(Tym bardziej, że sama jeszcze kończę wychodzenie z choróbska i nie wyglądam na kogoś, kto mógłby opowiedzieć o kosmetykach)
Hej dziewczyny!
Jestem Justyna i mam 22 lata. Studiuję zaocznie, a na co dzień pracuję jako asystentka biura (na recepcji). Makijaż w takiej pracy jest wymagany, a wykonywanie go o 5 rano, przy sztucznym oświetleniu, skłania mnie do sięgania tylko po sprawdzone i ulubione produkty z kosmetyczki. Moja cera jest mieszana i problematyczna (niedoskonałości, skłonności do zapychania, nierówny koloryt skóry). Chciałabym przedstawić Wam 8 produktów, których jakości jestem pewna i regularnie je dokupuję.
(zdjęcie można powiększyć)
* olej z czarnuszki, Nacomi – polecam wszystkim ze skórą mieszaną/tłustą i problematyczną. Nakładam go na noc, w różnych kombinacjach (jako dodatek do kremu, serum lub mieszając z kwasem hialuronowym). Świetnie sprawdzi się też stosowany punktowo na niedoskonałości, przyspieszając ich gojenie i pomagając w regeneracji skóry. Jest to produkt na tyle uniwersalny, że można go wykorzystać także na włosy (do olejowania czy dodając do szamponów/odżywek). Kosztuje ok. 15zł za 30ml.
* balsam do ust Reve de Miel, Nuxe – mimo testowania wielu balsamów, ten zawsze pozostaje numerem jeden. Już po pierwszym użyciu usta są nawilżone. Zawiera naturalny skład (wosk pszczeli, masło Shea, olejek ze słodkich migdałów, miód), regeneruje i odżywia usta. Ma zbitą i gęstą konsystencję, dlatego głównie nakładam go na noc. Możemy kupić go aptekach, kosztuje ok. 40zł za 15ml, ale jest bardzo wydajny.
* podkład Skin Balance, Pierre Rene – testowałam go w wielu okolicznościach i za każdym razem wyglądał pięknie i nie ścierał się z twarzy. Ma dość gęstą, kremową konsystencję i zapewnia bardzo dobre krycie. Nie przesusza cery, nie zapycha i ładnie stapia się ze skórą. Używam odcienia nr 20 Champagne (jaśniejszy niż Revlon 150 Buff). Kosztuje ok. 30 zł (ale często jest na promocji), stacjonarnie dostępny w Naturze.
* sypki puder Proffesional, Pierre Rene – puder o satynowym wykończeniu, wyglądający na skórze bardzo naturalnie. Świetnie sprawdza się do okolicy pod oczami – nie przesusza ani nie podkreśla zmarszczek. Używam odcienia nr 03 Transparent, który mimo beżowego koloru na skórze jest niewidoczny. Zdecydowanie wart polecenia:) Kosztuje ok. 30zł, dostępny w Naturze.
* kredki Long Wear Eye Pencil, Bell HypoAllergenic – długotrwałe i zastygające kredki do oczu. Mają miękką konsystencje, łatwo możemy je rozcierać i długo utrzymują się na linii wodnej. Dostępne jest 6 kolorów (mam brązową i fioletową). Dodatkowo są automatyczne (czy tylko ja nienawidzę strugania kredek?) i kosztują ok. 12zł w Rossmannie, Hebe.
* pomadki matowe Mat Liquid Lipstick by Marcelina, Bell HypoAllergenic – kupiłam je przypadkiem, szukając ładnego dziennego koloru. Okazały się świetne! Mają bardzo komfortową formułę, nie wysuszają ust i długo się utrzymują, nawet po posiłku. Jeśli pomadki z Golden Rose za bardzo wysuszają Wam usta, to te będą świetną alternatywą. Do wyboru jest 10 kolorów, kosztują ok. 20zł, dostępne w Rossmannie i Hebe.
* tusz Paradise Extatic, L’Oreal – zdecydowanie najlepszy tusz, jakiego próbowałam. Uważany jest za zamiennik kultowego tuszu Better Than Sex z Too Faced, ze względu na podobny kształt szczoteczki. Bardzo ładnie rozdziela rzęsy i je pogrubia. Ma zastygającą formułę, przez co nie odbija się na powiekach ani nie kruszy pod koniec dnia. Jest to pierwszy tusz, który faktycznie zapewnia objętość i ładnie rozdziela rzęsy. Kosztuje ok. 40zł, do kupienia w Rossmannie.
* spiralki – co prawda zalicza się je do akcesoriów kosmetycznych, ale używam ich codziennie. Świetnie sprawdzają się do przeczesywania brwi i rzęs czy nakładanie na nie np. olejku rycynowego na noc. Kosztują ok. 5zł za 50szt. na AliExpress.
Właściwie to słowo “geek” byłoby bardziej adekwatne. Geek oznacza osobę zwariowaną na danym punkcie, interesujacą się tematem. Nerd… cóż, proszę, oto słownikowa definicja: an unstylish, unattractive, or socially inept person; especially : one slavishly devoted to intellectual or academic pursuits. computer nerds
Fajny wpis lubię douglas
Wszyscy dziś kuszą Douglasem?
ostatnio ma tyle kosmetyków, że muszę trochę zaprzestać 🙂
Znalazłam parę kosmetyków na “chciejlistę” 😀
Douglas to moja ulubiona drogeria, choć często staram się tez szukać fajnych zamienników tych droższych marek, żeby coś przyoszczędzić 😉 I tak na przykład natrafiłam na polska markę Pierre Rene, która zastąpiła mi już niejeden kosmetyk renomowanych firm. Płace tak naprawdę grosze (wierzcie mi, na promocji można dostać ich kosmetyki w granicach 10-15 zł) a jakość jest naprawdę wysoka, i co dla mnie ważne, maja masę weganskich kosmetyków, nie testowanych na zwierzętach, np. moj ulubiony podkład Skin Balance czy pudry sypkie 🙂