Brakowało mi trochę przestrzeni, do dzielenia się ciekawostkami i drobnostkami. Internet przechowuje tyle informacji, że czasami warto zapytać kogoś o drogę. Bardzo lubię zestawienia innych blogerów, więc powracam do tego zwyczaju i siebie.
W tym odcinku : zobaczysz piękną aranżację domku w ogrodzie, dwa bardzo dziwne gadżety, dowiesz się, co na śniadania jedzą na całym świecie i poznasz moje typy książkowe i filmowe.
Moim kulinarnym hitem tygodnia są ogórki z chilli. Pokazywałam je
na instagramie. Jak wiecie, dla moich oskrzeli korzystne jest jedzenie rzeczy ostrych i rozgrzewających. Prawdopodobnie uzależniłam się emocjonalnie od ostrości bo brak tego smaku zbyt długi czas jest jak seks bez orgazmu.
Kosmetycznym ulubieńcem jest olejek do kąpieli z Rossmanna. Sama prawdopodobnie nigdy nie wybrałabym wanilii, bo zawsze celuję w energetyczne zapachy, ale ten jest relaksujący i bardzo przyjemny.
Moja kocia mordka ma wybrakowany język. Nie wiem czy to normalne 😀
Wyjątkowo urzekł mnie projekt domku w ogrodzie. Cudowne na cieplejsze miesiące, bo zimą…
A ja coraz częściej myślę poważnie o moim dzikim pomyśle, by mieszkać gdzieś, gdzie jest cieplej i milej. Niesamowicie ciągnie mnie do Azji, szukam miejsca, gdzie koszty życia są niskie (yep, nawet za naszą najniższą krajową można żyć jak król, np. na Filipinach) i warunki w miarę korzystne.
Od kiedy moja koleżanka odbyła swoją azjatycką podróż życia, zahaczając przy okazji o Chiny, całkowicie wywróciły się moje przekonania odnośnie tego kraju. Polecam książkę Beaty Pawlikowskiej „
Blondynka w Chinach” (PS. lubię wyłącznie Jej podróżnicze książki:)).
A to rzeczy, które tylko azjatycki umysł może stworzyć 😀 Nie wiem jak ten kot na wycieraczce wpływa na widoczność, ani jaki jest sens grania w golfa w toalecie… ale takie cuda na Aliexpress 🙂
Dzisiaj przez pół dnia wyglądałam jak na skrajnych zdjęciach, a teraz wyglądam jak na środkowym 🙂 Uwielbiam ten golf (
klik). Kozaki mam od liceum, mają jakieś sześć lat i chyba niebawem skończą się ich dni. Botki są z lovelyshoes a legginsy z SH.
Odświeżam sobie cegłę
„Egipcjanin Sinuhe„. Moja ulubiona kobieca postać z literatury to Nefernefernefer – miks kapłanki i „escort girl” , jak to się ładnie teraz mówi na ekskluzywne prostytutki. Wspominałam o tej książce w tekście „
Dlaczego nie chciałam być księżniczką„.
Jeśli czytacie książki warte polecenia, tagujcie je na isnta hashtagiem #jakaksiazka (bez polskich znaków :)).
Z kolei film, który znów sobie odświeżałam to
A.I Sztuczna Inteligencja. Mój ulubiony film o miłości, chociaż nie odtyczy miłości damsko-męskiej (homoseksualnej też nie ;). Więcej o filmie i innych wzruszających w tekście :
5 wzruszających filmów. I znów prośba o tagowanie filmów na insta tagiem #jakifilm 🙂
Ponadto w oko wpadły mi teksty :
Tymczasem pozdrawiam Was serdecznie i uciekam do obowiązków ;-).
PS. Ilość rozwojowych tekstów nie uległa zmianie. Tygodniki i inne bajery wchodzą pomiędzy, bo mam taką wewnętrzną potrzebę. Jeśli nie lubisz takich postów – najzwyczajniej w świecie je pomiń ;).
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
A zatem polecam w tym kontekście blog znajomych http://www.nafilipinach.com 🙂
Znam ten blog, przyjemnie się go czyta 😉
Cenię zdecydowanie i tylko wyłącznie Pawlikowską właśnie za książki podróżnicze. Cała reszta jak kalendarze, nauka języków itd. zupełnie do mnie nie trafia.
kot z wycieraczką jest świetny 😀
Fajnie czasami przeczytać takie luźniejsze posty 😉 A książkę muszę sobie przeczytać w najbliższym okresie, bo bardzo lubię klimaty starożytnego Egiptu i w dodatku napisana przez fińskiego pisarza. Coś dla mnie ;p
Dlaczego nie lubisz czytać innych książek Beaty Pawlikowskiej? 🙂
Przeczytałam prawie wszystkie książki Pawlikowskiej. I tak np. "Kurs szczęścia" i inne w tym stylu zupełnie do mnie nie przemawiają. Natomiast podróżnicze są świetne oraz polecam całą serię " W dżungl…i" szczególnie " W dżungli miłości"
Mi Pani Beatka za to uratowała chyba życie i psychikę ;);)
Twój kot jest najlepszy 😀
Życie przed i po przygarnięciu kota takie prawdziwe 😉 Niech żyją szaleni kociarze!
