Jak zorganizować panieński – małe SPA, Warszawa

Nie jestem fanką ślubno-weselnych klimatów i chociaż byłam na kilku fajnych – nie jest mój typ imprezy. Uwielbiam za to gry towarzyskie i karciane, opowiadanie dziwnych historii, ogniska, jeziora, wspólne oglądanie filmów, a  nawet schodki nad Wisłą. Ile osób, tyle upodobań.
Gdy przyszło do organizacji panieńskiego Oli, liczyły się jej upodobania, jej odczucia i jej wizja. 
Tyle, że ta nam się kilka razy rozjechała, bo w okresie przedślubnej gorączki znalazłyśmy super tanią ofertę last-minute na Korfu. Tydzień z lotami, hotelem i wyżywieniem kosztował 600 zł. Porzuciłyśmy więc plan wieczoru panieńskiego na rzecz okazji życia.
Nasz babski wypad był bardzo udany i jeśli znajdziesz taką okazję – nie wahaj się ani trochę! Dorota z sałatkapogrecku zabrała nas na wycieczkę (jest polską przewodniczką po Korfu, wspaniała osoba!) a jeden z dwóch właścicieli malutkiego rodzinnego hotelu Akti Arilla jak usłyszał, że Ola bierze niebawem ślub – specjalnie przygotował wielkiego drinka w arbuzie i nie chciał za to zapłaty. Można więc powiedzieć, że taki prawdziwy panieński odbył się w Grecji, gdzie sączac tego arbuza grałyśmy w gry towarzyskie zgadując które z naszych historii są prawdą, a które fikcją.

____________


Mam koleżanki, które chodzą na imprezy w wiankach, rogach albo szarfach, bo wtedy dostają częściej darmowe drinki. Mam też kolegów, którzy uważają, że dziewczyny z panieńskich są najłatwiejszymi ever. I niestety nie chodzi tylko o te koleżanki panny młodej, które zazdroszczą jej pierścionka, a o same panny młode również. Nie jest to miejsce na dywagacje na temat przyczyn tego zjawiska, ale usłyszałam podobne rzeczy od kolegów nie raz i nie dwa i chyba… coś w tym jest.
Uważam, że każdy ma prawo bawić się po swojemu. Jeśli ktoś lubi rogi, słomki i ciasta w kształcie penisów, striptizerów i zabawy w stylu „krzyknij na cały głos jak się nazywasz i za kogo wychodzisz za mąż” oraz „przeliż się z przypadkowym kolesiem” – super, jego sprawa. Jeśli ktoś lubi jazdę limuzyną i tańce do rana – super, jego sprawa! 
Ola tego kompletnie nie chciała (a ja przyznam – odetchnęłam z ulgą). Miało być ładnie, smacznie i relaksująco. 
Jakieś 99% rzeczy ogarnęła i wymyśliła starsza druhna – Ania z apieceofAnna.
Z racji wielu pytań – pokażę fotki, opowiem o procesie planowania a na końcu oznaczę wszystkie sklepy z dekoracjami, miejsca itp.

Warszawa: Gdzie panieński w SPA?

