Jak zatroszczyć się o siebie jesienią?

Przed moim rodzinnym domem rośnie śliwa. Zasadził ją kiedyś mój dziadek i tak sobie rośnie, nie wadząc nikomu. Lubię to drzewo, jest pierwszym co zawsze widzę z okna (a w zasadzie z balkonu). Jest z nami od zawsze, więc w pewnym sensie służy mi do odmierzania czasu. Lubię gdy pokrywa się pąkami wczesną wiosną. I gdy rosną młode, zielone listki, takie jędrne i lśniące. Lubię gdy śliwa kwitnie i robi się cała biała. A potem fioletowa od owoców. I gdy liście robią się złote, a potem całkiem opadają. Wiem, że trzeba przeczekać, bo potem znowu pojawią się pąki.
To nie jest jakieś imponujące drzewo, ot jedno, samotne. No, zamieszkiwane przez dość specyficznego kota 😉
Mimo skromnych rozmiarów, co roku obsypuje nas śliwkami, niewiele chcąc w zamian. Wystarczy odrobina troski.
Gdy każdy obje się śliwkami, przychodzi czas na to, by obdarować nimi wszystkich gości – każdy wychodzi z torbą owoców. A z reszty babcia zawsze robiła powidła i swoją popisową drożdżówkę.
Nic więc dziwnego, że śliwka od zawsze kojarzy mi się bardzo dobrze. Z troską, ciepłem, wieczorami przy gorącej herbacie. Z obdarowywaniem innych. Słodyczą.
Zresztą – za czasów nastoletnich kryzysy w życiu rozwiązywałam farbując się na dziką śliwę (serio, klik), czyli dość głęboki fiolet. Dzisiaj wolę na śliwkowo pomalować czasami usta.
Gdy masz zabiegany dzień i poprawiasz sobie humor ubierając telefon w szalony #case i nagle #jednorożec robi swoją magię 🙌 mimo ostatniego autobusu którym mogłam wracać do domu (by zdążyć z innymi planami), zdecydowałam się poświęcić dodatkowy czas studentom. #Karma zadziałała i jakimś niepojętym cudem przybiegłam na ten autobus na czas. Mam tylko nadzieję, że nikt nie ucierpiał widząc jak komicznie biegnę na obcasach 🙈. Gdybym wsiadła do busa 20 minut później, jedna z kostek domina nie mogłaby popchnąć kolejnej i wszystko by się zatrzymało 😶. A jednak warto podejmować słuszne decyzje 🙏 Psst, przypominam o akcji #zpoleceniaaniamaluje – wrzucając fotkę z tym hashtagiem i oznaczając mnie na niej masz szansę na fajne nagrody ❤️ Case z aliexpress, link będzie w tygodniku późnym wieczorem 🙂 #całeżycienastyk #unicorn #selfie #samojebka #polishgirl #polskadziewczyna #ınstagirl #lips #redlips #darklips
Post udostępniony przez Ania (@aniamaluje) 30 Sty, 2017 o 7:21 PST

Jedno drzewo, a daje tyle radości. I to pokoleniom|! Ja jestem trzecim z kolei i co roku cieszę się na ten widok:

(A potem jeszcze bardziej na widok drożdżówki ze śliwkami).

Myśląc o tej przytulności, stworzyłam listę jesiennych umilaczy. Co robić, aby w chłodniejsze jesienne dni wciąż czuć to piękne ciepełko?

1. Kup sobie ciepły szal, czapkę albo kapelusz

Opcjonalnie szal można zrobić na drutach. Niech to będzie coś ładnego, ale jednocześnie praktycznego i pozwalającego ci lepiej zadbać o samego siebie.

2. Upiecz ciasto
Pieczenie ciasta jest odprężające. Wymaga pewnej dozy skupienia, ale też relaksuje. Kiedyś lubiłam wyrzucać z siebie stres zagniatając ciasto na domowy makaron, ale moim najbardziej popisowym ciastem jest sernik z polewą kajmakową i migdałami. W pieczeniu ciasta wspaniałe jest też dzielenie się nim. Ostatnio dostałam przepis na pyszne ciasto marchewkowe i jesień zdecydowanie będzie czasem wypieków 💕

3. Pooglądaj zdjęcia z dzieciństwa
Czasu beztroski i cieszenia mordki do wszystkiego. Na zdjęciu wyżej czteroletnia Ania pokazuje jak wielka jest jej radość :). Oglądanie dawnych zdjęć jest jak wehikuł czasu i potrafi wywołać ciepełko na sercu.

