Poranne rytuały, czyli jak dobrze zacząć każdy dzień

Zawsze, kiedy wracam do domu po dłuższej niż jeden dzień nieobecności, tęsknię za kilkoma bŁahostkami, których zazwyczaj nie doceniam. Są to: własne łóżko, własna ubikacja i własna kuchnia. Ale oprócz rzeczy materialnych są moje ukochane nawyki, które łatwiej jest mi praktykować w domu, niż gdzieś na wyjeździe. O nawykach na dobre rozpoczęcie dnia jeszcze na blogu nie pisałam. Dopiero niedawno uświadomiłam sobie, jak wiele funkcji pełnią w moim życiu. Dają mi poczucie bezpieczeństwa, sensu i ładu. Wiem jakie czynności następują po sobie, więc nie krzątam się bez celu i nie miotam się jak dziki kot po całym domu.

Własna poranna rutyna, to jedna z tych rzeczy, które brzmią banalnie i pozornie nie wydają się być jedną z tych rzeczy określanych mianem life-changing. Cóż, musicie mi wierzyć na słowo – poranna rutyna ma wielką moc.

Jak wiecie – staram się wstawać wcześnie. Od kiedy w okolicach grudnia wybiłam się z rytmu przez oczyszczanie się z metali ciężkich, nie udało mi się wrócić do tego całkowicie. Zbyt często byłam w podróży, co niestety mi nie sprzyjało. 🙂 Na szczęście jakieś 95% dni ma długi poranek. Spokojnie jestem w stanie zmieścić w nim wszystkie pozytywne rytuały.

 

Po pierwsze: budzik!

Mnie budzi Freddie Mercury:



Tonight I’m gonna have myself a real good time
I feel alive and the world turning inside out Yeah!
And floating around in ecstasy
So don’t stop me now don’t stop me
'Cause I’m having a good time having a good time

 
Zastrzyk energii na dzień dobry mile widziany. 🙂
Drugim krokiem jest przeciąganie się. Po sterydach moje kości są… chrupiące. Szczególnie jest to odczuwalne (i słyszalne), kiedy ruszam ramionami. Muszę pamiętać o tym, aby dobrze naciągnąć plecy, a najlepiej jak odegnę się w drugą stronę robiąc mostek.
Ideałem byłaby poranna gimnastyka, więc staram się pamiętać o porannym rozruchu. 
Trzeci krok to spojrzenie przez okno i wprawienie się w dobry nastrój. Lubię taką chwilę refleksji i łączę ją z uspokojeniem oddechu po porannych ćwiczeniach. Jeśli ciśnienie, pogoda i plan dnia nie nastrajają mnie pozytywnie, podnoszę poduszkę i wyciągam leżący pod nią zeszyt wdzięczności. Przed snem zapisuję w nim zawsze minimum 3 rzeczy, za które jestem wdzięczna. Przeglądam go tak długo, aż ogarnie mnie poczucie sensu i dobry nastrój. Jeszcze się nie zdarzyło, abym musiała przeczytać więcej niż dwie strony.

Czwarty krok to mycie zębów. Banał.

Krok numer pięć: szorowanie na sucho. Wyciągam masującą szczotkę i szoruję na sucho całe ciało, pamiętając o kierunku krążenia limfy. Robię to tak długo, aż skóra rozgrzeje się i zrobi się lekko czerwona.

Krok szósty: zimny prysznic. Rozgrzane ciało trzeba teraz dokładnie opłukać. Zalety zimnego prysznicu opisałam już tutaj, więc nie będę tego powtarzać. Gorące kąpiele zostawiam sobie na wieczory, ranem potrzebuję czuć się porządnie rozbudzona i czysta. Przez skórę pozbywam się toksyn.

Krok siódmy: imbir. Gingerol, czyli ta imbirowa ciecz jest moim naturalnym odpowiednikiem sterydów, które musiałam kiedyś brać. Nie wyobrażam sobie nie mieć imbiru w zasięgu ręki. Zazwyczaj rano zjadam albo plasterek imbiru, albo piję z nim wodę. Czasami jest to woda z cytryną lub z odrobiną pasty z ekstraktem z papryki, kiedy robię przerwę od imbiru na rzecz kapsaicyny. Imbir rozbudza od środka całe ciało i mówi moim oskrzelom, że nie mogą nawalić.

