Pewność siebie jest powiązana ze strachem i stresem. W świecie zwierząt samce alfa (przywódcy) mają wysoki poziom testosteronu i jednocześnie niski poziom kotyzolu (hormonu stresu). Przy czym… możemy bardzo łatwo tym manipulować. Jak to zrobić? Banalnie łatwo!
Zamknij na chwilę oczy i wyobraź sobie osobę pewną siebie. Jaką ma postawę? Na pewno nie ma skrzyżowanych nóg, nie trzyma dłoni na karku ani nie ma garba, prawda? 🙂
Oto przykładowa „power pose” czyli pozycja siły. Zabawa jest prosta. Odejdź teraz od tego tekstu i stań jak Wonder Woman 🙂 Może być w płaskich butach. Skopiuj jej postawę i ciała i postój tak 2 minuty. Zwróć uwagę na plecy i szyję. Dwie minuty wystarczą, aby … wzrósł u Ciebie poziom testosteronu i spadł poziom kortyzolu. Jeśli odwzorujesz tę pozycję, automatycznie poczujesz się bardziej pewny siebie. Wstukaj też w wyszukiwarkę obrazów google hasło „power poses”, bo sama nie chcę kraść zdjęć których licencja na to nie pozwala. Wybierz takie, które Ci odpowiadają i przećwicz.
Z tymi hormonami to żadna ściema, dowodzą tego badania Amy Cuddy, która przeprowadziła bardzo ciekawe eksperymenty. Wynika z nich, że osoby które przyjęły na dwie minuty „power pose” lepiej wypadały np. na rozmowach kwalifikacyjnych 😉 Zmierzono też oczywiście poziom kortyzolu w ich ślinie. Link do badań znajduje się tutaj, niestety dostęp do nich jest płatny, ale jeśli nie masz ochoty przeczytać, wpisz na Youtube „Amy Cuddy” i wysłuchaj jej dowolnego wykładu 😉
Jakie praktyczne zastosowanie mają te rewelacje i jak możesz z nich skorzystać? Bardzo prosto! Spróbuj przyjąć dowolną pozycję siły przed wydarzeniem które Cię stresuje, np. przed egzaminem ustnym czy prezentacją. To duże lepsze niż nerwowe garbienie się i kulenie ciała (które jak się pewnie domyślasz, zwiększa poziom kortyzolu :)). Dlaczego nie polecam przyjmowania takich póz na samych egzaminach? Cóż, sądzę, że wygłaszając prezentację w pozycji Wonder Woman zostałbyś odebrany jako osoba arogancka i nadęta. Pozycje siły traktuj jako takie, które wysyłają komunikat o pewności siebie Tobie, nie otoczeniu. Szczerze polecam wykorzystać tę wiedzę w praktyce.
Jeśli interesują Cię takie tematy, zachęcam do obejrzenia fotograficznego projektu do którego linkuję w tekście „Dlaczego nienawidzisz swojego ciała?„. Być może zainteresuje Cię także pewien wykład 🙂
Ok, ustaliliśmy, jak Ty możesz błyskawicznie zyskać pewność siebie. Nie czarujmy się jednak – jest to sposób do stosowania doraźnego, raczej in case of emergency niż cały czas. Chociaż skopiowanie pozycji ciała najbardziej pewnej siebie osoby w pomieszczeniu jest dobrym pomysłem prawie zawsze 🙂
A co zrobić, aby inni odbierali Cię za osobę pewną siebie? Cóż, to jedna z tych sytuacji kiedy słowa fake it till you make it mają rację bytu 🙂 Ciekawe, czy ich inspiracją była Etyka Nikomachejska Arystotelesa 🙂
Proste triki?
– Poruszaj się szybkimi, pewnym krokami
-Ubierz się ładnie! To banał który działa 🙂
– Użyj ładnego zapachu
– Uśmiechaj się.
– Usiądź w pierwszym rzędzie.
