Tajlandia, gust Karyny i 500 zł do Zalando [TYGODNIK]

Nawet nie wiecie jak bardzo nie chciało mi się pisać bloga w ciągu ostatnich dni. Najlepiej jakby ktoś podłączył mi do głowy wężyk przelewający myśli na treść posta i sam wybrał oraz przyciął fotki. Jestem w Tajlandii i czuję się tutaj rewelacyjnie. Szkoda mi czasu na ślęczenie przed komputerem. Ot cała „the story behind”.

Jestem przeszczęśliwa, że Ola z Łukaszem namówili mnie na odwiedzenie ich po raz drugi. Gdy w końcu kliknęłam te bilety, momentalnie pożałowałam tego szaleństwa. Wyrobienie się z pracą przez wylotem było nierealne, a już się przecież deklarowałam na konkretne daty i wiązały mnie umowy. Również źle skalkulowałam to finansowo. Bardzo nie chcę naruszyć lokaty, ale nie przewidziałam że kilku (!) kontrahentów nie zapłaci mi wynagrodzenia na czas. Byłam kłębkiem nerwów. Na szczęście w poniedziałek popołudniu wymiksowałam się ze swojego polskiego życia i ruszyłam w kierunku Phuket.
Lot miałam we wtorek rano i nie chcąc wdawać się w szczegóły (zmienili mi loty, nevermind) nocleg spędziłam w moim ulubionym warszawskim hotelu Sound Garden. Tym razem poznałam ich ofertę śniadań na wynos 😀 Kocham ten hotel szczerze i jestem bardzo wdzięczna za możliwość zatrzymywania się właśnie tam. W tekście gdzie spać w Warszawie, najlepsze noclegi znajdziecie wciąż aktywną zniżkę do tego miejsca.
No właśnie… jeśli przy zniżkach, to aktualizowałam swój tekst o promocjach i okazjach. Kilka doszło, kilka odpadło, kilka wróciło. Polecam rzucić okiem by nie obejść się smakiem! Między innymi spadł bonus na Ubera (do 15 zł z 25), wzrósł rabat z Airbnb (z 85 zł na 100 i to najlepszy moment aby go kliknąć, oraz na zmienionych zasadach powróciła oferta z voucherem do sieci Douglas na 400 zł).
Ja sama na lotnisko jechałam za darmo dzięki jednej z tych zniżek, więc polecam bo sama korzystam :). Tak jest ze wszystkim na blogu.

 Obejrzałam Still Alice, podziwiałam widoczki z okna samolotu

 Zaliczyłam przesiadkę w Doha i selfie w lustrze w miniaturowej toalecie.

Potem obejrzałam bardzo słabą komedię Keeping Up with the Joneses i odkryłam że w samolotach Qatar Airways dają cenzurę na głębokie dekolty aktorek😂. Nie rozumiem kultury pokazującej, że ciało jest be.  
Za każdym razem gdy jestem na plaży i snapuję będąc w bikini, przypieprza się ktoś próbujący mi udowodnić jak bardzo złe jest to co robię. Niestety wytworzonej przez religię mentalności nie zmienimy tak prędko, ale pisałam kiedyś na ten temat tekst:
👉Moje ciało nie jest grzechem, więc nie będę za nie przepraszać
Polecam!

A o samym locie Qatar Airways też kiedyś już pisałam, tylko że wtedy zgubili mi walizkę


Już pierwszego dnia poczułam się jak w domu. Możecie mnie nazwać świruską (you can call me psycho brzmi dużo lepiej!), ale w chwilach zwątpienia powtarzam sobie Psalm Dawidowy. Że nie brak mi niczego. Że mój kielich jest przeobfity. Od kiedy zmieniłam swoje myślenie, wszystko w moim życiu podążyło za tymi zmianami. Jeszcze pięć lat temu nie uwierzyłabym w tak dynamiczne i pełne zwrotów akcji życie jakie teraz wiodę. Jestem za nie niesamowicie wdzięczna 🙌.
Zdjęcie wyżej to tłusty czwartek – na sobie mam czarny top z lumpeksu (podobny 95% bawełna tutaj) oraz szorty z shein.com. Obiecałam zamieszczać linki do podobnych ubrań, bo przegłosowaliście to na snapie. Tym razem mimo chęci nie udało mi się znaleźć podobnych bawełnianych szortów ani na answear, ani na zalando ani na bonprix. Ale eśli znacie podobne sklepy z bezproblemowym zwrotem, postaram się bardziej 🙂

Mieliśmy też przygodę ze skuterem, niestety pan Taj nas oszukał i tak naprawił koło że szprycha przebiła oponę na wylot 😀 Zdjęcie możecie zobaczyć w azjatyckim czwartku o Oli.
Szczęśliwie w końcu udało się dotrzeć na plażę

Nie jestem w stanie zliczyć ile pytań dostałam o ten top (a potem o czarne bikini).

