Prosty i szybki przepis na pyszne babeczki maślane z białą czekoladą i malinami. Równie smaczne wychodzą z jagodami i bez owoców. Tego nie da się zepsuć, nawet ja zawsze robię je przepyszne.
Składniki (na 24 muffinki)
– szklanka mleka
– kostka dobrego masła
– 2 tabliczki białej czekolady
– 1/2 laski wanilii
– 2 szklanki mąki tortowej
– szczypta soli
– łyżeczka proszku do pieczenia
– pół łyżeczki sody oczyszczonej
– szklanka cukru
– 3 jaja (najlepiej wiejskie)
Czekoladę łamiemy na kostki, kroimy masło i razem z mlekiem rozpuszczamy w rondelku na małym ogniu. Robimy to bardzo powoli, co chwilę delikatnie mieszając.
W międzyczasie wszystkie sypkie składniki i owoce przesypujemy do jednej większej miseczki. Maliny można pokroić na mniejsze cząstki, z jagodami nie ma takiej potrzeby.
Jeśli masło z czekoladą nie sprawiają żadnych problemów, możemy w osobnej miseczce roztrzepać trzy jajka i wyłożyć papierki na babeczki :).
Gdy wszystkie mokre składniki połączą się w jednolitą masę, zdejmujemy z ognia i czekamy aż trochę przestygną. Następnie dodajemy roztrzepane jaja i jeszcze raz mieszamy. Masę przelewamy powoli do miski z sypkimi składnikami i mieszamy aż stanie się gładka.
Gotową masę przelewamy do foremek, napełniając je do 2/3 wysokości. Pieczemy w temperaturze 160 stopni przez 30 minut, cały czas kontrolując sytuację.
Ostudzone muffinki można udekorować lukrem, posypkami lub wedle innego pomysłu.
TIPS & TRICKS :
Czekoladopodobna czekolada też nie jest dobrą opcją, zamiast tabliczki za 1,50 lepiej dołożyć 50 groszy i kupić sprawdzoną w folii z lidla, lub jakąś inną w wersji na bogato ;-). Babeczki wychodzą przepyszne z czekolada karmelową Wedla!
Natłuszczanie blachy mgiełką oliwy jest bardzo szybkie i wygodne – dwa psiknięcia zamiast smarowania 24 dziurek to jednak ułatwienie. Najrozsądniej jest kupić oliwę w sprayu, dostępny na rynku „cooking spray” mający 0 kcal (ale to byłoby ironiczne przy tak tuczącym przepisie ;-)) lub specjalny pojemnik do rozpylania oliwy (klik) z którym nie rozstaję się w kuchni od dnia zakupu.
Smacznego!
Uściski, Ania