Ulubieńcy lipca

autor Posted on

Bez zbędnego przedłużania, najfajniejsze odkrycia miesiąca. Przypomnę tylko zasady! Poza książkami czy filmami są to rzeczy, które używam regularnie przez dłuższy czas i są serio ulubione :). Nie chodzi tu o tzw. pierwszy zachwyt, a o zachwyt nieustanny.
Możesz też zerknąć we wpis z ulubieńcami czerwca:

Ulubieńcy lipca

Glimbax* na gardło

Mam dwie supermoce, które z ogromną przyjemnością komuś oddam. Pierwsza to bycie chodzącym detektorem grzyba w klimatyzacji. Umieram w niektórych klimatyzowanych pociągach PKP intercity, kicham całą trasę. Ja bym wolała po staropolsku uchylić okno ku radości 5/6 przedziału i westchnięciu tej jednej osoby, której wieje, ale została demokratycznie przegłosowana. Tymczasem mój organizm ma prawidłową reakcję obronną, a ja podczas 3 godzinnej trasy jestem w stanie zasmarkać całą rolkę papieru.
Drugą niechcianą supermocą jest rozpoznawanie zbyt małej wilgotności powietrza we wnętrzu. Od razu drapie mnie w gardle! A że muszę uważać na wszelkie infekcje, bo wyjątkowo upierdliwie się trzymają, na każde gardłowe drapańsko reaguję szybko przepłukując je aptecznym płynem glimbax*. Działa przeciwbólowo i przeciwzapalnie, zawsze ratuje mi tyłek. Poleciła mi go kiedyś Klaudia

glimbaz na gardło

Najlepsze jagodzianki w Warszawie z piekarni „cała w mące”

Idealnie wypieczone, mocno jagodowe, nie za słodkie, za to z nutą cynamonu, który nadaje niesamowitego aromatu. Och, i są jeszcze do tego odpowiednio maślane. Dawno nie jadłam tak dobrze zbalansowanego ciastka! Kosztują chyba 12 zł, ale są warte każdej jednej złotówki! Ich największą wadą jest to, że w sobotę były ostatni raz w tym sezonie, więc jestem trochę okrutna dzieląc się tym teraz (na przyszłość polecam śledzić mój instagram, bo tam polecanki są na bieżąco), ale mam dobrą wiadomość – ich ciastko poranne z malinami i serwowane w okresie zimowym z pomarańczą to też poezja. Róg Krasińskiego i Próchnika, polecam bardzo mocno. I chleb też jest poezją!
W razie co mój numer 2 jeśli chodzi o jagodzianki to stoisko numer 49 na hali mirowskiej, są na kilogramy (40 zł/kg) i jedna kosztuje zazwyczaj mniej niż piątaka :).

Pasta kanapkowa z czosnkiem i ogórkiem Lavica Food

Odkrycie zupełnie przypadkowe. Jeden z tych pracowitych dni, gdy o czternastej orientujesz się, że jeszcze nic nie zjadłaś, bo miałaś tyle roboty. Byłam umówiona tego dnia na kolację, więc potrzebowałam wyłącznie przekąski. Wyskoczyłam szybko na plac Wilsona po chleb sycylijski z galerii wypieków i chciałam tradycyjnie zgarnąć do niego pistacjowy hummus z amrita, ale znowu (!) nie było. Rozczarowana zajrzałam do kerfa tuż obok by zgarnąć inny hummus i nie wiedzieć czemu – sięgnęłam pastę z tej samej półki w lodówce. O jeju, jaka to była poezja! Godzinę później stałam w tym sklepie po drugą! W zasadzie to pasta sezamowa, ale ten ogórek smakuje w niej niebiańsko! Skład jest bardzo dobry i naturalny, a pasta odpowiednia dla wegan. Minusem jest wysoka cena, bo chyba z 9 zł… Jak na kanapkowe smarowidło to dużo, no ale ten smak… poezja!

