Kto czyta mój blog od dawna ten wie, że rozwój osobisty jest mi wyjątkowo bliski. Nie lubię jednak rozwoju płytkiego, powierzchownego w wersji instant. Traktowanie całej idei naskórkowo po prostu ze mną się gryzie. Z drugiej strony – mocno wierzę w potęgę małych kroków i zmian w codzienności – myślę, że to właśnie w nich zaklęta jest cała magia :).
Jakie są moje sposoby na samorefleksję w
codziennym życiu?
1.
Wyzwania – dla mnie to potężne narzędzie do pracy nad sobą. Gdy tylko zdiagnozuję u siebie jakiś obszar w którym słabo się poruszam – decyduję się na wyzwanie. W ten sposób z Ani „tylko-spodnie” zmieniłam się w Anię chodzącą głównie w sukienkach (
100 dni bez spodni). Uczyłam się otwierania na nowe idee, a ostatnio zakończyłam pierwszą edycję wyzwania z robieniem
tysiąca nowych rzeczy 🙂 Lubię ten mały element grywalizacji w codziennym życiu i dreszczyk emocji gdy zakładam się o coś sama ze sobą. Wielokrotnie coś nad czym pracowałam w ramach wyzwania, później stawało się moim stałym nawykiem czy rutyną 🙂
2. Medytacja – mam na myśli zarówno klasycznie rozumianą, jak i taką bardziej „dynamiczną” :). Warto każdego dnia na chwilę się zatrzymać i po prostu obserwować przepływ swoich myśli – bez wartościowania, osądzania i oceniania ich. Niech sobie po prostu płyną. To bardzo pomaga oczyścić umysł i uspokoić go. Jeśli macie problem z takim wyciszeniem, możecie szukać alternatyw, np. w postaci biegania – wiele osób doświadcza wtedy bardzo podobnego stanu, gdzie myśli same przychodzą i odchodzą :). Jest jeszcze trik z kartką – gdy gonitwa myśli nie daje ci spokoju, np. przed snem – warto koło łóżka trzymać bloczek z kartkami i długopis a następnie wypisać wszystkie sprawy jakie plączą się po głowie – mózg na chwilę się ich pozbędzie.
3.
Dziennik wdzięczności – praktyka zapisywania lub dziękowania sobie na głos za dobre rzeczy. Trąbię o tym na lewo i prawo chyba od samego początku bloga 😀 O zaletach praktykowania wdzięczności pisałam np.
tutaj. To jedna z tych praktyk, które rzeczywiście pchnęły moje życie na wyższy level. Nauczyłam się doceniać w codzienności mnóstwo zjawisk, faktów i drobnostek, których wcześniej nie zauważałam. Początkowo znalezienie trzech czy pięciu rzeczy za które danego dnia jestem wdzięczna było dość problematyczne. Dzisiaj mam problem z tym, żeby skończyć je sobie notować! Z każdą kolejną zapisaną rzeczą w mojej głowie pojawiają się dwie kolejne. Ta lista zdaje się nie mieć końca. Zasypianie z poczuciem, że jest tyle wspaniałych rzeczy na świecie jest genialne i gorąco polecam to wszystkim :).
4. Czytanie – prosta czynność, która dla mnie ma wielką moc. Wychodzę z założenia, że wszystko co robimy może kierować nas w górę lub w dół. Przyznam, że od kiedy mam czytnik, rzadko sięgam po papierowe książki. Czytając na czytniku po prostu czytam więcej. Jeśli książka mi się nie podoba, to przynajmniej poznałam inny punkt widzenia i trochę poszerzyłam horyzonty. Wpisując na dzisiejszą listę czytanie, mam na myśli np. nowości ze swojej dziedziny (bo pozwalają na rozwijanie się) ale też książki i teksty, które sprawiają, że czujemy się lepsi. Brak czasu nie jest tu żadną wymówką, bo można wybierać podcasty i audiobooki (chociaż nie stymulują mózgu w ten sam sposób co czytanie). Warto wygospodarować też chwilkę na wysłuchanie jakiejś prezentacji np. z konferencji TED. Na youtubie można oglądać coś więcej niż haul zakupowy w którym blogerki pokazują jako kupiły ostatnio skarpety 😉
5. Poznawanie siebie, namysł nad sobą
Brzmi trochę enigmatycznie, ale mam na myśli taką chwilę szczerości ze sobą, gdzie odważysz się na zadanie sobie naprawdę osobistych pytań i odpowiesz na nie zgodnie z tym, co czujesz w swoim sercu. Zdjęcia, którymi przeplatam ten tekst nie pojawiają się przypadkowo – jakiś czas temu w moje łapki wpadła
Książka do przeżycia. Prawdę mówiąc – potraktowałam ją z chłodną obojętnością jak większość PR-owych przesyłek. Wydała mi się całkiem fajna, ale dla kogoś młodszego, raczej z pokolenia dzienników do niszczenia :). Gdybyście nie wiercili mi dziury w brzuchu o pokazanie jak książka wygląda w środku, pewnie nie obdarzyłabym jej większą uwagą. Tak, biję się w pierś – oceniłam ją w kilka sekund, nie zagłębiając się w treść. Przy bliższym poznaniu okazało się, że treści są logicznie przemyślane. Na stronach znajdziemy inspirujące cytaty i powiązane z nimi zadania, które skłaniają do głębszego namysłu i zastanowienia się nad sobą.