Nie wiem na czym polega magia ostatniej ławki – może studenci i uczniowie naprawdę myślą, że ma to sens, ale badania oraz moje obserwacje (kiedy stoję po stronie nauczyciela) dowodzą czegoś przeciwnego – osoby siedzące z tyłu postrzegane są jako niepewne siebie i takie, które próbują coś ukryć (nawet, jeśli to nieprawda!). Często są oceniane gorzej 🙁
Na razie poprzestanę na tym, do wypróbowania na dzisiaj – power poses.
Jeśli chodzi o trwałe poczucie własnej wartości i pewność siebie, w pracy z dziećmi sprawdzają się dwie techniki.
Pierwsza polega na tym, że dziecko kładzie się na wielkim arkuszu papieru pakowego, koledzy (z klasy, grupy) dostają pisaki i markery, obrysowują sylwetkę dziecka i mają za zadanie napisanie przynajmniej jednej pozytywnej/miłej rzeczy na jego temat, czy czegoś, co się w tym dziecku ceni. Te hasła pojawiają się dookoła obrysu sylwetki dziecka. Pod koniec zabawy tworzą coś w rodzaju tarczy, promieni, aury 🙂
Jak to modyfikować? Można ustalić, że zasadą jest pisanie pozytywnych cech charakteru czy komplementów dotyczących wyglądu. Zabawa fajnie sprawdziła się, kiedy animowałam urodziny ośmiolatki. Na arkuszu napisałam u góry imię każdego dziecka i zakleiłam karteczką samoprzylepną. następnie arkusze powiesiłam w ogrodzie na lince do prania, przyczepione klamerkami (jeśli ktoś woli tę nazwę : spinaczami). Dziewczyny miały duży problem z odgadnięciem na którym arkuszu się znajdują 🙂
To samo można zrobić z kartkami w starszym gronie – wystarczy przekształcić zabawę w grę towarzyską. Np. każdemu przykleja się na plecy kartkę a4. Każdy każdemu zapisuje na plecach coś miłego, a potem trzeba znaleźć „swój” arkusz.
Wierzcie lub nie, ta zabawa fajnie sprawdza się na imprezach gdzie są ludzie dorośli ;-))
Wierzę w Twoją kreatywność!
Ps. w swojej książce opisałam bariery przeszkadzające w osiągnięciu szczęścia, które sprawdzają się także w przypadku pewności siebie. W prawym pasku bocznym jest instrukcja jak przeczytać książkę za darmo, zachęcam :))
A gdybyś miał ochotę mnie docenić , możesz zagłosować na mnie w konkursie.
To jak, wstajesz i sprawdzasz czy pozycja Wonder Woman działa? 🙂
Będzie mi miło, jeśli zaobserwujesz mnie na :
lub polubisz na fejsie 😉
Aniu nawet nie wiesz jak bardzo przydanty jest dla mnie Twoj post! w poniedzielek mam interview 😉 wielkie dzieki!!! :***
Nie uważam żeby to było takie proste. Poza to tylko gra. Osoby, którym rodzice nie wpoili wiary w siebie muszą naprawdę ciężko pracować aby ją zyskać. Osobiście nie mam z tym problemów ale znam sporo osób, które mają. Techniki NLP czasami takim osobom pomagają, a czasami szkodzą. Polecam w tym temacie książkę Anthonego Roobinsa "Obudź w sobie olbrzyma" albo "Nasza moc bez granic". Nad pewnością siebie najlepiej pracować z jakimś trenerem, coachem albo psychologiem, psychoterapeutą.
