Wbrew pozorom to nie jest tekst o tym, że każda dziewczyna „powinna” chodzić bez stanika, bo to nieprawda, a ja nie lubię słowa „powinnaś„. To tekst o tym, co mi dało chodzenie bez stanika i jakie odczucia mają moje koleżanki.
Jak większość dziewczyn, staniki zaczęłam nosić bezrefleksyjnie, bo taka jest po prostu kolej rzeczy. Rosną ci piersi – kupujesz stanik. Niby po to, aby nie opadły, ale na samym początku raczej opaść nie ma co. Większość dziewczynek nie ma jednego żadnego problemu z tą „koleją rzeczy” i wręcz nie może doczekać się momentu, gdy dorośnie do pierwszego stanika.
Rozumiem, ale też trochę nie rozumiem. Od młodego wieku wiele kobiet wpada w niezdrową obsesję na punkcie piersi. Nierealistyczne oczekiwania wobec ciała źle odbijają się na psychice młodych dziewczyn i ich samoocenie.
Pierwszy raz spróbowałam chodzić bez stanika w 2013 – napisałam wtedy nawet tekst – tydzień bez stanika, moje wyzwanie. Czułam się trochę niekomfortowo, więc nosiłam warstwy i było mi niewygodnie podczas szybkiego wchodzenia po schodach, ale generalnie wrażenia były pozytywne.
Nadmienię, że jestem bardzo dobrze uświadomiona stanikowo, a ponieważ noszę obwód 60 i 65 – nie ma opcji, bym nosiła źle dobrany biustonosz. Mój typowy rozmiar to 65 E, jednak wiele zależy od momentu cyklu. Proszę więc uprzejmie o zachowanie tego „coś mi się wydaje, że po prostu nie miałaś dobrze dobranego stanika” dla siebie, bo to nieprawda.
To nie jest tak, że nie lubię staników. Nie lubię sztywnych drutów, ciasnego czegoś na plecach (a przecież obwód musi być ciasny), wpijających się latem ramiączek i gąbczastej zbroi. Nie cierpię push-upów, ale z jakiegoś powodu wielu producentów pcha je do wszystkich staników o małym obwodzie. W przypadku stroju kąpielowego praktycznie nie mam wyboru – mam taką budowę ciała, że zwykłe biustonosze zbierające biust do miseczki formują go w kule.
Dlatego przerzuciłam się głównie na staniki miękkie. I guess what – prześwitywały mi w nich sutki.
Czułam się tym sfrustrowana, aż pewnego dnia we Włoszech Ania z blue kangaroo (zobaczcie w ramach ciekawostki jej tekst o tym, jak pozbyła się guzka . z piersi!) powiedziała mi, że lubi tutaj (we Włoszech) chodzić bez stanika. Bez żadnych warstw i nie tylko po domu – tak po prostu.
Było cholernie gorąco, więc to był idealny moment, by zacząć.
I ulga. wygoda.
Bo spójrzmy prawdzie w oczy. Dzięki dziwnym taoistycznym ćwiczeniom mój biust stoi na właściwym miejscu. Skoro w miękkich stanikach i tak widać było mi sutki – nie było sensu go nosić. Południe Europy okazało się pod tym względem cudowne. Nikt się nie gapił i szybko zauważyłam, że wiele dziewczyn chodzi w ten sposób. Młodych, starszych – bez znaczenia. To samo widziałam potem w Barcelonie. Cudowna, ludzka swoboda.
W Polsce jest zupełnie odwrotnie. Sutki są czymś nie wiem, grzesznym? Nieczystym?
Tylko wiecie co? Mężczyźni też mają sutki.
Co widzisz na tych zdjęciach? Bo ja to, że takie buty po całym dniu wyglądają jak za małe (a są bardzo wygodne) i to, że mam minę i spojrzenie jak moja mama. Patrzę na zdjęcie i widzę swoją matkę z młodości. To wspaniała kobieta i nie ma w tym nic złego, to po prostu jedno z tych uczuć gdy rozumiesz, że nie da się budować całkowicie odrębnej osobowości, bo zawsze na coś wpływ ma genetyka. Hmm, pewnie nie uwierzysz po mojej minie, ale byłam szczęśliwa i zadowolona z tego dnia. Taki mam domyślny „wygaszacz ekranu” i nie zamierzam szczerzyć się jak kołcz, skoro to nie jest dla mnie naturalne :).
Myślę, że gdybym o tym nie napisała – nikt nie zwróciłby uwagi na brak biustonosza.
Czy było mi wygodnie? Bardzo. Dużo wygodniej niż w staniku. Dyskomfort przy schodach i szybkim chodzeniu rozwiązała lekka modyfikacja sposobu poruszania się. Po prostu chodziłam bardziej… uważnie? Chciałam napisać – z gracją, ale gracja to ostatnie co mam (zaraz obok taktu).
Towarzyszyło mi temu wszystkiemu uczucie podobne do tego, którego doświadczyłam opalając się topless. Gdy sobie na to pozwoliłam, mogłam dokładnie tyle samo co mężczyźni. Spójrzmy prawdzie w oczy – Janusze o biuście podobnym i większym od mojego jakoś staników nie noszą. Jestem pewna, że gdyby to było wygodne – już by je nosili.
