100 dni bez spodni – przyłącz się do wyzwania!

Hej kobieto! Czy czujesz się kobieco? Czy może raczej codziennie wsuwasz na tyłek rurki, koszulową bluzkę, przez ramię przewieszasz torbę a na szyję zakładasz ciepły szal-komin? Plus niedbały koczek na czubku głowy i obietnica poprawy składana sobie codziennie w myślach? Chcesz to zmienić?

Ja chcę. Bo mój „codzienny” styl wcale nie odzwierciedla tego, kim jestem.  Lubię sukienki, obcasy, szpilki, spódnice. Lubię ciekawe faktury, lubię miłe w dotyku materiały i zimną skórę. Lubię podkreślona talię, kapelusze. Rurki, koszule i inne rzeczy też lubię. Ale nie mówią nic o tym, kim naprawdę jestem. 

Ok, mówią. Mówią – nie wyrobiłam się rano z niczym, nasunęłam na tyłek spodnie, bo lubię kieszeń, płaskie buty, bo biegłam jakimś błotnistym skrótem i wielką torbę w której mam WSZYSTKO.

Dość.

Sprzątałam ostatnio swoją szafę, stosując autorski klucz. Oglądałam KAŻDĄ rzecz i oceniałam  jak się w tej rzeczy czuję.  Szybko zauważyłam, że najbardziej lubię siebie w sukienkach. Mam ich wiele, nawet raz pytałam Was o radę którą sukienkę wybrać. Spódnic i spódniczek także mam więcej niż spodni a… chodzę w nich najrzadziej.

Bezsęsu.


Jestem kobietą. Kobietą chcę się czuć. I chcę wyglądać jak kobieta, nie jak wyrośnięta gimnazjalistka (rurki+komin).

Dlatego zdecydowałam się projekt – 100 dni bez spodni.


Zasady są proste – mam w jak najkrótszym czasie zaliczyć magiczne 100 wyjść w czymś innym niż spodnie/spodenki/legginsy.

Nie chodzi o to, że przez 100 dni nie będę nasuwać ich na tyłek wcale. Absolutnie!

Za każdym razem kiedy założę spódniczkę, sukienkę lub długą spódnicę będę zamalowywać kwadracik z rozwojowego czwartku na zielono.* Im szybciej zbierze się 100, tym lepiej dla mnie.

Skoro w sukienkach i spódniczkach najlepiej się czuję, mam ich też najwięcej, to bez sensu ciągle biegać w spodniach, prawda?

Kilka moich ulubionych sukienek i spódniczek – biała koronkowa, czerwona, czarna z wcięciem w talii , czarna spódniczka z niebieskimi wstawkami… Spodnie (szczególnie dzwony+obcasy) też lubię, tak samo jak wzorzyste, bo mam dwie pary jegginsów w kwiatki, ale wyglądam w nich tak. Jak gimnazjalistka.


Niech mój ubiór wreszcie zacznie wyrażam mnie.


Jestem ciekawa, ile czasu zajmie mi spełnienie wyzwania. Jeśli zrobię to do końca roku (na co miałabym prawie 300 dni) to byłby to dla mnie wielki sukces. Postaram się to dokumentować.

Pierwszy dzień za mną 

Kto mnie pierwszy zlokalizuje na zdjęciu? 🙂


PS. pisząc pierwszy dzień, nie twierdzę, że ubrałam coś innego niż spodnie pierwszy raz w roku. Jest to pierwszy raz od kiedy w mojej głowie urodził się projekt-wyzwanie. Myślę, że od początku roku miałam na sobie sukienki jakieś 10-15 razy.


Zachęcam do udziału w projekcie :)! Niech żyje kobiecość!



