Mordujemy ślubne gołębie, czyli czasem chcesz dobrze, a wychodzi… [TYGODNIK]

Nimfa Kirke spotkała na plaży śmiertelnego rybaka Glaukosa. Jego życie niczym nie przypominało tego, które sama wiodła. Miał poniszczone dłonie i ciężko pracował wypływając każdego ranka na połowy, bez pewności czy, uda mu się złapać tyle ryb, by przeżyć i nie rozłościć ojca. Zakochała się. 
Sama nigdy nie musiała martwić się o jedzenie czy bezpieczeństwo, więc zadbała o Glaukosa.  Podziwiała go i napełniała jego sieci, by mogli spędzać czas na rozmowach. A spędzali go dużo.
Zakochana Kirke postanowiła znaleźć sposób, by uczynić ukochanego nieśmiertelnym. Naraziła się bogom i zaryzykowała wszystkim, by dzięki specjalnym ziołom przemienić go w boga. Udało się.
A ten oczywiście tuż po przemianie zostawił ją na rzecz jej koleżanki i upojony mocą zabił swojego ojca.
Tak właśnie kończy się robienie czegoś dobrego dla innych.
Taka wersja historii pojawiła się w książce Madeline Miller – Kirke
Nie chciałam jej przytaczać, bo pomyślałam, że to spoiler, ale z drugiej strony – wszyscy znamy mity greckie, więc znajomość fabuły książki nie zepsuła mi przyjemności z jej czytania. Bardzo pięknie ukazana ewolucja bohaterki, proces stawania się sobą. 
Poprzedni tydzień nauczył mnie, by nie pomagać kosztem siebie, bo to nie jest pomaganie, tylko wpychanie kogoś w wyuczoną bezradność.
Wpakowałam się też w głupie zlecenie, przez które straciłam sporo wolnego czasu i odzyskiwałam równowagę po spadku zdrowotnym. Nagła zmiana pogody nie dała moim oskrzelom szansy i temperatura mojego ciała spadła nagle do 34 stopni, co już od dawna mi się nie zdarzało. O dziwo pisaliście, że wyglądam promiennie. 
Może to jej urok, może to rentgen płuc!
(Kto zaśpiewał?)

Dużo czytałam, jadłam szybko i niezdrowo.

Byłam na osiemnastce portalu wizaż.pl. Normalnie nie lubię takich imprez – powiedzieli, że smart casual, a celebrytki odwaliły się w suknie z trenem i jakieś inne fancy łaszki. Stylizacje więcej warte niż roczna emerytura mojej babci, ale na tym polega ten światek. Poszłam z sympatii do Olgi, która pracuje przy takich projektach i zjadłam pyszną bezę, by ulotnić się jak Kopciuszek przed północą.

O moim zmieniającym się podejściu do eventów nagrałam kiedyś film

I nadal podtrzymuję skojarzenie z genialnym „Balem w Operze” Tuwima. Sto lat temu, a zachowania wciąż takie same ;-).

No właśnie, olewam większość eventów, a miałam ochotę wybrać się w w czwartek na konferencję o kranówce. Niestety – przełożono na późniejszy termin. Gdy pisałam o sposobach na to, by śmiecić mniej, mieliście sporo pytań o wodę z kranu i to, czy stara instalacja nie jest przeszkodzą. Chciałam zapytać ekspertów ale nie wyszło.

Może uda się później 🙂
Mój wpis:

Jak oszczędzać pieniądze i środowisko bez większego wysiłku

i film

Byłam też na targach beauty, miałam gości, upiekłam ciasto marchewkowe i przez problemy zdrowotne rozwaliłam sobie rytm dobowy chodząc spać o 3-5 rano,wstając o 9-tej i ucinając sobie drzemkę za dnia. Przynajmniej trochę poczytałam.

Mając na uwadze swoje zdrowie, cieszę się, że mam możliwość pracy zdalnej.  Żaden pracodawca nie jest tak wyrozumiały. Podrzucam swój test o tym, jak pracuję jako freelancer, i przy okazji wyrozumiałości pracodawcy – tekst o tym, jak okropnie traktował pracowników ks. Jacek Stryczek ze Szlachetnej paczki.
Nie chciałam być jednostronna, obejrzałam nagranie jakie zamieścił na swoim fejsie i ponieważ nie padło tam słowo „przepraszam” – czuję ogromny niesmak.

