O, jeśli chodzi o youtuberki, to spotkałam się też na szybki lunch z Dorotą z Olfaktoria. Ostatni raz widziałyśmy się w styczniu 😳. Czegokolwiek by o Dorocie nie mówiono, to zawsze rozmowa z nią dostarcza mi nowych przemyśleń. Po tej zapisałam sobie pomysły na dwa nowe teksty, także dziękuję!
No i w sumie delikatnie zahacza o temat mój poprzedni tekst:
Pięknie jest się różnić. Spróbuj
Bo spotkałam się też z Aleksandrą i miał być lunch a wyszedł też spacer i długa rozmowa. Rozmawiałyśmy tak długo i intensywnie, że zaczepił nas jakiś fotograf-obcokrajowiec z chęcią zrobienia nam zdjęć bo to „lovely conversation”. Smutna refleksja jest taka, że ludzie rzadko ze sobą tak intensywnie rozmawiają, skoro to niecodzienny widok…
po prawej nasza rozmowa 🙂
Jak dobrze, że prowadziłam kiedyś skromne badania terenowe dotyczące dzieci i mam konto w pokemon go! Przydało się do znalezienia nici porozumienia z Mańkiem, moim najmłodszym odbiorcą i super fajnym chłopakiem ;). W sumie widziałam się z Mańkiem kilka razy w ciągu trzech dni. Pozdrowienia!
Każdy czasami ma chwile zwątpienia. Ja w takich momentach odpalam Wasze komentarze i wiadomości.
Ćwiczenia z pierwszej wiadomości (klik), tekst o hula hoop a wątek o tym w jaki sposób znalazłyście mojego bloga i dlaczego na nim zostałyście mocno ogrzał moje serduszko. Dziękuję!
W kolejce do naleśników z Patą i Mańkiem / coś, co mnie rozbawiło.
Byłam też w kinie na dwóch filmach.
Pierwszy to Mroczna Wieża
Nie czytałam wcześniej nic Kinga, więc podeszłam do filmu z czystą kartą. Sam pomysł jest bardzo dobry, natomiast to nie był film mojego życia. Zaśmiałam się ze dwa razy, ale gdybym miała podać jakieś zalety produkcji, to znajduję tylko dwie – piękna twarz aktorki grającej Tiranę oraz wywołanie we mnie jakiejś refleksji.
Oglądając ten film, myślałam o chłopcu z zespołem Aspergera, z którym uwielbiałam pracować dopóki się nie przeprowadził. Wyszłam od tego, jak często dorośli nie chcą wysłuchać dzieci i poświęcić im quality-time a prześledziłam w głowie wszystkie ważne momenty z naszej wspólnej drogi, więc film był dość… średni.
Nie mam pojęcia PO CO główny badass chciał rozwalić wieżę, nie znam dokładnych motywacji, celów, całość jest jakaś taka… niespójna. Szkoda.
Drugi film to Baby Driver – dla równowagi we Wszechświecie – oglądałam go z czystą przyjemnością i nie wędrowałam myślami w żadne inne miejsca ;). Ok, zawędrowałam raz – oglądając świetną kreację aktorską Jona Hamma zastanawiałam się dlaczego przerwałam w połowie oglądać „Mad men”.
Film trzyma w napięciu, jest cudownie zmontowany a całości tempa nadaje muzyka. To chyba to sprawiło, że pozornie banalna historia zrobiła na mnie tak piękne wrażenie. No bo kurczę – każda scena perfekcyjnie zgrywała się z muzyką, nie było przypadkowych kadrów, a każdy wprowadzony wątek miał swoje uzasadnienie i rozwinięcie. No i Queen. Gdy jednym z kluczowych utworów w filmie jest kawałek mojego ulubionego zespołu – serce rośnie.
Pierwszy raz nie mogłam oprzeć się sprawdzeniu tego w internecie i ucieszyłam się jeszcze bardziej z tego, że Ansel Elgort też ma w swoim serduszku specjalne miejsce dla Queen (klik). Polecam 😉
Linki tygodnia za moment, jeszcze chwilka!
W tym tygodniu udało mi się też oglądać gwiazdy. Zdążyłam oswoić się z myślą, że ten rok odpuszczam – plan A i B się popsuł, na wymyślenie C nie wpadłam… ale jakoś tak wyszło, że nie mogłam się temu oprzeć i posłuchałam swojej intuicji ❤ Mimo chmur – piękna sprawa, polecam spojrzeć w niebo w tym roku. Warto.
A jeśli już Ola, to przy okazji przejdę do linków tygodnia 🙂 I zacznę właśnie od Oli i jej tekstu o tym, jak wyglądał jej pięciodniowy detoks sokowy. Nie odważyłabym się na taki krok przy moim zapotrzebowaniu energetycznym, ale chyba mam ochotę częściej robić smoothie (zobacz: jak zrobić smoothie?). I myślę, że zainspiruję się trochę dziewczynami z bloga czynniki pierwsze i ich akcją smoothie sunday – to kopalnia pomysłów na niebo w płynie. Zostało mi tylko podjąć decyzję, czy jechać do rodziców po kluczową część blendera (kielich xD) czy kupić drugi, taki tylko do smoothie 😀
Inne linki:
- Ostatnio pozwalam sobie na więcej niż kiedykolwiek wcześniej i nie umiem pozbyć się własnego, lekko oceniającego głosu w mojej głowie. Więc przypomniał mi się mój tekst – Pozwalasz sobie na to zachowanie? Zastanów się czy warto
- Wierzycie w dobrą karmę? „W mediach społecznościowych, jak i w wielu innych kanałach komunikacji międzyludzkiej, znacznie łatwiej jest krytykować. Wystarczy szczur w jogurcie, opóźnienie w wykonaniu usługi, słabo dostarczony towar i od razu wysyłasz negatywne wibracje w naturę (na forum, na Osi Czasu, Twitterze, whateva). Chcesz zrobić źle komuś (…)Co się dzieje jednak, gdy coś nam się podoba? Czasem pochwalimy, ucieszymy się z obsługi(…)ale nie jest to powszechne. Gdy ktoś nam zrobi dobrze, najczęściej uznajemy to za normalne i nie puszczamy w eter.” – Wierzę w dobrą karmę, warto przeczytać…
- … zupełnie tak, jak tekst jednej z moich ulubionych blogerek, Ani Kani – Dlaczego warto życzyć miłego dnia?
- Z innej beczki – Natalia z Blondhaircare zrobiła metamorfozę włosów pani Marii – jest nadzieja dla każdego 😉 To po prostu trzeba zobaczyć 🙂
- Zacznij od błędu – to podejście z którym się utożsamiam i dzięki niemu zrobiłam w życiu wiele wartościowych rzeczy. No ale Marta zawsze świetnie pisze 🙂
- Tekst, do którego czasami lubię wracać. O tym, co na gifie:
- Jak widzi świat amator, a jak profesjonalny fotograf – chciałabym widzieć świat piękniejszym, muszę zainstalować sobie w głowie odpowiednie filtry!
- Facet paskudnie potraktował dziewczynę na randce, ale ta historia skończyła się w piękny sposób (klik). Gdyby karma działała szybko i niezawodnie, z nieba powinno spaść kowadło miażdżące mu jądra, ale to co się wydarzyło też jest satysfakcjonujące.
- Pewnie już znacie, ale ja nie znałam – bardzo przyjemny kanał na Youtube :
I drugi – szczere trailery filmów:
No i szansa na zgarnięcie bonów od Nivea (klik)
Na dziś to już wszystko 🙂 Udanego tygodnia!
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
Komentując oświadczasz, że znasz regulamin