Filmik "Życie przed kotem i po przygarnięciu kota" -> samo życie! 😀 Golfik świetny, na pewno bardzo ciepły:) Twoim Tygodnikom mówię tak!
Aniu – jestem uzależniona od wielu rzeczy: od muzyki, czytania, … kapsaicyny, słodyczy, chyba należę do grupy "uzależnionych od wszystkiego" 🙂
Śliczna kicia, niech żyją szaleni kociarze! 😀 Aniu, bardzo ładnie Ci w dwóch zestawach(w tym z kozakami seksownie :)), a na eksperymenty z jedzeniem będę zaglądać!
Geoarbitraż…zadziwiasz mnie, młoda ale mądra. Moi teściowie spędzają właśnie miniemeryturę w Tajlandii – ich rzeczy są u nas w piwnicy, żyją z wynajmu mieszkania. W Polsce to byłaby wegetacja, w Tajlandii obiad w restauracji kosztuje 3-5 zł i jest ciepło.
Sami myślimy nad tym, by przejść na pracę zdalną i spłacać hipotekę z wynajmu mieszkania studentom, a żyć po kosztach w tańszym kraju. Ale nie na całe zycie, tylko teraz, kiedy nie mamy jeszcze dzieci.
Pozdrawiam, Ola
Ja na razie rozważam to epizodycznie, np. na zimę, albo dłuższe wakacje 🙂
Czytałam "Blondynkę w Chinach" i bardzo przypadła mi do gustu. Pawlikowska pisze fajne książki, ale tylko te w dużym wydaniu, bo te kieszonkowe (Blondynka w Tybecie) są bardzo infantylne, mało tekstu, pełno dziecinnych rysunków
Kozaki są świetne 🙂
Piękne kozaki, wydłużają nogi 🙂 Co do filmu niecierpliwie czekam aż sobie obejrzę "Love Rosie" 🙂
To daj znać, czy warto, bo słyszałam sprzeczne opinie 🙂
Jęzorek kiciusia mnie powalił;D
Pięknie wyglądasz w długich kozakach 🙂 Niesamowicie seksownie, nawet do takiego wielkiego swetra (moze zwłaszcza ;), no i kryją jedyna wadę Twoich pięknych nóg. Do Azji polecam wybrać sie najpierw na kilka tygodni, ale nie w podróż, tylko np. na jakis wolontariat. To jest jednak zupełnie inny świat dla nas i o ile, zwłaszcza będąc otwarta, samodzielna i szczęśliwa juz w Polsce osoba, można z powodzeniem założyć, ze bedzie nam dobrze w Wielkiej Brytanii czy np. w Holandii, z Azja moze byc rożnie. Znam wiele osób, które snuły plany przeprowadzki na stałe do Japonii czy Chin, czasem na podstawie własnych… Czytaj więcej »
Good point!
Mieszkam w Anglii od trzech lat. I nawet to, że pogoda jest minimalnie inna, niż w Polsce (nie ma śniegu w zimie, w lecie Słońce grzeje jak szalone, ale krótko no i jak jest wietrznie, to się okna słyszy) a wokół mnóstwo Polaków, to można się poczuć zagubionym. W odniesieniu do zupełnie innego klimatu to może być wielki szok… ale niekoniecznie negatywny. Jak się potrzebuje zmiany albo gdzieś nogi niosą, to dobrze jest słuchać serducha.
Oglądałam ostatnio A.I., leciał w telewizji, ale dotrwałam tylko do połowy. Jakoś mnie zmęczył psychicznie.
Fakt, mozna ten film nieco okroić, bo się wlecze i może męczyć 😉
Kiedyś wywaliłam cały słoik takich ogórków, były dla mnie za ostre, a jak kupowałam to nie wiedziałam, że są z chilli (chyba nie było w nich papryczek jako takich tylko to były takie maciupkie ogórki nasączone chilli). Pomysł z domkiem super, ja ostatnio widziałam na pintereście kominki atrapy, fajnie wyglądają, bezpieczne, ale nie grzeją 😛
🙂 szkoda, że ten domek kosztuje ponad 100 tysięcy w przeliczeniu na nasze 😀
Ja tam lubię takie posty o wszystkim i o niczym 🙂 P.S super te długie kozaki, nie mogę nigdzie na takie trafić 🙁
Mam ten sam problem, nie mogę znaleźć pięknych kozaków za kolano i chyba ostatecznie zamówię z Chin (upatrzyłam sobie szarości 🙂
Też lubię ostre papryczki. Ostatnio zakupiłam oliwki nadziewane jalapenos- pychota 🙂 A przeważnie kiedy idę do kina, to kupuję nachosy z sosem i jalapenos. Niestety jedzenie ostrego nie wpływa dobrze na mój pęcherz i zapalenie dopada mnie co jakiś czas.
