Kosmetyki, konferencja i dużo pracy [TYGODNIK]

Ostatnio byłam (i nadal jestem) strasznie zmęczona. Mam dopiero 25 lat a wszelkie problemy ze zdrowiem odbijają się na mojej życiowej energii w bardzo wyraźny sposób.
Prawdę mówiąc – najchętniej zakopałabym się pod kocem i przespała tydzień, bo potrzebuję regeneracji! Ale to nie jest rozwiązanie. Po tym tygodniu miałabym tyle zaległości, że nie dałabym rady nadrobić.
Chciałabym poświęcać mniej czasu także na bloga. Nie zrozumcie mnie źle – kocham to robić, ale od 2 lat ciągle piszę – zgodnie z prawdą – że napisałam już wszystko co najważniejsze. Jeśli ktoś chciał – poprawił swoje życie. Dostaję tak piękne wiadomości, że mogłabym napisać drugą książkę o Was – bohaterach i bohaterkach życia codziennego. Walczących (podobno z mojej inspiracji) z takimi problemami, jakich nawet nie mogę sobie wyobrazić. Ja mam tylko chorobę – nie odziedziczyłam potężnych długów, nie mam bijącego ojca-alkoholika, nie pochodzę z miejsca gdzie psy szczekają tyłkami. Wasze maile dowodzą, że kto chciał – zmienił swoje myśli oraz życie. Kto nie chciał, temu sto nowych tekstów nie pomoże.
Chciałabym trafić do innej grupy ludzi. Tych, którzy jeszcze nie wiedzą, że chcą.
W blogowaniu najważniejsi i najfajniejsi są dla mnie LUDZIE. Poznawanie ich, wymienianie spostrzeżeń. W tym tygodniu miałam uczelnię i mnóstwo obowiązków, ale udało mi się dwa razy wyskoczyć do Warszawy. Raz na chwilę – prosto z uczelni biegłam na pociąg i warsztaty z marką Laura Mercier. Za drugim razem byłam na konferencji Meet Beauty. Wrzucę Wam miks zdjęć i trochę opowiem ale takim telegraficznym skrótem 😉
Zdjęcia pomieszane 😀
 Warsztaty z marką Laura Mercier we wtorek – pierwszy raz z (bardzo profesjonalną pomocą) ładnie się pomalowałam. Nie wiedziałam jaką jestem szczęściarą gdyby nie snapy od Was. Ja od tak siedziałam na warsztatach ze makijażystami których spotkanie dla kilku z Was było marzeniem. Bardzo dziękuję pani Karinie z PR-u marki za zaproszenie i możliwość doświadczenia czegoś takiego :).
A drugie zdjęcie to czwartek. Nie, to nie jest po całym treningu. To jest po połowie i trzech otarciach potu. Nie te lata, nie ta kondycja… ale muszę nad sobą popracować.
Po prawej wiadomość od Elizy, czytelniczki bloga. Wprawiła mnie w mocne zdziwienie 😀

Makijaż i kosmetyki z warsztatów

Laura Mercier/moje loki/identyfikator z konferencji 🙂

Gdziekolwiek się nie ruszę – nie ma dnia bym nie dostała snapa że ktoś mnie widział i nie miał odwagi albo pewności by zagadać 🙂
Tiulowa spódniczka zrobiła mi dzień! Podobną znajdziecie tutaj A buty to deichmann 🙂

Gdy byłam ubrana jak po prawej w midi i ramoneskę podszedł do mnie obcokrajowiec (obstawiam że Hiszpan) i bardzo zestresowany powiedział mi że pięknie wyglądam, po czym zapytał czy jestem „blend of Polish and Russian”.
NIC mnie tak nie wkurza jak pomylenie mnie z Rosjanką. Nie umiem powiedzieć dlaczego. Gdy w Tajlandii ktoś pytał czy jestem Russian, moja mina stawała się wybitnie nieciekawa.

Nie umiem powiedzieć czemu tak jest. Nie mam nic szczególnego do Rosjan, ale gdzieś w środku się we mnie gotuje. Podobnie jak gotuje się we mnie gdy ktoś obraża Żydów, przy totalnej ignorancji dla obrażania Arabów. Nie mówię o świadomym, racjonalnym poziomie, tylko o odczuciach które są gdzieś we mnie zakorzenione.
Podobno wielu Ukraińców reaguje podobnie na mylenie ich z Rosjanami. Rozumiem, szanuję.
Opowiem Wam chwilę o Meet Beauty Conference. Do samego końca nie wiedziałam czy dam radę dojechać. Chociaż zawsze wiele osób proponuje mi nocleg (dziękuję, doceniam, jesteście kochani!), zarezerwowałam sobie sobotę-poniedziałek w Sound Garden  i liczyłam na szczęście.
Miałam je – kosztem przerwy i cudownym zbiegiem okoliczności piątkowe zajęcia na uczelni skończyły się o takiej godzinie, że dałam radę dobiec na pociąg i być w Warszawie już w piątek (tak, jechałam na uczelnię z walizką i często się tak zdarza :D). Tym sposobem spotkałam się z Olą i wybrałyśmy się na lody i jednego ładnego drinka.
Będąc na mieście dostałyśmy niespodziewanie zaproszenie na firmową imprezę w innej części Warszawy. Wpadłyśmy. Nie mam ostatnio potrzeby ani ochoty by ciągle wyciągać telefon, nie odpowiedziałam na wiele komentarzy i mam straszne zaległości, ale jakimś cudem znalazł się dowód na moją obecność tam 😀
Post udostępniony przez Maciej Trojanowicz (@troyann) 19 Maj, 2017 o 1:42 PDT
Gdybym wiedziała że wyląduję na imprezie, nie ubrałabym się jak aptekach (to był mój bezpieczny strój na uczelnię :D).
W sobotę byłyśmy już na konferencji, podobnie jak w niedzielę.
W takich wydarzeniach cenię przede wszystkim zebranie się w jednym miejscu wszystkich znajomych i ludzi „z branży” 😉
Tym razem na tej samej przestrzeni odbywały się targi -dlatego ludzie trochę się rozproszyli. Mimo to – jestem bardzo zadowolona z możliwości bycia tam i poznania wszystkich oraz zobaczenia niektórych po dłuższym czasie! Dziękuję też każdemu kto do mnie podszedł – uwielbiam to :*