4. Zapal świeczki
To nie muszą być wcale żadne fancy zapachowe świeczki za miliony monet. Mogą być zwykłe tealighty za grosze, byle nie wkłady od zniczy, bo moja babcia kiedyś tak podpaliła dom🙈 (true story, skończyło się na gruntownym remoncie jednego pokoju i dozgonnej wdzięczności dla czujnego psa). Świeczka tworzy atmosferę, daje światło oraz ciepło, czyli win, win, win!

5. A jeśli przy winie, to grzane wino…
Ze śliwką i kardamonem… poezja. Albo w innej kompozycji, ja jestem fanką korzennych przypraw i aromatów.  Może też być gorąca czekolada, albo aromatyczna herbata z przyprawami

6. Pogłaszcz kota, psa, wybierz się na konie albo podokarmiaj ptaki


Mruczenie, ciepłe futerko, poczucie zaopiekowania się istotą żywą – plus 100 do samopoczucia 💕

7. Zatroszcz się o kogoś
Chorą babcię, chłopaka z gorączką, albo zrób starszej sąsiadce zakupy. Albo włącz się w jakąś akcję w ramach wolontariatu. Oddaj krew. Troszczenie się o innych jest super, bo traktując innych tak, jak sam chcesz być traktowany, w pewien sposób troszczysz się o siebie. Zostań dla kogoś aniołem 🙂

8. Koc i książka

Ja lubię czytać w zakolanówkach. Mogę wciąż być w sukience lub długiej koszulce, ale jest mi ciepło w nogi. Jesienią lubię wygospodarować sobie trochę czasu na poezję albo coś z literatury klasycznej. Nie wiem czemu tak mam, ale co roku w ten sposób troszczę się o siebie. Poczucie, że czytam coś całkiem niepraktycznego jest w pewnym sensie dla mnie czymś luksusowym.

9. Zacznij prowadzić dziennik wdzięczności

I notuj w nim to, za co jesteś wdzięczny. Każdego dnia przed snem warto zrobić sobie taką listę, bo to wspaniała profilaktyka jeśli chodzi o chandrę czy ciężej – depresję. Za co jestem wdzięczna w październiku?
Za kolorowe liście, piękne botki, kapelusze, karmienie wiewiórek w Łazienkach, za krótki wyjazd do Włoch i smaczną pizzę, za ludzi których spotykam, za Niewidzialną Wystawę, która otworzyła mi oczy, za rozgrzewające zupy, za Queen, za sukienki maxi, zakolanówki i wzorzyste rajstopy… Z takimi listami życie smakuje bardziej, bo uczysz się je doceniać. To jest super 💞

10. Słodycze!


Tak jak śliwa przed moim rodzinnym domem cieszy trzecie już pokolenie, tak od pokoleń radość Polakom sprawia Śliwka Nałęczowska, dzięki której powstał ten wpis.
Śliwki są super. Czekolada jest super. Śliwki w czekoladzie to kumulacja fajności. W latach 60. zajadała się nią moja babcia, później rodzice, a teraz zajadam się nią ja. Zresztą, śliwka łączy nie tylko pokolenia, ale też ludzi ogólnie – w czwartek miałam szalony dzień, ledwo wróciłam ze spotkania a o pomoc poprosiła mnie koleżanka Marta. Jej znajomi (Argentyńczyk i dwóch Kolumbijczyków) mieli problem z przesiadką i zamiast prosto do Krakowa, mieli utkwić na 3 godziny w Warszawie. Równocześnie z chęcią udzielenia pomocy i zajęcia im czasu zaczęłam myśleć o tym, co polskiego można by im dać tak last minute no i śliwka wydała się super pomysłem 🙂

Tak jak śliwa dość hojnie obdarza nas śliwkami przy niewielkim wysiłku, tak Śliwka Nałęczowska też charakteryzuje się hojnością – codziennie można wygrać 100 pozłacanych zawieszek w czterech specjalnie zaprojektowanych wzorach

Zasady są proste a i wysiłek niewielki:

1.Kup promocyjne opakowanie Śliwki Nałęczowskiej
i zachowaj opakowanie.

2.Wyślij SMS o treści: Sliwkobranie.Twój unikatowy kod
(który znajdziesz w środku opakowania lub na naklejce)
pod numer 70068 w terminie do 31.10.2017
(koszt wysłania SMS 0,62 zł brutto).

3.Wygraj stylową zawieszkę prosto
z sadu Śliwki Nałęczowskiej!

Jeśli lubicie charmsy,to wyjątkowa  okazja na wzbogacenie kolekcji o 4 niepowtarzalne wzory. Ja polubiłam się złotymi listkami 🍂.


Smacznej i ciepłej jesieni 🍁

Bądź na bieżąco! 

  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 
❤ FACEBOOK MONIKI 

Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Previous
Sama się o to prosiłaś
Jak zatroszczyć się o siebie jesienią?

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x