Jak poradzić sobie z włosowym kryzysem? – maj 2016

Napisanie tej aktualizacji odwlekam w czasie i odwlekam… może dlatego, że jest słabo? Jestem ciekawa czy znalazłabym na to chwilę, gdyby włosy wyglądały super. Pewnie tak 😀

Więc po kolei. Podcięłam delikatnie tylko włosy z dłuższej warstwy (najbardziej suche końcówki). Nie było to chyba specjalnie mądre 🙂
Po lewej włosy w kwietniu, o których pisałam w tekście kryzys i sucha skóra głowy, po prawej włosy z maja. Jak zawsze do zdjęć – umyte tylko szamponem, bez żadnych odżywek, olejków itp. Zależy mi na pokazywaniu realnego stanu włosów, nie takiego podrasowanego ;-).
Moje włosy zaczynają mieć tendencję do lekkiego skrętu, ale obwiniam za to „cieniowanie”, czyli warstwę która kiedyś tworzyła grzywkę. Zmieniłam też miejsce przedziałka i częściej ląduje na środku głowy. Rzadko bawiłam się też w loki, bo nawet na taką stylizację brakowało mi czasu. Myślę nad małymi zmianami w tej kwestii ;-).
Jak wyglądają moje włosy normalnie?
Mniej więcej tak. Nic specjalnego! I zapewne zabrzmi to głupio, ale trochę żałuję podcięcia. Jeśli nałożę jakieś olejki, to moje włosy wyglądają tak:
Zdarza mi się to zresztą robić 🙂 W maju  najlepiej sprawdzał się w tym celu olejek Biolage Exquisite Oil  – bardzo ładnie pachnie i w odróżnieniu od tych drogeryjnych olejków zabezpieczających jest lekki – nie jestem wielką fanką tych bardzo gęstych :). No i stosunek ceny do pojemności oraz jakości – moim zdaniem genialny :). 
Wspominałam, że żałuję cięcia. Powoli akceptuję fakt, że moje włosy są kapryśne i uzyskiwanie pięknej gładkiej tafli będzie u mnie możliwe tylko ze wspomaganiem masek, kuracji i olejków :).  Podobają mi się też długie chaotyczne włosy jak u Sofii Ellar (jej głos jest moim odkryciem wiosny!)
Reszta pielęgnacji u mnie bez zmian – jak w zeszłym miesiącu . Ponieważ często bywałam poza domem to odżywki lądowały na moich włosach dużo rzadziej i ograniczałam się do szamponu.
Co dalej? 
Przydałoby się stosować znowu jakieś wcierki. Zastanawiam się nad drugą turą z esencją Andrea albo placentą. Przy okazji chciałabym odnieść się do tej pierwszej – jest mi bardzo przykro, że nie do wszystkich esencja dotarła. Bardzo szybko się na nią rzuciliście, więc gdy sprzedawcy wyprzedała się partia dopisałam że warto poszukać innego. Mam obawy, że mógł korzystać z usług innego dostawcy, bo opisujecie Andreę bardzo różnie. Ja czułam coś w rodzaju uderzenia ciśnienia do głowy. Jestem bardzo ciekawa, czy za drugim razem też dałaby mi takie turbodoładowanie, bo niestety mój typowy przyrost jest dla mnie za wolny a ja jestem niecierpliwa ;-). Chciałabym mieć włosy za biust…
 Chciałabym wstrzymać się z podcinaniem do końca lata – jeśli słońce ma niszczyć moje końcówki, niech zniszczy te pamiętające rozjaśnianie – narażanie na zniszczenia „świeżych” końcówek jest trochę bez sensu.
Cele na czerwiec? Wrócić do regularnego wcierania placenty lub andrei, częściej zabezpieczać końcówki olejkami i dbać o regularne stosowanie masek, np. zabierając jednorazowe saszetki w podróż.
Na cokolwiek się zdecyduję – dam znać na snapie (aniamaluje) a za miesiąc na blogu. W sumie to dobrze się stało, że mam mały kryzys – będę mieć większą motywację do dbania o włosy 🙂
Inne teksty:

Bądź na bieżąco! 
  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 
❤ FACEBOOK MONIKI 


Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Previous
10 pomysłów na to, co robić w czerwcu
Jak poradzić sobie z włosowym kryzysem?  – maj 2016

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x