Kiedyś zdarzało mi się zastanawiać, jak to jest, że niektóre koleżanki mają zawsze czas na pomalowanie paznokci, albo jak moja znajoma godzi wczesne macierzyństwo z dziennymi studiami, pracą, ćwiczeniami fizycznymi i wciąż ma czas na fryzjera i inne przyjemności. Ja nie miałam czasu na NIC!Robiłam mnóstwo rzeczy, ale nie zawsze miałam czas na to, co chciałam 😉 To, o czym dzisiaj napiszę jest jednym wielki banałem. Sęk w tym, że takie banały działają najlepiej 🙂
Tylko raz byłam na jakimś spotkaniu o zarządzaniu czasem. Prowadzący około 10 minut opowiadał o tym, że nie można zarządzać czasem, a jedynie „sobą w czasie”, bo czasu nikt fizycznie nie ma.
Świetnie, bardzo głębokie, ale jak przybliża mnie to poprawy jakości mojego życia? Śmiem twierdzić, że nijak.
Oprócz takich oczywistości jak wczesne wstawanie i zdobycie się na większą asertywność w życiu, jest jeszcze prosta i bardzo banalna sztuczka – decydowanie się na opcję dwa w jednym. Takie czasowe wash&go.
Wymienię Ci teraz kilka czynności które pewnie wykonujesz :
– prasowanie
– ćwiczenia fizyczne
– gotowanie
– czytanie książek
– oglądanie telewizji
itp… Opcja dwa w jednym polega na robieniu dwóch rzeczy na raz tak, aby nie tracić na jakości żadnej z nich.
Np. ważne maile mogę wykonać jadąc autobusem.Tę samą jazdę mogę wykorzystać na czytanie książki, medytację, power nap, słuchanie audiobooka lub nagranej medytacji czy planowanie kolejnego dnia. Kiedy gotuję lub prasuję – słucham audibooków lub oglądam wartościowy program (bardzo często różne prezentacje z TED albo da Vinci Learning z którego czerpię wiele inspiracji do pracy z dziećmi).
Na niektórych wykładach (jeśli mam laptop) pracuję pisząc teksty, odpowiadam na ważne maile, projektuję zajęcia i pomoce dydaktyczne.
Ostatnio bez wyszukiwania dodatkowych godzin udało mi się znaleźć czas na oglądanie Gry o tron! 🙂 Po prostu robię to ćwicząc, bo mam już swoją wyrobioną rutynę.
Kiedy odkurzam, mam bezprzewodowe słuchawki na uszach i albo bawię się przy muzyce, albo słucham jakiejś relaksującej medytacji.
Czy wiesz, że podczas wizyt w toalecie, kazdego dnia jesteś w stanie przeczytać więcej niż 5 stron? To daje ok. dziesięciu książek rocznie!