A jeśli jesteś jednym z tych 5% facetów czytających ten blog, może zdecydujesz się na 100 dni w koszuli? 😉


*PS. Stworzyłam nowy arkusz wyzwania, ma 100 krateczek 😉 Można go bezpłatnie pobrać : Arkusz wyzwania 100 dni bez spodni.pdf Możesz też na swoim blogu (jeśli masz) wstawić tytułowy obrazek z linkiem prowadzącym do opisu – im więcej osób dowie się o zabawie, tym weselsze będą ulice 🙂

Będzie mi miło, jeśli zaobserwujesz mnie na :

 

Follow on Bloglovin

lub polubisz na fejsie 😉

PS. Zachęcam do głosowania na moją książkę, to jeden klik 😉 tytuł „Jak stać się szczęśliwym człowiekiem”, pierwsza na liście 🙂

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
128 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Rewelacyjny pomysł. A Ty to dziewczyna w bialej bluzce i wielkim kapeluszu z zakładki "o mnie" – zgadłam ? 🙂 od jutra ten projekt startuje też u mnie 🙂

Marianna Greenleaf
10 lat temu

Fajna akcja, ale ja te 100 dni to bym chyba ze 2 lata zbierała ;d Mam sporo spódniczek ale poza sezonem letnim rzadko je noszę. Powody są banalne: a to zimno mi w tyłek (zwłaszcza jak jest poniżej 5 stopni na dworze), a to nie chce mi się ubierać odpowiednich butów (czyli na obcasach, bo płaskich do spódnicy nie ubiorę – taka schiza), a to jestem "obrażona" na uczelniane krzesła, które mi zaciągają rajstopy… 😛 I tak dalej, i tak dalej. Spódniczki są fajne, ale rurki są wygodne i bądź tu mądra dziewczyno 🙂

Wiola
10 lat temu

Mam podobne przemyślenia 😀 Poza tym zdążyłam już zauważyć, że do mojej figury pasuje praktycznie tylko jeden fason spódnic i dopiero kompletuję garderobę w tym zakresie. A sukienki wszystkie typowo letnie :p

Katrin
10 lat temu

Hah, ja się nie przyłączę bo nie lubię odkrywać swoich nóg 😀 są szczuplutkie, ale najlepiej czuję się w rurkach albo spodenkach i wtedy jestem pewna, że nic mi nie widać 😮 Każdy mnie namawia na sukienki albo miniówki, bo jestem bardzo dziewczęca – raz na rok mogę założyć 😀

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Bardzo dobry pomysł na wiosnę! Też zaczynam projekt, wspaniły 😀

Catherine Wolf
10 lat temu

O nie, ja protestuję! Kocham spodnie i nie oddam ich za nic. 😉 Oczywiście żartuję, pomysł na wyzwanie fajny. Jeśli lubisz siebie w sukienkach oczywiście.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Ale świetny pomysł! Akurat na dziś zaplanowałam wiosenne porządki w szafie 🙂

Myślę że Cię zlokalizowałam na zdjęciu! W kapeluszu i jasnej bluzce/koszuli, czwarta od lewej?

Pozdrawiam, Ania 😉

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

W takim razie świetny kapelusz 😉
Udały się, udały 🙂 Dziś rano od razu poprawił mi się humor kiedy otwierając szafę zobaczyłam spódnice i lżejsze bluzki zamiast grubych zimowych swetrów! 🙂

Balbina Ogryzek
10 lat temu

O matko, Aniu, ale projekt! 100 dni, to duuuużo, choć wiem, że nie pod rząd, ale też duuuuuużo 😀 ale raz kozie śmierć, spróbuję. Mój facet się ucieszy, lubi sukienki i spódniczki, a ja się zachowuję dokładnie tak jak to opisałaś – koczek, rurki, komin. Wygodnie, ciepło. Czas to zmienić 🙂

PS. Jesteś w kapeluszu? 🙂

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

fajny pomysł, ale ja mam w szafie jedna spódnice ! czarna zwykła dobra na egzaminy i nic wiecej. 😀

margaritum
10 lat temu

Mi też chce się sukienek, może to z powodu wiosennej pogody:-) W tym tygodniu stosunek sukienka do spodni wynosi 2:2. Czyli znacznie ponad normę jak na mnie. Realny cel to sukienka przynajmniej raz w tygodniu:)

