Bo kurczę wszystko wychodzi. Uwielbiam swoje życie! Przeprowadzki (jak wiecie) się trochę bałam. Nie finansowo, ale tak życiowo. Ale w zasadzie poza miejscem zamieszkania to zmieniło się niewiele. Może częściej jem na mieście, bo łatwiej z kimś się zgadać w połowie drogi, ale wciąż:
Odbierz paczkę i przetestuj produkt!
Sprawdź!
i drugie:
Do wygrania kosmetyczka i zestaw kosmetyków NIVEA!
Po to mamy grupę na fejsie , ale dzisiaj…
okej, bez owijania w bawełnę – ważna sprawa jest!
I ja to tylko tu zostawię
W sumie to śmieszne jest. Poznajesz kogoś kilka lat temu, i ta osoba wciąż chce się z tobą spotykać raz na jakiś czas. W IKEA. A to chyba jest ultimate test 😀 Zabrakło dla mnie klopsików, kupiłam w mrożonce.
A ryż który widzicie…
powiem tak – to jest eksperyment, dzięki któremu zmieniłam swoje życie.
Dzięki któremu nie umiem już w nienawiść.
Dzięki któremu ludziom wyrządzającym mi przykrości życzę miłego dnia, i chociaż myślą, że to ironia – życzę go szczerze. Mi nie uwierzycie, więc możecie zrobić sami, wrzucam tutaj bo moje snapy Was zaciekawiły. Jedna dziewczyna podesłała mi na priv swoje efekty po kilku dniach i mi się przypomniało.
Zdjęcie po prawej i tekst obok z bloga Babka Zielna”Pewien tęgogłowy z Japonii, niejaki Masaru Emoto, wyczaił, że woda, której będziemy 'mówić dobrze’, będzie wyglądać pod mikroskopem elektronowym zupełnie inaczej niż taka samiuśka woda, na którą będziemy warczeć, rzucać bluzgami i jej nienawidzić. Bazując na tych faktach, gotujemy na wodzie ryż. Jeden kochamy, drugiego nienawidzimy. I tak codziennie. Chyba nie muszę dodawać, który był kochany? ;D (eksperyment potrwał jakieś półtora tygodnia)|
http://www.babkazielna.pl/2015/08/fotosierpien-wiejska-filozofia-i.html
Cały opis macie w mojej książce, dostawałam o nią tyle pytań ostatnio, że w końcu podpięłam z boku bloga. Można za darmo przeczytać, chill! 😉
A pierwsze zdjęcie?
Garnier zrobił ciekawą rzecz, taki event gdzie można było zrobić las w słoiku, wianki i własny miód. Stąd te pszczoły przyszły mi do głowy. Jeśli zaczynamy się interesować byciem bardziej eko, to tak całościowo.
Przepraszam, pewnie ktoś z Garnier to czyta (event był super!) ale najfajniejszy był catering. Grillowany kozi ser był najpyszniejszy jaki kiedykolwiek jadłam, słodkości również. A z niejednego stołu jadłam, zarówno jako blogerka jak i
Powaga, jedzenie było tak pyszne, że osoba wybierająca firmę cateringową powinna dostać premię. Zabrałam sobie serwetkę, by nie zapomnieć nazwy i móc Wam polecić (zupełnie za darmo, oznaczam reklamy!) – catering partyserwis.pl melon
Ależ to było smaczne!
Swoją drogą – wiecie dobrze, że to jeden z kilku powodów dla których bardzo lubię eventy, chociaż kiedyś pogardzałam troszkę.
Lubię polecać dobre rzeczy! Często dostaję różne książki od wydawnictw. W sumie w kontekście tej książki powinnam dostać e-book, ale wydawnictwo mnie dobrze wyczuło – to jedna z tych wyjątkowych książek, które warto Wam pokazać i zarekomendować. Mam na sumieniu bardzo dużo grzechów – produkuję masę śmieci. Teraz moja życiowa powierzchnia mocno się zmniejszyła. W domu rodzinnym miałam piwnicę i pomieszczenie zwane „komórką”. I wielką szafę w werandzie. Całe kartony książek są tam zmagazynowane. A przecież rozsądniej byłoby sprzedać je za ułamek ceny. Podobnie jak ubrania, których nie noszę. Muszę wprowadzić bardzo wiele zmian w swoim życiu, chcę marnować mniej.
Dziękuję wydawnictwu ZNAK za porządnego plaska jakiego dała mi ta książka. Książkę można kupić tutaj. A potem nie wiem – pożyczyć koleżance i kolejnej i kolejnej.
Czerwone czy czarne? BTW. czy ktoś czytał Czerwone i czarne Stendhala? Pomyśleć, że sięgnęłam po nią kiedyś z wrodzonej przekory i ówczesnej niechęci wobec Kościoła, a to jedna z ważniejszych powieści jakie kiedykolwiek czytałam!
Buty są z Deichmanna – czerwone występują też jako szare, czarne i granatowe, a te drugie czarne są prześliczne. Pytałyście, więc wrzucam linki 🙂
Refunder daje 25 zł zwrotu za pierwsze zakupy także na Deichmann 😉
Ok, to tylko taka część tygodnia, jaką zdecydowałam się podzielić.Więcej było na stories, jeśli chcecie być na bieżąco – odsyłam na instagram.
A na blogu było:
Wakacje jesienią? Gdzie jechać w październiku, listopadzie i grudniu by było ciepło i tanio?
- Wyobraź sobie, że tracisz wzrok…
- Wybielenie Czarnej Madonny – przeczytałam z zaciekawieniem
- Wiola śmieszkuje z „idealnych” w tym sztucznym sensie „instagirl”. I spoko, bo czym innym jest bycie możliwie najlepszą wersją siebie, czym innym udawanie kogoś, kim się nie jest
Wielki buziak i biorę się resztę pracy na dziś. ❤
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
Komentując oświadczasz, że znasz regulamin