Jeden ważny błąd, który popełniają mężczyźni – Cicha Noc [FILM]
no i hej, jak ten Johnny Depp zbrzydł 🙁 Why?
Korzystacie z moich różnych rekomendacji, a ja tym razem chciałam powiedzieć, że zarówno Cichą Noc jak i kolejny film poleciła mi Marysia. Kto oglądał stories, ten widział Marysię bo zabrałam ją na świąteczne spotkanie z marką Revlon, a teraz polecam jej śliczne akwarele. Można kupić je w bardzo przystępnych cenach, także na specjalne zamówienie. Polecam 😉
W tym tygodniu robiłam bardzo dużo różnych rzeczy, ograniczam się do wybranych. Ale podrzucam linki do ubrań o które pytaliście.
To są moje ukochane spodnie, które jak wiecie z IG – pękły mi na tyłku 🙁 Ale wina była moja. Po prostu trzeba było wyregulować sznurki.
A spódniczkę też pokazywałam na stories. Taka sama (zmacałam!) jest obecnie w Zarze za 99 zł. U źrodła… sami zbaczcie za ile 🙂
Zepsułam też buty i dużo różnych rzeczy 😀 Moje życie w ostatnich dniach jest bardzo dziwne, bo dzieje się sporo i to fajnych rzeczy, a największy ból jest wtedy, gdy nie można skorzystać z czegoś super fajnego bo nie starcza na to czasu albo nie da się tak szybko tego zorganizować.
Ach no i weekend. w Warszawie było sporo znajomych z okazji Blogowigilii. W piątek zrobiłyśmy sobie z Olą i Martą w Secado (dobre drinki, dobre przystawki, słaby burger) a w sobotę dołączyła do nas Patka i zrobiłyśmy oficjalny bifor.
Blogowigilia spoko, chociaż nie była to najlepsza edycja. Nie wiem czy to ludzie się zmieniają, czy blogi są już w tym wszystkim najmniej ważne, ale może to tylko moje samopoczucie. W niedzielę obudziłam się w fatalnym stanie i cały czas próbowałam dociec, co się stało. Wcale nie wypiłam za dużo (trochę wina, trzy drinki) ale albo to źle zmieszałyśmy albo to jednak były pierogi.
Więc norma,
Ale skoro bolał mnie brzuch a nie głowa i mnie nie suszyło, to jednak zatrucie a nie kac, prawda?
Zżarłam za dużo, a potem jak chciałam iść po jedzenie (znowu!) to już podobno nie było.
Mam wrażenie, że przez listopadowy maraton chorowania podczas którego jadłam mniej, mój żołądek troszkę się skurczył a ja z przyzwyczajenia gotuję/nakładam/zamawiam sobie tyle, co zawsze.
No i nie dojadam albo zjadam całe i potem jest mi źle. Albo się uwrażliwił cholera.
Zostaje kwestia Tosi.
Ola napisała tekst o tym, dlaczego zdecydowała się na kastrację pieska i przy okazji poleciła weterynarza u którego go dokonała. Każdy kto ma zwierzę i je kocha wie, jak ważne jest znalezienie „tego jedynego” specjalisty. Więc napisała gdzie poddała psa zabiegowi a jakaś bardzo smutna osoba oskarżyła ją o nieoznaczoną reklamę.
Jest mi wstyd za ludzi, wy myślicie że wszystko co polecone jest sponsorowane? Tekst oli znajdziecie tutaj http://aleksandranajda.com/najtrudniejsza-decyzja-jaka-musialam-podjac/
W tym jednym tygodniku polecam mnóstwo rzeczy – od zimowych herbat przez filmy aż po akwarele Marysi i ta-daaaam, zaskoczę Was – ani jeden kawałeczek tego tygodnika nie jest sponsorowany. ANI JEDEN. Nikt nie zapłacił mi tutaj za nic pieniędzy.
Miałam intensywny czas, więcej treści stworzyłam niż skonsumowałam (wciąż jestem wierna zasadzie dwa ce, czyli create before consume)
ale coś tam mogę Wam podlinkować.
Ania Och i jej tekst:
Nie jestem dziw*ą, nie muszę wszystkich zadowalać.
Dobry, mocny, ciekawy
Ja poruszyłam kwestię ciepłych ubrań zimą
Oraz przypominam swój stary tekst o tym, „jak wybiłam się z blogiem„
A także historia o tym, jak babcia chciała spieniężyć moje ciało xD
Strona z której dowiesz się, czy w filmie umiera piesek– genialna.
Zawsze płaczę, gdy umierają pieski. Śmierć pieska boli bardziej niż śmierć dziecka. Ale można też sprawdzić czy umiera jakiś koń, czy są klauny, albo czy ktoś wymiotuje/puszcza bąka – mnóstwo rzeczy. Czasami to trochę spoiler, ale jeśli ktoś ma fobię albo ciężko przeżywa np. klauny – super sprawa. Korzystam nieprzyzwoicie często.
Na dziś to już wszystko, buziaczki 🙂
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
Komentując oświadczasz, że znasz regulamin