Pyszny ciasteczkowy krem i okazja by za darmo pojechać do Bułgarii [ULUBIEŃCY]

Nie chcecie wiedzieć w jakich okolicznościach powstaje ten tekst, ale powstaje, bo obiecałam :). Z telefonu, w bólu, ale specjalnie edytowałam wcześniej fotki by się dzisiaj pojawił.

Rozrzut tematyczny będzie duży. Od kremu do twarzy aż po pasztet. Ale tak to jest, ulubieńcy bywają z różnych kategorii.
Kulinarnie:
speculoos
Wyjadacie łyżką ciasto z miski? Ja zawsze! Szukając jakiegoś fajnego dżemu zauważyłam ten słoik w sklepie. Stał sam jeden wśród niebieskich (chyba czekoladowych) i uznałam to za dobry znak. Wiecie, zawsze wybieram musztardę według kryterium – „ten smak, które zostało najmniej”. Niby 
argumentum pessimi turba, ale cóż. Każdy pretekst dobry, by przygarnąć słoiczek czegoś nowego. Więc ten krem… to poezja. Kosztuje piątaka tutaj, smakuje jak niebo. Tani, smaczny, dostępny. Dla mnie produkt idealny. W internecie znalazłam też przepis na zdrowszą wersję – tutaj
Te ciasteczka… cóż. Jestem wielką fanką Spekulatiusów, które kupuję zawsze w okresie jesienno-zimowym w lidlu. Kiedyś się pożaliłam na ich brak latem . Jesteście przekochani i od razu zasypaliście mnie alternatywami. Dzięki wam specjalnie odwiedzam market Aldi, gdzie są dostępne cały rok. Te ciastak powyżej to też Wasza podpowiedź.  Wiaderko 350g kosztuje 5.99 i można je kupić tutaj. Uwielbiam ciastka korzenne!
Ostatni niezdrowy produkt na liście to sos barbecue – jeśli macie jakieś niedobitki z tygodnia amerykańskiego, polecam z całego serca! Słodki i idealny. Gdy odrabiałam deficyty kaloryczne po Malcie (niezbyt mi tam smakowało), cały czas obżerałam się nuggetsami a moczone w tym słodko-wędzonym sosie znikały w moim żołądku jeszcze zanim odsączyły się z tłuszczu. UPS! do kupienia tutaj
Jako osoba łącząca skrajności, często po zjedzeniu zdrowego hummusu popitego świeżo wyciskanym sokiem z jabłka i jarmużu ląduję na kebabie czy w innym KFC. Zatem po wsunięciu ciastek i ciasteczkowych kremów, szukam przeciwwagi. Pasztet z grzybów shiitake i pieczarek smakuje wybornie w towarzystwie kiszonych ogóreczków. Jak będę już bogata, będę miała własne pieczarki, boczniaki i shiitake, bo kocham grzybki. Wada tego pasztetu? Kosztuje 8 PLN 🙁  do kupienia tutaj
hot curry paste
Curry to idealna kompozycja przypraw. Kiedyś złapałam mindfuck słysząc jak pewna osoba podaje ustnie drugiej przepis na „ogóreczki z kury” :D. Do tej pory byłam fanką wersji łagodnej, ale teraz zajadam się ostrą. Dodaję trochę do sosów, zup, w sumie – co tam mi się nawinie. Kupiłam na przecenie w lidlu razem z innymi produktami, które nie zeszły. Zapłaciłam więc za nią 5 a nie 15 zł #interesżycia
A żeby to wszystko zjeść i żeby nie poszło w boczki, zjadam imbir kandyzowany. Mam go ze sobą zawsze i wszędzie. To w 50% cukier, ale w tej formie imbir wciąż jest soczysty, a to właśnie sok jest dla mnie najcenniejszy. Obecnie mój ulubiony imbir jest firmy rolpol agra. Brzydkie opakowania, ale produkt na medal. Noszę w metalowym pudełku i taką opcję serdecznie polecam.
9 na 10 poczęstowanych osób mówi „ale ostre” i im nie smakuje. Ja kocham. Zjadałam 1-2 opakowania po 50g dziennie i zastanawiam się nad jakimś dużym ekonomicznym opakowaniem. Tutaj znajdziecie imbir kandyzowany różnych firm
Uroda