Myślę jednak, że bardzo wiele zależy od budowy ciała i nie chciałabym przyczyniać się do tworzenia kolejnej presji, tym razem – presji chodzenia bez stanika.
Czy nie boisz się, że biust bez stanika obwiśnie?
Totalnie nie! Jakiś czas temu internet obiegła informacja, że profesor Rouillon prowadził piętnastoletnie badanie sprawdzając, czy biustonosz (lub jego brak) wpływa na obwisanie piersi i okazało się, że jest odwrotnie niż myślimy. Kobietom noszącym staniki biust obwisał szybciej, a te, które zrezygnowały ze stanika po roku miały sutki o 7mm wyżej. Uczestniczki badania wypowiadały się, że bez biustonosza czują się pewniejsze siebie, lepiej im się oddycha a plecy mnie bolą (!).
No i się zaczęło, bo te badania zaczęły krążyć po necie jak opętane i zaczęły przypominać fake-news, bo po pierwsze – wstępne (!) wyniki zostały ogłoszone podczas wywiadu, a nie opublikowane w recenzowanym czasopiśmie naukowym, a po drugie – nikt nie mówi o tym, że badane były kobiety głównie młode, prawdopodobnie z małym i średnim biustem.
Jest jednak sporo badań mówiących różne rzeczy o piersiach, np.
- badanie z 1991 roku mówiące, że kobiety przed menopauzą, które nie nosiły staników, mają o połowę mniejsze ryzyko zachorowania na raka piersi: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1827274
- chińskie badanie mówiące, że nie noszenie biustonosza na noc obniża szanse zachorowania na raka piersi o 60% https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19620080
- badanie mówiące o sporym ryzyku wynikającym ze noszenia źle dobranego biustonosza: https://www.portalesmedicos.com/publicaciones/articles/3691/1/Patologias-mamarias-generadas-por-el-uso-sostenido-y-seleccion-incorrecta-del-brassier-en-pacientes-que-acuden-a-la-consulta-de-mastologia-
- badanie o tym, jak stanik w nocy źle wpływa na sen i krążenie https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11128295?utm_medium=google
- badanie o tym, że staniki nie mają żadnego związku z rakiem piersi https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4184992/
- mnóstwo badań o tym, że brak stanika sportowego bardzo źle działa na biust (ten potrafi przesuwać się o 21cm w trakcie treningu!)
Tak naprawdę znajdziemy badania na wszystko i jest tutaj podobnie jak z aborcją – ruchy walczące o prawo do aborcji pokażą badania o jej pozytywnym wpływie na kobiety, ruchy pro-life wyciągną badania o syndromie poaborcyjnym. Sytuacja, w której ktoś pokazuje wyłącznie jednostronne badania ignorując te drugie, nazywa się cherry picking. Nie ma to wiele wspólnego z nauką.
Pewne i aktualne jest raczej to, że w staniku lepiej nie spać.
Na Korfu było tak gorąco, że każda dodatkowa warstwa czegokolwiek byłaby koszmarem. Dlaczego mam ograniczać się i zakrywać sutki, skoro mężczyźni nie muszą tego robić? Nie godzę się na seksualizację mojego ciała. To tylko krok mniej od idiotycznego poglądu ogłoszonego przez Irańskiego duchownego, który powiedział, że niemoralnie odziane kobiety są winne trzęsieniom ziemi. Tak, dosłownie tym katastrofom naturalnym. Nie, nie w zamierzchłych czasach, w 2010. Powstały potem protesty nazwane Boobquake.
Gdybym miała tak słuchać każdego, kto na siłę seksualizuje ciało, to musiałabym też chować stopy, bo kiedyś jakiś chory świr wrzucił moje zdjęcia na zamkniętą grupę dla fetyszystów i zdecydowanie zbyt często dostaję wiadomości o tym, że ktoś chce mi te stopy wymasować, wylizać albo odkupić moje rajstopy, najlepiej takie bardzo długo noszone🙄.
Kiedyś zresztą czułam się winna (bo do tego się to sprowadza), że mam sutki i próbowałam je na różne sposoby zaklejać, co kończyło się fiaskiem (jak tutaj, gdzie silikonowe naklejki spadły na brzuch). Godząc się na celowe zakrywanie sutków przyznaję, że moje ciało jest obiektem.
Jest taka książka – zupełnie nienaukowa i mocno kwestionowana – dressed to kill .Nie czytałam jej, jedynie jakieś ogólnodostępne urywki. Jest na wiki jednak dający do myślenia cytat:
Autorzy, będący z wykształcenia antropologami medycznymi, stwierdzili, że w przypadku choroby powodowanej przez zwyczaje kulturowe i nakazy mody istnieje głęboki opór przed dokonaniem zmian i tak długo, jak długo nie zostanie ogólnie zaakceptowany naturalny wygląd kobiecych piersi, wiele kobiet wybierze noszenie biustonosza, nawet za cenę bólu, cyst, obrzęku, czerwonych i wciskających się w ciało ramiączek i ewentualnego zachorowania na raka piersi, aby tylko uniknąć wykluczenia społecznego.
