Niebawem lecę do Tunezji. Znowu, tym razem na północ. I drugi raz jest to wyjazd na zaproszenie Tunezji (zobacz też: Blogerka wyjechała na wakacje na koszt sponsora, czyli na czym polega wyjazd sponsorowany). Istnieją ludzie, którzy pacierza i wódki nie odmawiają. Ja mam tak z podróżami za niewielki pieniądz. I śliwkami w boczku. Po co o tym mówię? Idź na wybory.
Na konwersacji grupowej pojawiła się data 6-14.10, a ja zbladłam. Nie dlatego, że wylatuję w urodziny, ale dlatego, że powrót 14.10 oznacza ominięcie wyborów. Mówię serio, to dla mnie wielki problem. Od razu zasygnalizowałam to na konwersacji i okazało się, że więcej osób chce głosować. Więc napisałam dłuuuugą wiadomość do Ahmeda (który jest organizatorem z ramienia Tunezji). Boże, czego ja tam nie napisałam…że już sprawdziłam i ambasada jest w Tunisie, że trzeba to tak przeorganizować, aby można było 13.10 zagłosować. Że to jest bardzo ważne i uzależniam od tego swój udział. Że wierzę, że jako obywatel kraju po Jaśminowej Rewolucji rozumie jak ważna jest demokracja i głosowanie w wyborach.
Sama mam z siebie trochę bekę, bo najpierw dostałam info, że niemożliwe jest bycie w Tunisie 13.10 bo wylatujemy z Monastyru, a to daleko. A potem, że wracamy 13.10 rano i zdążę zagłosować. Kamień z serca!
Dlaczego wybory są dla mnie takie ważne, chociaż jestem niemal pewna, że ich wynik mnie zasmuci?
Pierwsze wybory, które pamiętam były w 1997 roku. W zasadzie było to referendum. Miałam wtedy niecałe 5 lat (wszędzie pisałam dumnie 5 I PÓŁ) i czułam, że dzieje się coś ważnego. Mieszkańcy mojego miasteczka decydowali, czy mają powstać u nas maszty radiowe i radiowe centrum nadawcze. Jedni się tego bali, chodziły miejskie legendy o trujących falach i porównania do Czarnobyla, plus jakieś wyssane z palca opowieści o bólach głowy i migrenach. Drudzy widzieli w tym szansę na rozwój miasteczka i dodatkowe pieniądze do miejskiej kasy. Pamiętam to, bo nikt nigdy nie powiedział mi „będziesz starsza to się dowiesz” ani „to są sprawy dla dorosłych”.
Nie do końca wiedziałam co się dzieje, ale czułam, że coś ważnego. Pamiętam brzydki budynek, szary dzień i kotary, za którymi każdy dorosły mógł wypełnić kartę oraz urnę, do której karty się wrzucało. Nie była transparentna, tylko drewniana z jakiejś sklejki, biało-czerwona. Pamiętam, bo tata mnie podsadził, bym wrzuciła kartę.
To referendum zadecydowało o rozwoju mojego miasteczka. Pojawiły się pieniądze, zaczęło do nas przyjeżdżać Lato z Radiem w każde wakacje, przez budowę masztów radiowych i tego centrum powstał staw, nad który jeździło się rowerami. To było ważne głosowanie.
Tak, ja też mam dość polityków i polityczek
Wkurzają mnie. Serio. Czasami mam wrażenie, że jedynym politykiem, który zna ceny pomidorów i sałaty jest Janusz Piechociński (PSL nie ma mojego głosu, ale twitterowe konto Piechocińskiego to złoto). W kampanii wyborczej nagle prowadzą swoje social media, jeżdżą komunikacją publiczną kupują jajka na targu. A reszta roku?! Tak, wkurza mnie to. Wkurza mnie, że pilnują jedynie by plakaty wyborcze były rozwieszone, ale o zdejmowaniu to już się nie pamięta, że nie są blisko ludzi, że przynoszą wstyd. Dlatego tym bardziej mam ochotę zagłosować!
Już wybory do samorządu szkolnego często uczą, że to wszystko bez sensu
Nie wiem jak było w waszych szkołach, ale znam bardzo dużo sytuacji godnych napiętnowania. W szkole odbyła się kampania i wybory, uczniowie wybrali swoich reprezentantów i co? Nauczyciele nie zgodzili się, by przewodniczącym był „taki uczeń”. Taki, czyli wygadany, albo trójkowy, albo z kolorowymi włosami, albo niepodobający się z innego głupiego powodu.
Albo obietnice – kandydaci obiecują rzeczy, o których sami nie decydują. Szczęśliwy numerek, który nie będzie pytany, ławki na korytarzach, remont toalet i więcej szkolnych dyskotek. A potem nie mogą się z tego wywiązać, bo to nie w ich mocy. Zamiast rozwijać w sobie postawy demokratyczne i obywatelskie, uczymy się, że wybory są bez sensu, nic nie zmieniają i w ogóle nie warto. Warto!