Czarna Wiedźma
10 lat temu

To pierwszy dzień za mną! ^^

Polka w UK
10 lat temu

Swietna akcja!!! ja tez bardzo lubie spodnice i sukienki , mam ich caaala mase na kazda pore roku i okazje wiec chetnie dolacze sie do akcji! 🙂 Zamiast koczka i rurek wole warkocz i sukienkeeee :))))) Szkoda, ze tak malo dziewczyn chodzi w spodnicach i sukienkach, przeciez sa mega kobiece, a jednak wiekszosc z nas kobiet na okraglo nosi jeansy :/

agierra
10 lat temu

Kapelusz, spódniczka czarna i kremowy/biały sweterek, zgadłam? 🙂
Też bardzo lubię sukienki i spódniczki z tym, że nie mam ich za wiele i noszę je raczej rzadko, co by nie było, że ciągle wchodzę w tym samym 😉 Jednak w tym roku mam zamiaru kupić nieco więcej spódniczek/sukienek. Tak więc z przyjemnością dołączam się do projektu! 🙂

Niemoralna
10 lat temu

Bardzo fajne wyzwanie. Ale ja niestety nie mam predyspozycji do noszenia sukienek non stop 😀

hattu
10 lat temu

bardzo fajny pomysł 🙂 p.s. patrząc na zdjęcie, skojarzyłaś mi się z kobiecą wersją Włóczykija <3

Blunotte
10 lat temu

Jeeeej… Szkoda, że mam tylko dwie spódniczki w szafie i żadnej sukienki. :C
Może w lato się bardziej uda. 😀

Blunotte
10 lat temu
Reply to  Blunotte

Dla chcącego nic trudnego, huh? 😀
No spróbujemy. :3 Chcieć to móc, może znajdę coś ciekawego w lumpku na tygodniu. <3

Czarne Espresso
10 lat temu

Pomysł zacny, pewnie też spróbuję. Tylko u mnie będzie to trwało znacznie dłużej, bo w pracy jednak mi niewygodnie w spódnicy. Ale jeśli chodzi o wyjścia to czemu nie? Tym bardziej, że dziś zakupiłam w SH 2 spódniczki i sukienkę 🙂

akusiewicz
10 lat temu

Ok, dżinsy i koszula to mój ulubiony zestaw, a skoro mówisz ze jest gimnazjalny to juz wiem czemu nawet piwa w biedronce nie sprzedają mi bez pokazania dowodu. Ma to sens. Ostatni raz miałam na sobie sukienkę na sylwestra. Może to dobry pomysł żeby chociaż raz na tydzień być 'piękniejszą' ;). Przyłącze się 😀 I zawsze to jakiś pretekst do zakupów, bo przecież mam za mało sukienek.

Betiiii27
10 lat temu

zdecydowane z ręką na sercu zachęcam do noszenia sukienek i spódnic! 😀 ja akurat jestem osobą, która je uwielbia (przez ostatnie dwa tygodnie miałam na sobie spodnie tylko 2 razy :3) i dla mnie to w sumie nie jest wyzwanie, ale baaaaardzo chętne się przyłącze 😀 pora jechać do domu po więcej sukienek! :3 i jedzonko od mamusi ;p

Kasia
10 lat temu

Codziennie chodzę w spódnicach, poważnie 😀 Do tego baletki,a jak zimniejszy dzień, to kozaczki czy botki. Spodnie jakoś tak nie ciągną mnie, odkąd zostałam mamą, sama nie wiem, czemu 😛

LandOfLaces
10 lat temu

Kobieto, jesteś cudowna!
Dołączam się! Moja prywatna nazwa dla wyzwania – "projekt SUKIENKA" 😉 bo mnie bardziej inspiruje niż wersja zakazowa BEZ spodni.
Swoja drogą jednym z głupszych pomysłów nie wiadomo kogo było ustanowienie "dniem spódnicy" któregośtam października – jak już jest praktycznie zima… nie bardzo zachęcające do zmiany nawyków ubraniowych. Tym bardziej super, że rzucasz to hasło teraz, u progu wiosny!