Jedno nie wyklucza.drugiego ! 🙂 a power pose przetestuj sama, przekonasz.się 🙂
Przeczytałam, pomyślałam i doszłam do wniosku, że technika "power pose" rzeczywiście działa – wielokrotnie w przeszłości ją wykorzystywałam nawet o tym nie wiedząc. Jestem osobą, która ma opory przed wejściem w nowe towarzystwo (praca, nowa grupa na zajęciach z tańca itp.). Zawsze przed dołączeniem do większej zorganizowanej już grupy odczuwam wielkie napięcie i stres. I zawsze zanim się z tą grupą spotkam daję sobie chwilę na "zebranie się w sobie" – nogi w lekkim rozkroku, ręce na biodra, głowa do góry. Trzy głębokie wdechy, uśmiech i działam. I od wielu osób zdążyłam już usłyszeć, że zrobiłam na nich wrażenie bardzo… Czytaj więcej »
Zagłosowałam :D. Ale to dlatego, że swoimi postami odmieniasz moje życie, ha! 😀
Nie miałam pojęcia, że pozornie głupia zmiana pozycji może powodować produkcję hormonu, który jest odpowiedzialny m.in. za pewność siebie. Jestem w szoku, ale to działa :).
Tak jest z tzw. wymuszonym uśmiechem:) Grymas uśmiechu utrzymywany przez kilkanaście sekund sprawia że wydziela się hormon jakiśtam, który wydziela się wtedy gdy czujemy się naprawdę szczęśliwi. Można więc, oszukać swój organizm i smutek jaki odczuwamy zamienić na uczucie wesołości:)
Teoria mimicznego sprzężenia zwrotnego :).
Mądry i ciekawy tekst, oczywiście będę przyjmować pozycję Wonder Woman każdego poranka 😉 Pozdrawiam Aniu i dziękuję!
Oczywiście zagłosowałam, bo ten tytuł jak najbardziej się Tobie należy!
Ja odniosę się do tematu o ławkach w szkole. Nadal jestem uczennicą i mówię to z mojego bieżącego doświadczenia. Przez większość czasu siedziałam w pierwszej ławce, jednak z jakiegoś tam powodu przesiadłam się do ostatniej na jednej z lekcji. I co? Momentalnie dostaję więcej pytań, ostrzeżeń, mimo, że robię dokładnie to samo co w pierwszej ławce.Po prostu jest fama, że w pierwszej ławce siadają kujony, które zawsze słuchają. Ten stereotyp wpłynął tak na szkolne społeczeństwo, że nawet nauczyciel nie zwraca uwagi na pierwszy rząd. Czasem nawet stoi do niego plecami, co mnie niezmiernie irytuje, jeśli temat mnie ciekawi.Wypróbuję to, choć… Czytaj więcej »
Właśnie dlatego najbardziej lubiłam ostatnie ławki! Bo był to punkt zaczepny, coś się działo, łatwiej się dyskutowało z nauczycielem, ponieważ on sam częściej zwracał uwagę na ostatnie ławki:) W pierwszych ławkach jest nudno:) Jedynie osobiście nigdy doświadczyłam, żebym w ostatnich była jakoś gorzej oceniana (a oczywiście siadałam różnie). Powiem tylko jeszcze, że niestety zdarzało mi się ściągać w szkole (po przeszło 10 latach widzę, że to jest bezsensowne :P) i zawsze najłatwiej było ściągać w… pierwszych ławkach! Magda
Eh, czuję że przez dłuższy czas wszystko co związane z Arystotelesem będzie mi się źle kojarzyć, ale to nić – ćwiczenie jest warte uwagi 🙂 Twoje sposoby na pewność siebie są naprawdę proste i przez to niesamowite – niby nic a działa!
Patrząc na moją szkolną przygodę opinia o ostatnich ławkach się potwierdza – osoby tam siedzące były częściej pytane i surowiej oceniane. Na studiach też to się sprawdza, niestety.
Obrazki są świetne, humor na cały wieczór gwarantowany!