Takie ściskanie dwóc rzeczy w jednym czasie nie sprawdza się w każdej sytuacji. Kiedy się z kimś spotykam, staram się wykorzystywać ten czas na 100% i nie szukam sobie na siłę dystraktów w postaci jakiegoś pilnego maila czy telefonu. Wyłączanie powiadomień push bywa tu bardzo przydatne 🙂
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostan obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂
Lubisz – zalajkuj 😉
ja kiedy gotuję oglądam youtube 🙂 Tak samo z prasowaniem, zamiataniem kuchni, myciem w niej podłogi. Pod telewizor mam podłączony stary komputer i bardzo często kiedy robię coś w kuchni oglądam różne filmy 🙂 A dlaczgo w kuchni? Bo najczęściej tam siedzę, mam tak od małego, lekcje zawsze odrabiałam przy kuchennym stole i tak zostało 🙂
Uwielbiam kąpiele w wannie. Ciepła woda, mnóstwo piany i piękny zapach to coś co uwielbiam:) Niestety ostatnio mam coraz mniej czasu w związku z nową pracą, po przyjściu do domu trzeba zrobić sto tysięcy rzeczy. I jeszcze z kotem się pobawić (jet mały i chory). Gdy przychodzę do domu nie odstępuje mnie na krok. I szczerze mówiąc szkoda było mi go zostawiać kwilącego pod drzwiami łazienki i się wylegiwać w wannie. I dlatego teraz zabieram go ze sobą. Przygotowuję sobie kąpiel, włączam na laptopie ulubiony serial a kota szadzam na nakładce na wannę. I tak sobie razem oglądamy telewizję kąpiąc… Czytaj więcej »
Ćwiczę zaraz po przebudzeniu, zapinając zerwaną przez kotę Gryzeldę, z żabek firnakę. 😀 Potem jest kawa, laptop, kawa, mycie, kawa pisanie posta, jakies sprzątanko w trakcie i zakupy ze spacerem i relaksem na ławeczce z gazetką czy książką. 🙂 Miłego weekendu. :))
Ja właśnie dlatego noszę ze sobą książkę/ sudoku. Kiedyś zaczytana nawet czas w windzie (18 piętro) spędziłam czytając 😉 I dzięki temu wcale nie przeszkadzało mi, że co 3 piętra winda się zatrzymywała 🙂
stosuję tę metodę już od dawna, ale podsunęłaś mi w tekście kilka pomysłów na udoskonalenie mojej produktywności !:) Zawsze maluję paznokcie i siedzę z maseczką na twarzy, mocząc też stopy w wodzie z relaksującą solą oglądając jakiś ciekawy film lub tak jak Ty przemówienie na TED.com Rano podczas śniadania słucham radia w obcym języku i czytam książkę lub robię przegląd informacji w Internecie. jadąc w tramwaju zawsze mam książkę lub moją listę to-do, którą wtedy aktualizuję – i obowiązkowo słuchawki na uszach z muzyką lub audiobookiem 😉 Czekając na koleżankę w mieście wykonuję ważne telefony lub odpisuję na maile. Muszę… Czytaj więcej »
A ja z innej beczki, chciałam wrócić do tematu nieśmiałości. Może Ty Aniu, albo ktokolwiek z czytelników jest mi w stanie polecić jakiegoś dobrego psychologa, trenera, kogokolwiek z Bydgoszczy, kto ma doświadczenie w walce z tym problemem? Próbowałam już wielu rzeczy i zaczynam myśleć, że potrzebuję większej pomocy, ale nie od kogoś, kto chwilę mnie posłucha, poklepie po głowie i wystawi rachunek.
Nie znam psychologów w Bydgoszczy, ale może pomogę Ci szukać? przejrzyj internet na początku – różne opinie (a może znasz kogoś kto już był u psychologa?) a przede wszystkim uprawnienia i to 'jaki styl' prezentuje psycholog – są różne nurty i powinna być o tym informacja, poczytaj czy to coś dla Ciebie – dla przykładu może być psycholog z podejściem np. psychodynamicznym, z poznawczo – behawioralnym itd… po drugie zastanów się czy chcesz pracować indywidualnie, a może w grupie z ludźmi z innymi problemami? można na nfz pójść do psychologa za darmo ale wtedy podejście i godziny są trudniejsze do… Czytaj więcej »
aha, i zapomniałam dodać – oprócz nfz jeśli się uczysz lub studiujesz możliwe że placówka ma psychologa – warto go sprawdzić, jeśli sam nie jest w stanie z jakichś powodów pomóc, może mieć namiary na kogoś sprawdzonego 🙂
Ja zazwyczaj idąc z psem na spacer ćwiczę figury/kroki układów na zajęcia taneczne 🙂 W domu rzadko mam na to więcej niż pół godziny dziennie, a trzy spacery z psem dają mi dodatkową godzinę na trening. A zdumienie zaspanych przechodniów, którzy o 6 z minutami widzą jak przytupuję i macham biodrami jest bezcenne 🙂
A u mnie taki system się nie sprawdza, czego ogromnie żałuję 🙁 Nie ma aż tak podzielnej uwagi, żeby zaangażować się w dwie rzeczy na raz, zawsze któraś na tym ucierpi. Przechodzi tylko malowanie paznokci lub prasowanie przy słuchaniu/oglądaniu czegoś mało absorbującego.