Podrzucam cały artykuł: https://pl.wikipedia.org/wiki/Dressed_to_Kill_(ksi%C4%85%C5%BCka)
Gdy rozmawiam z koleżankami, często mówią, że noszą biustonosz bo:
– bez stanika wyglądają na płaskie – to jest bardzo smutny powód, bo nie ma nic złego w byciu „płaskim”. Sama często noszę ubrania, które całkowicie rozpłaszczają biust i nie mam z tym żadnego problemu. Jest to jednak bardziej problem w głowie, bo znalazłam artykuł dziewczyny o dużym biuście (nawettak go nazwała w tytule) która swoje odczucia na temat chodzenia bez stanika w jednym z punktów opisuje tak: This top is usually one of my favorites because the shape really emphasizes my cleavage when I’m wearing a bra. Sans bra, it just emphasizes my lack of natural cleavage. Personally, I’m not really sure if it’d be comfortable enough to sport outside of my bedroom. Patrzyłam na to zdjęcie z osiem razy i przeczytałam kawałek ze dwadzieścia, bo to bzdura. Zresztą sprawdźcie sami: https://www.bustle.com/articles/117847-i-tried-8-ways-to-go-braless-when-you-have-big-boobs-this-is-what
Wszystko rozgrywa się w głowie. Tak bardzo przywykłyśmy to widoku „uzbrojonych” cycków, że widok naturalnych stał się dziwny 🙁
– chciałabym, ale ludzie się gapią
Hmm, ja to widzę tak – jeśli kogoś denerwuje twój odziany biust (bo przecież nie chodzisz topless), to znaczy, że problemem nie są twoje cycki, tylko uprzedmiatawiające postrzeganie kobiet przez tego osobnika. Jakoś we Włoszech czy w Barcelonie z czymś takim się nie spotkałam. W Polsce społeczeństwo jest momentami tak dziwne, że dla świętego spokoju często wybieram kroje i wzory, w których tego nie widać. Przypomnij sobie mój przykład ze stopami – to one są problemem, czy ludzie, którzy nie rozumieją, że ciało powinno mieć wymiar seksualny w odpowiednim kontekście (bliskości między ludźmi)?
– jest im niewygodnie bez
Wierzę na słowo, chociaż zachęcam by spróbować, np. w domu podczas choroby. Myślę, że do tego uczucia trzeba się trochę przyzwyczaić, ale nie neguję istnienia kobiet o dużych biustach, które dla zdrowia kręgosłupa potrzebują wsparcia piersi. W ogóle jeśli twoje piersi potrzebują podtrzymania, to jest to totalnie ok.
Sporo moich koleżanek mówi, że czuje się na mieście komfortowo bez stanika tylko w obecności swojego partnera.
Najważniejszym odkryciem dla mnie jest to, że pozbycie się (nawet małego) ucisku w okolicach klatki piersiowej (a właśnie to robi stanik), pogłębia mi oddech. Z powodu moich oskrzelowych problemów to dla mnie szalenie ważne i o wiele lepiej oddycha się pełną piersią.
Czy zamierzam całkowicie zrezygnować ze stanika? Zdecydowanie nie! Lubię ładną bieliznę i czasami potrzebuję podtrzymania, bo zamierzam dużo i szybko chodzić, albo po prostu – mam taką ochotę. Uwielbiam specjalne staniki do głębokich dekoltów, bo mają bardzo mądrą regulację z tyłu i są bardzo lekkie, dzięki czemu nie czuję się jak w zbroi. Są też ubrania, które lepiej leżą gdy mam na sobie stanik, albo miejsca w których bardziej komfortowo czuję się zakryta. Znam sporo dziewczyn o większych biustach, które chodzą czasami bez stanika i nawet bym się nie zorientowała, gdyby o tym nie powiedziały.
Moje spostrzeżenie po dłuższym chodzeniu częściej, (bo jednak czasami noszę) bez stanika to poprawa jędrności, podniesienie się i mniejsza wrażliwość na ból – koleżanki to potwierdzają. Są mniej internetowe niż ja więc nie podlinkuję, ale podobnymi wrażeniami podzieliła się autorka bloga Wiedźma wie.
Na koniec mój ulubiony argument – ale to nieestetyczne!
Taa, nieestetyczni są też dla wielu bezdomni, głód, choroby, ubóstwo, wojna. Odwróćcie wzrok, tak jak to robicie w powyższych sytuacjach i po problemie :).
Nikogo nie namawiam, nie zmuszam – dzielę się jedynie swoimi spostrzeżeniami. Najbardziej cieszę się z tego, że przestałam traktować stanik jak konieczność i obowiązek, tylko jako swój własny wybór. Bez stanika czuję się w wielu sytuacjach swobodniej, ale są też takie, w których czuję się skrępowana. Oddycham głębiej, piersi się ujędrniły i czuję zdecydowanie większe prawo do decydowania o własnym ciele niż kiedyś. A kiedy mam potrzebę lub ochotę – zakładam biustonosz :).
Możesz przypiąć ten tekst na pinterest 🙂
Bądź na bieżąco!
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
Komentując oświadczasz, że znasz regulamin
Uściski, Ania
Nie noszę, choć po ciąży i karmieniu urosły od 2 rozmiary (ku uciesze mojego faceta).
Niestety mam sugestię od lekarza, aby pomniejszyć biust, bo wykończy mój kręgosłup.
Faceci jakoś nie zwracają uwagi.