Co do butów, to bardzo długo szukałam fajnych botków na zimę. Niestety nie znalazłam. Kupiłam za to botki na 12cm szpilce, które się na zimę nie nadają, ale są piekne 🙂
A bałam się, że te ogórki to tylko moja obsesja 😀
to piąteczka!
Ania, masz fantastyczne nogi!
z rzeczy rozgrzewających – moje zatoki dziś płakały po musztardzie rosyjskiej 😉
😀 uwielbiam ją! Z produktów rozgrzewających mam tylko problem z chrzanem, nie podchodzi mi wcale: (
Kochana dlaczego nie lubisz poradników Beaty Pawlikowskiej ? Przeczytałam je,zwłaszcza te o zdrowym jedzeniu oraz o podświadomości i dały mi do myślenia.jakie jest twoje zdanie na temat jej książek ?
Świetne buty 😉
Nie no dywanik do golfa rozwalił mnie na łopatki 😀
Dziękuję, bardzo mi miło 🙂
To może Tajlandia … 🙂
Tutaj blogi osób, które podjęły pracę nauczyciela w tajlandzkich szkołach :
skokwbokblog.com
planeta-tajlandia.pl
Bardzo spodobał mi się ten olejek do kąpieli z Rosska – nigdy go nie widziałam w sklepie, ale też specjalnie nie szukałam i muszę się lepiej rozejrzeć, bo zapach wanilii uwielbiam 😉 Ogórki z chilli to musi być ciekawe połączenie, na pewno wypróbuje 😛 A co książek Pawlikowskiej, to wolę jej książki podróżnicze, ale ostatnio czytałam "W dżungli zdrowia" a teraz zaczynam "Moja dieta cud" i też są całkiem ok 😉 Pozdrawiam 😉
A nie są rozwleczone,że dużo słów a treść mozna skondensować na 1/10 objętości książki? 😉
Może i trochę jest tam "lania wody", a niektóre informacje są mocno przesadzone i radykalne, ale ja to czytam dla relaksu, a nie dla wiedzy;) I z pośród tych dwóch, "Moja dieta cud" wydaje mi się być lepiej napisana. Ale oczywiście uważam, że jej książki podróżnicze są zdecydowanie lepsze ;P
Jedyny kraj z którego jak wracałam i cieszyłam się ze jestem w PL to właśnie Chiny. Jak ktoś uwielbia komunizm to Chiny są dla niego. A napisz tylko na blogu ze produkty z Chin są beee od razu odezwie się ktoś z ambasady chińskiej i zacznie straszyć sądem. Polecam książkę "dobre kobiety z Chin". Tak naprawdę tych Chin magicznych już nie ma. Wizytę w Chinach oczywiście polecam, od razu w PL wszystko mi się podoba:-) Cenne doświadczenie bo wiem, że wolę cywilizację zachodnią niż chińską. Co do pani Beaty Pawlikowskiej, słuchałam jej audycji o Australi, i niestety brakuje jej precyzji,… Czytaj więcej »
No to ja też jestem tą szcześciarą, która miała okazję Chiny zobaczyć. Pracowałam wyslana do oddziału firmy. Nie wiem, czy byłam bardziej przerażona i podekscytowany, ale Chiny to piękny i ciekawy kraj. Na pewno uogólnienie jest niemożliwe. Polska też to picie, bicie i kołtuństwo, albo piękne Bieszczady. Chiny to kraj multi-kulti, są różne skrajności, ale ich komunizm jest całkiem inny niż ten nasz.Nie wiem co robiła ta znajoma, ze zatrula sie metalami, ja tęsknię najbardziej za dwoma rzeczami : jedzeniem i szacunkiem dla drugiego człowieka. Męczące tylko były komplementy, mam niebieskie oczy i jestem bardzo ciemną blondynką. Ludzie zaczepiali, zagladali… Czytaj więcej »
No tak tylko trudno nazwać przeżyciem opinie "jedyny kraj" bo to dla mnie brak wiedzy. I przestałam słuchać audycji pani Beaty, i zniechęciła mnie do swoich książek. Znajoma podróżowała po Chinach, np. statkiem po Jangcy. Mi osobiście brakowało niebieskiego nieba, i smog panujący w wielu miastach mi przeszkadzał. Już o drobiazgach, że komuś z nadanego bagażu do pociągu zniknęły kosztowności to nie wspomnę, albo o absurdach że żeby wejść na dworzec kolejowy to trzeba prześwietlać bagaże i stoi się w kolejce jak na samolot. Oczywiście robiliśmy zrzutki aby urzędnik przyjął nasz bagaż na pociag, być moze nasza zrzutka nie szła… Czytaj więcej »
Może w tym rzecz? Pracowałam w Chinach 6 miesięcy (w europejskiej firmie).