Mam nadzieję, że takie historie nie sprawią, że ludzie przestaną pomagać potrzebującym…

Ten naszyjnik z uchem Van Gogha! Mistrzostwo 🙂 Kolejny escape room odwiedzony – Olimp to pokój bez kłódek, pierwsza zagadka okazała się zbyt ciężka bez podpowiedzi (a po niej wydała się taka oczywista!) a ja kocham czuć się jakiś Indiana Jones albo nie wiem – bohater gry komputerowej rozwiązujący różne zadania na żywo. Pokój w którym byłam to Olimp. Jak tak dalej pójdzie, to zaliczę wszystkie pokoje tej sieci w Warszawie 😉

Uwielbiam was, serio. I wszystkie boczkowe wiadomości 🙂 I zaufanie w stosunku do moich poleceń. A po prawej wielki sukces Vanessy z beautyvtricks – jej autorska paleta sprzedała się na pniu!

Właśnie dla takich ludzi byłam na targach – inspirujące babki świetnie radzące sobie w biznesie – wspaniała sprawa. A historię kwiatków, randki-niespodzianki i tego, jak straciłam koleżankę znacie ze stories.  Niektóre rzeczy będą tylko na instagramie, bo nie chcę dublować treści w  tygodniku.


Dzięki za robienie memów z mojego zdjęcia, to była fajna zabawa odczytywanie ich wszystkich.

Na moim blogu ukazał się też tekst o tym, że zwierzęta nie powinny służyć rozrywce i mowa tu nie tylko o cyrkach

I nagle wiele osób zaczęło mi pisać, że nieświadomie też zrobili kiedyś coś złego. Do listy rzeczy, których nie chcę wspierać dołączyły zatem papugarnie, kocie kawiarnie ze wstępem dla dzieci, wypuszczanie gołębi na ślubach (umierają), konie robiące kółka z dziećmi na grzbiecie. albo te, po których dzieciaki malują w imię jakiejś chorej formy niby- hipoterapii. Okazało się, że na zwierzętach testowane są też papierosy a podczas kręcenia filmu Hobbit zginęło podobno 6 koni, 5 kucyków 3 kozy, 12 kurczaków, 1 owca, kilkadziesiąt zwierząt zostało rannych (link). 
Nie wiedziałam tych wszystkich rzeczy. Na pewno nigdy nie zepsuję nikomu wspomnień ze ślubu napisaniem pod zdjęciem z ceremonii na fejsie, że zamordował gołębie, bo wierzę, że to z niewiedzy i każdy ma prawo się mylić, ale skoro wiem – za swój obowiązek uważam puszczenie wiedzy dalej. 
Ale żeby nie było tak niemiło – linki do kilku ciekawych rzeczy
Skrócona wersja filmu o tym, jak wpuszczenie wilków do parku Yellowstone unormowało koryta rzek


Patrząc na mały wycinek można pomyśleć – jeju, wilki zabijają jelenie. Ale ich obecność ma bardzo pozytywny wymiar.
W tym roku po mojej rodzinnej miejscowości błąkał się wilk, który bał się ludzi i z powodu ich głupoty nie potrafił odnaleźć się ani na wolności, ani w niewoli. Powinniśmy zadbać o te zwierzęta i może wymienić na nie niektórych myśliwych…

Np. tego, który przybił żywego lisa do drzewa

Wiecie, że jesteśmy jednym z nielicznych krajów, w których są jeszcze wilki? Około tysiąca wspaniałych zwierząt. Podrzucam artykuł o tym, jak można pomóc wilkom.
  A na koniec Joulenka i zgromadzone przez nią pomysły na jesienne hobby oraz Styloly i je stylizacje z… Pepco.
W życiu bym nie pomyślała, że można się tam tak ładnie ubrać, chylę czoła!

Dajcie znać na co iść do kina! Mam wielką ochotę 🙂



Bądź na bieżąco! 
  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 
❤ FACEBOOK MONIKI 

Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Previous
Zwierzęta nie są od tego, by mnie zabawiać
Mordujemy ślubne gołębie, czyli czasem chcesz dobrze, a wychodzi… [TYGODNIK]

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x