„Nie namawiam, ale radzę:
Jeśli dziś otrzymam władzę,
Daję słowo, że zasadzę
W ciągu pięciu dni na piasku
Drzewa mego wynalazku.
Już nie szyszki, nie żołędzie,
Ale rosnąć na nich będzie
Schab wędzony i pieczony,
Boczki, szynki, salcesony,
Mortadela i serdelki,
Mięs przeróżnych wybór wielki,
Nawet prosię w galarecie,
Jeśli tylko zapragniecie.”
Jan Brzechwa, Szelmostwa Lisa Witalisa
Tak, mnie też wkurza „nie świruj idź na wybory”
Bo w demokracji każdy ma prawo być reprezentowany. A akurat psychiatrię mamy bardzo niedofinansowaną i to nie jest temat do heheszków.
Długo myślałam nad sposobem w jaki chciałabym wykorzystać swoje „zasięgi” i doszłam do wniosku, że chcę po prostu wspierać działania profrekwencyjne i zachęcać ludzi do tego, by chodzili na wybory. Bez znaczenia na to, na kogo oddają swoje głosy.
Ale ja nie interesuję się polityką!
Oki, spoko! Ale na pewnie interesujesz się cenami masła i pietruszki, tym, ile zapłacisz rachunków i o której twoje dziecko skończy lekcje.
Albo czy znajdzie się dla niego miejsce w żłobku i przedszkolu.
Czy w ogóle będziesz mieć dzieci, a jak podejmiesz decyzję, że nie, to czy nikt nie wpadnie na pomysł opodatkowania cię za bycie bezdzietną lambadziarą, nawet jak bardzo chciałaś, ale po prostu nie możesz.
Może interesuje cię ile czekasz na wizytę u specjalisty, bo nawet jak masz prywatny pakiet, to nowotworu babci na niego nie wyleczysz.
Nie uwierzę, że nie jest dla ciebie ważne ile zapłacisz za potrzebne leki.
Albo, że pieniądze są coraz mniej warte i twoja babcia, która dzielnie oszczędzała całe życie, z roku na rok może coraz mniej za te oszczędności kupić.
Nie uwierzę, że nie jest dla ciebie ważne czy masz dostęp do antykoncepcji, czy może powoli zacznie się ona stawać coraz droższa i coraz trudniej dostępna.
A może jest dla ciebie ważny dostęp do obiektywnych wiadomości i rzetelnych informacji w mediach?
Serio, nic z tych rzeczy cię nie obchodzi?
Każdego dnia dokonujemy wielu wyborów
Co zjesz na śniadanie, czy posłodzisz herbatę, jaką trasą pojedziesz do pracy, czy przebiegniesz na czerwonym świetle, czy może poczekasz na zielone. Czy po pracy wskakujesz w szpilki czy w płaskie buty, czy umyjesz włosy teraz, czy jutro. Nie chciałabym, aby ktoś decydował w tych sprawach za mnie. Dlaczego mam zatem omijać wybory?
Wciąż pamiętam, że wystarczyło 18 tysięcy głosów by do sejmu weszła Krystyna Pawłowicz. Iza z na kocią łapę ma dużo więcej łapek w górę pod swoim filmem! Wiem, że Polacy chętnie głosują w wielu kwestiach i lubią wypowiadać swoje zdanie, czemu zatem frekwencja wśród młodych ludzi jest taka marna? 🙁
W poprzednich wyborach na PiS wcale nie głosowała większość Polaków. Nawet nie większość uprawnionych. Ani większość głosujących. PiS zdobył 37% głosów, reszta głosów, które zgarnął to były tzw. głosy zmarnowane. O sukcesie PiS zadecydował brak zjednoczenia się lewicy. Zjednoczona lewica bez problemu by weszła, ale że się nie połączyła, to głosy (partie były pod progiem) zostały rozdzielone tak, że PiS zgarnął więcej mandatów. Poczytacie o tym tutaj: https://oko.press/wybory-2015-paradoks-zmarnowanych-glosow-gigantycznej-premii-zwyciezcow/
Nie neguję oczywiście zwycięstwa PiS, jednakże siły mogły rozłożyć się zupełnie inaczej.
Dlatego proszę, idź na wybory
Jeśli będziesz za granicą, możesz dopisać się i zagłosować
Jeśli chcesz głosować tu gdzie mieszkasz, ale nie jesteś zameldowany – też możesz się dopisać
Całość jest bardzo prosta i do załatwienia w 5 minut na https://www.gov.pl/web/gov/wpisz-sie-do-rejestru-wyborcow
Jeśli dopisujesz się do rejestru, urząd może chcieć zweryfikować, czy na pewno tu mieszkasz, więc możesz sobie przygotować umowę najmu, rachunek za internet z twoim nazwiskiem i adresem 🙂
Jeśli nie wiesz gdzie będziesz w dniu wyborów, możesz odebrać zaświadczenie o prawie do głosowania.