W końcu to wasze pytania skłoniły mnie do czegoś więcej niż powierzchownego przekartkowania 🙂
Zaczęłam wypełniać zadania i jakoś tak…przepadłam.
To jedno z tych narzędzi, gdzie efekty będą proporcjonalne do zaangażowania włożonego w pracę 🙂 Tak się wkręciłam w wypełnianie, że zapytałam wydawnictwo Prószyński i S-ka czy nie miałoby ochoty zorganizować dla was konkursu :).
No i się zgodzili :))
Mam proste zadanie konkursowe, zbieżne z zadaniem ze strony numer 102 w książce – wypisz w komentarzu 5 rzeczy, za które jesteś szczególnie wdzięczny. Trzy najbardziej kreatywne, urzekające i chwytające za serce odpowiedzi zostaną nagrodzone egzemplarzem Książki do przeżycia.
Czas: do 11.03.2016 do godziny 23:59
Ale uwaga – jeśli nie zamierzasz potraktować tej książki serio i wolisz rozwój powierzchowny, rodem z kolorowych magazynów – nie bierz udziału 🙂
Pełny regulamin konkurs znajduje się tutaj
psss! Najlepiej wystartuj w konkursie od razu, bo potem zapomnisz i będziesz żałować ;))
Bądź na bieżąco!
Przeczytałam wszystkie wypowiedzi z ogromną przyjemnością i mam nadzieję, że wkrótce zorganizuję kolejny konkurs. Buziaki!
Najbardziej jestem wdzięczna za swoje życie, za każda chwilę spędzoną z przyjaciółmi rodziną gdzie mogłam być sobą po prostu w danej chwili, za każdy dobry film który obejrzałam, i książkę którą przeczytałam a potem opowiadałam wszystkim w kółko o tym co o nie sądzę. Jestem wdzięczna że ponad rok temu po prostu odpaliłam filmik z ćwiczeniami na you-tube i ćwiczę do dziś dzięki czemu świetnie się czuję, lepiej wyglądam i jestem dużo bardziej pewna siebie. Na wdzięczność zasługują moje ręce ponieważ gdy zaczynam gotować powstają wprost magiczne potrawy. Jestem wdzięczna za podejmowanie się projektów które kontynuuję do dziś, za przydzielanie… Czytaj więcej »
Może to są i drobiazgi,lecz czy cieszy się z nich każdy?A ja jestem wdzięczna wielce,czego chcieć od życia więcej? ZDROWIECóż za banał – ktoś mi powie,lecz ja cenię moje zdrowie. To, że nogi mam i ręce,że mi równo bije serce.Że oddycham bez problemui poruszam się samemu. Że co chcę to mogę robić,biegać, skakać, leżeć, chodzić.I bez bólu oraz złościtolerować moje „kości”. Za to, że widzę cały świat,za to, że czuję każdy kwiat.za moją pamięć i wspomnieniai że się to jeszcze nie zmienia. WOLNA WOLACelebrować mogę chwilę, lub się śpieszyć gdzieś na siłę.Co dzień co innego robić,albo z domu nie wychodzić.… Czytaj więcej »
Zadanie konkursowe nie było dla mnie łatwe. Zajęło mi kilka dobrych dłuższych chwil sklejanie zdań, które zdołałyby w sposób chociaż najmniejszy oddać ogrom wdzięczności temu co sprawia, iż moje życie nabiera barw i sensu. 1. Zawsze podziwiałam osoby, które pomimo ogromu zalewającej ich fali przeciwności losu, potrafili iść przez życie z szerokim uśmiechem na twarzy. Uśmiech… cudowny, promienny, niebywale ciepły. Jestem wdzięczna mojej mamie za uśmiech, którym każdego dnia mnie obdarza. To Ona nauczyła mnie uśmiechu, śmiechu głośnego, radującego serce, będącego lekarstwem dla Duszy. 2. Wrażliwość, piękno, muzyka, literatura… Jestem wdzięczna wielu cudownym ludziom, których nie miałam sposobności poznać, za… Czytaj więcej »