Gdy skończyłam krem z poprzednich ulubieńców, miałam zamiar smarować się tym ze ślimaka, który dostałam od firmy orientana. Jedna z Was prosiła o to na snapie. W tym momencie muszę ją serdecznie przeprosić – gdy powąchałam żółty myWONDERBALM to przepadłam. Pachnie jak… jak mango. Nie, jak drink z palemką sączony na rajskiej plaży. Miłość od pierwszego powąchania, ale po wsmarowaniu też byłam zachwycona. Po pierwsze dlatego, że ten krem jest w tubie. To higieniczne, praktyczne, wygodne. Po drugie dlatego, że to krem i do twarzy i do rąk i do ciała. Testowany dermatologicznie. Bez PEG-ów, silikonów, parabenów, barwników, oleju mineralnego, glikolu propylenowego i wygórowanej ceny. Ten krem kosztuje bowiem 29.99! Mam w domu cztery kremy, z oczywistych względów na razie wypróbowałam tylko hello yellow i nie sądzę bym prędko sięgnęła po inny. Rzadko mi się zdarza taki zachwyt nad produktem tego typu.
Krem świetnie sprawdza się pod makijaż, bo wchłania się w mgnieniu oka. 
Ma o 25ml większą pojemność niż typowy krem w słoiczku i dzięki tubie noszę go po prostu w torebce. Zachwycam się jak dziecko, bo do tej pory tak bardzo podobał mi się tylko krem dla dzieci babydream. Ten nie dość, że go przebija, to jeszcze swoim zapachem motywuje mnie do ciągłego używania. Ostatnio komplementujecie na snapie mój makijaż. Jest mi bardzo miło i jestem pewna, że to w dużej mierze zasługa braku suchych skórek, którą zawdzięczam temu cudeńku. Przy zamówieniu powyżej 35 pln wysyłka jest gratis – odsyłam na stronę sklepu. 4 różne kremy to 99,96 pln i dostawa za darmo. Ciekawostka jest taka, że marka ma w ofercie właśnie tylko cztery produkty. Za to dogłębnie przemyślane.
Wybaczcie ekscytację, szukam kremu dla siebie od początku tego bloga. Dwa lata temu moja skóra była sucha jak pięty emerytek
Drugim kosmetycznym hitem jest podkład Soraya Aqua Satin. Używam cały czas i bardzo dobrze współpracuje z kremem więc jestem zadowolona 🙂 
Krycia dużego nie potrzebuje a wykończenie w 100% spełnia moje oczekiwania względem takiego produktu. 
Kolejnym hitem są notesy notizio:
Dostałam notesik i dwa notatniki w prezencie. Wpakowałam do torebki pięć minut przed wyjściem na seminarium i pokochałam od pierwszego dotknięcia długopisem. Strony są szare, a kratki białe. Jakimś cudownym sposobem w ten sposób nie męczą się tak oczy. 
Poprzedni rok na studiach doktoranckich przebrnęłam na luźnych kartkach. Tak, shame on me. Ale tym razem chyba będzie inaczej ;).  Ceny notatników są przyzwoite (klik).
Na koniec biustonosz, który wywołał mnóstwo zamieszania, ale też zapchaną skrzynkę na fejsie.
Tyle osób chciało go kupić, a Chińczycy niewzruszenie nie chcieli dać zniżki. Więc wrzuciłam link na fejsa. Dlaczego? Dlatego, że cenę uważam za wygórowaną. 13$ za biustonosz, który świetnie zbiera biust to niedużo. Ale jak dodamy koszt przesyłki, to w tej cenie można kupić coś sensownego stacjonarnie. W swoim życiu kupiłam trzy biustonosze tego typu.
Pierwszy mam na sobie tutaj:
To cielisty plunge do głębokich dekoltów. Wyobraź sobie, że ktoś od tyłu łapie cię za biust i go unosi. Ten biustonosz robi dokładnie coś takiego. Pięknie zbiera i ładnie formuje biust. Więcej zdjęć i link do cielistego znajdziecie w tekście „niewinne zachowanie robiące z ciebie potwora„. Zachęcona jego działaniem, dokupiłam sobie drugi za 4$ na aliexpress. Był cienki jak papier, nie zbierał i … powędrował do kosza. Jak pisałam w tekście o tym jak kupować na aliexpress i nie dać się oszukać – wszystkie moje zakupowe wpadki to efekt tak zwanej cebuli/Kuźniara/węża w kieszeni. Mogłam kupić droższy i tyle.
Przy kolejnej promce -60% powyżej 59$ zdecydowałam się na większe zamówienie z romwe. Dokupiłam czarny plunge innego producenta i sprawdza się równie rewelacyjnie jak cielisty. 