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Można powiedziec, że jaki czas temu wpadłam na podobny pomysł. Od połowy października jakoś do końca stycznia chodziłam tylko w spódniczkach (sukienki posiadam tylko letnie). Teraz jest to tak pół na pół. I wcale nie tęsknię za spodniami 🙂

small saphire
10 lat temu

Wydałaś się na instagramie z tym zdjęciem 😉 A co do tematu, kurczę mam to samo! Wiecej mam sukienek niż spodni, a i tak chodzę non stop w tym samym 😀 Zwykła bluzka, jeansy, torba przewieszona przez ramie 🙂 Jedynie na blogu mogę trochę poszaleć do zdjęć, ale chyba czas wyciągnąć sukienki i kiecki na górę sterty ciuchów. No w końcu idzie prawdziwa wiosna, aż się chce wskoczyć już w coś bardziej kobiecego 🙂 Podsumowując moje dumanie, PRZYŁĄCZAM SIĘ! 🙂

Remedy
10 lat temu

Ja niestety nie noszę ciuchów takich jakie bym chciała, ale to głównie kwestia tego, że zazwyczaj to co mi się podoba jest drogie, a w lumpeksach nigdy nie mogę znaleźć nic co by mi w 100% odpowiadało. Na razie staram się popracować nad tym, żeby wybierać ciuchy w których będę wyglądać ciut poważniej i kobieco, bo do tej pory to ubieram się jakbym miała z 13 lat.. A potem Ania się dziwi, że wszyscy biorą mnie za uczennice podstawówki/gimnazjum 😀 (do tego jeszcze jestem niska i baaardzo szczupła i mam taką 'dziecięcą' buźkę co tylko potęguje efekt 'małolaty')

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Pewnie te sto dni zbierałabym jakieś… ehm… 10-15 lat? Przy dobrych wiatrach.
Jakoś zupełnie nie czuję potrzeby wyglądania kobieco, czy coś ze mną nie tak? Mam dużo kiecek. Nawet wyglądam w nich dobrze.
Po prostu… nie wiem jak to ująć… Ok. Grubiańsko to ujmę. Ja osobiście nie czuję potrzeby afiszowania się zawartością majtek. Na kimś mi się podobają. Nie na sobie.
Podziwiam kobiety o na tyle wysokim stopniu odporności na niewygodę, że w stanie ubierać spódnice ot tak sobie, bez jakichś nadzwyczajnych okazji.
BTW. Wyobraziłam sobie te kiecki przy tym cemencie i materiałach budowlanych. Hadkorowo;P

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

Podobają mi się delikatni faceci i męskie kobiety. Kobiece kobiety i męskich facetów podziwiam i tyle;)
Sama chciałabym wyglądać na tyle niekobieco, żeby ludzie musieli się zastanawiać, czy zwracać się do mnie 'proszę pani' czy 'proszę pana'. Nie wiem skąd mi się to wzięło, po prostu tak już mam;P (Syndrom wybrakowanego egzemplarza?)

Seldirima
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

Ja rozumiem anonima 😉 A do pracy na budowie oczywiście kiecki odpadają 😉 Nie to, żebym widziała wiele kobiet na budowie (a bywam często), ale pożądane są ciuchy robocze 😉

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

Mam już 5 wyjść;) (Taak… dostałam się na staż w urzędzie i dresscode…)

Kamyczek
10 lat temu

Biorę udział 🙂 1 dzień za mną :)))

M.Ortycja
10 lat temu

ja lubię wygodę, więc częściej noszę spodnie, a spódnice i sukienki raczej głównie latem 😛

PS. zagłosowane! 🙂

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Jakbym czytała o sobie.. Mam sporo spódniczek i lubię je nosić, sukienek również, a i tak wybieram spodnie.. Biorę udział!:) Na zdjęciu 4 od lewej w kapeluszu, białej bluzce i długiej, skórzanej spódnicy,pięknie wyglądasz, Aniu! Pozdrawiam!

megirosa
10 lat temu

Wyzwanie nie dla mnie, bo codziennie chodzę w spódnicach. W ciągu jakiś 4 lat jedyne spodnie, które miałam w szafie i na sobie to dres, kupiony ze względu na wf na studiach. Później nawet go polubiłam. Ale generalnie nie mogłabym wyjść gdzieś w spodniach, zdarzyło mi się parę razy przymierzyć jakieś w sklepie i głupio się czułam 🙂

Mademoiselle Magdalene

Świetna akcja! Ja raczej też mało chodzę w sukienkach i założyć je 100 razy to byłoby dla mnie praktycznie mission impossible 😉

BlingAlley
10 lat temu

Sama bardzo nie lubię spódnic i sukienek i najlepiej czuję się w spodniach. Sukienkę w szafie mam jedną- tą ze studniówki a spódnicę ubieram może raz lub dwa razy w roku na egzaminy.