Pamiętam jak pierwszy raz trafiłam na twojego bloga z polecenia chyba Marty z codzienniefit. Moja pierwsza reakcja to było Wtf? 😅 ania maluje ale jakby tak o życiu pisze? Wyszłam i zapomniałam. A za jakiś czas znowu ktoś poleca! Znowu trafiłam na twój blog, i teraz co nie podlinkujesz na insta to wchodzę i czytam i nie rozumiem czemu wcześniej nie zostałam 😂. Noszę już tylko sportowe staniki, bo jeżdżę rowerem, po nierównych chodnikach i cyc leci pod brodę, a to już ból, więc wybrałam mniejszy ból związany z noszeniem stanika (co i tak jest wciąż lepszą opcją niż standardowa… Czytaj więcej »
Powiem Ci, ze specjalnie wpatrywałam sie w twoje piersi na zdjeciach (sorry,ale temat mnie sprowadził na te droge) i wogole nie widze/nie kapnełabym sie , że jestes bez stanika…wrecz,bym powiedziała, ze masz dobrze dobrany stanik bo masz takie ładne, okraglutkie (wiem,wiem, troche to głupio brzmi w ustach kobiety)
„(…)bez stanika wyglądają na płaskie – to jest bardzo smutny powód, bo nie ma nic złego w byciu „płaskim”. Sama często noszę ubrania, które całkowicie rozpłaszczają biust i nie mam z tym żadnego problemu.” No właśnie – nie masz z tym żadnego problemu, bo… bo masz duży biust. Wkurza mnie jak kobieta z dużym biustem wmawia tym, które są „płaskie”, że to nic złego, bo niestety, ale mając duży biust nie jest w stanie zrozumieć jak czuje się kobieta płaska. Ciesz się, że masz piękny, bardzo duży biust, ale nie wkręcaj, że rozumiesz kobiety, które mają mały i że im… Czytaj więcej »
Ja bez stanika tylko do luźnych bluzek z dekoltem w lecie, i po domu jak jestem sama. Niekomfortowo bym się czuła wychodząc bez stanika na miasto. Przerobiłam to kiedy byłam na basenie i nie wzięłam biustonosza na zmiane. Z domu wyszłam w stroju kąpielowym. Bardzo nieprzyjemne uczucie :/ Aczkolwiek moja siostra która ma dużo większy biust ode mnie, uwielbia całymi dniami w domu chodzić bez biustonosza i wcale się z tym nie kryję, niezależnie czy są tylko domownicy czy goście.
Fajnie jak sie tak pisze jak sie ma malutki albo stojacy biust – tyle ze moj, mimo ze zawsze bylam bardzo szczupla, jestem mlodsza od ciebie, mam tylko ciut wiekszy biust i szereg innych czynnikow, to jest opadajacy. Bez bistonosza to procz tego, ze beznadziejnie wygladam bo biust mam w polowie klatki piersiowej, to jeszcze skora klatki dotykajaca skory pod biustem strasznie sie poci i parzy. Nie bylo u mnie nigdy zadnych wahan wagi, zawsze mialam dobrze dobrany biustonosz, jako dzieciak nosilam sportowe i uprawiajac sport tez mialam dobrze dobrane sportowe, a jednak majac 11 lat i male wypierdki (takie… Czytaj więcej »
Czy ja wiem… Jasne, w obliczu tego przypadku i ogólnie mniejszych samonośnych biustów na pewno ma to sens, komentarze potwierdzają 😉 Ale na stanikowych grupach krążyło sporo fot, gdzie dziewczyny robiły zdjęcia swoim piersiom przed i po poprawnym ostanikowaniu i wiele z nich odnotowywało podniesienie się piersi i poprawienie kształtu przy noszeniu odpowiedniego stanika. W sumie to logiczne, kiedy coś ciąży cały dzień to skóra się naciąga, a kiedy stanik odwala całą robotę i odciąża skórę to ta się ujędrnia i nieco ściąga. To samo dotyczyło Pań odchudzających się – przy złym staniku (czyli tak jakby go nie mieć albo… Czytaj więcej »
Ania jak zwykle świetny tekst!!
Przyznam szczerze, że też czuję ogromną ulgę, kiedy mogę wrócić do domu i ściągnąć stanik.
Nadal mamjednak pewne opory w chodzeniu bez. Chociaż w wakacyjne ciepłe dni, jestem bardziej odważna 😉
P.S. niestety też znam osobę która, śpi w staniku – podobno za radą brafitterki (ze uwagi na duże piersi).
Pamiętam, że kiedyś chodziłam niemal codziennie bez stanika, bo czułam się wtedy bezpieczniej. Wolałam czuć na ciele miękki bawełniany t-shirt zamiast wypchanego biustonosza. Teraz jest trochę inaczej, pewniej czuję się w staniku, ale obecnie akceptuję tylko miękkie i bez fiszbin. Po ostatnich przymiarkach w Etamie i Intimissimi moje cycki ledwo żyły – z wielką ulgą wróciły do (trochę już wyświechtanego) biustonosza z Cubusa. Rozważam nawet próbę samodzielnego uszycia, gdyż nie uśmiecha mi się wydawanie miliona monet na coś, co będzie mnie ściskać i gnieść. A powiem szczerze, że „dobry stanik” nosiłabym głównie dla zdrowia mojego biustu – co, jak widać,… Czytaj więcej »
A ja mam pytanie: czy nie przeszkadza Wam to, jak biust się buja w trakcie chodzenia? Pytam z czystej ciekawości, ponieważ zrobiłam eksperyment i bardzo mnie to drażniło.