Pianka do twarzy Cien kids z lidla

W zasadzie to pianka do mycia rąk. Julia do której chodzę na rzęsy powiedziała mi, że wyczytała o niej na jakiejś grupce na fejsie i postanowiłam dać jej szansę. Mam wersję bananową i używam ze szczoteczką foreo. Dla mnie jest super, może wybrałabym inny zapach, ale sprawdza się znajomicie. I kosztuje 6 zł za 300 ml – bardzo tanio! Sprawdza się też do mycia rzęs, nie szczypią oczy 🙂

Olejek do demakijażu Nacomi Cleansing oil, cera normalna i sucha*

Rzadko się maluję, ale nie wyobrażam sobie innego demakijażu niż olejkiem. Moja cera bez tego płonie albo staje się podrażniona. Lubię czasami micele (najbardziej kocham ten z serii physhio z tołpy*), ale gdy mam podkład, filtr lub krem BB na mordce, to bez olejku się nie obędzie. Nakładam go a palce i delikatnie wmasowuję w twarz a potem ściągam wielorazowym wacikiem z ciepłą wodą lub ściereczką. Olejek z Nacomi jest wegański i bardzo łagodny, ale nie polubiłam się z opakowaniem, zdecydowanie wolę pompkę. Teoretycznie do demakijażu można używać nawet oleju słonecznikowego, ale u mnie najlepiej sprawdzają się łagodne mieszanki i ten jest strzałem w dziesiątkę. Pomyśleć, że kupiłam go z powodu niedostępności w drogerii olejku do demakijażu z miya*, który też był super, ale jednak nie AŻ tak. Inny olejek, który też świetnie mi się sprawdził jest z Senelle*

Plasterki punktowe na wypryski

Zwykłe, okrągłe przezroczyste plasterki z olejkiem z drzewa herbacianego. Obecne kupiłam w biedronce za 1.99 zł/10 sztuk, ale tak samo sprawdzały mi się z Isany i jakieś koreańskie z hebe. Dzięki nim nie macam krostki paluchem i szybciej się goi. Czy są niewidoczne… zależy od tego jak pada światło.

Marta Grzegorzak podesłała mi link do tiktoka w którym dziewczyna pokazuje, że można sobie takie plasterki zrobić 90% taniej i pewnie tak jest. Dla mnie wygodne są te okrągłe i jakoś dźwignę psychicznie, że przepłacam, ale podrzucam tańszą alternatywę:

@good_randon

i think im gonna start taking spironolactone again tho ##lifehack ##skincare ##cheapqueen ##msi ##witchtok

♬ What Do They Know by Mindless Self Indulgence – skeli_volti

Ulubione konto na instagramie – Milabyli

O jeju, jak mi tego była trzeba! Kamilę odkryłam dzięki Asi Pachli i czasami turlam się ze śmiechu, a innym razem słucham pogadanki. Miałam kiedyś zły dzień i obejrzałam wszystkie przypięte stories. Moje ulubione to ten epicki upadek (to mogłam być ja!) i relacja o tym, kiedy następuje w związku moment, gdy partner ma odwagę skrytykować kuchnię partnerki (klik). Takiej normalności na insta brakowało mi bardzo!!!