Padło na piękne miejsce – na Temat Piękna
Ze względu na przepiękny ogród, który idealnie nadawał się na garden party.  Na zabiegi relaksujące, lokalizację (jakieś pięć minut szybkim krokiem od metra Stare Bielany) i… samą Olę. Przeglądając kiedyś zdjęcia w necie powiedziała „o jakie piękne miejsce na panieński”. To było rok wcześniej, Ania zapamiętała i zapisała, a Ola zdążyła całkowicie zapomnieć ;-). Wiecie jak to jest z tymi inspiracjami z internetu. Więcej się przegląda niż się realizuje.
Data: ze względu na komplikacje organizacyjne, pogodę, ładne zdjęcia i bardzo napięty grafik przyszłej panny młodej (wiadomo, rzęsy, paznokcie) padło na samo południe w środku tygodnia.
I z jednej strony było to strzałem w dziesiątkę, a z drugiej straszną lipą, bo termin nie był realny dla wszystkich.  Ale wiem też, że z każdą datą tak bywa.  Zabrakło Ani z wantataste, która pracując jako stewardessa nie mogła przesunąć nic w grafiku i jest to nasza organizacyjna wina. 
Klimat – na pinterest takie rzeczy przypina się jako panieński w stylu boho, ale ale to pojęcie zostało już tak przeżute przez ludzi, że wypluty kawałek nie przypomina już za bardzo kształtem ani formą pierwotnego założenia.
Nie wystarczy powiesić łapaczy snów, by coś stało się boho, proszę. Cyganeria artystyczna minionych lat przewraca się w grobach, gdy ich pogarda dla nadmiernego konsumpcjonizmu i konwenansów została sprawdzona do… nadmiernego konsumpcjonizmu i konwenansów, ale w wianku, kowbojkach i narzutce z frędzlami.
Sama lubię wianki i kowbojki, ale nie nazwałabym tego panieńskiego „boho” ;-). Po prostu – klimat jak z pinteresta.
Dekoracje
 Miało być ładnie, trzymać się konkretnej kolorystyki (różowe złoto) i dobrze wyglądać na zdjęciach. Ola jest blogerką i lubi inspirować do pięknych rzeczy, dlatego miało być pięknie.
Balony dmuchałyśmy i rozwieszałyśmy same, ale Pan Talerzyk – sklep z którego pochodzą wszystkie dekoracje oferuje także usługi napełniania balonów helem. Wybrałyśmy talerzyki, confetti, balony, kubeczki oraz gadżety do fotobudki.  Jeśli organizujesz imprezę – w sklepie Marysi i Radka znajdziesz wszystko co potrzebne aby ją udekorować. Obczaj ich instagram https://www.instagram.com/pantalerzyk/  – kilka dekoracji i impreza sama się robi.
Nam zależało na dekoracjach, które łatwo zamontujemy lub wykorzystamy ponownie (akcesoria do fotobudki miały być na ślubie). Aby to wszystko nie było jednorazowe, część dekoracji zostawiłyśmy w SPA, gdzie przez kilka dni cieszyły innych gości 🙂
Na hasło PANIENSKI10 przez tydzień był rabat 10%, ale może jeśli ktoś bardzo ładnie się uśmiechnie i zagada, że trafił z bloga, to wynegocjuje jakiś rabacik? Mnie sklep kupił totalnie także drewnianymi sztućcami – nie były nam potrzebne, ale to fajniejsza opcja niż plastik.
No i też nie popadajmy w paranoję. Malutkie kroczki są lepsze niż brak jakichkolwiek działań. 
Jeszcze były wianki – Kasia z Green.Dwarf wyczynia cuda – potrafi zapleść piękne wianki (i organizuje z tego warsztaty) a także czaruje inne piękne dekoracje.
Jedzenie – padło na sushi, czyli coś, co uwielbia Ola. Zdecydowałyśmy się na Sushi Nova, ze względu na dobre opinie i bliską lokalizację (Bielańska 124) ale są w całej Warszawie. Było pyszne!
Alkohol – z umiarem i na spokojnie – toasty wznosiłyśmy prosecco (w tej roli moje ulubione Mionetto). Chodziło o to, aby otwieranie butelki było fajnym rytuałem i żeby było kulturalnie.
O czym nie pomyślałam? O kieliszkach i malinach, które można wrzucić do środka, by było ładniej. Zarówno jedzenie jak i alkohol sprawdziły się wyśmienicie.
Po zdjęciach widać, że było fajnie i miło. Zafundowałyśmy Oli zabieg relaksacyjny (w końcu to SPA), śmiałyśmy się, plotkowałyśmy, starałyśmy się wprowadzić trochę luzu w ten napięty czas jakim są przygotowania do ślubu. Na kolażu wyżej dorzuciłam kwiatową huśtawkę, którą tego samego dnia podziwiałam na garden party z okazji piątych urodzin hotelu Sound Garden . Mam wielką nadzieję, że kiedyś będą wynajmować ogród na imprezy, bo to wspaniałe miejsce z wielkim potencjałem. Jeśli masz możliwość wypożyczenia (albo udekorowania) huśtawki – to będzie hit i nie wahaj się ani trochę!
Na zdjęciu brakuje jeszcze Hani, ale założenia udało się spełnić i wyszło przyjemnie :). 
Dla szczerości muszę jednak dodać kilka słów – chociaż wpis nie jest przez nikogo sponsorowany, te firmy nie są przypadkowe. Starałyśmy się z Anią (aczkolwiek bardziej ogarniała Ania!) wybrać firmy, które będą miały fajną atmosferę i energię. Wspierać dobrych ludzi. Miejsca i biznesy z duszą. Nie mogę jednak ukryć, że relacje na instastory pozwoliły nam na bardziej preferencyjne warunki. Czasami to była zniżka, czasami coś w gratisie i chciałabym, żebyście to wiedzieli.
Gdybym nie była zadowolona z jakości – nie wspominałabym ich. Organizacja takiej imprezy to dużo stresu – zdarzyło nam się, że ktoś kto miał nam coś dostarczyć wystawił nas dzień przed 😉
Piękne zdjęcia zrobiła Polina  (https://www.instagram.com/krakushaa/)
więcej zdjęć i wrażeń także u Ani – starszej druhny i głównej dowadzącej zabawy:

Pomysł na wieczór, a właściwie dzień panieński w SPA, czyli jak zorganizowałyśmy przyjęcie dla Oli

Aniu, dziękuję! Bez Ciebie byłaby jedna wielka klapa!
i wrażenia samej gwiazdy wieczoru (a raczej dnia)
Jeśli masz ochotę zrobić coś trochę inaczej niż się utarło – po prostu to zrób. Są różne podejścia do tematu, ale ja uważam, że jeśli głęboko wyznajesz jakieś ideały – możesz się spokojnie ich trzymać. Jeśli brzydzisz się alkoholem albo jesteś od lat weganinem – nie musisz ulegać presji cioć i wujków oczekujących na weselu morza wódki i schabowego. 
Dlaczego w Twoim dniu to ty masz niby liczyć się z uczuciami innych osób, a nie oni z Twoimi? 😉
Jestem ciekawa czy ktoś dzieli moje podejście. A może raczej zaciskasz zęby i robisz tak, żeby inni byli zadowoleni?

Bądź na bieżąco! 
  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 
❤ FACEBOOK MONIKI 


Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Pracownia Balonowa
4 lat temu

Już prawie zapomniałam jak wyglądał mój Wieczór Panieński 🙂 Ja kupowałam balony w Pracownia Balonowa Warszawa Pan dostarczył nam balony do lokalu. Były inne bo gumowe w kolorach różu i bieli. Wystrój miałyśmy biedniejszy niż u Was ale zabawa przednia 🙂 Pozdrawiam.

KlaudiaKlaudyna
4 lat temu

Wow! Dopiero za 2 lata biorę ślub. Marzy mi się takie wieczór panieński, muszę koniecznie podesłać swojej świadkowej 😉

Dorota
4 lat temu

Myślę, że śmiało możesz zajmować się przygotowaniem tego typu imprez zawodowo! Wszystko jest bajeczne!

Previous
Czy jestem w ciąży i ukradli mi aparat? [TYGODNIK]
Jak zorganizować panieński – małe SPA, Warszawa

3
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x