Rozwojowy czwartek : podziękuj za cudowny rok + bonus: rozliczam się z celów za 2013

     Wierzę, że każdy rok niesie nam dobre rzeczy. Oczywiście – stawia też przed nami wyzwania, ale uzyskałam spokój i harmonię duszy i wiem, że nie stawia przed nami nic, czemu nie potrafilibyśmy sprostać. Wszystko ma swój cel… nie sądziłam, że jako osoba z przyczepioną metką „nieuleczalne” napiszę kiedyś takie słowa. Ani, że będę w takim miejscu.
Przygotowałam dla Ciebie specjalne ćwiczenie. Zdradzę też, jak poszło mi z moimi celami za 2013 rok

   Być może nie będziesz zachwycony, ale nie przygotowałam arkusza. Nie śmiałabym – nie mam mocy przypuszczania, ile miejsca zajmie Ci to ćwiczenie. Nie chcę też ograniczać Cię formą. Być może zamiast zapisywania konkretnych punktów, wybierzesz kolaż zdjęć z podpisami. Albo ręczne bazgroły. Niech to ćwiczenie wyraża Ciebie.

Moim odkryciem tego roku jest praktykowanie wdzięczności. Jest to słowo przewijające się w wypowiedziach niemal każdego człowieka sukcesu. Tak oczywiste, że automatycznie pomijane.

>ZOBACZ TEŻ : ćwiczenie które sprawi, że momentalnie poczujesz się bardziej szczęśliwy<

Chciałabym, abyś ten rok pożegnał z poczuciem wdzięczności. Za całe dobro, które Ci się w nim przytrafiło. Za każdy, najmniejszy nawet sukces. Za brak porażki. I za wyzwania, które przed Tobą postawił, nawet, jeśli w tej chwili postrzegasz je jako ciężkie i ich nie rozumiesz. 

Usiądź wygodnie, pozwól myślom płynąć i…podziękuj za to wszystko. Być może pomocne okaże się przejrzenie zdjęć w telefonie, albumu, tablicy na facebooku – zerknij, coś Cię w tym roku trapiło, fascynowało, jakimi sukcesami dzieliłeś się ze światem. A może prowadzisz pamiętnik? Albo blog? Będzie Ci jeszcze łatwiej 😉

Zależy mi na tym, aby przed końcem roku udało Ci się uporządkować myśli. Zamknąć kolejny, dobry rozdział.

Za co ja jestem wdzięczna? Połączę odpowiedź na to pytanie z rozliczeniem się z celów jakie postawiłam sobie do realizacji (ich lista znajduje się tutaj). Na blogu podzieliłam się jedynie kilkoma, nazwijmy je roboczo „publicznymi”. Było wiele celów, które postanowiłam zachować dla siebie, ze względu na ich osobisty charakter.

Muszę z dumą ogłosić swój sukces. Większość udało mi się pomyślnie zrealizować. Zawiodłam ze szpagatem, mostkiem ze stania i zdrowymi włosami (były ładne, ale je rozjaśniłam ;)). Nie udało mi się też stworzyć rezerwy finansowej. Jest to związane z tym, że …. udało mi się zrealizować w znacznej mierze mój główny cel – przejęcie kontroli nad własnym zdrowiem.

Za co jestem zatem wdzięczna w 2013 roku?

Przede wszystkim za to, że udało mi się odstawić wszystkie lekarstwa. W grudniu, kiedy o tym pisałam, większość osób z mojego otoczenia sądziło, że to skończy się raczej źle. A jednak…czułam, że tak podpowiada mi moje ciało i serce. Nie widziałam dla siebie ratunku w tym, co oferuje medycyna. Ta zawiodła mnie na całej linii. Dziękuję za odwagę do podjęcia tej decyzji i za to, że zeszłam z lekarstw, szczególnie ze sterydów. Dziękuję, że nie zwątpiłam i nie poddałam się w najtrudniejszym momencie, jakim jest krótkotrwałe i bardzo odczuwalne pogłębienie się objawów.

Jestem też wdzięczna za to, że jakimś cudem trafiłam na badania o kapsaicynie. Że ich nie zrozumiałam, i w desperacji napisałam maila do profesora z Uniwersytetu Kalifornijskiego. A raczej – do PR-u tej uczelni. Dziękuję za to, że osoba która odczytała ten mail potraktowała go serio, i dała mi kontakt do kogoś, kto zna tego profesora. Dziękuję za to, że rozwiał moje wątpliwości i przyjrzał się wirtualnie mojemu przypadkowi. Że mogłam wysłać mu całą dokumentację medyczną. Że polecił mi sprawdzić, czy nie jestem zatruta metalami ciężkimi (po tym, jak dowiedział się jakie leki brałam).

Dziękuję za to, że żyję w XXI wieku i mam dostęp do wiedzy. Dziękuję za to, że mogłam zgłębiać wiedzę medyczną na temat funkcjonowania oskrzeli. Dziękuję za to, że miałam możliwość zadłużyć się na potrzeby badań które doprowadziły mnie do celu. Dziękuję za to, że mogę bez głodowania ten dług, który był najlepsza inwestycją w moją przyszłość spłacać. Dziękuję za to, że opanowałam większość objawów.

