EDIT: DZIAŁA! 😀
KOD BLACK18
Generalnie ze smutkiem wam powiem, że sensownych promocji znalazłam mało.
Moja ukochana Mona Collection ma -25% na cały asortyment. To są rajstopy, których nie drę. Nie wydrążam w nich dziury dużym palcem u stopy ani nie zaciągam. Gdybym nie miała zapasu – kupiłabym kilka par. A czarne kryjące rajtki 120 DEN kupicie w pepco. Serio, od kiedy nie ma w Polsce Marks&Spencer to nie ma sklepu, w którym warto wyłożyć większy hajs na czarne rajtki. Te z pepco są o dziwo bardzo solidne, na zimę polecam 120 DEN 😉 Kosztują jakieś 15 zł, powaga! Dla porównania 100 DEN z Calzedonii kosztuje 65 zł, no za te pieniądze to są dwie książki albo cztery swetry i spodnie w lumpeksie.
A jeśli szukacie wzorzystych to ja z serca polecam Monę, bo się nie drą szybko i są ładne.
Bardzo ciekawa promocja jest w Douglas. Oprócz normalnego -20% z kodem black18, który jest ważny do 23:59 w piątek, to w poniedziałek przy zakupie dwóch produktów The Balm, kultowa Bahama Mama za jeden grosik 🙂 Ale to limitowana oferta. Szczerze mówiąc – kocham Ich produkty.
W sensie, to chyba jedyna firma na świecie, która nazwała swój cień do powiek na cześć boczku. Chris P. Bacon to mój ulubiony dżentelmen z tej palety, chociaż lubię też Mac Encheese. To jest moje zużycie po dwóch latach. Obok róż Balm Beach. Zdjęcia już w kiepskim świetle, bo kurczę – nie chciałam pisać tego tekstu, ale dopraszacie się cały wieczór 😀
Nie wiem jak oni to robią, ale akurat produkty The Balm mają zawsze idealne odcienie. Widziałam filmiki na Youtube gdzie brązera Bahama mama używały blondynki i brunetki o różnych karnacjach i każdej pasowało. Z „Balm Beach” jest tak samo.
Ode mnie wieczna miłość za nazwanie cienia na cześć chrupiącego boczku. To musiało się skończyć love story ❤.
Z mojej strony też botki z Renee, na które się trochę czaiłam. Przed promką 159 zł
Też przemyślany wybór. Gdyby nie botki – byłyby te kozaki na stabilnym obcasie – przed promocją 179 zł… Renee akurat nie ściemnia i podchodzi do promocji uczciwie.
Black Friday to też okazja do wypróbowania taniej kosmetyków Fridge
Kosmetyki mają swoją cenę, ale wynika ona z jakości surowców i świeżych składników. Na hasło blackfridge jest -15%. W przypadku kosmetyków bez dużej marży to super promka, tym bardziej że przecenione są także próbki. W sumie to myślałam o ich imbirowych perfumach, ale rozum mówi, że stać mnie w tym roku na jeden zapach i kupiłam te z Etat libre d’orange w Sephorze. Nie mniej jednak – kosmetyki fridge są super! To jedne z najdziwniejszych rzeczy jakie trzymam w lodówce
Polecam też moje dwie wielkie miłości, czyli kosmetyki Miya. Polskie, cruelty free, świetnej jakości. Musiałabym się mocno zastanowić, ale najbardziej kocham chyba mypower elixir a teraz wybierając się w podróż żałuję, że nie mam miniaturki żółtego hello yellow, bo to krem szalenie uniwersalny. (zobacz też: jak przygotować się do podróży).
No i KOI. To też polskie kosmetyki o fantastycznych składach, dla mnie takim kołem ratunkowym dla suchego czoła i nosa jest zawsze krem ultranawilżający z KOI. W ramach weekendu obniżek jest -25%. To są kosmetyki o maksymalnym stężeniu dobra, dziewczyny ładują w nie tyle kwasów czy innych składników, na ile maksymalnie pozwala prawo. Czyli daję swojej skórze mocne uderzenie.
Gdybym miała wolne pieniądze, kupiłabym odkurzacz z funkcją mopa. Kupiłabym, bo widziałam w akcji u koleżanki, która kupiła go zachęcona przeze mnie do zakupów z Aliexpress 😀 Przychodzi z Hiszpanii, więc nie płaci się cła, ma normalną europejską wtyczkę i po prostu czyści. Na Ali kupuje się bezpośrednio od producenta, a teraz na black friday już z kurierską przesyłką (Magda dostała go w 3 dni!) kosztuje niecałe 600zł.
Nazwa odkurzacza to ILIFE V5sPro. Mnie urzekło to, że oprócz odkurzania myje też podłogę. Nienawidzę mycia podłóg.
No właśnie – ten weekend to druga duża okazja w roku by kupić taniej mnóstwo rzeczy na aliexpress – tutaj mój wpis o tym, co warto kupić na Ali
Jak widzicie – nie ma tego dużo. Zebrałam te promocje, które są prawdziwymi promocjami, a nie sztucznie nadmuchanymi niby-okazjami. Osobiście nabywam tylko buty i perfumy.
I właśnie tak lubię traktować black friday – kupuję tylko to, co i tak bym kupiła. Mój kolega od lat kupuje ten sam model butów, zawsze korzysta z promocji, by nie kupować ich w regularnej cenie gdy poprzednia para się zużyje. Dla mnie sprytne.
I właśnie takich zakupów wam życzę – mądrych!
Na koniec widget z wszystkimi innymi rabatami 🙂
//
Bądź na bieżąco!
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
Komentując oświadczasz, że znasz regulamin
Nie nazwałabym black friday ściemą 🙂 od lat korzystam z czarnego piątku i od lat udaje mi się znaleźć fantastyczne okazje, naprawdę warto poszperać