Ja to kołysanie uwielbiam. Czuję się wtedy bardzo sexy. Nie chciałabym mieć nieruchomego biustu.
Zdarza mi się chodzić bez stanika teraz, po wykarmieniu córki, kiedy biust jest jeszcze mniejszy niż był i znajduje się pol piętra niżej😉 także fakt, wszystko jest w głowie 😁
Przez ostatnie 4 lata nosiłam tylko dobrze dobrane staniki. Zawsze mnie irytowało, że są takie drogie, bo nawet jak udało mi się coś dorwać na wyprzedaży w sieciówce z szerszą rozmiarówką, typu Cubus to ceny i jakość nie powalały. Poza tym nigdy nie miałam tego, co chciałam, tylko to, na co było mnie stać i co było w moim rozmiarze. Lubię ładną bieliznę, więc jej sobie nie odmawiam. Za to od kilku miesięcy noszę tylko miękkie staniki. Niektóre „sportowe” z ciekawymi motywami na plecach, czy dekolcie, więc widoczny stanik przestaje być problemem, a staje się ozdobą. Niektóre z cienkiej koronki,… Czytaj więcej »
Ja z chodzeniem bez stanika mam tak jak z chodzeniem bez makijażu. Robię to albo w domu, gdy widzą mnie mój mąż i moje córeczki, albo na urlopie, kiedy czuję wolność od wszelkich ograniczeń. Wniosek z tego, że stanik trzyma mnie w ryzach. Nie wiem czy to dobrze… Zmusiłaś mnie do refleksji 😉
Moja kumpela już kilka lat temu odłożyła stanik na półkę w okresie letnim. W tym roku, w czasie największych upałów, popołudniami i w weekendy wzięłam z niej przykład. O ile lepiej mi było bez dodatkowej 5 mm warstwy gąbki na piersiach. A moja 50 letnia kuzynka po jednej z rodzinnych nasiadówek szepnęła mojej mamie, żeby mnie pilnowała i kazała nosić stanik 😀
a ja wole w staniku wlasnie najbardziej przy upalach. Bez stanika mam wrazenie ze biust mi sie klei od spodu do skory. I przy chodzeniu nie czuje sie zbyt komfortowo.
Ja uwielbiam chodzić bez stanika…. w domu. Na zewnątrz czuje się jakos skrępowana… Ale chyba najwyższy czas się przełamać! 🙂
Mężczyźni nie muszą zakrywać sutków ponieważ nie mają piersi. To że kobieta ma brodawki i sutki tak samo jak mężczyzna nie oznacza, że ich klatki piersiowe są takie same. Kobiety mają piersi a mężczyźni ich nie posiadają. Ania czasami odnoszę wrażenie, że Ty masz jakiś problem i z mężczyznami i że wszędzie widzisz tą seksualizację Twojego ciała :(. Czy na prawdę uważasz, że nosząc stanik seksualizujesz swoje ciało? Jak dla mnie to mocna nadinterpretacja i popadanie w skrajności. Gdy sobie na to pozwoliłam, mogłam dokładnie tyle samo co mężczyźni – no poważnie Ania? Godząc się na celowe zakrywanie sutków przyznaję,… Czytaj więcej »
Założyłem sobie nawet konto, żeby pisać komentarze 🙂 blogi mnie nie interesują, w sumie wcale. Ale Twój jest inny, do lektury którego chętnie wracam. Podoba mi się jak piszesz, o czym piszesz i jakie tematy poruszasz. Chodzenie bez stanika? Fajnie, piersi są „wyzwolone”. Ale niestety nie wszędzie spotyka się to ze „zrozumieniem”. Jak u dzieci piersi są „tylko” źródłem pokarmu i do niczego innego „się nie nadają” tak z czasem stają się obiektem sexualnym, który skrzętnie jest ukrywany. A to dlatego, że u nas w kraju powszechny jest wstyd. Spędzając urlop w Grecji, w Hiszpanii, Francji czy Włoszech opalanie się… Czytaj więcej »
Jakoś tak nieco zirytował mnie tekst o niebieskiej grzywce, czy goleniu nóg, jednak…zgadzam się zupełnie z przekazem 🙂
Jezusie Maryjo! Serio jest ktoś kto śpi w staniku?! Nigdy bym na to nie wpadła ;o Co do noszenia stanika, wydaje mi się, że jak ze wszytskim: trzeba znaleźdź równowagę ;p gdzie się da to chodzić bez – cieszyć się swobodą i nabierać pewności siebie, a tam gdzie to konieczne czy krepujące nas – zakładać. Ja w domu ZAWSZE chodzę bez, pominajac kilka dni przed okresem gdy piersi bolą. Jakieś trzy lata temu pomyślałam to co Ty: w zasadzie po co nosić stanik? No i tak zaczęłam od czasu do czasu chdzić bez niego w lecie, czy to z chłopakiem… Czytaj więcej »
kurczę wszystkie argumenty do mnie docierają, ale chyba ciężko byłoby mi się jednak przełamać. Na pewno nie do pracy. Do sklepu czy w innej nieformalnej sytuacji zdarzyło mi się wyjść bez, no i troche jednak dziwnie się czułam. Ale za to pierwsze co po przyjściu do domu pozbywam się tego 😀
Od jakiegoś czasu myślałam o tym żeby czasem nie włożyć stanika ale jakos tak.dziwnie…mam rozmiar ok 65H. natomiast w wyniku wypadku poparzylam sie herbata w tym pierś, byłam na miesięcznym L4 i wgl nie nosiłam stanika i było fajnie nie zauważyłam żeby ktoś się na mnie gapił chyba nawet częściej przykuwam wzrok jak mam stanik :p ale fakt nosiłam raczej ubrania we wzory lub ciemne, natomiast jasne miałam wrażenie że prześwituja. Myślę ze warto spróbować pochodzic bez i zobaczyć jak to jest:)
Uwalniam je jak tylko wracam z pracy 😀
Od dawna chodzę bez stanika. Owszem lubię ładną bieliznę i nie zrezygnowałam z niej całkowicie. Natomiast pierwszą rzeczą po przyjściu z pracy jest ściąganie stanika.
