Rozstanę się z nim jutro, dzisiaj nie wiem jak to powiedzieć.
Teraz nie mogę, za 3 dni ma urodziny. To nie jest właściwy moment.
W sumie chciałabym to zakończyć, ale on jest teraz chory…
tak po prostu się nie robi. Nie można zostawić kogoś w chorobie. Rozstanę się z nim za jakiś czas, na spokojnie. Nie można takich rzeczy robić w pośpiechu.
Kurczę, lada moment Wszystkich Świętych!
Chciałabym to zakończyć, ale przyjeżdża jego mama i… to nie jest dobry moment. Dam sobie jeszcze chwilę.
Tak postarał się na Mikołajki… Rozstawanie się w okolicy Świąt jest straszne. Po Bożym Narodzeniu. A może on się jeszcze zmieni?
Zaplanował dla nas Sylwestra… zawsze chciałam spędzić go nad nad morzem. Zerwiemy po Nowym Roku, to będzie najlepiej, to nie jest właściwy moment.
I tak w nieskończoność, albo do jakiegoś wydarzenia, które problem rozwiąże samo. O ile rozwiąże. O ile nadejdzie.
_______
Myślałam, że problem odwlekania mnie nie dotyczy.
Jesienią miałam zacząć nagrywać na YouTube. Poczekałam na nowy sprzęt. Gdy miałam sprzęt, czekałam aż będę lepiej wyglądać (miałam czerwony od kataru nos).
Potem też nie był „ten moment” – rzęsy wymagały uzupełnienia.
A potem schodziła mi opalona skóra.
Nie pamiętam co było dalej, na pewno coś „ważnego”. Jakaś „istotna”przeszkoda.
Mózg jest w stanie wygenerować zadziwiająco wymówek i powodów dla których „nie teraz”
Ale jeśli spędzisz życie oczekując na właściwy moment, to przegapisz fajne rzeczy.
Tym samym wrzucam na YouTube swój bardzo niedealny film. Mam przesuszone włosy, bo testując Wasze sposoby trafiłam na kiepski. Nie wyglądam najlepiej w swoim życiu a statyw też był krzywo. Ale nie chcę dłużej odkładać tego „na jutro”, więc wrzucam i zaprasza do oglądania.
Zrobione jest lepsze od doskonałego.
Lepiej dać z siebie 80% niż nie dać nic, a mózg lubi domykać różne projekty i zadania, więc jeśli masz coś zrobić ”od jutra”, po imprezie, po weekendzie, po obronie, po wakacjach – wykonaj pierwszy krok TERAZ.
Buziak!
Bądź na bieżąco!
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
Komentując oświadczasz, że znasz regulamin
p.p1 {margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; font: 12.0px 'Helvetica Neue’; color: #454545}
p.p2 {margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; font: 12.0px 'Helvetica Neue’; color: #454545; min-height: 14.0px}
Uściski, Ania
Filmik rewelka!
Oglądałam jak w hipnozie 😉
Super Ania! Czekam na kolejne filmiki na yt 🙂
To szczera prawda, która sprawdza się w wielu aspektach naszego życia – nie można odkładać, trzeba działać teraz!
też mam tysiąc „nie teraz bo” .. nienawidze tego i wiem, że muszę to zmienic!
Motywująco działasz Ania! Ja od dwóch lat pojawiam się i znikam z YT. Cały czas tłumaczę to moimi wadami, nadwagą i wstydem, ale może faktycznie pora się przełamać?
Odkładanie wszystkiego na później zdecydowanie nie jest dobrą cechą. Sama mocno nad tym mocno pracuję i muszę przyznać, że to działa 🙂
PS. Miło się Ciebie słucha
Mogę powiedzieć że choruje na „zrobię to jutro”. Strasznie mnie to denerwuje, bo nie jedna rzecz przeszła mi kolo nosa, bo zwlekałam, ale nie potrafię tego zmienić. Najgorsze jest to że w sytuacjach gdzie ja jestem w stanie zdecydować się na już, to moim bliskim ta „choroba” również się objawia. Jedziemy na wakcje? – no gdzie, nie ma czasu, pieniędzy i tak co roku. Pieprze! Pakuje walizki i wyjeżdżam… ale to może jutro 😉
Mogę powiedzieć że choruje na „zrobię to jutro”. Strasznie mnie to denerwuje, bo nie jedna rzecz przeszła mi kolo nosa, bo zwlekałam, ale nie potrafię tego zmienić. Najgorsze jest to że w sytuacjach gdzie ja jestem w stanie zdecydować się na już, to moim bliskim ta „choroba” również się objawia. Jedziemy na wakcje? – no gdzie, nie ma czasu, pieniędzy i tak co roku. Pieprze! Pakuje walizki i wyjeżdżam… ale to może jutro 😉