Krok ósmy: śniadanie. Zazwyczaj jest to coś na bazie kaszy jaglanej, np. ugotowany dzień wcześniej rosół czy jaglane kotlety, ale też zdarza się jajecznica lub omlet. Każdy dobrze zna swoje ciało i wie, jakie śniadania mu służą najlepiej. Ja dostosuję wszystko do moich oskrzeli, więc nie sądzę, aby moja dieta była właściwa dla zdrowych osób. Śniadanie to taki dobry starter dnia.

Krok dziewiąty: plan dnia! To bardzo ważna dla mnie chwila, zaglądam do kalendarza i zastanawiam się nad kluczowymi punktami.

Krok dziesiąty to chwila dla siebie. W zależności od godziny wyjścia z domu, wybieram to, na co mam czas i ochotę. Czasami jest to minimalistyczny makijaż, innym razem prasówka polegająca na czytaniu blogów. Nierzadko rano czytam książki.  Jeśli danego dnia nie jestem zobowiązana do wyjścia z domu, wymyślam sobie powód i wychodzę na spacer.

Jak wygląda Twój poranek? Rutyna i czynności wykonywane krok po kroku, czy może codzienny spontan? Znam takich, którym poranna krzątanina wychodzi na dobre, ja lepiej czuję się z tym prostym systemem…

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
56 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Doceniłam stały harmonogram tuż po urodzeniu pierwszego dziecka. Przyzwyczaiłam małą do pewnego porządku i budziła się na karmienie o określonych godzinach. Bardzo ułatwiło nam to życie 🙂

Magda Lena
9 lat temu

ja też zaczynam dzień od napoju imbirowego. Dodaję do niego jeszcze miód, cytrynkę, pieprz cayenne i cynamon- daje kopa 🙂 w ogóle mój poranek wygląda dość podobnie 😉

szczurnięta
9 lat temu

Ja również mam stały tryb poranny. Wiem dokładnie co i o której muszę zrobić, żeby się wyjść z domu na czas. Niestety od kiedy nie pracuję na rano, wypadłam z wczesnego wstawania przez co marnuję kupę czasu, a mój pokój to jeden wielki bałagan, bo docieram do domu około 22 i jestem wtedy padnięta. Już nie wiem jak się zmotywować do wstawania rano 🙁 wkurzam się na siebie, że marnuje tyle czasu i cały czas odkładam pewne sprawy na potem, budzik pozytywny, plany na rano są, a nawet system nagród pt. 'jak wstanę rano, to będę mogła pójść z zrobić/kupić… Czytaj więcej »

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu
Reply to  szczurnięta

czy to jaką kolację jem ma znaczenie jak rano mi się wstaje i ile mam energio bo szczerzę mówiąc nigdy nie zwróciłam na to uwagi ?

szczurnięta
9 lat temu
Reply to  szczurnięta

W sumie jakoś niezbyt się skupiam na kolacjach, bo jestem typowym człowiekiem śniadania- inne posiłki mogłyby dla mnie nie istnieć. Będę musiała bardziej się przyłożyć do ogarnięcia dobrej kolacji i nie jedzenia jej zbyt późno i może faktycznie to poskutkuje 🙂

Panda
9 lat temu

ja właśnie strasznie chciałabym wypracować coś takiego: budzenie się o stałych porach, lekkie, zdrowe śniadanie, masaż szczotką i poranny chłodny prysznic, jakaś gimnastyka. na razie nie jestem na dobrej drodze ale wakacje strasznie rozleniwiają i poza tym po co mam wstawać o 8 skoro mogę o 10? 😀 zrobię to w październiku, na pewno.

Katrin Mintzer
9 lat temu

Nie lubię niespodzianek i przejawia się to nawet w moim porannym rytuale.Wstaję o 6 rano i obecnie już nawet nie potrzebuję do tego budzika. Mój organizm przyzwyczaił się do tego i sam wie kiedy należy otworzyć oczy. Pierwsze co robię to lokalizuję gdzie śpi nasza kiciasta. Spoglądamy na siebie porozumiewawczym wzrokiem i każda z nas zaczyna swój rytuał. Po cichu wymykam się z sypialni (bo mój mąż śpi jeszcze 45min.) i przez 10 min. robię rozciągające ćwiczenia. Potem poranna toaleta i jeśli mam ochotę lub wychodzę nakładam makijaż. Teraz pora na coś czego nauczyłaś mnie właśnie Ty Aniu. Piję ciepłą… Czytaj więcej »

pidzamowa
9 lat temu
Reply to  Katrin Mintzer

Mnie też przekonałaś (; Wciąż się trzymam!