Ale nauczyłam się obracać to na swoją korzyść. Kiedy coś robię, staram się poświęcić temu maksimum uwagi i zaangażowania. Wtedy zajmuje mi to mniej czasu, jestem dokładniejsza i nie muszę tracić czasu na poprawki:)
Grunt to wypracować najlepsze dla siebie sposoby 🙂
Mam tak samo, robienie kilku rzeczy na raz zajmuje mi dużo więcej czasu, niż przyłożenie się do jednej.
Tak samo nie wyobrażam sobie robić coś innego (poza schnięciem pomalowanych paznokci) podczas czytania wciągającej książki czy oglądania świetnego filmu, bo nie przeżywam tego tak intensywnie jak skupiając się tylko na tym i nie daje mi to dostatecznej rozrywki.
Ważnej rozmowy w autobusie też sobie nie wyobrażam, bo nie mam ochoty, żeby słuchali ją wszyscy w obcy wokół mnie 😉
Ale każdemu pasuje coś innego:)
Ja też mam baardzo niepodzielną uwagę, ale właśnie postanowiłam przetestować swoje możliwości w tym względzie, szczególnie jeśli chodzi o słuchanie podczas robótkowania. Niestety moje frywolitki wymagają liczenia supełków, ale osłuchiwać się z językiem bym chyba mogła….Generalnie mam wrażenie, że z tym robieniem wielu rzeczy na raz przesadzać nie można, bo czasem warto się skupić na jednym, zrobić to szybciej i dokładniej, albo po prostu pozwolić sobie na przeżywanie, ale pewne drobiazgi można robić przy okazji, warto pomyśleć co jeszcze sobie można usprawnić. Osobom z niepodzielną uwagą może pomóc nauczenie się wykonywania pewnych czynności automatycznie, bez włączania myślenia / patrzenia. Nie… Czytaj więcej »
Czytam Twojego bloga ogladajac seriale po angielsku z kotem na kolanach i malujac jednoczesnie paznokcie. Wiecej nie dam rady – mam kiepska podzielnosc uwagi. / Zielona Kotka
Jak zaczęłam drugi kierunek i okazało się,że "MUSZĘ" mieć ze sobą tonę książek na zajęcia to moje plecy zaczęły krzyczeć dość i przestałam pakować książki do pociągu. Zbawieniem okazał się czytnik ebooków:) Teraz mam całą bibliotekę ze sobą i mogę wybierać na jaki typ powieści mam ochotę:)
Dodatkowo w pociągu w którym spędzam ponad 80min dziennie! uczę sie słówek jezyka obcego. Robię sobie fiszki(małe karteczki,które z jednej strony mają słówko po polsku z drugiej np. po ang) i powtarzam w pociągu. Na mnie świetnie to działa.