RuRu* – najpiękniejszy zbiór opowiadań jaki od dawna miałam w rękach

Dawno nie czytałam tak pięknych opowiadań. Ba! Ja rzadko sięgam po opowiadania, od kiedy wkurw… znaczy wkurzył mnie Murakami rokiem 1Q84 i bardzo chciałam mu dać drugą szansę, więc sięgnęłam po jego krótsze formy i miałam wrażenie, że już to czytałam… ten język, te metafory, ten sposób konstruowania bohaterów. Walnęłam w kąt i obraziłam się na opowiadania na długo. Aż o Ruru* wspomniała Jola Szymańska i stwierdziłam, że jak Jola poleca, to musi być dobre! I było. Nie wiedziałam, czy chcę jak najszybciej skończyć, czy dozować sobie jak najlepsze czekoladki, po kawałeczku, niezbyt łapczywie. Dać się słowom rozpłynąć i podelektować się nimi. Połknęłam na 2 razy, nie mogłam się powstrzymać. Rudniańska pisze o bardzo trudnych rzeczach w bardzo piękny sposób. Znałam ją wcześniej z tesktów dla dzieci i jestem urzeczona tym, jak pięknie potrafi pokazać perspektywę dziecka. Dawno nie czytałam tak ładnie napisanej książki! Najbardziej spodobało mi się ostatnie, tytułowe opowiadanie o Ewioletce. Myślę o nim do dzisiaj! I to o włosach też polecam bardzo mocno.

Ukochane równanie profesora*

Kolejna piękna i mądra książka i znowu z polecenia. Tym razem przekonały mnie rekomendacje dwóch Karolin – comebook i kovalskiej. Nie lubię matmy, bałam się nawet, że obleję maturę. Jakim cudem spodobała mi się książka w której oprócz pięknego języka i stylu mamy piękno matematyki, która spaja bohaterów – młodą samotną matkę, która wypełnia obowiązki gosposi, jej synka i starego profesora z pamięcią wynoszącą równe 80 minut? Jest ciepła, dobra, piękna i cudowna. Nie umiem jej opisać, bo jest magiczna i powiem jak Janina – kup ją. Po prostu.

*Linki oznaczone gwiazdką są afiliacyjne. Oznacza to, że dostaję drobną prowizję od każdego zakupu przez taki link, bądź kilka groszy za kliknięcie 🙂 Przyznam, że pierwszy raz tak bardzo przyłożyłam się do szukania linków afi!

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
asia
asia
4 lat temu

Ostatnio szukałam tego stoiska na Hali Mirowskiej i nie mogłam znaleźć 🙁 Jakieś podpowiedzi?

Ola
Ola
4 lat temu

No nie, lepsze jagodzianki niż w Hali mirowskiej?! Nie wiem czy to zniewaga (bo zachwalam te jagodzianki wszystkim, kogo znam), czy w związku z tym muszę się tam udać 🙂

Kasia
Kasia
4 lat temu

Aniu, też nie wyobrażam sobie demakijażu bez olejku i w tym celu wykorzystałam olejek do masażu jakiejś rossmanowej marki. Kiedy skończyłam do tego opakowania wlewam mieszanki różnych olejów- jakie akurat mam w domu. Teraz jest to oliwa z olejkiem rycynowym. Bardzo polecam taki sposób- mniej plastiku a więcej pieniędzy w portfelu. A jak dla mnie efekt taki sam;)

Klaudia
4 lat temu

Glimbax przepisał mi kiedyś lekarz i faktycznie – zawsze działa. 🙂

Meggan
4 lat temu

Jako że nie można dodawać komentarzy w starszych wpisach, to piszę tutaj, będzie jako ulubieniec lipca. O dwóch miesięcy stosuje masaż cycków i o kurde on działa. Co prawda na zmniejszenie tak średnio (nie zmniejszyły się, co najwyżej podniosły tak z 2 milimetry), ale za to na okres to bajka. Prawdę mówiąc nie wierzyłam w możliwości zatrzymania go masażem, ale robię dziennie 200 okrążeń (po 100 rano i wieczorem) i mój okres to tak 1/3 tego co było. Wstrzymałam z napisaniem tego komentarza, żeby mieć 100% pewność. Jednak minęły już dwa cykle, więc to na pewno nie przypadek. Dodatkowy plus… Czytaj więcej »

OptymalnyKredyt.pl
4 lat temu

U nas od dawna ten płyn zagościł u nas w domu bo wszyscy domownicy mają problemy i faktycznie pomaga.

Previous
Dziecko to nie przytulanka
Ulubieńcy lipca

6
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x