Kasia Gdańsk
10 lat temu

o ja! super sprawa!! muszę odkopać sukienki i spódnice, ale te 100 dni to u mnie chyba bedzie trwało 2 lata 😀

Aleksandrowa
10 lat temu

właśnie dziś miałam na sobie spódniczkę 😀 uwielbiam je nosić ale raczej latem, a poza tym dojeżdżam do szkoły rowerem i troszke za dużo czasu na stylizacje w szkole 😀 ale latem i na imprezy to obowiązkowo~!

Gośka
10 lat temu

A ja nienawidzę chodzić w spodniach. Mało to wygodne,zjeżdża z tyłka,wpija się w boczki.W swojej szafie nie mam ani jednej pary spodni (a nie,mam 2 pary szarawarów) , mam kilka legginsów ale noszę je w zimie na rajstopy gdy jest zimno. Moja mama całe życie chodziła z spódnicach i sukienkach,może dlatego we mnie to też się tak zakorzeniło. Spodni nie miałam na sobie chyba 1,5 roku(w poprzedniej pracy musiałam nosić spodnie) . Kłopotliwe są tylko rajstopy,które drą się niemiłosiernie gdy jestem w pracy.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Pomysł rewelacyjny 🙂 Czytasz w moich myslach. Po 30. zakochalam sie w sobie w wersji kobiecej. A moja 5-latka nauczyla mnie nosic sukienki

Szara Wiewiórka
10 lat temu

Fajny pomysł 🙂 Uwielbiam spódnice i sukienki, niestety nie na sobie. Ale że spodnie też potrafią być kobiece, zwłaszcza w odpowiednim połączeniu, to czasem zakładam coś innego niż mój nieśmiertelny szary golf, rozpuszczam włosy i-dopóki wiatr nie zrobi ze mnie mopa- czuję się seksbombą 😉

paulina juszczak
10 lat temu

Lubię chodzić w sukienkach, ale mam ich zdecydowanie za mało żeby robić to często (trzy sukienki i jedna spódniczka). Ale i tak planowałam powiększenie kolekcji, więc obecne będą jeszcze intensywniej eksploatowane, a jak wpadnie mi coś w oko, to zakupię:)

Aleksandra Anna
10 lat temu

pomysł świetny, muszę przyznać, że na co dzień noszę leginsy na uczelnię, ale na wyjścia wieczorne, kolacje czy spacery z moim lubym prawie zawsze jest spódnica lub sukienka 🙂

Klaudia
10 lat temu

Świetny pomysł! Zachęciłam dwie koleżanki do podjęcia się tego wyzwania i od jutrzejszego dnia wszystkie zaczynamy. Jesteśmy płcią piękną, więc powinnyśmy podkreślać to, co mamy do podkreślenia.
Powodzenia, kobietki!:)

Sunshine
10 lat temu

Super pomysł! 🙂 Chętnie się przyłączam i odhaczam dzisiejszy dzień, bo tak piękna pogoda nie mogła minąć bez sukienki 😉

Peggy Brown
10 lat temu

no cóż, przyznam, że za młodu kochałam sukienki, ale kąśliwe uwagi koleżanek zniecheciły mnie do ich noszenia- i chyba faktycznie uwierzyłam, że nie mam "warunków" do ich noszenia. w tej chwili nie mam ani jednej kiecki, a wiele razy myślałam, żeby wywrócić moją szafę do góry nogami. a jeszcze bardziej, aby zacząć szyć samodzielnie sukienki. ale nie mogę się przełamać, bo siedzi mi w głowie, że wyglądam w sukience jak transwestyta.. 🙂 w kazdym razie swietny pomysł, postaram się w przeciągu najblizszych tygodni/ miesiecy tez nad tym popracować 🙂