Ja jestem kiepską organizatorką mojego czasu, ale faktycznie da się dopatrzyć tej metody w moim życiu. Zawsze jak czekam w kolejce do lekarza to zabieram książkę. A kiedy ćwiczę Chodakowską oglądam serial albo słucham płyt. Nie znoszę jej głosu i to tylko sprawia, że ćwiczę dalej. Kiedy jeżdżę rowerem też seriale albo płyty. Aktualnie wdrażam nowy nawyk, w każdą wolną chwilę wkładam naukę słówek na Fiszkotece (żadna reklama). Dzięki temu zauważam jak wiele można zrobić przez 10 minut 😀 Rozplanowania czasu dopiero się uczę. Póki co skupiam się na maturze. Pozdrawiam! PS: Uwielbiam czytać twojego bloga, niestety jest to mój… Czytaj więcej »
Hmmm… Wstaję rano, biorę prysznic szorując się szczotą – tym samym wykonuję peeling. Czekam na wchłonięcie się balsamu myjąc zęby. Maluję się, słuchając porannych wiadomości. Jadę na uczelnię ucząc się angielskiego i francuskiego przy pomocy cudownych aplikacji w telefonie <3 (Duolingo i French Lite). Gotuję dla rodziny, bo to dla mnie spędzanie z nimi czasu. Liczy się jako 2w1? 😀 Z maseczką na twarzy i na włosach często piszę posty, czytam, czy uczę się. A paznokcie maluję wtedy, gdy oglądam film. I to by było na tyle w ułatwianiu sobie życia. 😉
Świetny post! Bardzo na czasie. Ja bardzo często korzystam z metody 2 w 1. Zawszę kiedy jadę autobusem czytam książki na Kindle lub wymyślam temat nowego wpisu na bloga. Sprzątanie zawsze łączy się ze słuchaniem audiobooków a ćwiczenia, tak jak u Ciebie, z oglądaniem tv. Najzabawniejsze jest to, że kiedy piszę Ci ten komentarz robię 4 rzeczy na raz! Moczę stopy w misce przygotowując je do pedicure, pisze ten komentarz, jednym okiem sprawdzam czy zaległy odcinek Supernatural już się załadował, a drugim czy nastawiony w parowarze obiad już dochodzi. Zaraz powrócę jednak do 2 w 1 jednocześnie malując pazurki i… Czytaj więcej »
Ja standardowo – książki w trakcie jazdy komunikacją miejską. Ale moim ostatnim odkryciem jest słuchanie audiobooków w trakcie robienia projektów – i obowiązek, i przyjemność. 😉 Ostatnio też zaczęłam projektować poza domem – np. spotykamy się ze znajomymi ze studiów. Większa motywacja do pracy i efektywność wzrasta o 100%. Dzięki temu udaje mi się wygospodarować kilka godzin w tygodniu dla siebie.
robię przysiady, jak gotuje mi się woda na herbatę. a że piję bardzo dużo herbaty to i te przysiady robione przez cały dzień można uznać za całkiem konkretny trening. oczywiście nie zawsze są to dosłownie przysiady. czasami pompki, a czasami macham hantelkami.
Ja niestety kompletnie nie mam podzielności uwagi 🙂 Dzięki temu co prawda mogę się całkowicie skoncentrować na tym robię, ale jak czasem spróbuję zająć się dwoma rzeczami jednocześnie, to kończy się na tym, że obu nie ogarnęłam, więc wolę pozostać przy mojej jednowątkowości. Czas w komunikacji miejskiej i czekanie oczywiście wykorzystuję, sporym ułatwieniem jest tu smartfon z internetem. Ale żeby pogodzić dwie czynności, które wymagają jakiejś aktywności/uwagi z mojej strony, to nie da rady 😀
Ja gram na gitarze i się uczę na zajęcia 🙂
2 w 1 to najlepszy z możliwych sposobów! Praktykuję, kiedy tylko mogę 🙂 Ostatnio np. całymi dniami siedzę i się uczę (ah ta matura) i przy tym ćwiczę 😀 Odsuwam ten przeklęty fotel i robię przysiady i inne wymachy nogami. O dziwo wiedza mi nie umyka 😉
Nie zawsze udaje mi sie pogodzić czasowo wszystko to co ,,chcę'' zrobić z tym co ,,muszę'',ale mam pewne sprawdzone sposoby. Chcąc spędzać więcej chwil z moim lubym wkręciłam się w jego sportowe hobby (z przyjemnością,bo okazało się,że jestem w tym dobra) Mam 2 w 1- wspólnie wtrenowany czas:) poza tym np.ucze się angielskiego ogladajac interesujacy mnie program bez tłumaczenia (zauwazyłam,że tak szybciej zapamietuje i nie potrzebuje słownika bo rozumiem z kontekstu), rano w łozku,kiedy mam dzień wolny piję kawę i robie spozywcze zakupy przez internet. Mam listę stałych produktów,wiec zajmuje mi to chwilkę,klikam i wszystko mam dowiezione do domu. Oszczedzam… Czytaj więcej »
Ja mam bardzo nietypowy sposób wykorzystywania dwa w jednym 😛 Mianowicie uwielbiam słuchać muzyki i "projektować" w mojej głowie nowe teledyski do nich… wiem dziwne, ale jakoś mnie to relaksuje (a przy okazji oczywiście obsadzam siebie jako gwiazdę teledysku :P). Ale to zajęcie lubię wykonywać w spokoju, kiedy nie muszę robić nic innego… ale to strata czasu. Dlatego robię to na porannym spacerze z moim psem 😀 Chodzimy rano zawsze tą samą polną drogą, rzucam piłeczkę a Amber ją przynosi – zero komend, zero refleksji, zero stresu i mogę się całkowicie odprężyć i rozwijać kreatywnie 😉 a Amber jest przeszczęśliwa!