Miśka Grabowska
9 lat temu

No ja aż takich nawyków nie mam 😀 Ja jak wstaje rano, to patrzenie przez okno nie wdrąża mnie w dobry nastrój ;/ Bo widzę same budynki 😉 Rano zamiast imbiry pije wodę z cytryną, zimny prysznic i zęby oczywiście 😉 Nie robię plan dnia… to jakoś samo wychodzi w praniu 😉
Ale kilka rzeczy mogłabym tutaj od Ciebie odgapić 😀 Może bym lepiej działała podczas dnia 😀
Pozdrawiam ;*

Miśka

Karola S.
9 lat temu

Bez porannej rutyny zginęłabym marnie 🙂 Z racji konieczności dotarcia do korpopracy na czas mam wszystko zaplanowane właściwie co do minuty. Rano mam niewiele czasu na przyjemności, właściwie tylko makijaż i powolne wypicie szklanki wody mogłabym do tego zaliczyć. Jak tylko uda mi się pożegnać z etatem będę wciskać w swoje poranki sesję jogi i 15 minut delektowania się kawką na balkonie i patrzenia jak świat się budzi 🙂

Mila
9 lat temu

Ja się budzę o 6.30 i moje pierwsze kroki, jeszcze zaspana kieruję na zewnątrz, żeby pomóc mężowi w porannych pracach. Około 8 wracam i zjadam śniadanie, potem karmię cały mój inwentarz (psa, 2 koty, 50 kur :D),a potem każdy dzień toczy się inaczej 🙂
Pytanie – gdzie stacjonarnie można kupić imbir i ile kosztuje? Czy suszony imbir też można dodawać do wody?

english24na7
9 lat temu

Kiedy jestem w domu sama z córką (od rana) to mamy rytuały – Mała wstaje po 6, zasypia na 1-1,5h około 8.30, wstaje około 10, idziemy za zakupo-spacer, wracamy, rozpakowujemy (piszę w mnogiej nie dlatego że się utożsamiam, ale roczna gospocha musi we wszystkim pomóc;) ) około 12.30-13 znowu drzemka tej samej długości. Można przez to fajnie sobie dzień ustalić, zwłaszcza, że na tąchwilę mam trochę pracy domowej i przez jej drzemki mam 2-3 godziny na to, bo później zasypia dopiero o 21. Ale wystarczy że mąż jest w domu to już godziny drzemek szlag trafia 😉 ale fakt –… Czytaj więcej »

Zielone Serduszko
9 lat temu

Mój poranek to jeden wielki chaos… 😉

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

a ja zawsze miałam swój poranny rytuał, który niekiedy ulegał małym modyfikacjom (raz był zapał do porannych ćwiczeń , raz nie / przez jakiś czas nie piłam kawy – teraz wypicie filiżanki jest częścią każdego poranka) :). Niestety jakoś zawsze miałam problem ze zrozumieniem ze strony środowiska. Mój chłopak nie rozumie dlaczego jestem rozdrażniona jak wstanę pół godziny za późno (muszę wtedy z czegoś zrezygnować żeby wyrobić się np. na zajęcia) albo jak zaraz po obudzeniu się on do mnie wpadnie (to akurat aktualny przykład wakacyjny) 😀 tlumaczę mu, że uwielbiam rano się do niego przytulać i bardzo lubię jak… Czytaj więcej »

akusiewicz
9 lat temu

Jak jest rok akademicki to wszystko mam zaplanowane idealnie i w kilkadziesiąt minut robie wszystko, co teraz w wakacje zajmuje mi kilka godzin. Ale tłumacze sobie że wakacje i to pewnie ostatnie takie długie więc odpuściłam sobie po całości. No i w zasadzie nie mam żadnych obowiązków poza domowymi więc mogę:)

Karolina Franieczek
9 lat temu

Jestem zdecydowanie z tych osób, które postępują według określonego planu i poranne czynności, choćby jeszcze na śpiąco, wykonuję mechanicznie. Wiem, ile mi to czasu zajmuje. Nie potrafiłabym się na przykład zerwać z łóżka i biegać bez ładu i składu przed wyjściem. 🙂

Natasza Miszczuk
9 lat temu

Ja jestem bardzo leniwa i śpię na maksa. Wstaje o 8:10 ogarniam się, a o 8:45 już wsiadam do auta i gnam do pracy 🙂

