W dzisiejszym, spóźnionym nieco tygodniku, mam totalny misz-masz :). Nieco o nogach, krótkiej wyprawie do Wilna, genialnej akcji społecznej, gdzie dzieci bawią się prezerwatywami i zabawkami erotycznymi oraz o… masażerze do pupy.
Miniony tydzień oznaczał dla mnie bolesny powrót na uczelnię. Ostatni semestr, powinnam się cieszyć że koniec blisko, ale strasznie żal mi zniżek. Co chwilę jak bumerang powraca irytująca, głupia myśl o studiach doktoranckich. Co przy moim braku miłości do teorii jest idiotyczne. Kocham bycie praktykiem i wypracowywanie praktycznych rozwiązań, robienie czegoś, co przynosi realne efekty w stosunkowo krótkim czasie.
Do planu zajęć mam stosunek mocno analny, ale też przerywany – mam wolne poniedziałki i piątki. Za to wtorek-czwartek upchane od świtu do nocy z mega idiotycznymi, długimi okienkami. Zajęcia z dzieciakami zawsze mam popołudniami, więc siedzenie na uczelni jest mi wybitnie nie na rękę. Tym bardziej, że wolne dni nie są wcale wolne, bo dużo pracuję. O tym jak dużo, przypominają mi napływające wciąż PIT-y. Aż ciężko mi uwierzyć, że zrobiłam tyle różnych rzeczy w minionym roku!
Na uczelnię śmignęłam sobie tak, co skutecznie rozjaśniło mi humor 😉 W końcu przestałam walczyć z eklektyzmem w szafie – po prostu taka jestem,że raz zakładam śmieszną bluzę, innym razem seksowną sukienkę albo maxi czy dzwony. Praca z dziećmi uczy dystansu ;)).
No właśnie, dystans… poza tym, że miałam na niego dużo czasu leżąc pod kocem z zapaleniem oskrzeli (które przy mojej chorobie ma mocno trudny przebieg), starałam się pracować nad wszystkim swoimi małymi „głupotkami”, które zatruwają moje myśli ;-).
Yep, chodzi o te nieszczęsne szpotawe kolana (termin medyczny). Starałam się pokochać je w 100% i zamienić wadę na zaletę tak, żebym nie miała nawet jednego promila poczucia, że coś z nimi jest nie tak ;)).
Jest spoko, ostatni bastion pokonany 😀 Misja fake it till u make it wykonana. Od dawna nie miałam już na punkcie krzywych nóg kompleksu, ale chodziło mi o całkowite zresetowanie głupich myśli ;-).
Jeśli ktoś nie czytał – tekst o moich szpotawych kolanach – ze zdjęciami (klik)
Uczelnia taka zimna…
Wybrałam się też na krótką i intensywną wyprawę do Wilna 🙂 Może tuż po chorobie był to słaby pomysł, ale jak dla mnie stare miasto śliczne i dużo piękniejsze niż Paryż. Wilno nie śmierdzi moczem i nie jest brudne. Biedniejsze rejony są specyficznie urocze, a niektóre chatki mogą być miejscem akcji dla horrorów.
Zwiedziłam Wilno oraz Troki.
Ale tekst o tym, co widziałam i jadłam w Wilnie – innym razem :).
Żeby nie było, że cudze chwalicie… genialny tekst: 27 powodów, dla których NIE powinieneś odwiedzać Polski (klik). Polecam szczególnie komentarze. Moim zdaniem jest spory rozdźwięk między tym, jak traktujemy „obcych” a jacy jesteśmy wobec siebie.
Z ciekawych gadżetów z Azji – Chińczyk jak zawsze wie lepiej czego chcę.
A na poważnie – zaciekawiła mnie taka urocza doniczka z systemem nawadniającym:
Z tej chmurki sączą się powoli kropelki wody. Podobno to dla roślinki korzystniejsze, bo przypomina deszcz. Na aliexpress pod nazwą Rainy Pot, do kupienia np. tutaj (klik).
Bardzo fajna kampania społeczna zachęcająca do chowania… broni. Myślę, że jest bardzo sugestywna, chociaż niektórzy mają problem z tym, że na innych kreacjach dzieci trzymają dildo, wibrator czy bawią się prezerwatywami. Moim zdaniem było to tutaj bardzo potrzebne i kampania jest strzałem w dziesiątkę. Całość tutaj (klik).
Agata z bloga Blue Sweatpants napisała świetny tekst o wyborze obciążników na nadgarstki (klik). Sama nie wiem, jak wcześniej mogłam bez nich żyć! 😉
U Niebałaganki piękne drzewko DIY (klik)
Domy zrobione z kontenerów (klik)
Najbardziej leniwi ludzie świata 🙂 (klik)
Tymczasem ja gorąco polecam ten krem do rąk :
tym bardziej, że obecnie jest promocja i kosztuje grosze (klik)
Do tego koniecznie spróbujcie tego kremu!
Oprócz tego na blogu ukazały się teksty:
DZWONY, KOBIECOŚĆ, PIT-Y I INNE SPRAWY [TYGODNIK 7] (klik)
JAKIE FILMY OBEJRZEĆ, JAKIE KSIĄŻKI PRZECZYTAĆ? 3 (klik)
ĆWICZENIE, KTÓRE OBNIŻY POZIOM STRESU I ZWIĘKSZY POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI [ROZWOJOWNIK] (klik)
CAŁA PRAWDA O JAKOŚCI UBRAŃ Z CHIN (SHEINSIDE, CHOIES, ROMWE ITP.) (klik)
Ja zaraz biorę się za zaległe komentarze.Wyniki konkursu z czerwoną królową pojawią się w tekście konkursowym dzisiaj przed północą. Czekam na werdykt jednego z „jurorów” ;))
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