Nie uważam tego pomysłu za znaczący w organizacji czasem. Żyj tu i teraz i nie zawsze robienie 2 rzeczy pozwala wyciągnąć cokolwiek choćby z jednej. Heh jeśli miałabym robić 2 rzeczy na raz to byłoby to bycie szczęśliwą i świadomą otaczającego mnie świata 😛 😉 pozdrawiam N.
Haha często chodzę do wc z książką xD
Ostatnio moim najczęstszym ''dwa w jednym'' to łączenie oglądania serialu i kręcenie hula – hop 😀 (a do kółka Ty mnie zmotywowałaś swoim postem, swoją drogą niedawno go czytałam jeszcze raz i znalazłam swój komentarz ''ja należę do osób, które nie umieją kręcić'' :D). Super sprawa, zamiast leżeć jak kłoda na łóżku i gapić się w laptop ( i nie daj Boże jeszcze chipsy żreć), ja beztrosko sobie hulam, talię wyrabiam, a serial i tak oglądnięty ;-))
Siedząc na nudnej lekcji zawsze się uczę słówek z Anki, myjąc zęby ćwiczę łydki a czytając coś na łóżku rozciągam się. 😉
Czytam książki gdzie i kiedy się da (no, prawie), więc 2w1 mam już we krwi 😉 Czytanie i odpisywanie na maile w metrze to też norma.
Stosuję tę samą zasadę przy oglądaniu głupawych seriali – tzn. jeśli nie prasuję, nie włączam telewizora. Coś za coś. A przy średnio ciekawych filmach dziergam sobie szydełkiem, a co.
Generalnie, prawo Parkinsona rules 😉
W takim razie przyszedł czas się pochwalić. W zeszłym i jeszcze wcześniejszym roku miałam czerwony pasek 😉 [pierwszy raz w życiu, 1 klasa szkoły średniej], technikum, około 43 godzin tygodniowo, do tego praca, pasja jaką jest fotografia i czas dla przyjaciół. Jak? Robiąc dwa w jednym, no dobra czasem 3 w jednym 😉 Przecież kto powiedział, że nie można kręcić hula-hop oglądać nowego odcinka swojego serialu (fabuła nigdy nie jest zbyt zawiła) i odpisywać na e-maile, sms-y czy robić plany na następny dzień. Uczenie się na przerwach i w autobusach opanowałam do perfekcji 😉
Uważam, że niestety nie jestem jeszcze najlepszą organizatorką czasu 🙁 Ale jeśli chodzi o 2w1 robię to gdy czekam na zagotowanie wody -> ćwiczenia (przysiady, proste rozciąganie) , albo czeszę włosy, jeśli jest rano 😉 Gdy jem coś w domu zazwyczaj oglądam przy okazji jakiś serial, albo filmik na YT, do szkoły zabieram książkę i wykorzystuję ją na nudnych lekcjach czy okienkach 🙂 a gdy gdzieś idę po prostu oddaję się myślom, staram się, żeby zawsze były jak najbardziej pozytywne 🙂 Paznokcie maluję zazwyczaj gdy też coś oglądam 🙂
czy każdy tekst który nie ląduje na głównej dodajesz dopisek : "to jest tekst tylko dla subskrybentów" ?