Aniu, ja chciałabym Ci podziękować, za post, który napisałaś o tym jak sobie dorobić, zarejestrowałam się na paru stronkach… Porobiłam pare ankiet 'o sobie’ i dziś dostałam fajną paczkę z kosmetykami z Hebe a dwa dni temu cukierasy z Werther’s original. Ucieszyłam się jak dziecko bo nigdy nikt mnie w żadnym konkursie nie wytypował ( w sumie to nie konkurs ale ciesze się tak jakby był haha) Buziaki :*
Mogę powiedzieć że choruje na „zrobię to jutro”. Strasznie mnie to denerwuje, bo nie jedna rzecz przeszła mi kolo nosa, bo zwlekałam, ale nie potrafię tego zmienić. Najgorsze jest to że w sytuacjach gdzie ja jestem w stanie zdecydować się na już, to moim bliskim ta „choroba” również się objawia. Jedziemy na wakcje? – no gdzie, nie ma czasu, pieniędzy i tak co roku. Pieprze! Pakuje walizki i wyjeżdżam… ale to może jutro 😉
Mogę powiedzieć że choruje na „zrobię to jutro”. Strasznie mnie to denerwuje, bo nie jedna rzecz przeszła mi kolo nosa, bo zwlekałam, ale nie potrafię tego zmienić. Najgorsze jest to że w sytuacjach gdzie ja jestem w stanie zdecydować się na już, to moim bliskim ta „choroba” również się objawia. Jedziemy na wakcje? – no gdzie, nie ma czasu, pieniędzy i tak co roku. Pieprze! Pakuje walizki i wyjeżdżam… ale to może jutro 😉
Aniu świetny filmik 🙂 Z głosem to niby jest tak, że sami słyszymy siebie inaczej a na nagraniu słyszymy tak, jak faktycznie słyszą nas ludzie. Ja przynajmniej tak mam, nie lubię słuchać siebie na nagraniach 🙂
Twój wpis o ulubieńcach dał mi kopa i powróciłam do depilatora, kiedyś jak mi się włosy wrastały odłożyłam go do szafki i nie potrafiłam wrócić, bo potem bolało i nie mogłam się przemóc. A wczoraj mi się udało i pokonałam ból 🙂
Masz rację! Idealny moment nie istnieje, a przesuwanie z minuty na minutę, z dnia na dzień, doprowadziło mnie do takiego stanu, że teraz na nowo muszę walczyć o swoje zdrowie. I tylko ja jestem sobie winna. Nikt inny.
W myśl tego, że ruszyłam z walką o zdrowie, ruszam też z walką o dobrą pracę. Wysyłam CV teraz, a nie „później”, jak to sobie już w głowie powymyślałam.
Mi też się zdarza czekać na odpowiedni moment a prawda jest taka, że próbować trzeba ciągle, bo życie jest za krótkie na czekanie 🙂
Podoba mi się, że nie masz tych wszystkich softboksów, profesjonalnych mikrofonów i innych pro udziwnień, tylko jesteś taka domowa, jakbym z przyjaciółką gadała na skajpie. Dzięki temu mniejsza jest bariera: prowadzący – widz. A teraz mogę chwilkę ponarzekać? Proszę. Dlaczego wy prawie wszyscy Polacy mówicie „jutjub”, skoro amerykanie tak nie mówią? Jakas taka hiperpoprawność sie tu zrobiła bez sensu. Pozdrawiam i sukcesów życzę.
Kochanie! wyglądasz bardzo dobrze po drugiej stronie 🙂 Kamera Cię kocha!
Pozdrawiam, Diana
http://www.wkrotkichzdaniach.pl
Jaki masz piękny głos! Bardzo miły i ciepły. Ja zawsze się kurczę na dźwięk mojego głosu na nagraniu, mam nadzieję że Ty nie 🙂
Nigdy prawie nie komentuję, ale teraz muszę- straszliwie mi się podobało! Jesteś naprawdę urocza, pełna wdzięku, naturalna, no i śliczna- jeszcze ładniejsza niż na zdjęciach! 🙂 A z Twoich sposobów wielu już korzystam, inne wypróbuję. Naprawdę aż jestem w szoku, jak bardzo podobał mi się Twój filmik. Nagrywaj dalej! 🙂
Koniecznie do zapamiętania i wprowadzenia.
Pamiętam, że kiedyś już oglądałam Twoje filmy na YT – wydajesz się być o wiele bardziej pewna siebie obecnie 🙂
Z dokładnie takim samym podejściem weszłam w ten rok – między innymi na YT, ale również odbudowuję bloga zaniedbanego przez perfekcjonizm – o ironio 😀
Kochana slicznie wygladasz , akurat znalam wszystkie sposoby czesc dzieki tb oczywiscie . Mi humor zawsze poprawia goraca kapiel i ksiazka .
P.S To tylko moje wrazenie czy bylas zestresowana?
Sposobów jest osiem. Ósmy to „pijane” tło 😉
Very nice! Aniu, tylko tak dalej. Super, że jesteś sobą. A i temat dobry – prosty i potrzebny zawsze. Dziękuję 🙂
Masz ciepły głos i sympatyczne kąciki ust. Miło Cię posłuchać. Gdybyś startowała w wyborach na prezydenta to zagłosowałbym. Pozdrowienia.
„Zrobione jest lepsze od doskonałego.
Lepiej dać z siebie 80% niż nie dać nic”
Bardzo fajne słowa, muszę odnotować, bo przesadne dążenie do perfekcjonizmu bywa moim częstym problemem 🙂