Z przyjemnością zagłosowałam na Twojego bloga, naprawdę zasługujesz na wygraną 🙂
Myślę że pozycja siły siedzi w nas, tak po przeczytaniu posta zauważyłam:) Ostatnio miałam średnio przyjemną rozmowę z byłym już, który nie miał odwagi powiedzieć że to koniec i dziwnie kluczył wokół tematu obwiniając oczywiście mnie(nie wprost ale nie jestem an tyle głupia żeby tego nie zauważyć). Tak mnie tym zdenerwował, że jak zazwyczaj siedzę sobie zgarbiona i nieśmiała, to wtedy siedziałam wyprostowana jak kij od szczotki. Myślę że to było spowodowane też tym, że czułam się na wygranej pozycji:)
Bardzo fajne pomysły na zabawy 🙂
Dzisiaj dużo myślałam o pewności siebie. Bo u mnie jest tak, że albo jestem bardzo pewna siebie, albo w ogóle (bo ktoś mnie np. stresuje na maxa i jego obecność tak na mnie wpływa). Ale zauważam, że z wiekiem systematycznie moja pewność siebie się zwiększa. Dlatego jestem pewna, że za 2-3 lata nie będę miała z nią problemu.
U mnie ma to też duży związek z wyglądem – kiedy dobrze się czuje w swoim ciele, to i nie mam problemu z otwartością w stosunku do innych. A że dbam o siebie coraz bardziej… 🙂
Ja nie jestem pewna siebie ;/
Hm… nie robie drastycznych kroków. M.in założyłam bloga, by to zmienić.
O ja, przyda mi się to! Moja uczelnia stłamsiła mnie do pozycji ameby, jeśli mam kiedyś ją ukończyć, muszę wśród tych lwów nabrać choć trochę utraconej dawno pewności siebie :C także wypróbuję wszystko, choćbym wyglądała najdziwaczniej chwilę przed egzaminem ;]
e tam, wonder woman nie chowałaby się w toalecie ;D
Stałam w pozie 5 minut. Cholercia, działa! 😀
Moja pewność siebie leży i kwiczy, ale tak mnie niestety wychowano. Mimo 5 w szkole, wiecznie mi mówiono, czemu tylko 5 a nie 6. Nigdy nie chwalono, zawsze porównywano do innych. Strasznie chciałabym być bardziej pewna siebie, ale już o to walczę, czytając między innymi takie posty, jak Twój 🙂
Eh. Mam wrażenie, że wielu rodziców tak wychowywalo swoje dzieci. Widzę po sobie i po swoim otoczeniu. Są jakieś badania/książki /publikacje dotyczące tego, jak radzić sobie z takimi błędami wychowawczymi? Bardzo mnie to interesuje, najbardziej kopiowania zachowania swoich rodziców w postaci porównywania się do innych jako osoba dorosla. Polecicie cos? Proszę:)
Czytam, że byłaś animatorką i tak sobie myślę… Kurczę, to musi być cudownie lubić ludzi i nie bać się ich. Ja wciąż walczę ze sobą próbując być pewną siebie.
Na mnie nie działają takie rzeczy. To znaczy czuję się trochę lepiej, ale moje poczucie własnej wartości popłakuje sobie na podłodze. Czytam książki na ten temat, robię ćwiczenia, ale to mnie przerasta. Boję się, że już do końca życia będę taka :< ludzie mnie przerażają.
Asia
Mega. Nie ma bata, jako że wciąż trafia do mnie sporo osób, które szukają odpowiedzi na pytanie "co zrobić gdy ktoś jest zbyt pewny siebie", zajawiam ten tekst u siebie.