Juz stosuje wszystkie powyzsze porady. Posiadanie dzieci zmusza do mega podzielnosci uwagi i multitasking'u. Od zawsze jednoczesnie robie porzadki, gotuje, zajmuje sie dziecmi i jeszcze cos ogladam w TV, a teraz… "ucze sie", jem kolacje i nadrabiam zaleglosci blogowe 😉
W sumie ta zasada nie taka głupia. Rzadko, bo rzadko, ale się korzysta. Przeglądanie zeszytów do matury podczas gotowania obiadu, mycie zębów podczas nagrzewania się żelazka, sporządzanie notatek na lekcjach, wyłapywanie sensu na lekcji, zapisywanie chociażby haseł, by w domu nad tym nie ślęczeć. Najlepiej jak były te nudne lekcje to robiło się zadanka z matmy i w tym samym czasie zapisywało notatkę. ;3 Teraz szczególnie wszędzie zabieram notatki do matur. Niby wiele się nie nauczę w ciągu tych kilku dni, ale powtórzyć trzeba, może mnie oświeci siedząc te 10 min do końca. 😀 Odkurzamy? Świetnie! Poczytajmy opracowanie Dziadów. Podlewasz… Czytaj więcej »
Zawsze szkoda było mi czasu na siedzenie plackiem przez tv i oglądanie. Od kąd mam nieograniczony internet przy codziennych czynnościach Iwona czyta mi e booki , blogerki opowiadają o kosmetykach podczas gotowania albo nadrabiam zaległości filmowe lub serialowe. Wcześniej ćwiczyłam do jakiegoś filmu, ale obecnie mam nakaz leżenia plackiem:) Za to mój mąż się dokształca i wszystkie foldery reklamowe i gazetki składamy w wc – posiedzi, poduma a jeszcze promocję na coś wyczyta:)
Przed przeprowadzką, gdy moje podróże do szkoły trwały dłużej, zawsze miałam ze sobą książkę. Obecnie mam Kindla i uważam, że to świetna rzecz. Nawet w krótkiej chwili mogę przeczytać choćby kilka stron. Poza tym prasując oglądam lekcje z matmatyki, które często trwają nawet kilka godzin.. a później już sama rozwiązuję przykłady.
Nie zgłaszam się do konkursu, bo Aniu wysyłka nagrody pewnie przewyższyłaby jej wartość 😉 Ale mam kilka raz od jednej z moich wykładowczyń, która jest mistrzynią w planowaniu czasu – małe dziecko, drugie w drodze, doktora i praca… a nigdy nie widziałam jej zmęczonej. Otóż ona nigdy nie marnuje czasu. Czyta artykuły naukowe, stojąc w kolejce. Wszystko ma dokładnie zaplanowane. Nie marnuje czasu w autobusie, na poczcie, kiedy studentom daje jakieś zadanie do zrobienia, zwykle sama w tym czasie np. poprawia poprzednie. Kobieta inspiracja, bardzo ją lubię 🙂Ja sama zauważyłam, że im więcej zajęć, tym lepiej potrafię się zorganizować. Nie… Czytaj więcej »
Bardzo często czytam jadąc autobusem (a każdego dnia zajmuje mi to przynajmniej godzinę, w zależności od korków); prasując i zmywając – słucham radia, a są to wiadomości i piosenki "do podśpiewywania" ;)) Maluję paznokcie jak oglądam coś w tv lub na youtube, nawet pod prysznicem można – kiedy nakłada się odżywkę na włosy, można zrobić piling ciała :))
O, wczoraj o tym rozmawiałyśmy 🙂
Ja od dawna wykorzystuję tą metodę (w sumie to nawet nieświadomie). Robię makijaż jednocześnie oglądając telewizję i pijąc poranną kawę przed lustrem 😀 Każdego dnia jadę do szkoły autobusem godzinę i wtedy uczę się na zajęcia albo czytam ulubioną książkę 🙂 a kiedy wracam ze szkoły (też przez godzinę) to mój czas na relaks – włączam radio w telefonie, słuchawki w uszy, wyłączam myślenie i chillout 🙂 niestety wiele osób zapomina jak ważne jest relaksowanie się, wszyscy cały czas się spieszą, wiecznie są w biegu, a ważne jest żeby na chwilę przystanąć i dać sobie czas na relaks, chwilę odpoczynku,… Czytaj więcej »
Mięśnie kegla + zmywanie – zestaw niezawodny. Prasowanie+film-zestaw ulubiony. Podróże+ kindle/planowanie zbawienia świata-klasyk.Wielozadaniowość przy czynnościach takich jak gotowanie zazwyczaj kończy się u mnie szorowaniem garnka ( i znowu te mięśnie :D) i wietrzeniem kuchni, moja podzielność uwagi tu zdecydowanie nawala.
