Jak chronię włosy przed słońcem? Aktualizacja włosów czerwiec 2016

Pytacie mnie o to, czy zrezygnowałam z publikowania aktualizacji włosów – nic z tych rzeczy! Chciałam chwilę zaczekać by wiedzieć czy polecić jeden produkt, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył…ale było trochę za wcześnie na opinię.
Ale po kolei.

W czerwcu odwiedziłam fryzjera i pozbyłam się końcówek.
Efekt widać gołym okiem 😉 Najpierw włosy przed, później „po” 😉 

 [jestem mistrzem głupich kadrów, moje oczy tutaj :DDD]

Mam nadzieję że widać to, co mnie denerwuje – suche i bez blasku.
Po podcięciu końcówek od razu wyglądają bardziej zdrowo:

Fryzjerka pochwaliła ilość baby hair (widać je na zdjęciu z przodu, to mały busz :D) ale też ochrzaniła za to, że nie chronię wybitnie swoich wrażliwych włosów przed słońcem, a szkodzi im jak rozjaśnianie.
Miała rację – moje włosy po lecie z wodą morską, chlorem w basenie i słońcu… wyglądają zawsze tragicznie…
Czego używałam w tym miesiącu? Oprócz takiej samej pielęgnacji jak poprzednio –
Odżywka w sprayu „moisture kick” rzeczywiście daje kopa nawilżenia :). Bardzo ją polubiłam a wybrałam pod wpływem bardzo pozytywnych opinii na wizażu. Spray jest idealny dla takich wygodnych osób jak ja – bardzo się z nią polubiłam!
Zdecydowałam się też na wcieranie innej nić dotychczas placenty –  padło na słynną placentę mil mil – opakowanie jest mniejsze, zawartość fiolek (ampułek?) też ale…ta placenta nie pachnie jak spocona głowa niemowlaka i działa bardzo dobrze. Myślę że jak moje baby-hair podrosną, za jakieś dwa lata będę miała gęste włosy 😉
Gdyby nie esencja Andrea a potem placenta placo , miałabym zakola a włosy oznaczone strzałką by nie istniały:
Niestety efekty fryzjera nie utrzymały się długo – mam bardzo suchą i kapryśną skórę głowy, co mocno odbija się na włosach. Jak śledzący mnie regularnie wiedzą – miałam niedawno przyjemność przyjąć zaproszenie na pokaz kosmetyków Phyto Paris, gdzie wyskoczyłam jako ochotnik.
Cudem jaki poznałam tam jest pielęgnujący krem myjący włosy phytoelixir – żadnych sls, sles i innych brzydkich nazw – mydlnica lekarska załatwia sprawę. To dla mnie wybawienie, bo ostatnio ciągle się sypałam co mnie bardzo irytuje. Niestety „taka moja uroda” :). Krem jest wspaniały.
Szampon i maska z tej serii oczywiście też są bardzo fajne, roślinne i dobrze działające, ale to krem bezgranicznie podbił moje serce. Ciągłe wcieranie cerkogelu było denerwujące!
Kosmetyki Phyto są naturalne i można je kupić w aptekach. Tak prywatnie jest mi bardzo przykro, że nie są bardzo znaną i cenioną marką w Polsce – lubię mieć lekkie ale nawilżone włosy, a niestety to rzadko idzie w parze 🙁
Po spotkaniu moje  włosy wyglądały tak:
Teraz jestem we Włoszech i bardzo bałam się o swoje włosy, ale w prezencie otrzymałam produkty do ochrony przed słońcem i muszę napisać – naprawdę się sprawdzają!
To jest specjalny krem myjący włosy i ciało – usuwa chlor, sól morską i inne takie. Jest rewelacyjny! Od razu przywraca włosom nawilżenie.
Ale ważniejsza jest profilaktyka 🙂
Ten produkt to bardzo dobry  luksusowy spray do włosów niesamowicie chroni je przed słońcem, które wysusza na wiór.
Ja jednak ukochałam sobie bardziej lżejszą ultralekką mgiełkę ochronną do włosów, która przyjemnie pachnie i bardzo fajnie chroni włosy – jestem we Włoszech i wyglądają spoko, a ciągle kąpię się w morzu 🙂 Poprzednio gdy byłam tu pod koniec maja, moje włosy bardzo ucierpiały.
Cud nad cudy:).
Wiecie że te kosmetyki popiera Brigitte Bardot, która angażuje się w działania na rzecz ochrony zwierząt? Tutaj urzekł ją brak testów na zwierzakach.
Ogólnie jestem pod wrażeniem marki – co jakiś czas firmy robią mi prezenty ale szybko oddaję je do kolejnych rąk uszczęśliwiając znajomych czy rodzinę  – tego nie oddam nigdy, kosmetyki są mega! Roślinne, naturalne składy i bardzo dobre działanie.
Na snapie pytaliście mnie też o to czym nadaję włosom objętość – wcześiej gdy już modelowałam włosy, to stosowałam pianki. Fryzjerka mnie ochrzaniła, że pianki wysuszają włosy i z nich zrezygnowałam.
A w paczce od Phyto znalazłam też spray na objętość, którego użwayją Leonardo DiCaprio i Kate Middleton 🙂 Potwierdzam -też fajny! Polecam zerknąć na ih stronę http://www.phyto.pl/ gdzie znajdziecie dokładne info o produktach 😉
Co dalej? Prawdę mówiąc nie wiem – w lipcu jeszcze nic nie wcierałam w skórę głowy i tak chyba pozostanie. Skupiam się na naiwlżaniu, regeneracji i profilaktyce przeciwsłonecznej.
Jestem ciekawa czy macie swoich ulubieńców – ja wcześniej stosowałam na słońce różne produkty i dopiero te pokochałam…ale jestem bardzo otwarta na nowości.
Myślę też nad kupnem szczotki obrotowej do modelowania (suszarki obrotowej?) – ale nie wiem czym się kierować i czego szukać. Nawet nie wiem czy Philips, Rowenta, Babyliss czy Remington 😀
Ok, oczy mi się zamykają, Ciao!
:))
Bądź na bieżąco! 
  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 
❤ FACEBOOK MONIKI 


Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamia

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Previous
Złoty osioł, pyszne ciasto i nuda [TYGODNIK]
Jak chronię włosy przed słońcem? Aktualizacja włosów czerwiec 2016

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x