No i masz mój głos 🙂
Hehe, oczami wyobraźni widzę jak Twoje czytelniczki, po pierwszych kilku wersach tego posta, zrzucają z kolan laptopy i biegną przed lustro by przez 2 minuty być Wonder Woman oraz zdziwione miny ich domowników. A co mi tam, biegnę i ja, choćby dla sprawdzenia i zabawy :).Po 2 minutach…Dobre to, coś w tym musi być. Na pewno zastosuję w razie potrzeby.Nad pewnością siebie należy pracować i nie zamykać się na pomoc.Zaniedbanie w tej kwestii prowadzi tylko do pogłębiania problemu. Kiedyś widziałam obraz tego problemu, mniej więcej tak: każda trudna sytuacja, nierozwiązany problem, niewyjaśnione nieporozumienia, kłótnia z przyjaciółką, zgrzyty w pracy czy… Czytaj więcej »
bardzo mądry komentarz, buźka! 🙂
Zapadło mi w pamięć, jak w gimnazjum pani psycholog przyszła do szkoły na coś w rodzaju warsztatów integracyjnych i przeprowadzała z nami podobną zabawę, z tym że "pozytywne" cechy o kolegach mieliśmy wpisywać na kartki, które krążyły po klasie. Na mojej widniał m.in. wpis "dupa" 😉 Dziś bym się w tego śmiała (czyżby komplement?;)), ale wtedy zabolało. Także różnie bywa nawet z najlepszymi pomysłami 🙂 Tekst wartościowy i temat istotny, czekam na dalszy ciąg.
Iza
Wiedziałam, że warto się oderwać na chwilę od nauki! 😉 Jutro mam egzamin ustny, który strasznie mnie stresuje, mam nadzieję, że power poses mi pomogą. Dam znać, jak co 😉
U mnie to jest w ogóle dziwna sprawa, bo niskiego poczucia własnej wartości nie mam, ale za to brakuje mi pewności siebie.. Czasem stresują mnie na serio błahe rzeczy, ale zdarza się też, że innego dnia ta sama rzecz nie sprawia mi prawie w ogóle trudności. Ogólnie wiem, że nie mam czym się denerwować, peszyć itp, ale kiedy przyjdzie co do czego to czasem mam ochotę uciec.. to strasznie głupie i męczące. Co ciekawe zauważyłam, że jeśli chodzi o ludzi to najbardziej onieśmielają mnie osoby mniej więcej w moim wieku i młodsze, a łatwiej jest mi się dogadać z osobami… Czytaj więcej »
HEJ! długo czytałam tylko anwen czyli jak dbać o długie włosy, a dziś w kilka godzin nadrobiłam kilku miesięczne zaległości , Twoje posty są tak motywujące, że aż chce się wstać i robić wszystko to co miałam zrobić ale … no właśnie ale 😛 Strasznie brak mi tej pewności siebie i akceptacji własnego ciała i osoby, chociaż często słyszę że ludzie postrzegają mnie inaczej. Coś siedzi i mąci mi w głowie baardzo bardzo, płaczę krzyczę , mam ochotę wyjść z siebie , powiedzieć wszystkim to co czuje. Ale nigdy tego nie zrobiłam … mam nadzieje że w końcu mi się… Czytaj więcej »
Z tą Power Pose to pomysł genialny w swojej prostocie, gdyby faktycznie działał to było by pięknie 🙂 Przetestujemy na praktykach w szkole!
Na praktykach oczywiście miałam zamiar testować na sobie, bo to ja będę przerażona 😀
A z moich obserwacji wynika, że z tyłu zawsze (bardzo często) siadają Ci, co ściągają lub siedzą na necie w telefonie w trakcie zajęć :P.
Świetny tekst. Właśnie o 'pewnej pozie' czytałam/słyszałam już gdzieś indziej, ale widząc tekst na jej temat raz jeszcze upewnia mnie w przekonaniu że to nie żadna ściema. Niesamowite. 😀
Ja nie sprawdzam, bo jeszcze zadziała. A czasem zastanawiam się, czy przypadkiem nie wierzę w siebie za bardzo. Chociaż… Myślisz, że można być pewnym siebie i wycofanym jednocześnie?
I jeszcze jedno. Naprawdę masz 19 lat? Jakim cudem, gdzie ja to w ogóle przeczytałam?