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Peggy Brown

Myślę sobie, że po prostu nie znalazlaś jeszcze tej jedynej sukienki, o wlaśnie tym fasonie, dopasowanej do figury, na widok której w lustrze wykrzyknęlabyś wow! 🙂
Niki

nika88
10 lat temu

Kocham sukienki i spódnice. Mam ich mnóstwo, a rzadko noszę. Niedługo będę robić wiosenne porządku w szafie i zobaczę co ja tam właściwie mam…
Z chęcią podejmuję się wyzwania i myślę, że dam radę do końca roku bez problemu, wszak wiosna idzie! 🙂
A pomysł dla facetów również bardzo mi się podoba, podpowiem mojemu lubemu, ale byłoby dobrze jakby chociaż 50 razy w roku tę koszulę założył 😀

bognyprogram
10 lat temu

Świetny pomysł:) 100 dni pod rząd na pewno bym nie wytrzymała, a raczej mój pęcherz by mnie zamordował. Myślę, że od kwietnia spróbuję podołać wyzwaniu.

Gośka
10 lat temu
Reply to  bognyprogram

Jak założysz w zimę rajtuzy i getry + spódnica to jest o wiele cieplej niż w spodniach,które sięgają połowy tyłka.Nikt nie mówi o noszeniu tiulówek zimą .

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  bognyprogram

Rajtuzy i getry są za to cholernie niewygodne, a nie wiem jakie spodnie sięgają do połowy tyłka 😉

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  bognyprogram

Chodziło mi o założenie getrów na rajstopy, osobno spoko.

Wilczyca
10 lat temu

Dołączam do wyzwania! Kocham spódnice, chociaż w mojej szkole często są trochę "Obciachowe". Na szczęście kupiłam sobie kiedyś długą spódnicę, szytą własnoręcznie przez kogoś i wszyscy mi jej zazdroszczą. Zawsze lepiej niż z sieciówki. Często noszę długie spódnice i z chęcią policzę dni kiedy w nich chodzę. Na marginesie, uwielbiam Twojego bloga. Bardzo mnie zmotywował i chyba dzięki niemu sama zaczęłam blogować 🙂
Pozdrawiam 🙂

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Nie zrobisz 100 dni, wciągniesz się już na zawsze 😉

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

"obietnica poprawy składana sobie codziennie w myślach? "
Tak, tak, tak!!! Jakbyś wiedziała co KAŻDEGO DNIA chodzi mi po głowie.. 🙂 genialny pomysł! Biorę udział!! Tylko trzeba wybrać się na zakupy, czekam na wyprzedaże, już sobie to obiecuje od dawna! 🙂

wielokropka
10 lat temu

Noszę spódniczkę codziennie do szkoły (mundurek), ale w szafie mam tylko trzy… Muszę zdecydowanie nadrobić braki zanim zaczną się wakacje!

Artinowy Świat
10 lat temu

Pomysł mi się bardzo podoba 😉 Chociaż jak wróci zima, to pewnie kiepsko będzie z tym moim planem 😉

Puszyslawa Kot
10 lat temu

Najbardziej kobieco czuję się w rurkach i koczku.

Sukienki są takie trudne! Trzeba wybrać odpowiednią długość, żeby nogi były zgrabne, pasujące buty, torebkę, kurtkę niezaburzającą sylwetki i to wszystko musi komponować się idealnie! Przyznaję, że idę na łatwiznę. I ta moja niedokrwiona skóra…

Agata Tarkowska
10 lat temu

dobra,już zrozumiałam 😀 przyłączam się, bo w sumie ostatnio nałożyłam spódnicę 3 razy w ciągu tygodnia i dopiero TŻ mnie o tym uświadomił.
ALe że mam ich mało, to zrobię sobie najpierw 50 dni 😛

Seldirima
10 lat temu

Raczej ilość dodatków xD

Agnieszka Rumińska
10 lat temu

Ja od 8 lat codziennie chodzę w sukienkach/spódnicach i czuję się z tym rewelacyjnie:-) spodnie tylko podczas rekreacji. Dla każdego to, co lubi i w czym się dobrze czuję:-) ja nie zniosłabym takiego wyzwania żeby Np 100 razy założyć spodnie na jakieś okazje. Musiałabym zmienić całą szafę:-)

Previous
Historia motywacyjna – od patologii do sukcesu
100 dni bez spodni – przyłącz się do wyzwania!

128
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x