Dziękuję też za to, że moja wiara w Boga w którego wierzę, a który jest Miłością umocniła się.

Dziękuję za to, że nie wstydzę się o tym mówić. Dziękuję za to, że nie mam nic wspólnego z kościołem rzymskokatolickim. Dziękuję za to, że nie dałam się wplątać w żadną religię.

Dziękuję też za to, że zaczęłam się lepiej i bardziej świadomie odżywiać. Za to, że w 2013 roku wciąż miałam dostęp do Internetu i komputera. Że mogłam pisać ten blog. Za każdego jednego czytelnika tego małego miejsca w sieci. Za każdego maila ze słowami, że mój blog dla kogoś ma sens. Że komuś pomógł.

Dziękuję za to, że odważyłam się skierować ku naturze i to w niej poszukiwać rozwiązań na różne problemy, nie tylko zdrowotne. Dziękuję też za to, że udało mi się ukończyć studia licencjackie z piątką na dyplomie. Dziękuję za to, że mogłam napisać pracę dyplomową na temat postrzegania uczniów zdolnych przez przyszłych nauczycieli. Dziękuję za to, że dostałam się na studia magisterskie. Dziękuję za to, że w tym kraju nie trzeba za nie płacić, dzięki czemu mam dostęp do nauki, bo nie udałoby mi się wypracować kompromisu pozwalającego na zapanowanie nad chorobą i uczenie się jednocześnie.

Dziękuję też za to, że dostałam Stypendium Rektora. Dziękuję za to, że moja kotka dała życie pięciu uroczym kociakom. Dziękuję za to, że każdy z nich znalazł dla siebie dom.

Dziękuje też za to, że miałam szansę poznać wielu interesujących ludzi, których na blogu nie wymienię z nazwiska i imienia, ale w uroczym zeszycie w kwiatki owszem.

Dziękuję za to, że mogłam napisać książkę. Dziękuję za każdą osobę która ją przeczytała. Dziękuję za to, że mogłam ją wydać. I za to, że do czasu wypuszczenia wydania które można czytać za darmo, była bestsellerem. Dziękuję za odwagę, aby umieścić książkę w usłudze abonamentowej pozwalającej innym na bezpłatny do niej dostęp. Dziękuję za to, że w kategoriach jak żyć i specjalistyczne jest bestsellerem numer jeden. Dziękuję za to, że znalazła się wśród tylu znanych nazwisk, a mimo to, są ludzie, którzy wybierają z tych kilku tysięcy pozycji właśnie moją książkę. Dziękuję za każdą recenzję jaką jej wystawiono.

Dziękuję za to, że mogłam prowadzić terapię z dziećmi. Dziękuję, za każdy jeden uśmiech posłany w moją stronę. Dziękuję za wszystkie postępy które udało się poczynić moim podopiecznym. Dziękuję za to, że mogłam być małym puzzlem pomagającym im w ułożeniu układanki.

Dziękuję też za to, że w moim kraju nie ma wojny. Dziękuję za to, że mogłam pielęgnować wiele relacji z bliskimi mi osobami (…)

_____________

Jestem wdzięczna za wiele innych wspaniałych wydarzeń i przeżyć, ale postanowiłam te bardziej osobiste zachować dla siebie.

Namawiam Cię do rozliczenia się z wszystkich dobrych rzeczy jakie spotkały Cię w tym roku. Wybierz formę, która będzie dla Ciebie optymalna. 

Jeśli jeszcze nie posiadasz, już dziś stwórz swój słoik sukcesów.

Być może też zainteresuje Cię bezpłatny program poszukiwań „Jak znaleźć swoją pasję i życiowe powołanie

Mam nadzieję, że skorzystasz z tego ćwiczenia i poczujesz satysfakcję jaka płynie z jego wykonania. Gorąco Cię do tego namawiam.

Zapraszam też do konkursu w którym można wygrać planer-noter na 2014 rok >klik<

Będzie mi miło, jeśli zaobserwujesz mnie na :

 

Follow on Bloglovin

lub polubisz na fejsie 😉

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
24 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Mam dzisiaj bezsenną noc i bardzo ucieszyłam się, widząc Twój post w bloglovin 😉 Czytało się z ogromną przyjemnością. Gratuluje Ci wszystkich sukcesów i mam nadzieję, że nie przestaniesz prowadzić bloga. czekam też na wersję drukowaną książki 😉
Ćwiczenie wykonam jutro, zapalanie w środku nocy światła i szukanie kartki lub zeszytu to kiepski pomysł 🙂 Siedzenie na telefonie do późna ma czasami jakiś sens 🙂

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Niestety wiele moich celów nie zostało spełnionych z różnych powodów ale także sama sobie zawiniłam, a te zależne w jakiejś części, albo się udały albo nie. Ćwiczenia nie zrobię, bo po nim bym się poczuła gorzej wiedząc ile mi się nie udało 😉