Czesto stosuje ta metode. Czytam,ogladam rownoczesnie,wszystkie telefony zalatwiam w drodze itd. Ale najwazniejsze,cos co ratuje mi zycie to wciaganie do wszystkiego dzieci. Mam trzy male coreczki i byl moment,ze nie umialam czasu pogodzic wszystkich obowiazkow z zabawa z nimi,o rzeczach ktote chcialam zrobic i przyjemnosciach nie wspominajac. Teraz tanczymy ze smiechem i sprzatamy rownoczesnie. Efektem ubocznym stalo sie wciagnieci dziewczyn do pomocy przy pracach domowych a ja mam czas na to co musze i na to co chce:) czasem nazwalabym ta metode 4w1
Ooo, ja jestem mistrzem metody 2w1. Jako, że więcej niż dwanaście godzin spędzam w pociągach, najczęściej właśnie tam. A w pociągu można: czytać książki, nadrabiać zaległości serialowo-filmowe, a jeśli trafi się na pociąg z internetem (są takie!), to można też załatwić sprawy internetowe: maile, przelewy itp. Czytanie działa też we wspomnianej toalecie (chociaż tam zdarza mi się zasiedzieć tylko ze względu na książkę :D). Dalej – robienie brzuszków i jednoczesne oglądanie seriali/filmów albo właśnie słuchanie wykładów. Do oglądania polecam jeszcze prasowanie, składanie ubrań itp. Ja oglądam również, jak… gotuję. Biorę sobie tablet/laptopa, coś tam kroję, coś tam mieszam i oglądam.… Czytaj więcej »
Moje 2,5* w 1 to spacerowanie (lub gdy zmierzam dokądś), czytanie książek i słuchanie muzyki. Nie jest to idealna metoda, bo mogę iść tylko powoli i muszę czasem unieść wzrok znad książki, aby nie wpaść na kogoś lub pod koła samochodu oraz nie może padać deszcz lub śnieg.