Opalanie topless świetna sprawa.
Ja jestem też fanką opalania się na FKK. Nie mam w ogóle problemów ze swoją nagością, chociaż do modelki VS mi daleko 😉
Po prostu nie łącze nagości z seksualnością. Tylko z naturalnością i swobodą.
Rety ale chaotycznie napisałam.
Pozdrawiam Aniu
A gdybyś miała niebieską grzywkę i nie goliła nóg, to wpłynęłoby to jakoś na mądrość przekazu…?
Ja bez stanika chodzę już kilka miesięcy. Czuję się swobodnie, i mam gdzieś że widać mi sutki. Śliczne masz Aniu spodenki. Pozdrawiam
Brawo! Mi biust znikł po karmieniu. Stanik jest dla mnie jak proteza 😂 nie miałabym odwagi publicznie pokazać się bez. Chyba że w bluzce z falbanami….ale pewnie i tak bym sie nie odważyła…. Pozdrawiam ☺
hej Aniu! ja to nosze bardzo wygodne biustonosze i idealnie dobrane z reszta pracuje w Intimissimi wiec co nieco w tej kwestii wiem 😉 mnostwo kobiet nosi zle rozmiary i modele i efekt taki ze nie cierpi swoich piersi i to jest smutne… mam podobny rozmiar jak Ty bo kupuje 70D ale zwezam obwod do 65. uwielbiam miekkie biustonosze, nie przeszkadzaja mi sterczace sutki, jak ktos chce sie gapic to niech sie gapi :p ale chodzenie vez biustonosza to dopiero frajda, jak mam ochote to nie ubieram. do pracy musze, bo czasem pokazuje jak model lezy 🙂 a spoleczny ostracyzm… Czytaj więcej »
To ja akurat jestem z tych ludzi, co jakoś wszystko chyba muszą sprawdzić zanim uwierzą na słowo. Wręcz strasznie nie chciałam nosić stanika i dość sporo go nie nosiłam, mimo że mój rozmiar piersi przewyższył już niektóre koleżanki, które już go nosiły. W sumie wszystkie już potem nosiły a ja nie. Wydawał mi się po prostu dziwny, jakiś taki obcy, nieprzyjemny. Ale z biegiem czasu trochę mi to już zaczęło przeszkadzać, bo wszędzie podskakiwały, bo „prześwitywały” sutki, o dziwo tylko parę razy zwróciły na to uwagę koleżanki. A zaczęłam nosić dosyć raczej późno jak na resztę dziewczyn, bo w trzeciej… Czytaj więcej »
Po domu, czy w pobliżu miejsca zamieszkania chodzę bez stanika (zwłaszcza zimą kiedy zakładam grube swetry). Jednak, pomimo małego biustu (65C) krępują mnie widoczne sutki. Ostatnio zapomniałam wziąć drugiego stanika na weekendowy wyjazd i cała przemokłam. Musiałam chodzić bez stanika , dopóki tamten nie wyschnął. Miałam wrażenie, że przyciągam uwagę. Może kiedyś się przełamię 🙂
Fajna z Ciebie laska, masz fajne cycki, czemu je zakrywać? Martwic się sutkami? Po co? Widać? To fajnie, że widać. Brawo za odwagę.
Bez stanika po domu jak najbardziej, ale „jak gdzieś idę to biegnę”, więc sportowe na co dzień rządzą 😀 „szynowego” czy jak to się zwie już nawet nie posiadam! I wielbię trend sprzed 1-2 lat, bo w sklepach jest świetny wybór sportowych i materiałowych. Sporo mam z Ali, ale najlepiej leżące mam z H&M, bo mogłam przymierzyć. Od razu biorę 2-3 takie same jak dobry. A po domu to w ogóle latam bez ubrania bo najwygodniej. Jeden minus – jak się człowiek nie wytrze po kąpieli i siądzie do komputera, to robactwo letnie atakuje mokrych 😀 użądlenie osy w nawet… Czytaj więcej »
Po przeczytaniu wpisu zdjęłam stanik ! Mój biust to rozmiar ok 75F,zależy od dnia cyklu :s Wczoraj nieco się zmartwiłam bo zauważyłam jakby hmm zgrubienie między piersiami,nad śladem od gumki. Wygląda trochę jak przesunięta tkanka tłuszczowa? Wiecie,taki miękki zbitek.