A! Przypomniało mi sie a propos tekstu o Nigerii – szanuję to, że nie chciałam dyskusji na temat tekstu, wiec napisze tylko o najmniej istotnym aspekcie: bardzo Ci sie poprawił styl pisania przez te 3 lata. Oczywiście wtedy nie było źle, ale teraz dużo lepiej się Ciebie czyta. 🙂
oglądałam już jakiś czas temu wykład Amy na temat pewności siebie właśnie http://www.ted.com/talks/amy_cuddy_your_body_language_shapes_who_you_are.html
zaciekawiło mnie to i faktycznie język ciała ma duże znaczenie na to, jak inni nas odbierają… 🙂
warto o tym wiedzieć!
aaaa, no i świetnie dopasowane reklamy 😀
bo pewność siebie to stan umysłu. wiadomo, dobre ubranie, zadbane ciało pomagają, ale same nie wystarczą… 😉
uwielbiam tę zabawę! grałam w nią dwa razy i pamiętam, że bardzo lubiłam czytać te kartki, pełne miłych słów 🙂
Cóż, ja miałam gorszą "zabawę integracyjną" w liceum – mieliśmy napisać na kartkach o kolegach, co o nich myślimy, wychowawczyni też pisała. To nie było fajne… 😉 Ogólnie większość wolała nie pisać nic, niż napisać prawdę 😛
Ja po relaksacji po zakończonych ćwiczeniach jogi czuje się pewniejsza siebie 😛 Może to przez prostą postawę, wyciszenie?
Ciekawe jest, że gdy idę sobie ulicą pewnym i śmiałym krokiem, wyłapuje więcej męskich spojrzeń i uśmiechów! 😀
Tu wlasnie ciekawa prezentacja na ten temat:
http://www.rozwojowiec.pl/1404/jak-zwiekszyc-pewnosc-siebie/
Pozdrawiam 🙂
Wspaniałe zilustrowanie tekstu 😀
musiałam dzisiaj powiedzieć tacie, że oblałam egzamin. Ładowałam się rano pozycją wonder woman z 5 minut i poszło bezstresowo. Bałamsię tej rozmowy tydzień, a nie było tak strasznie. Bałam się nie tego, co tata powie, tylko tego, jak mu to powiedzieć. Dziękuję! Już wiem co zrobię przed poprawką 😀
Na mnie działa średnio, ale pewności mi raczej nie brakuje. Na szczęście. Ciekawy artykuł.
Pewności mi daje zawsze chociaż jeden drobny sukces. Coś co wyszło, wtedy wiem, że może wyjść i więcej.
Ja byłam strasznie nieśmiała w podstawówce, tak, że byłam w stanie się rozpłakać, gdy nauczyciel prosił mnie o odpowiedź! Nawet jeżeli ją znałam. -_-
Najgorsze było jednak to, że moja wychowawczyni w podstawówce chyba nie miała umiejętności pracy z dziećmi, do dziś kojarzy mi się ona z Hitlerem (tak krzyczała) i z tym, że pod koniec 4tej klasy dała nam karteczki z rankingiem, od najlepszego ucznia do NAJGORSZEGO! 10 letniemu dziecku!
Na szczęście w gimnazjum trafił mi się najfajniejszy nauczyciel ever i przestałam być tak okrutnie nieśmiała.
Sprawdziłam i działa 😀 a zdjęcia dobrałaś rewelacyjne – uśmiałam się przy nich strasznie. 😉
ja jestem na ogół pewna siebie, ale wypróbuję ten sposób przed czekającą mnie w poniedziałek rozmową o staż 🙂
Masz mój głos, za artykuły takie jak ten i całą resztę!!! Pozdrawiam!