Czy w Polsce nie ma buractwa i cebulactwa, niejasnych i zgamatwanych zasad? kradziezy, podpitych panów w pociągach, łapówek? Z mojej perspektywy – zasady w Chinach są jasne i przejrzyste. Prześwietlanie bagaży to kwestia bezpieczeństwa, wyobrażasz sobie paraliż ruchu kolejowego z powodu bomby?
W Krakowie też jest smog, za to poza miastami turystycznymi, piękne tarasy zieleni rekompensują każdy widok 🙂
Różnica między nami a Chinami jest taka, że my to wiemy że mamy brudno, i nie chcemy tego, próbujemy to zmienić zaczynając od naszego otoczenia, lepiej czy gorzej ale zaczynamy dbać o środowisko. A oni z czystego kraju zrobili się zanieczyszczonym krajem w imię bogacenia się kraju. Ale najgorsze jest to, że tak naprawdę Chinczycy mówią, że wierzą w system, "dla bezpieczeństwa państwa chińskiego" słuchają wytycznych. Oczywiście jest ruch oporu, niektórzy walczą i giną – jak byłam to zamknięto plac bo szykowano się do obchodów komunizmu w Chińskiej Republice Ludowej. Treningi żołnierzy do parady pełne podziwu. Kilka osób zginęło z… Czytaj więcej »
Po co walczą? Mogą się gdzieś przenieść, utrzymanie stabilizacji takiego molocha to nie lada wyczyn 🙂 jeśli porównujemy do polski, to porownajmy lepiej do całej Europy (liczba mieszkańców) wtedy zobaczymy Ukrainę, brudna Rumunię, islamskich terrorystów we Francji i syfiacych Angoli. Wydostać się z Chin jest bardzo łatwo, ale ludzie tego nie chcą.
Skoro tak bardzo lubisz Chiny i państwo totalitarne to po prostu trzeba było zostać a wtedy ani brudna Rumunia, czy islamiści we Francji by Cię nie interesowały. No i brak systemu emerytalnego również, bo przecież gromadka dzieci zapewni opiekę na emeryturę:-)
Brak argumentów? 🙂
Chińczycy są bardzo zadowoleni z takiego systemu emerytalnego, bo to motywuje rodziców do dobrego wychowania dzieci. W trudnych przypadkach, kiedy dzieci umierają przed rodzicami itp. istnieje opieka państwa. Jeśli wierzysz w polski system emerytalny – wierz dalej 🙂
Ktoś tu bardzo wierzy w Chiny jakby tak trudno było zrozumieć że nie wszyscy wierzą w ustrój totalitarny. I ten cały bałagan "dla dobra państwa Chińskiego" może komuś nie pasować. I za wszelką cenę wmawiasz że to piękny kraj z jeszcze piękniejszymi zasadami. Powodzenia w Chinach:-)
A ja zimolub, chcialabym mieszkac w skandynawii :B ktos z mojej rodziny byl na wycieczce (niezorganizowanej!) w chinach i byl zszokowany tym, ze tuz obok luksusowych apartamentowcow stoja slumsy, ludzie biedni – zebrzacy na ulicach pekinu- lapia przechodniow za nogi, a poza tym wiekszosc chinczykow charcha i spluwa gdzie popadnie. Ale poza tymi mrocznymi stronami wycieczki, wszystko bylo super.
Zgadza się, ale w tych hotelach podczas sniadan Chinczycy tez pluja w talerz bo to ich rytuał. A potem młodzież z obsługi zbiera ten nie dojedzony ryż i wrzuca z powrotem do ryżu dla innych gości. Za plucie na ulicy mają niby mandaty.
Witaj! Przepraszam Cię bardzo za spam ale piszę licencjat i brakuje mi jeszcze 20 wypełnionych ankiet! czy mogłabyś poświęcić mi chwile i ją wypełnić :http://goo.gl/forms/YM9VsyqK5e .
Dla mnie to bardzo ważne, a wypełnienie zajmie ok 2 min….
Brak części języka u kotów sprzyja urokowi 🙂
Polecam przeczytać Pozdrowienia z Korei ta książka zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie. Dzięki autorce mogłam poznać niezwykły i zamknięty świat.