Więc po kolei – czarny top to jakiś randomowy top z shein lub romwe – jestem skazana na ten sklepy bo tylko oni robią ubrania uwzględniające kobiecy typ sylwetki. Czyli że można mieć biust jednocześnie nie mając wielkiego brzucha, albo dla przykładu – posiadać biodra. Koronkowa spódniczka jest z romwe. Gdyby nie podobałyby mi się te ubrania, to zamiast 10% prowizji do wydania na ciuszki wolałabym 6% w gotówce :). Chcę też stawiać sprawę jasno i uczciwie i nie zatajać przed Wami faktu tej prowizji :).
Góra to biustonosz z romwe.com, niestety od dawna wyprzedany. Tak głęboko wcięty plunge można dostać na aliexpress jednak rozmiarówka jest dziwna. Dół od bikini  wzięłam z innego zestawu.
Całą robotę robią ramiączka dopinane do dowolnego biustonosza – to polska marka, sprawdźcie tutaj. Swoją drogą – mam możliwość zorganizowania konkursu w którym będą stroje kąpielowe z Romwe do wygrania – chcecie? Dajcie znać!

Dla polskich dopinanych ramiączek jest też aliexpressowa alternatywa w dużo lepszej cenie, jednak nie wiem jak z regulacją. Myślę że to fajny pomysł na mały biznes – szycie czegoś takiego i sprzedawanie w Polsce. Póki co jak zawsze – ze swoim karynowatym gustem jestem skazana na Chiny 🙂
Linki do modeli z kolażu – jeden, dwa, trzy, cztery

Osobiście jestem zachwycona takim rodzajem „biżuterii” 🙂

Tajski obiadek 🙂


W tym tygodniu zaliczyłam wodospad i kilka innych atrakcji. A tak wygląda sukienka wygnieciona po jeździe skuterem 😀 Sukienka pochodzi z tego sklepu, sprawdzonego na Wasze życzenie. Nie polecam, materiał w odróżnieniu od shein i romwe jest tandetny 🙁
Znalazłam ładniejsze kropkowe alternatywy – wszystkie śliczne!

pudrowa
wieczorowa
skromna
szara
klasyczna

O tym co robiłam pod wodospadem, w centrum ratowania Gibonów innych przygodach następnym razem. Mam już w końcu stały internet w telefonie więc obiecuję snapować troszkę więcej niż teraz.

Linki tygodnia:
Rewelacyjny filmik polecany przez czytelniczkę:

U Cammy jest konkurs w którym można wygrać bony do Zalando o wartości 500 zł każdy – polecam!

Kolejny pojazd na moje pokolenie. Jacy jesteśmy źli, że nie chcemy zasuwać na darmowych nadgodzinach a praca sama w sobie nie jest dla nas wartością. To naprawdę straszne, że nie chcemy jak pokolenie czterdziestolatków być niewolnikami. Doprawy w dupach nam się poprzewracało. Ostrzegam – rak content alert (klik)

Głosujcie na Martę! Plis! Mi z Tajlandii blokuje link a przecież nie ma tam nic złego 🙂

Jako nałogowa butoholiczka zaczytuję się w tym blogu cały czas. Pięknie pisany, z cudownymi zdjęciami i butami, których ponad 3/4 chciałabym mieć w swojej szafie 💕.


Kasia i jej pięć ulubiony stron w bullet journal

Równie niesamowite sposoby by wyglądać jak stylowa syrenka 

Najpiękniejsze plaże Tajlandii – sami ogarniamy które jeszcze odwiedzić

I o co naprawdę chodzi z „ludzkimi panami”. Opozycja działa Goebbels 😞. Nie jestem wyborcą PiS, ale nie mamy żadnej sensownej opozycji.

Przypominam  powrocie genialnych promocji . W wyróżnionych komentarzach są też wyniki konkursów – 200 zł do fryzjera i pomadki Gosh  – proszę laureatki o kontakt na maila 🙂

Zapraszam też do mnie na instagram i na insta stories – tam dzieje się więcej 🙂

Bądź na bieżąco! 

  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 
❤ FACEBOOK MONIKI 

Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Previous
Zanim kupisz torebkę – o tym dlaczego zmieniłam swoje podejście i jaką torebkę finalnie kupiłam
Tajlandia, gust Karyny i 500 zł do Zalando [TYGODNIK]

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x