Hej! Chciałam napisać, że nie taki diabeł straszny jak go malują (w kontekście egzaminu) ale samoistnie nasunął mi się inny cytat ze Sztaudyngera 😀
Jestem już po egzaminie (chyba poszło ok :)) i dla rozluźnienia swoich emocji, publikuję małą listę życzeń.
Oto moje zakupowe zachcianki :
1.
Pegboard – zawsze podobał mi się pomysł wykorzystywania powierzchni pionowych do przechowywania rzeczy. Taśmy, nożyczki i inne pierdołki wiszące na hakach nad biurkiem, byłyby genialnym rozwiązaniem. Te, które widzicie wyżej znalazłam na
westwing, ale nie jestem pewna, czy to już „to”, czy może pokuszę się o jakieś DIY. ;-).
2
. Olej z pestek malin – firma nie ma znaczenia, chcę aby był nierafinowany i tłoczony na zimno. Polecaliście mi go pod
postem o pielęgnacji mojej cery (klik), gdy napisałam, że preferuję naturalne filtry przeciwsłoneczne. Jestem bardzo ciekawa jego działania i na 100% gdzieś go kliknę :).
3.
Kamień do grillowania z soli himalajskiej – za pierwszym razem zobaczyłam go własnie na westwing (
klik), gdzie nawiasem mówiąc – kupiłam niedawno fotel bujany, który pokazałam na instragramie *.* (
link do mojego instagrama, klik) Mają tam czasami naprawdę ciekawe perełki. Kamień z soli himalajskiej już zniknął, ale wydaje mi się to mega ekologiczne i zdrowe rozwiązanie. Muszę konieczne napisać cykl artykułów o soli (to nie taka zwykła substancja jak się wydaje :)), ale kawałek skały, który najpierw rozgrzewamy, a potem grillujemy na nim rybę albo mięso wydaje się genialny. Tym bardziej, że płyta sama uwalnia aromat i potraw nie trzeba solić. Sól himalajska jest najzdrowszą solą na świecie :).
1.
Sukienka maxi – lub spódnica. Ideał to zwiewna, lekka i taka w sam raz na lato. A jeśli spódnica maxi, to koniecznie z kieszeniami :). Ta ze zdjęcia pochodzi z choies (
klik), ale nie przywiązujcie się do modeli, bo pokazuję je jako wzór ;-).
2.
Śmieszne coś na stopy – trochę pierścionek, trochę bransoleta, ale jakoś mnie zauroczyło 😀 (
klik). Kocham chodzić boso, powiedzcie proszę, że Wy też 😀
3.
Narzutka/kimono z frędzlami – pokochałam ten rodzaj ubioru i chyba bardziej pasuje do mnie niż sweterek. (
klik). Jeśli macie ochotę, rzućcie okiem na to, jak kiepską robotę wykonano tu photoshopem – w ofercie sklepu jest drugie kimono o tym samym kroju i innym kolorze. Sklepy czasami biorą to samo zdjęcie i zmieniają barwę ubrania. Na powiększeniu bardzo dobrze to widać 😉 #fail
1 –
torebka z frędzlami – od roku spamuję was frędzlami, bo jakoś tak… oddają mój nastrój? Nie wiem. Kocham frędzle. Ta torebka jest urocza! (
klik)
2)
botki – nie ten kolor, raczej wolałabym coś bardziej szarego i wciętego przy kostce. Na szerokim, grubym słupku, bez platformy. Frędzle totalnie opcjonalne. Nie mogę idealnych botków nigdzie znaleźć 🙁 (
klik)
3)
Torba z kotem – od kiedy mam portomonetkę z dokładnie tą samą mordką , zawsze uśmiechają do mnie ekspedientki a moi uczniowie szklą do niej oczy, bo ładna i z fajnym koteczkiem 😀 Torebka wzbudziła by jeszcze więcej uśmiechu, chociaż nosiłabym ją tylko na zajęcia z dzieciakami. Są też inne śmieszne głowy, nie mogę pojąć czemu psy i tygrysy są na łańcuszku, a kot na takim brzydkim pasku 🙂 (
klik)
Długi łańcuszek z okiem – wow! Bardzo podoba mi się do gładkich bluzek, tunik, sukienek. Brałabym *.* (
klik)
No i kolejne kimono – to, które mam tak bardzo mi się podoba, że chcę więcej. Tutaj kwiatki nie w moim stylu, ale ciężko coś ładnego znaleźć 🙁 (
klik)
Na koniec…lokówka do grubych loków, np. takich :
Jak je uzyskać? Przyznam, że ostatnio za waszymi radami pobawiłam się lokówką stożkową, którą chyba wystawię niebawem na allegro. Wolałabym taką z „klipsem”, bo wygodniej mi się operuje.
Najfajniej byłoby mieć jedną,z wymiennymi końcówkami :
ale nie wiem czym się kierować. Korciła mnie ta z biedronki (
klik), ale chybę wolę zainwestować więcej. Z drugiej strony – używałabym okazjonalnie, a ta całkiem porządna z remingtona leży i się kurzy, bo wolę duże fale. #jakżyć? 😀
Jeśli chodzi o moje materialne życzenia, to (poza własnym mieszkaniem ;-)) wszystko 😀 A jedna z tych rzeczy już do mnie jedzie 😀 Ciekawe kto zgadnie która :).
Na koniec moje ostatnie „stroje dnia”
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Ania Kęska (@aniamaluje) 18 Maj, 2015 o 6:48 PDT
Kimono (klik), biały top (klik), spodnie (klik), torebka (klik) buty biedronka 17.99 😀
I strój na imprezę :
Top : lumpeks buty: new look dawno temu i najważniejszy punkt – ..która ma pod spodem wszyte szorty , też w groszki. Nosiłam coś takiego w przedszkolu i kliknęłam z wielkim sentymentem *.* Koniec z martwieniem się pokazanie majtek przy wysiadaniu z samochodu i inne takie.
Spódniczkę mam z tego sklepu (
klik). Lubię czasem czuć się nie do końca poważnie 😀
Jutro zabieram się za odpisywanie na tonę maili i wiadomości, a niebawem będę miała dla was fajny konkurs ;-). Do usłyszenia!
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
Komentując oświadczasz, że znasz regulamin