* nie każda piosenka dobrze przesłuchana 😉
Idąc rano do pracy staram się dostrzegać nowe lub zmieniające się elementy otoczenia i robić zdjęcia tym, które szczególnie mnie zainspirują, np. kolorowym liściom rośliny rosnącej na trawniku przy ulicy jesienią czy zachodzącemu nad budynkami słońcu (to w drodze powrotnej). Wiem, taki banał, ale jednak 2 w 1. 😉 Poza tym często wykorzystuję tę metodę na reklamach telewizyjnych – zamiast siedzieć przed telewizorem i gapić się na reklamy, czekając na dalszą część filmu lub programu, idę wziąć szybko prysznic / zmywam naczynia / idę przygotować sobie ubranie na następny dzień / przygotowuję jakieś jedzenie. Podobnie jest z innym czekaniem. Zawsze… Czytaj więcej »
Ta notka opisuje całe moje życie ;).Rano gotuję owsiankę jednocześnie się ubierając, potem jem ją gdy się maluję, w windzie wiąże buty i maluję usta, a w tramwaju załatwiam sprawy przez telefon, uczę się albo czytam książkę ;). Studiuję dwa kierunki – kolejny multitasking… a paznokcie maluję gdy muszę się czegoś pouczyć albo robiąc projekty komputerze, mogą wtedy spokojnie schnąć ;). W zasadzie nie ruszam się z domu na dłużej bez książki lub tabletu – nigdy wiem, kiedy akurat trafi się chwilą żeby poczytać lub się pouczyć.Ostatnio w kolejce do ortopedy udało mi się nauczyć kopyta 😉 (od tego roku,… Czytaj więcej »
Ja tam jednak wolę czytać w pociągu, niż toalecie 😛 hehehe
:*
Ja uczę się np. słówek i oglądam jakiś serial albo film. Moja podzielność uwagi mi na to pozwala:) I jest to duża oszczędność czasu. Zdarza mi się też ćwiczyć i czytać gazetę:D
Ja zauważyłam u siebie taką zależność, że im więcej rzeczy mam na głowie, tym lepiej się organizuję i coś, co w trakcie wolnego popołudnia robiłabym 3 godziny, jestem w stanie zrobić w 15minut, bo wiem, że nie mam wyjścia i chcę to jak najszybciej odhaczyć z listy "to do", bo zaraz będę musiała zająć się czymś innym 🙂
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Parkinsona 🙂
Czytanie książek w wannie, czy malowanie paznokci przed telewizorem to całkowity standard. Długo miałam problem, aby w ciągu dnia znaleźć czas na modlitwę. Na przykład koronka o 15, czy różaniec w trakcie dnia. Jak? Zawsze jest przecież coś 'ważniejszego' do zrobienia. Patent 2w1 jest idealny- modlę się po drodze. 🙂 Gdzie nie idę, mam ze sobą różaniec. Wspaniałe wykorzystanie czasu. 😉
Moja metoda "dwa w jednym" to jednoczesne przysiady i mycie zębów. Nie tylko zaczęłam pracować nad pośladkami, ale też moje zęby są LEPIEJ wyszczotkowane – nie spieszę się i nie myję ich na szybko, co mi się często zdarzało. 😉
Często robię 2 rzeczy naraz, przede wszystkim bardzo rzadko oglądam seriale "solo". Zawsze staram się robić coś dodatkowego, maluję paznokcie, doprowadzam do porządku moje stopy czy prasuję (chyba nigdy nie prasowałam bez jakiegoś serialu). Oprócz tego ZAWSZE w tramwaju, w którym spędzam ok. godziny dziennie, dzięki aplikacji na telefon powtarzam sobie sobie słówka z j. obcego, można powiedzieć, że dzięki codziennym dojazdom jestem systematyczna :).
Maluję paznokcie oglądając seriale. Przy okazji mam od razu miarę, bo wychodzi mi na przykład, że do końca odcinka powinny już być suche i będę mogła zrobić coś (cokolwiek!) rękami… jedząc śniadanie przeglądam bloglovin, od rana mam zazwyczaj włączone radio, więc od razu mam najnowsze informacje. Czytam w autobusach (trzeba uważać, żeby wysiąść na swoim przystanku..), na spotkania z pracy chodzę pieszo (bo od razu mam dawkę dziennego ruchu). Kiedyś pisałam teksty w pociągach, albo na wykładach – teraz niestety skończyły się wykłady i długie dojazdy 😛 Świetnie się prasuje przy telewizji. Poza tym dobrze jest nauczyć się ogarniać co… Czytaj więcej »
Najczęściej dużo robię w czasie pisania i czytania. W trakcie pisania – jem, piję kawę/herbatę, słucham muzyki. W trakcie czytania – leżę 😀 czyli pełen relaks 🙂