Chciałabym jednak kolejny raz napisać, że mam od udanych zakupów z Azji 6-10% prowizji. Udanych, czyli zakończonych pozytywnym komentarzem/brakiem sporu. W moim interesie byłoby podawanie droższej opcji, ale cenę 13$ uważam za przesadzoną. Po tygodniu udało mi się wywalczyć dla Was rabat 60% bez  minimalnego progu zamówienia. Przed zapłaceniem należy wpisać kod RWaniamaluje601. Mimo wszystko – nie widzę jednak żadnej promocji z darmową przesyłką więc dla samego biustonosza wciąż trochę słabo. Mój rozmiar to S, a dokładny link z którego kupiłam biustonosz jest tutaj
To idealny biustonosz do głębokich dekoltów, czy na studniówkę i tak dalej, ale w ofercie nie ma niestety cielistego. 
Znalazłam alternatywę na aliexpress – biustonosz do którego linkuję kosztuje 21 zł z przesyłką i ma 179 pozytywnych opinii, ale niestety nie mogę ręczyć, że to ten sam.
Moje mają odpinane ramiączka oraz przedłużkę (przydaje się do głęboko wyciętych pleców). Ma jednak inną rozmiarówkę, więc nie wiem czy to ten sam. Bardziej niestety już nie pomogę :(.
Na zdjęciu mam na sobie idealną sukienkę na wesele. Jest piękna, ale nie do końca zgodna z opisem (!). Kolor na stronie jest zupełnie inny (klik) Moje zdjęcie też trochę kłamie i nie pokazuje jak pięknie warstwy materiału falują, ale nawet po ustawieniu suwaków w photoscape tak, by oddawały prawdziwy kolor sukienki, jest on odległy od tego ze strony:
Poza tą drobną wadą – sukienka jest piękna i sprawdziła się rewelacyjnie ;). Jeśli szukacie sukienki na studniówkę, od na 60% i data są odpowiednie na zakupy z Chin. Ostatni gwizdek to końcówka listopada – pod koniec roku zaczynają się przygotowania do Chińskiego Nowego Roku i raczej nic nie dojdzie na czas.
Tak czy siak – ostrzegam i przypominam – na 10 zamówionych produktów jeden jest po prostu bublem.
I na koniec perełka. Sama nie jestem w stanie skorzystać z tej oferty bo mam zaliczenia na studiach i zobowiązania w postaci zajęć prowadzonych przeze mnie. Wiadomość o tej rewelacyjnej okazji podesłała mi Iza, (ta od lokówki), której za to bardzo dziękuję.
Jeśli masz 18-30 lat, interesujesz się sztuką, kulturą, dziennikarstwem, blogowaniem itp, to przy okazji Międzynarodowego Festiwalu Filmów Krótkometrażowych możesz za darmo pojechać do Bułgarii :). I to samej stolicy. Organizatorzy zapewniają dojazd, zakwaterowanie, ubezpieczenie, kieszonkowe oraz zwrot kosztów wyżywienia. Mało tego  – podszkolisz się w kilku nowych dziedzinach, zdobędziesz bezcenne doświadczenie przy międzynarodowym projekcie i spędzisz fajną przygodę ;).
Informację podał portal organizacji pozarządowych (klik) a termin akcji to 05.11.2016 – 14.12.2016

Może to średnio pasuje do „ulubieńców”, ale bardzo chciałam podzielić się taką szaloną okazją.
Zachęcam do używania hashtagu #zpoleceniaaniamaluje  za każdym razem gdy kupicie coś pod wpływem mojej rekomendacji
A skoro ostatnio pomogliście mi rozwiązać zagadkę pięknych zdjęć produktów w ramach projektu denko (zużyty produkt o nienagannym opakowaniu), dzisiaj proszę o pomoc przy drugiej zagadce. Jakim cudem niektóre blogerki potrafią recenzować w danym miesiącu więcej niż jeden produkt z danej kategorii, np. krem? Ja potrzebuję przynajmniej miesiąca 😀 
Za wszelkie wskazówki z góry dziękuję ;).
Znacie te produkty?

Bądź na bieżąco! 
  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 
❤ FACEBOOK MONIKI 


Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Małgorzata Chudy
Małgorzata Chudy
7 lat temu

Podobno im większy kontrast to tym bardziej męczy oczy.

Previous
Czy poszedłbyś na przegląd samochodu do kosmetyczki? KONKURS
Pyszny ciasteczkowy krem i okazja by za darmo pojechać do Bułgarii [ULUBIEŃCY]

1
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x