Przybrało mi się na wadze i potrzebowałam luzu w obwodzie stanika. Używam przedłużek do zapięcia,dzięki czemu mam nieco więcej swobody. Ale może faktycznie moje ciało mi podpowiada,żeby zrobić sobie wolne od noszenia stanika 😉
Bardzo rzadko chodzę bez stanika, bo jest mi niewygodnie. To ciekawe jak ten sam rozmiar może różnie wyglądać na dwóch osobach 🙂
O i jeszcze jedno… jak szukałam swojego pierwszego stanika to była jakaś tragedia. Już omińmy to, że nie ogarniałam w ogóle tych rozmiarów :D. Ale te push-up…. To było i jest niemal wszędzie. Strasznie mnie to drażni, bo ciężko kupić biały stanik bez push-upu.
Przeczytanie Twojego wpisu sprawiło, że zaczęlam się zastanawiać jak to u mnie z tym stanikowaniem i wyszło mi że ja przestałam na codzień chodzić w staniku, albo jeśli już to tylko w tych miękkich koronokowych z uwagi na to, że trudno było mi znaleźć wygodny, bezpushupowy stanik który dobrze leżał, często było mi niewygodnie, gorąco i jakoś tak meh. A od kiedy wróciłam do swojej wagi sprzed kilku lat i rozmiar spadł to tym bardziej przestałam odczuwać jakąkolwiek potrzebe by codziennie nosić stanik. Lubię koronkowe bralety, lubie te modne teraz koronkowe bardziej osłonki na biust niż staniki ale tez ogromnie… Czytaj więcej »
Mnie niestety bardzo boli biust na swobodzie. Kiedyś miałam rozmiar miseczki niemal dwukrotnie większy i to był naprawdę koszmar. Teraz jest po prostu mocno niewygodnie. Aczkolwiek szukam sukienek i topów z usztywnieniem i mam jakiś kompromis-biust mi nie dynda i nie pobolewa a jest wygodnie ułożony.
Często chodziłam bez stanika wieczorami po pracy, kiedy nikt nie widział. Jakiś czas temu, chyba nawet w Twoim instastory, zobaczyłam, że można chodzić na co dzień. Teraz normalnie chodzę bez po ulicy, do sklepu czy w dzień po domu i jeszcze do tej pory nikt nie zauważył jakiegoś braku. Jedynie gdzie wkładam biustonosz to praca, bo tam jednak czułabym się niekomfortowo podczas rozmowy z klientami. Ale odkąd rzadziej noszę stanik nagle nic mnie nie boli!
Ja tam zwyczajnie lubię staniki, bo są ładne i mam same dobrze dobrane. Nic mnie nie uciska, nie wżyna się, a dodatkowo ładnie podnoszą i kształtują biust.
Ale jak są takie upały jak ostatnio, to chrzanię to i wciągam rano TYLKO kieckę. Bez stanika i bez majtek >:] Polecam.
Ja co lato coraz częściej chodzę bez biustonosza, ale zimą jest mi po prostu zimno w cycki bez biustonosza, tak samo w pracy w klimatyzowanym pomieszczeniu. Już zdarzało mi się zapomnieć o biustonoszu, ale są rodzaje ubrań, do ktorych zawsze będę mieć ze względu na komfort fizyczny i psychiczny. Lubię tą swobodę, brak ucisku, niestety są pewnie wady, np. martwienie się, czy cycek nie wyskoczy na światło dzienne. Nie lubię jak biust mi podskakuje, gdy nic go nie trzyma (nie mam dużego, a jednak to trochę boli) i podczas jazdy samochodem, bo pas obciera mi cycek. Mam taką urodę, że… Czytaj więcej »
Uwielbiam za drugi akapit :D, a tak poza tym, to bardzo się zgadzam. Ja zaczęłam częściej chodzić bez stanika, gdy okazało się, że w staniku przestałam mieścić się w kilka ulubionych sukienek. I okazało się, że bardzo to lubię, zupełnie ten brak mi nie przeszkadza, a i od tego momentu zaczęłam dostawać na ulicy mnóstwo komplementów. A teraz w Barcelonie to już w ogóle – przez prawie dwa miesiące miałam stanik sporadycznie.