Serdeczne podziękowania dla organizatorów!

W niedzielę wieczorem zrobiłam drugi w życiu live na instagramie

Zrobiłam go tylko dlatego, że w końcu miałam szybki internet (wiadomo, Sound Garden :D) – nagrywałam po północy i nie miałam żadnego pomysłu. Dziękuję wszystkim za obecność mimo tak dziwnej pory dnia. Na live wbiły 533 osoby. Dzięki temu wiem jak fajną społecznością jesteście!

Linki tygodnia!

Jeśli chodzi o branie się zaległości, to w końcu wzięłam się za wyprzedaż swoich ubrań. Obiecuję to od przynajmniej 3 lat :DDD
Dopiero Ola zmotywowała mnie założenia konta na vinted – możecie tam kupić moje ubrania, a ja będę jutro dodawała masę innych.
Coraz częściej (przy każdym kolejnym pogorszeniu się stanu zdrowia) mam ochotę spakować się w jedną walizkę i przenieść w miejsce z wilgotnym klimatem, gdzie moje dolegliwości prawie nie istnieją. Niestety mam za dużo przedmiotów.

Wbijcie też na Vinted Oli 🙂 sprzedaje między innymi ten piękny bordowy kombinezon -miałyśmy takie same w Malezji

Czy warto jeździć tam, gdzie jest dla nas tanio – u Słomianej Zapałki
Ciastolina do mycia o zapachu pomarańczy – coś dla dzieci!
Bardzo dziwny film – American Mary– Studentka medycyny pilnie potrzebuje pieniędzy. Aby szybko je zarobić, przenika do podziemnego świata nielegalnych zabiegów chirurgicznych. a te zabiegi są dość dziwne.

To nie jest dobry film, ten film skłonił mnie do przemyśleń.

Historia Włoszki, która chciała pokazać że ludzie są dobrzy i wybrała się autostopem w różne rejony. Spoiler alert – w Turcji ją zgwałcono i zmardowano.

Na mojej grupie Kreatywne dziewczyny od Ani raz w tygodniu można podrzucić swój lub czyjś tekst/film/zdjęcie/biznes,który podpromuję w tygodniku. Będe wybierała 1-3 takie linki.
Wybór na dziś:

Po co nam pieniądze?

Desery z Paryża – okej, może dam temu miastu drugą szansę? 😀

Bo baby są jakieś inne

Za sukces tygodnia uważam nagranie pierwszego video na YouTube :

Idealny moment nie istnieje – mój pierwszy film na YouTube

Zamierzam realizować swoją dawno obraną taktykę i pisać/tworzyć na bardzo luźne, lekkie tematy przemycając jednocześnie jakieś ćwiczenia rozwojowe, cytaty, książki gdzieś mimochodem, w tle, przy okazji. Moim celem jest zasianie ziarenka pasji, ciekawości a może zachęcenie do stworzenia zalążka chęci do zmian w życiu wśród tych, którzy nie zdają sobie sprawy z własnej potrzeby dążenia do czegoś lepszego. Którzy chcą więcej.
There must be more to life than this

There must be more to life than this
There must be more to life than this
How do we cope in a world without love
Mending all those broken hearts
And tending to those crying faces
There must be more to life than killing
There must be more than meets the eye 
Why should it be in a world without children
There must be more to life than this 

Why is this world so full of hate
People dying everywhere
And we destroy what we create
People fighting for human rights
But we just go on saying c’est la vie
So this is life

There must be more to life than killing
There must be more than meets the eye
What good is life, if in the end we all must die
There must be more to life than this

There must be more to life than this
There must be more to life than this
I live and hope for a world filled with love
Then we can all just live in peace
There must be more to life, much more to life
There must be more to life, more to life than this.

Bądź na bieżąco! 
  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 
❤ FACEBOOK MONIKI 

Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) – jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Previous
Idealny moment nie istnieje – mój pierwszy film na YouTube
Kosmetyki, konferencja i dużo pracy [TYGODNIK]

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x