Swoją drogą – książkę o której mówię można wygrać w konkursie na blogu :
KONKURS (klik)
Zgłoszenia są bardzo fajne, ale ciężko mi wybrać zwycięzców! Szanse są bardzo wyrównane, bo każde zgłoszenie porusza czymś innym. Miło jest zobaczyć jak fajna i otwarta społeczność tworzy mojego bloga ❤
Inną fajną książką pokazywałam ostatnio na insta , a wnętrze na snapie (aniamaluje). Wiem, wiem – jestem potwornie niezdecydowana, ale znowu tam wróciłam. Ostatnio było bardzo nudno, bo straciłam głos przez kaszel i chyba ciągle pokazuję tylko jedzenie, ale to się zmieni 😀 Tak jak mój telefon, który ledwo dyszy 😀 Jestem taką ignorantką, że nie pamiętam jak nazywa się mój model. Brakuje mi kilku potrzebnych rzeczy, więc z bólem serca wybrałam się na stacjonarne zakupy. Przy okazji wstąpiłam do kilku sklepów ze sprzętem i trochę się zdziwiłam, że dzisiaj telefon często kosztuje tyle, co komputer, albo używany samochód 😀 Chyba przespałam jakąś rewolucję technologiczną 😀
Dotarł też mój drobny zakup z Aliexpress 😉 Jak wygląda paczka, jej pakowanie itp – pokazywałam na snapie. Jestem bardzo zadowolona z jakości szpilki do włosów – jest mocna, solidna a ozdobne elementy dobrze się trzymają. Ponieważ ma wypukłe elementy, trzeba ostrożnie wbijać ją we włosy, by ich nie połamała, ale dzięki tym wypukłościom upięcie jest potem niezniszczalne, bo szpilka dobrze zakotwicza się we włosach i ani drgnie 😉
Podoba mi się też ta:
I kilka innych od tego sprzedawcy, więc szykuję jakieś większe zakupy 🙂
Kupiłam ją za 1,49$ tutaj (musicie kliknąć visit store)
Fakt prowadzenia przeze mnie bloga okazał się przydatny także dla dzieci, z którymi pracuję na zajęciach terapeutycznych 🙂 Przedstawiciel jednej z firm zostawił mi w papierniczym cały kartonik świetnych kredek, cienkopisów, mas plastycznych itp. Całość możecie zobaczyć na insta, opowiadałam też trochę na snapie.
Ostatnio cieszyłam się, że trochę przytyłam i zaokrągliła mi się twarz :
Wiązana koszula (klik)
Ale to już niestety nieaktualne, bo wystarczyło krótkie zachwianie równowagi bym zużyła wszystkie zapasy energii:
Nie żebym narzekała, ale chciałabym pożegnać ten niekończący się cykl raz na zawsze 😀
Mam nadzieję, że jutro uda mi się upiec w końcu domowe ciasto! Mam ochotę na własny miodownik 😀
Ewentualnie moje ukochane muffinki z tego przepisu (klik)
Na blogu było o moich ulubionych zastosowaniach olejku z drzewa herbacianego – ten tekst odnotował jakąś kosmiczną liczbę wyświetleń, dzięki! 🙂
Jeszcze jedna sprawa, która mnie zaskoczyła – miałam przyjemność wygrać ostatnio drobny bon w konkursie i kupiłam sobie trochę szaloną tiulówkę 🙂
Spódniczkę kupiłam na Mosquito, botki są z choies, ramoneska to h&m z lumpeksu za 20 zł :D, a top to shein , ale są wyprzedane 🙁
Czasem można trochę zaszaleć 😀
Ogólnie jest ok, praca, uczelnia i bez ciekawych zdarzeń tym razem, bo moje oskrzela w tym odcinku były jak Imperium kontratakuje (ale obecnie rozgrywa się Powrót Jedi :)). Będzie ok.
No to, co – starym zwyczajem – garść linków wartych odwiedzenia 🙂
- Trudny, długi i bardzo interesujący tekst o tym, co (i dlaczego) wydarzyło się w piwnicy u Fritzla
- Hand Lettering dla początkujących
- Jak zarabiać na zdjęciach – małe kompendium;)
- Dobrze mieć paskudne dzieciństwo… bo potem wszystko wydaje się wspaniałe – tekst przedstawiący całkiem inny punkt widzenia
- Napisany z jajem tekst o lekomanii
- Od niedoczynności (tarczycy) do aktywności – inspirujący wpis na facebooku
- Dziewczyna, która przy okazji jest radną, wrzuciła na fejsa link pokazujący jak wykonuje figurę z pole dance. „Eksperci” od siedmiu boleści krytykują, a mi jest wstyd, że artykuł napisała…kobieta. Równie dobrze można insynuować, że baletnice i gimnastyczki są niestosowne.
- Dlaczego nie powinieneś chodzić na Uniwersytet ze „stocków” 🙂
- Nie chcę liczyć ile razy pytaliście mnie o kamień z soli himalajskiej do „grillowania” czy „smażenia” bez tłuszczu. Nie mogę doczekać się sezonu na jedzenie w plenerze! Tymczasem te kamienie pojawiły się dużo taniej na Westwing – jeśli lubicie gotować, to garnki, patelnie i inne akcesoria są często naprawdę warte uwagi, bo to światowi producenci w bardzo korzystnych cenach 🙂
- Najbrzydsze buty świata…level over 9000 (klik) 🙂 Najgorsze jest to, że mają w sobie „coś”. Coś takiego, co pewnie sprawi że ich dziwność mnie do nich przyciągnie 😀
- Chciałabym, że moje włosy układały się tak (klik)
Też ma w sobie coś organicznego, prawda? ;))
Zapraszam do udziału w konkursie i lecę szybko na snapa opowiedzieć kilka słów o mojej nowej „kuracji” 🙂
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
Komentując oświadczasz, że znasz regulamin