To ,co napisałaś jest dobrym ćwiczeniem-myślę jednak ,że nie jest rozwiązaniem problemu osób borykających się z brakiem poczucia własnej wartości,akceptacji swej osoby-znane jest hasło-"by być kochanym ,pokochaj siebie",te słowa sprawdzają się również w tym temacie,który jest ogromny!Akceptacja siebie i poczucie własnej wartości są ściśle związane.Proces dojścia do celu jest długotrwały-fakt,u niektórych osób power pose przynosi rezultaty,ale nie generalizujmy!Każdy z nas pochodzi z innego środowiska,które ma duży wpływ na naszą samoocenę itp.Np.osoba wychowująca się w "zdrowej "rodzinie ,słyszy dzień w dzień słowa typu"gruba ",osoba w pewnym momencie przestaje się obrażać,po prostu uznaje to za prawdę-"taka jestem…"W przyszłości poza władzy nie do… Czytaj więcej »
Często,zwraca się do nas osoba z problemem,bagatelizujemy go,czyniąc nie tylko jej krzywdę ale i sobie.Oczywiście dajemy rady,na zasadzie -"jemu pomogło-jej pomoże"
Świetna kampania reklamowa 🙂 Mam na myśli zdjęcia w poście. Pewność siebie to dosyć szeroki temat, ale dobrze, że go podjęłaś. Dzięki Twojemu blogowi wiele osób zaczyna zmieniać podejście do życia, więc kto wie. Może będą też bardziej pewni siebie?
Fajne ćwiczenie – i działa, potwierdzam (chociaż nie mierzyłam sobie poziomu hormonów 😉 ). Szkoda, że do kompletu nie wyszczupla talii, jak na obrazku…
Jeśli chodzi o ławkę ostatnią i pierwszą to sama zauważyłam, że kiedy siedzę w pierwszym rzędzie czasami zapominam o tym, że sala jest pełna, a także kontakt z wykładowcą jest bardziej bezpośredni i jest mi łatwiej udzielać się w dyskusji, natomiast kiedy muszę przekrzykiwać swoje zdanie choćby przez 2-3 rzędy, najczęściej po prostu go nie wypowiadam.
Piszesz: 'osoby siedzące z tyłu postrzegane są jako niepewne siebie i takie, które próbują coś ukryć' i faktycznie coś w tym jest. I myślę, że nawet postrzeganie samych siebie siedząc w ławce pierwszej i w ławce ostatniej jest całkowicie inne.
W ławce siedzieć już bardzo dawno nie miałam okazji, chyba że na spotkaniach, gdzie bywam dobrowolnie, wtedy siadam z przodu, by widzieć, słyszeć i dyskutować. Chęć i umiejętność zabierania głosu i zadawania pytań przychodzi chyba zresztą z wiekiem i doświadczeniem. Za to odkryłam niedawno, że to samo działa przy stole w sytuacjach mniej lub bardziej czysto towarzyskich lub towarzysko-kulturalnych. Siedząc gdzieś wzdłuż boku stołu albo przy rogu, ale przy dłuższym boku, zamieniam się w grzeczną outsiderkę* sprzed kilkunastu lat. Natomiast niekoniecznie u szczytu, ale przy krótszym boku stołu, a więc bardziej na widoku, staję się elokwentna, otwarta, a przy tym… Czytaj więcej »
Ostatnio oglądałam wiele wywiadów,które przebiegały w dość swobodnej atmosferze i zwróciłam uwagę na to,że faceci (zwłaszcza faceci tak robią),którzy wydają się pewni siebie starają się zająć jak najwięcej miejsca (mam na myśli,np szeroko rozłożone nogi czy też nogi wyciągnięte przez siebie,ręce na zagłówku kanapy,itp). Zawsze chodzą wyprostowani i z podniesioną głową. Nawet jeśli nie mówią jakoś ciekawie i pewnie to tacy się wydają przez swoją postawę. W związku z tym mam do ciebie Aniu pytanie. Wewnętrznie podbudowałam swoją pewność siebie, ale mam skoliozę i się garbię. Oprócz tego zawsze uginam nogi przy chodzeniu,nawet na płaskich butach,co wygląda pokracznie. Masz może… Czytaj więcej »
Powiem tylko tyle… dobre!