Mademoiselle J.
9 lat temu

u mnie koniecznie harmonogram – nie tylko w ciągu roku akademickiego, ale nawet teraz w wakacje całkowicie podświadomie robię codziennie te same rzeczy w tej samej kolejności. Uwielbiam wszystko planować, więc taka rutyna jest dla mnie bardzo ważna, przez to czuję, że moje życie jest jako tako uporządkowane 😉

Wreddu
9 lat temu

Gdy mam wolne, lub nie mam żadnych obowiązujących mnie terminów/planów to poranek musi zawierać tylko kubek herbaty i gazetę, a reszta to zwyczajny spontan.
Nie mniej jednak potrafię się przygotować jak należy i kiedy to jest potrzebne to wszystko jest z gory zaplanowane i odbywa się według określonego schematu.

IVONA
9 lat temu

Mój poranny rytuał w dużej mierze uwarunkowany jest pracą-niestety mam nieunormowany jej system, pracuję na różne godziny, na różne zmiany; prawda jest taka, że chyba każdy z nas ma zbiór czynności, które wykonuje rano, w określonej kolejności, często zupełnie podświadomie…krok po kroku ale zazwyczaj to samo:) u mnie każdy dzień zaczyna się od dużego kubka kawy z mlekiem, inaczej nie funkcjonuję ze względu na moje bardzo niskie ciśnienie; kolejne czynności wykonuję z automatu; jeśli mam akurat wolne przedpołudnie, wszystko robię po prostu…wolniej:D delektując się każdą chwilą; do tego mogę dorzucić gimnastykę, czy np. niespieszne przeglądanie kobiecej prasy lub ulubionych blogów:)… Czytaj więcej »

Kangarooo
9 lat temu

nie slyszałam nigdy o pocieraniu skory na sucho, muszę spróbowac. U mnie to jest tak, ze w wakcje nie mam takiego systemu, bo ciezko byloby mi wstac. Ale w ciagu roku akademickiego mam taki system, zeby zdarzyc ze wszystkim na osma 🙂 Ale czasem denerwuje mnie ta rutyna i musze sobie cos pozmieniac :p

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Aniu, proszę o post na temat szczotkowania na sucho, najlepiej dokładną instrukcję jak się "masować" zgodnie z kierunkiem krążenia limfy 🙂

Justinee
Justinee
9 lat temu

Odkąd pamiętam budzę się wcześnie, nie lubię i nie potrafię długo spać, zazwyczaj szkoda mi dnia. Zeszyt wdzięczności bardzo ważna i przydatna rzecz, którą dziś zakładam. Gdy jestem w domu, stałym rytuałem jest poranne ogladanie "Pytania na śniadanie" lub "Dzień Dobry TVN'', natomiast w trakcie roku akademickiego, zazwyczaj zostaje mi trochę czasu do wyjścia i przeznaczam ten czas na czytanie. Dziękuję za interesujący post!

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

moj idealny poranek:
1. Budze sie przy pomocy budzika (ale zeby nie robic drzemek odkladam komorke na stol, tak abym musiala wstac zeby wylaczyc budzik)
2. Od razu biorę euthyrox (mam przygotowany wraz z butelką wody)
3. Przebieram się w ciuchy do cwiczen i staram sie cwiczyc pol godziny
4. Myję zęby 2 minuty, zaczynam ssać olej po tym czasie
5. Biorę prysznic chlodna woda jednocześnie ssąc olej (kojarzy mi sie milo z woda w jeziorze)
6. Smaruję się balsamem
7. Jem śniadanie + biorę Supradyn
8. Czeszę sie i ubieram sie w rzeczy przygotowane wieczorem dzien wczesniej

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Jak to jest z tym myciem zębów zaraz po przebudzeniu? Ja tego nie rozumiem po co myć zęby zaraz po wstaniu z łóżka jak się umyło je wieczorem. ja myję po śniadaniu! chętnie się dowiem o co w tym chodzi. Pozdrawiam

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu
Reply to  Anonimowy

Podczas snu wydzielanie śliny jest o wiele mniejsze niż w czasie dnia. Przez to ślina mechanicznie nie jest w stanie usuwać takiej ilości drobnoustrojów. Namnażają się wtedy one o wiele szybciej, dlatego warto umyć je zaraz po wstaniu. Podczas gdy jesz śniadanie, kwasotwórcze bakterie już zaczynają korzystać z substratów, jakie są zawarte w pożywieniu cukry. Gdy jest bakterii więcej, tym więcej produkują one kwasów, które działają proteolitycznie na twarde tkanki zęba i szybciej (małymi kroczkami) dochodzi do powstania ubytku.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu
Reply to  Anonimowy