Większość tych spraw załatwia się przez internet bezproblemowo, dlatego naprawdę wszystkim z serca polecam!
Ale ja nie mam na kogo zagłosować! W ogóle nie znam się na polityce!
Spoko, rozumiem. Rozmawiałam na ten temat z wieloma osobami i rozumiem problem tych, którzy np. są za prawami dla mniejszości seksualnych i liberalizacją przepisów antyaborcyjnych, ale jednocześnie przeciwko rozdawnictwu. Nie ma nikogo, kto by ich reprezentował. Na szczęście istnieją kwestionariusze wyborcze, dzięki którym możesz sprawdzić z kim masz największą zgodność poglądów.
Te kwestionariusze to:
https://www.wnp.pl/parlamentarny/barometr-wyborczy-2019/
https://latarnikwyborczy.pl/ankieta/
Jeśli nadal nie czujesz, że masz na kogo głosować, to się zdziwię! Zagłosuj na najbardziej zgodną z twoimi poglądami partię lub osobę.
Bardzo cię proszę, idź a wybory. To jest ważne. A jeśli masz dzieci – zabierz je ze sobą, niech nabiorą tego przekonania, że głosować warto.
Moja mina, gdy masz sprawne nogi i nie wybierasz się na wybory z lenistwa albo „bo tak” wygląda właśnie tak jak niżej.
Nie interesujesz się polityką? Ona interesuje się tobą.
Na poprzednie wyboru poszłam dzięki Tobie Aniu 😉 właśnie się przeprowadziłam i myślałam, że formalności będzie bez liku, ale na instagramie pisałaś, że to kilka minut… i miałaś rację! Dopisałam się w ostatniej chwili i zagłosowałam 🙂
Tym razem nie potrzebuję zachęty, mimo, że w dniu wyborów wylatuje na wakacje z samego rana to przy urnie mnie nie zabraknie 🙂
Cześć,
Melduję, że idę na wybory i już wiem na kogo głosuję właśnie dzięki ankietom w Internecie, bo żadna partia nie pokrywa moich poglądów w 100%
Pozdrawiam
Kasia
Ach, polska polityka.. zrobiłam wszystkie 3 testy, bo bardzo mi pomogły przy europejskich, tymczasem… we wszystkich 3 dopasowało mi co innego, przy czym Latarnik uznał 4 partie za kompatybilne w dokładnie 57% 😂
Wniosek – po raz kolejny – polskie partie naprawdę różnią się tylko imagem i kikoma punktami, które akurat dla mnie nigdy nie są priorytetowe 😂
różnią, tylko widocznie inne rzeczy są dla ciebie ważne
Dziękuję za te linki! Wszędzie są plakaty, ale żadnego info co dana osoba sobą reprezentuje, jakie ma wartości, tylko dawaj głos 😀
do usług :))
Świetny tekst! ja dzięki Tobie odważyłam się w ogóle rozmawiać o tym z ludźmi, zazwyczaj odpuszczam, kiedy ktoś ma inne zdanie ale sposób w jaki mówisz o wyborach przekonał mnie, że są sprawy kiedy nie odpuszczamy i w tym roku rozmawiam z każdym kto ma wątpliwości zachęcając, że warto! nie wiem czy ich przekonałam ale mam wrażenie, że przynajmniej zasiałam tego „robaka wątpliwości” w głowie więc może jednak zagłosują 🙂
Hej Aniu! Pomimo tego, że według mnie nie ma na kogo głosować, na wybory kolejny raz z pewnością pójdę. Nie rozumiem ludzi, którzy tak ważne kwestie bagatelizują i zostawiają wybór innym… Nawet jeśli nie jesteśmy za jakąś partia a przeciw niej, to już ten nasz głos ma znaczenie, bo zagłosujemy na kogoś innego, chociażby nie przekonywali nas swoim głosem w 100%, a po prostu bardziej niż inni…
Dziękuję Ci za to, co robisz, i to nie tylko za te wpisy wyborcze, a wszystkie;)
Właśnie takiej porównywarki mi brakowało! Bo słucham, patrzę na te plakaty i aż mi się unosi.
Najbardziej denerwuje mnie to że nie można sobie tych plakatów po wyborach wziąć, zrecyklingować, chociaż nikt nie sprząta. Przynajmniej legalnie wziąć 😉 cześć jest z na prawdę mega dobrych materiałów, które można wykorzystać w inny sposób.
