieśmiała próba :
Koszula (klik) spódnica ołówkowa (klik)
Liczę na rady i wskazówki 🙂
Jestem ciekawa, czy któreś z moich typów przypadły Ci do gustu i czy jest na sali jakaś butoholiczka :). Jeśli tak, proszę o fotki wypatrzonych w necie butów w komentarzach!
_____________
* Power pose to natychmiastowy sposób na podniesienie pewności siebie, w dodatko naukowo uzasadniony. Więcej o nim tutaj : https://www.aniamaluje.com/2014/02/jak-zwiekszyc-pewnosc-siebie-i-poczucie.html
Bonus : przypominam o tekście. wystarczy puknąć w zdjęcie
PS.2 – słyszałam, że jak ktoś ma kartę stałego klienta, to w CCC jest -40% na botki, ale nie wiem czy to prawda 😀
Mnie bardzo podobają się te espadryle