Tez zawsze myje zeby przed sniadaniem – nie gustuje w zianiu gazami bojowymi z paszczy 😛

Anna Blond
9 lat temu

Ja dzień zaczynam od kawy i makijażu. To jest podstawa. Kiedyś wgl się nie malowałam, ale koleżanka namówiła mnie na szkolenie kosmetyczne i od tej pory nie potrafię inaczej. Dużo się nauczyłam w Koszalinie od pani Aleksandry Paszek. Kobieta ma spore doświadczenie i co ważne potrafi to przekazać.

Zofiana
9 lat temu

Rano raczej nie ma czasu na spontan. W takim momencie najlepiej sprawdzają się rytuały.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Dlaczego myjecie zęby przed śniadaniem? (Zarówno Ania jak i anonimowy kilka postów wyżej). Przecież logika nakazuje, żeby myć je po jedzeniu, żeby pozbyć się resztek. Serio, o co chodzi? 😀

Penyihir
9 lat temu

O 5:55 dzwoni budzik, ja energicznie wyskakuję z łóżka, bo inaczej obudziłabym się dopiero po 9 :). Wizyta w łazience – 15 minut, śniadanie (czyli kilka jabłek/gruszek/bananów – żarłoczna ze mnie witarianka), przy śniadaniu czytam książkę, potem makijaż – koło 10 minut, ogarnięcie włosów, aha, ubrałam się przed śniadaniem jeszcze 🙂 potem czas na modlitwę – 15 minut, zależy jak się wyrabiam, i energiczny marsz na przystanek, w autobusie pół godziny drzemki i mogę zaczynać dzień o 7:40 😀

wasted
9 lat temu

Nie mogłabym mieć żadnej piosenki ustawionej na budzik,znienawidziłabym ją 😀 Podziwiam za takie zorganizowanie,ja zawsze się guzdrzę w tym łóżku jak najdłużej a potem narzekam,że dzień taki krótki 🙂

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Ja mam w miarę ustalony harmonogram wstawania, ale gdy nie muszę nic załatwiać to trochę lenię się w łóżku, ale gdy mam dzień "zapakowany po brzegi" to wtedy raz dwa wstaję z łóżka i do pracy 🙂 mój poranek wygląda tak: wstaję, porozciągam się, wstawiam wodę na herbatę (plus czasami piję szkypokrzywę) robię śniadanie, sprawdzam pocztę, czytam książkę, później łazienka i dalej działam 🙂

Karolina
9 lat temu

Moim jedynym porannym rytuałem jest cieplutka herbata. Bez niej ani rusz 😉 Moje poranki są bardzo chaotyczne. Lubię sobie długo pospać przez co często potem w biegu maluję się i jem śniadanie. Ale jak tak o tym pomyślę to może przydałaby mi się taka poranna rutyna. Może takie z pozoru nieistotne rzeczy pomagają w uporządkowaniu życia 😉

Basia Blondynka
9 lat temu

Mój poranny rytuał wygląda najlepiej jak jest rok akademicki – budzę się o 7 i śpię jeszcze 10 min, bez tych 10 min chodzę jak potłuczona – idę do toalety, siku, myję twarz zimną wodą – również dla mnie bardzo ważne i idę się ubierać. Ciuchy staram się zawsze przygotować zawsze przed położeniem się spać, bo jak tego nie robię to potem tracę cenne minuty na szukanie ubrań. Potem jem śniadanie – zwykle są to kanapki koniecznie z herbatą czarną ale słabą – mocnych nie lubię lub ale to rzadziej – płatki śniadaniowe, i koniecznie popijam moje śniadanie szklankąkami wody… Czytaj więcej »

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

A ja właśnie staram się mieć jak najmniej rytuałów i nie popadać w przyzwyczajenia potrzeba mi właśnie więcej swobody, spontaniczności i życia dniem dzisiejszym 🙂 Rytuał to jeden mam i już mi starczy a mianowicie odpowiednie branie leków.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Z trudnoscia wstaje do pracy o 6. Mam godzinę,aby wstac,zjesc sniadanie,umyc sie, zrobic makijaz. Wszystko mam wyliczone co do minuty.

Pani Malutka
9 lat temu

Bardzo ciekawe, przy da się przy porannym wstawaniu 🙂
zapraszam na mojego bloga na rozdanie!