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

Tych dobrych rzeczy tak mało 😛

Inez
10 lat temu

A ja dziękuje za to że w tym roku odkryłam jak inspirująca jest blogosfera i ilu wspaniałych ludzi prowadzi blogi. Niezmiernie cieszę się ze trafiłam też do Ciebie :*

Aelling
10 lat temu

Będę trochę chamska, ale nie będę dziękować… zaczynam działać. 🙂 Ten rok był dziwny, a jego koniec chyba najbardziej dla mnie. Udało mi się wszystko poukładać, wiele zmienić, ale to dopiero początek. Tym razem nie zaczęłam od jutra, ale od zaraz. 🙂 Może jeszcze nie wszystko daje radę zrobić, sobie powiedzieć, ale czuje się bardziej szczęśliwą osobą.
(Brzydkie kaczątko, tylko zmiana nicku)

tosiaczek666
10 lat temu

Mam za co dziękować w ostatnim roku. Tyle się u mnie pozmieniało … Dobrze, że nie przygotowałaś arkusza, bo musiałabym chyba wydrukować ze sto kartek … Ale biorę się do roboty, żeby rozliczyć samą siebie do końca roku! Ale zacznę tutaj – Aniu – jestem Ci wdzięczna za rozwoje czwartki i ciągłą motywację, którą bezwiednie wpajałaś we mnie przez cały rok!

Agata Tarkowska
10 lat temu

A ja dziękuję, że coraz bardziej docierasz do mojego zablokowanego umysłu, motywujesz,a przez to dostaję kopa w tyłek! Zaraz zrobię swoją listę, bo nawet nie wiedziałam,że czytając Twoją serce mi się cieszyło jak nie wiem. Ciekawe, co skrywa moje….:D

Gab
Gab
10 lat temu

Od kiedy wiem, że jestes chora zaczełam obserwować Twój blog. Miłoby mi było z Tobą popisać na gruncie prywatnym…a jak na razie dziekuje wraz z Tobą za Twoje osiągniecia i dołączam się do Ciebie dziękując za swoje, które niedługo wypisze. Przytulam Ciepło.

RudzieNka Agata
10 lat temu

Facebook z pewnością pomoże, już widziałam jakas aplikację -> podsumowanie roku 2013 🙂 W roku 2014 z pewnością będzie tylko lepiej !

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

czasami te podziękowania są najtrudniejsze. czasami trudno docenić to co się ma na wyciągnięcie ręki. czasami przychodzi to z wiekiem. czasami wcześniej, czasami później. Trzeba otworzyć oczy i już, dziś natychmiast docenić i podziękować to Co się ma najcenniejszego.Aniu trzymaj kciuki mocno za Twoje zdrowie:))

Aga
Aga
10 lat temu

dzięki, że jesteś 🙂

Kasia Gdańsk
10 lat temu

u mnie byłoby ciężko znaleźć cokolwiek, bo z mojej ostatniej listy udało mi się może z jedną rzeczą.. chyba bym się bardziej załamała ;/ w każdym bądź razie dzięki Ci za tego bloga, za wpisy i za krótką wymianę prywatną. mam nadzieję że w Nowym Roku wszystko Ci się uda i będziesz dalej pisać do nas ;):*

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Wow, dzięki Aniu. Zmotywowałaś mnie i odkopałam swoją listę 101 w 1001 (startującą 15 kwietnia br), którą stworzyłam i wrzuciłam w szufladkę – nie pamiętać, bo mam ważniejsze rzeczy na głowie. Okazało się, że instynktownie i podświadomie zrealizowałam z niej 21 punktów. A myślałam, że ten rok był totalnie do kitu 🙂

Paulina
10 lat temu

Będę szczera 😀 W zasadzie to Cię lubię i cenię- ciekawie opisujesz przeróżne zjawiska, czytam Cię od dawna i takie tam. I możesz uważać mnie za głupią 16 latkę bo w w gruncie rzeczy tak jest. Chociaż sądzę jednak, że bardziej to po Tobie spłynie (i bardzo dobrze! nie mam zamiaru Cię shejtować, poprostu muszę to napisać, jestem ciekawa jak się do tego odniesiesz). Dobra po takich wyjaśnieniach chyba mogę przejść do sedna sprawy. Otóż, zauważyłam, że dość często w swoich notkach poruszasz temat swojej choroby. Wedlug mnie zbyt często. W zasadzie to nie przeszkadza mi to, tylko intryguje. Według… Czytaj więcej »

Agata Ucińska
10 lat temu

Uwielbiam czytać takie rzeczy, to na maksa pozytywne. Ja się zebrałam i codziennie zapisuję za co jestem wdzięczna. Bardzo miło to przeglądać potem. Życzę mnóstwa powodów do wdzięczności w 2014:)

Previous
Wypromuj u mnie swojego bloga …cykl MEGAFON cz.1 – Karina
Rozwojowy czwartek : podziękuj za cudowny rok + bonus: rozliczam się z celów za 2013

24
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x