Ja właśnie też muszę się dopisać!
to szybciutko! 🙂 czasu mało. są akcje zachęcające do oddawania banerów schroniskom, bo osłaniają budy od wiatru
Bardzo dobrze, że o tym piszesz! Mam poczucie, że świadomośc polityczna to towar deficytowy w naszym kraju, mało kto sobie zdaje sprawę z tego, że to nie abstrakcja, to jest nasze tu i teraz. Nie wiem co musi się stać, żeby młodzi ludzie zaczęli wreszcie się interesować tymi, którzy nami rządzą. Odcięcie Netflixa? Chyba tylko… Niestety z tym głosowaniem jest tak, że idziesz dopiero wtedy, kiedy czujesz, że dzieje się coś niedobrego. Do momentu kiedy wszystko jest we względnej normie, masz to gdzieś. Kiedy myślisz, że Cię to nie dotyczy… A prawda jest taka, że dotyczy Cię zawsze. Tyle że… Czytaj więcej »
Super temat! Tymczasowo mieszkamy z moim chłopakiem za granicą i już wczoraj zarejestrowałam nas na głosowanie, dla nas to normalne i oczywiste, że idziemy głosować 🙂
Jest taki świetny amerykański spot na ten temat. Polecam 🙂 https://www.youtube.com/watch?v=t0e9guhV35o
Nie wiem który już raz o tym trąbisz… Ale dziękuję! Ja w końcu dopiero teraz się zapisałam, kilka kliknięć i po sprawie. Wstyd mówić ale 26 lat i pierwsze moje wybory. Dzięki Aniu raz jeszcze! <3
Gdzieś kiedyś na storiskach na instagramie wspominałaś o tym, że nie interesować się polityką to też nie interesować się ceną pietruszki i to mocno zapadło mi w pamięć i stało się takim znakiem rozpoznawalnym, tak jak bawełniane gacie czy słowo „powinnaś”. Jest to coś co z automatu kojarzy mi się z Tobą i chyba po prostu chciałam podziękować, że tyle o tym mówisz, bo ja coś z tego wyciągam i szczerze zaczęłam interesować się tematem, tym co politycy i polityczki obiecują i co robią i staram się patrzeć na te obietnice dalekowzrocznie. Nigdy nie sądziłam że kiedyś stanę się osobą,… Czytaj więcej »
Zgadzam się w 100%. Najbardziej wkurzają mnie moi znajomi, inteligentni, wykształceni, mające mocne i ukierunkowane poglądy którzy nie idą głosować bo nie ma po co! Ich to nie interesuje, cytuję: „żyją innymi sprawami”. Żadne logiczne argumenty nie pomagają. Nie rozumiem dlaczego właśnie tacy ludzie nie głosują. Przecież to absurd.
Ni cholery nie znam się na polityce. Nie jestem zachwycona jednak tym co się dzieje w kraju. Zwłaszcza, że: 1. mam tam rodzinę i martwię się o ich przyszłość w Polsce 2. kto wie – może kiedyś będę chciała wrócić? I tak, głosowanie za granicą to wieczne dopisywanie się do listy, ale cholera! Są rzeczy które po prostu trzeba zrobić! I tak Aniu, ja też jestem z tego teamu który chodzi na wybory dzięki Tobie! Zawsze jestem niesamowicie wdzięczna, że przypominasz o wyborach i podrzucasz linki w których można sprawdzić swoje poglądy. I trzymaj kciuki, bo w tym roku jest… Czytaj więcej »
Super wpis. Latarnika wyborczego odkryłam przy poprzednich wyborach i teraz pokazuję każdemu członkowi rodziny i znajomemu! Świetna sprawa! W niektórych przypadkach okazywało się, że partia, za która była dana osoba, wcale nie wspiera rzeczy, które były dla niej ważne. To naprawdę otwiera oczy.
Bardzo ważny tekst!
I testy też pomocne, bardzo się zdziwiłem kiedy pierwszy umieścił mnie niemal dokładnie w samym centrum wykresu.
Na wybory idę, chociaż bardziej z obowiązku niż poczucia że to coś da. Ale hej, myślę że lepsza taka motywacja niż żadna 🙂
Robię te testy i dziwi mnie jak bardzo są czarno-białe. Czy chciałabym podnieść wiek emerytalny TAK, ALE lub NIE, JEŚLI. Ciężko jest mi się jednoznacznie wypowiedzieć w wielu kwestiach. Wiele kwestii jest też dla mnie trudna, ponieważ się na tym nie znam. Czy elektrownia atomowa to lepsza opcja niż węgiel? Czy podatki, wpływ panstwa na gospodarkę etc. to dobry kierunek czy zły? Nie wiem, nie znam się. Przy każdym z tych pytań przydałaby mi się ta Twoja pietruszka i krótkie wytłumaczenie, jak dana decyzja wpływa na gospodarkę. Wypowiedź ekspertów, którzy się na tym znają. No i teraz pytanie kto się… Czytaj więcej »