Aleksandra Niemiecka Sofa

Ja chciałabym mieć rano więcej czasu na powolne zjedzenie śniadania i podelektowanie się ciszą. Niestety musiałabym wstawać wcześniej, a tego mój organizm niestety nie lubi 🙁 Ale też zawsze po wstaniu najpierw się rozciągam 🙂

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Jak się nad tym zastanowić to mój poranek również jest pełen małych rytualow .Budzik dzwoni o 4:20 szybko wstaje ide do kuchni wpuszczam bądź wypuszczam kota wstawiamy wodę na herbatę Później Olej do ssania w tym czasie przeglądam internet (pogoda itd) po 10/15 minutach wracam do kuchni zalewam zielona herbatę i ide umyć zeby Później z herbatka w ręku siadam na kanapie pod kocykiem i czytam książkę jakieś 15min Następnie odgrzewam śniadanie przygotowane dzień wczesniej (kasza jaglana) Robię szybki makijaż ubieram się Jem śniadanie i o 5:30 wychodzenia do pracy.Niestety jest tez druga wersja Swego rodzaju rytulal. Wstaje o 4:20… Czytaj więcej »

Fashandroll
9 lat temu

Ustawienie ulubionej piosenki jako budzik sprawia, że już po kilku dniach ją nienawidzę. 😉

Kasia
9 lat temu

dobra, przekonałaś mnie do porannego wstawania. szczotkowanie na sucho i zimne prysznice na razie są zbyt przerażające – zwłaszcza zimą. swoją drogą, już kiedyś pisałam Ci, że poranne wstawanie jest okej, ale zimą to trudne, bo jak jest tak ciemno, to się po prostu nie chce 🙁 no i ciężko byłoby mieć czas na wszystkie rytuały w dni, kiedy jadę na uczelnię o 5:50… ale na razie mam jeszcze 1,5 miesiąca wakacji, więc będę próbować 🙂

szczurnięta
9 lat temu

Aniu, mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie – od jakiegoś czasu zaczęłam szczotkować ciało na sucho i zauważyłam, że o ile przy szorowaniu nóg i rąk wszystko jest ok, to przy szorowaniu ramion i (delikatnym) przeszorowaniu dekoltu, strasznie robią mi się widoczne żyły i czuję lekki ból/ucisk/coś jak zmęczenie w tym rejonie- wiesz może z czego to może wynikać?

szczurnięta
9 lat temu
Reply to  szczurnięta

Nie mam pojęcia, bo na masaże nie chodzę, więc to była pierwsza sytuacja przy której coś takiego zaobserwowałam. Myślisz, że kontynuować szczotkowanie też tam, czy ze względu na to co się dzieje, zrezygnować z szorowania tych miejsc?

Julia.
9 lat temu

Świetne ! Tego potrzebowałam, o ile wieczorem jestem w stanie wprowadzić się w świetny nastrój, rano jest to czymś niewykonalnym. Uzbrojona w wiedzę i nadzieję, testować twoje rany będę jutro :D.

Artinowy Świat
9 lat temu

Mam parę porannych rytuałów które wręcz muszę zrobić. Ale nie mam ich określonych poklei 😉 Robię to na co mam w tym momencie potrzebę. I nigdy nie zastanawiam się nad kolejnością ich wykonywaniua.

Anna Górecka
9 lat temu

Ciekawy post Aniu.
Ja również jestem dość poukładana i mam kilka swoich rytuałów, może nie zawsze porannych , bardziej codziennych np. stała nauka angielskiego z aplikacji, ćwiczenia itp.
Widzę jednak, że z kotem i budzeniem mamy podobnie :))

Pozdrawiam Ania
http://london-lavender.com

Barbara
9 lat temu

Kocia pobudka, poranne mycie i spokojne śniadanie z gazetą w ręku – bez tego ani rusz 🙂

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Takie plany poranne niestety się weryfikują gdy zaczyna się wstawać o niesłychanych porach, żeby o 8 być w pracy i spędzić w niej 3/4 swojego życia 😉

Marta Mazurek
9 lat temu

a u mnie nieco spontanicznie wyglądają poranki i często brakuje czasu na śniadanko, psa też bardzo chciałabym mieć 😉

Słonecznik
9 lat temu

Świetne rytuały, ja ostatnio zaczęłam wstawać o stałej porze, więc aby tego nie zgubić też muszę wprowadzić stałe rytuały 😉

Previous
Gdzie nad Morze? Sztutowo!

56
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x