Oooo, bardzo podobnie do Twojego komentarza na „to nieestetyczne” odpowiedziałam ostatnio na Facebooku pod postem, w którym ludzie mieli problem, bo Ola Ciupa pokazała majtki 😉 😉 Mądrzeję z tym blogiem. Bez stanika chodzę na Woodstocku czasem, bo jest obrzydliwie ciepło i wszystko mi się lepi, ale uwielbiam moment, kiedy robi się chłodniej i mogę założyć moje także 65E/60F. Mi miękkie i dobrze dopasowane staniki (błagam wypróbuj Cleo George!!!) zrobiły nowe piersi. Biust uniósł się, zaokrąglił i powiększył (nie wiem jak, ale nawet mierzyłam centymetrem). Może mój biust jest jakiś dziwny, bo dobrze chodzi mi się bez stanika tylko jak… Czytaj więcej »
zapisałam nazwę stanika 🙂
Ja nie mam jakiegoś wielkiego biustu (B/C) ale nie lubię chodzić bez stanika, kiedy jestem na zewnątrz. Boli mnie przy chodzeniu, kiedy mi tam wszystko podskakuje. Ale nie cierpię push-up’ów i noszę takie miłe miękkie staniki (nie sportowe, takie z miseczkami ale bez usztywnień) które są bardzo wygodne. Kilka razy, położyłam się spać w takim, bo zapomniałam, że mam go na sobie :D. Nie mam też czegoś takiego, że ściągam stanik po przyjściu do domu. Jest mi po prostu wygodnie i go nie czuję. Kiedy są upały częściej chodzę bez, bo gorąc ;/. I fajnie, że zwróciłaś uwagę na to,… Czytaj więcej »
Mam biust totalnie inny. Duzy, z duzym obwodem. Chodzenie bez stanika obilo mi sie o uszy na grupie „kreatywnych”. Od tego czasu smigam sobie bez stanika w zaleznosci od humoru. O ile chlodniej mi bylo! O ile wygodniej, swobodbniej. A co do sutkow ” niech sie wstydzi ten kto widzi”
Ja też chodzę bez stanika 🙂 problemem jest dla mnie znalezienie białej koszulki, w której nie prześwitują mi sutki – kupując nowe ubrania zawsze zwracam na to uwagę. Jednak z widocznymi sutkami nie chcę chodzić… Wszelkie propozycje mile widziane!
Ostatnio miałam ten sam problem. Szukałam białej koszuli w której sutki będą niewidoczne. Poszukaj w SH. Tam koszule są dużo lepszej jakości i co za tym idzie też grubości. Ja swoją idealną lnianą znalazłam akurat na vinted 🙂
A ja chodze bez od 13 lat i nie wiem poco byłby mi stanik. Mam biust c i jestem po 30stce. Nic nie opadło, płaska nie jestem a co lepsze wątpie by ktoś zauważył, że nie mam. Polecam.
Hej, noszę rozmiar 70G i chodzę czasami bez stanika, dopiero w ciąży się do tego przekonałam i uważam, że nigdy nie rzucało się to w oczy. Teraz 2 lata po porodzie gdy biust wrócił do normy też chodzę w upały bez. Ale staniki są dla mnie tak samo wygodne jak chodzenie bez nich, owszem kiedyś bolały mnie plecy, biust, było mi mega niewygodnie. Po czasie znalazłam swoją firmę, której modele bardzo mi odpowiadają i jestem mega zadowolona, staniki noszę bo lubię to jakie są ładne. Więc polecam testować bo każda firma mimo poprawnie dobranego rozmiaru szyje inaczej, z czego innego… Czytaj więcej »
ja mam dobrze dobrane staniki, ale latem to dodatkowy materiał który grzeje 😉
Jest przecież wiele społeczności indiańskie czy afrykańskich gdzie kobiety nie noszą stanika, pi razy drzwi (bo czynników jest wiele) można sprawdzić czym to skutkuje 🙂 co so seksualizacji ciała – – uważam, że niezależnie jak kto jest ubrany czy rozebrany, nikt nie ma prawa go tknac. Jednak przyjmujemy, że złapanie kogoś za ramię jest dopuszczalne w jakimś kontekście, a złapanie za biust już nie, bo jest to uznawane za sferę intymna. Więc tutaj pytanie, czy należałoby to zmienić czy nie. Kolejna sprawa – – faktem jest że dziewczyna z pięknym jedynym biustem bez stanika, nie jest super wiarygodna w przekonywaniu… Czytaj więcej »
Niedawno zaczęłam praktykować chodzenie bez stanika, przy pierwszej próbie było dość niekomfortowe. Teraz jest mi wygodnie. Sama jestem tym trochę zaskoczona. Mam problem jak to wytłumaczyć mamie. Nie mieszkamy razem, ale jak co jakiś czas wpadnę na weekend i wychodzę gdzieś ze znajomymi to ciągle jest wzrok pełen pogardy i ciągłe docinki, że powinnam założyć stanik skoro wychodzę z domu. Kiedy wracam komentarzom nie ma końca, czasem dla świętego spokoju założę, ale nie chcę się tłumaczyć ze swoich wyborów do końca życia 😡 Ona też kiedyś do tego dorośnie 😉
🙋🏼♀️Hej, jestem Maja i mam 13 lat, rocznikowo 14. Jestem więc nastolatką. Chciała bym trochę opowiedzieć o mojej przygodzie z biustonoszami. Kiedy byłam młodsza i byłam jeszcze, że tak powiem „płaska” zauważyłam, że moje rówieśniczki zaczęły nosić staniki, chodź nie było takiej potrzeby. Kupiłam więc sobie stanik w celu pokazania dziewczynom, że ja też noszę, ale za długo w nim nie pochodziłam, po prostu okropnie mi przeszkadzał. Wg mamy był dobrze dobrany, ale wolałam chodzić bez, nie za bardzo się polubiliśmy 😕. Potem zaczęły mi rosnąć piersi, sutki prześwitywać. Widząc, że mi prześwitują i koleżanki zaczęły zwracać na nie uwagę, postanowiłam… Czytaj więcej »
Hej Maja! oczywiście, że nie trzeba nosić staników!