O mało rzeczy dostaję tyle pytań, co o mieszkanie. Ale kontrowersyjność tej jednej kwestii mnie zaskoczyła. Ciekawa odmiana, po tylu latach w sieci myślałam, że nic mnie już nie zaskoczy 😉
Własne mieszkanie nie było moim ✨marzeniem✨. Raczej planem na przyszłość, ale nie taką najbliższą i to pewnie nie w Polsce. Jeśli kolejne wybory wygra PiS, to ja raczej pakuję mandżur i spadam zanim będzie za późno. Nie myślałam o własnym mieszkaniu, bo kredyt nie wchodził w grę z moim podejściem. Rozumiem tylko dwa rodzaje kredytów, obrotowy w firmie i hipoteczny na mieszkanie, bo zdaję sobie sprawę z tego, jakie są realia w Polsce. Sama jednak hipotecznego brać nie chciałam i tak, serio wolałabym spłacać komuś. Bo gdybym miała kredyt, to dzisiaj drżałabym na myśl o tym, że zaraz podniosą stopy procentowe. Gdybym miała hajs, nadpłacałabym jak pojebana! Tak się jednak złożyło, że w rok zrealizowałam swój pięcioletni plan finansowy i mieszkanie kupiłam za gotówkę. Sama się tego nie spodziewałam!
Dysponując gotówką (a także zapasem na remont) nie musiałam się mocno ograniczać przy wyborze mieszkania. Od początku wiedziałam jednak, że interesuje mnie tylko rynek wtórny i dzisiaj napiszę o tym, dlaczego.
Przede wszystkim zaznaczam. Wybory nie atakują. Nie mam nic przeciwko temu, że ktoś kupuje mieszkanie z rynku pierwotnego. Ja po prostu takiego nie chciałam, bo nie pasuje do mojego stylu życia. Jeśli pasuje do twojego- cudownie!
Okej, formalności mamy za sobą. Dlaczego zatem wtórny?
👉🏻 Chciałam mieszkanie „na już”. Nie dziurę ani plac budowy. To dla mnie bardzo ważne, bo każdy miesiąc w którym mam na utrzymaniu dwa mieszkania, to miesiąc, gdy tracę pieniądze. Czas to pieniądz, dosłownie! Przeraża mnie też, że wielu deweloperów woli zapłacić kary za zerwanie umowy i sprzedać komuś mieszkanie drożej komuś innemu, niż być lojalnym wobec pierwszego nabywcy
👉🏻 Interesowały mnie konkretne dzielnice. Żoliborz (ale tylko niektóre jego części) albo Stare Bielany. Ostatecznie padło na Saską Kępę, ale kryteria, które były dla mnie ważne, to np.gotowa infrastruktura. Istniejące już przystanki, knajpy, brak perspektyw na to, że dokleją mi kolejny blok pod nosem i zasłonią widok.
👉🏻 „Dojrzała” zieleń. Nie wiem jak to nazwać, ale fajnie jakby drzewa, które mają dawać cień były już duże 🙂
👉🏻 Nie chciałam jednego wielkiego remontu za ścianą. Pracuję z domu, więc minimalizuję sytuacje, w których istnieje spore prawdopodobieństwo, że przez najbliższe 3 lata będę codziennie słyszeć wiertarkę. Przecież wyremontować mieszkanie muszą sąsiedzi z góry, dołu i każdej innej strony. Jasne, będą remonty, ale szukałam też budynku, w którym wymieniono już piony.
👉🏻 Specyficzni sąsiedzi. Rotacja mieszkańców jest spora, wiadomo. Ale jednak mam szansę zorientować się jakich sąsiadów mogę się spodziewać. Nowe budownictwo często wybierają młode rodziny z dziećmi i chociaż nic do takich nie mam, to jako bedzietna lambadziara szukam czegoś trochę innego 😉
👉🏻 Jakość. Nowe budynki są śliczne i nawet byłam dzisiaj u znajomych, którzy mieszkają na nowym osiedlu a ich budynek jest naprawdę solidnie wykonany! Obecnie mieszkam w kamienicy o bardzo grubych ścianach i przeskok na cieniutkie wydaje mi się czymś, z czym bym sobie nie poradziła. I to w dwie strony. Zarówno jeśli chodzi o to, że nagrywa często video i potrzebuję ciszy, jak i o mój styl życia. Byłabym uciążliwą sąsiadką odpalając pralkę po 22 albo robiąc inne głośne rzeczy.
👉🏻 Układ. Interesował mnie niewielki metraż (kupiłam 47 m²), który można efektywnie zagospodarować. Początkowo bardzo chciałam kupić mieszkanie o takim samym metrażu na Sadach Żoliborskich, gdzie były 3 pokoje i garderoba. Malutkie, ale to pasuje do moich potrzeb idealnie. Ostatecznie zdecydowałam się na inny układ, ale w tych nowych nie byłoby z tym łatwo.
I w zasadzie, to by było na tyle 😉 Bardzo w sprecyzowaniu swoich oczekiwań pomogła mi kursoksiążka Magd, która działa w sieci jako Pieing. Chwilowo jest jakaś przerwa techniczna, ale bardzo polecam! Za rekomendację niech posłuży fakt, że przeczytałam ją na początku kwietnia, w połowie miesiąca wróciłam do Polski, a w maju podpisałam akt notarialny. Chociaż w tym temacie pomógł mi też sporo agent, ale ja też wiedziałam dokładnie czego szukam. Jeśli chciałabym cię zostawić z jakąś myślą po lekturze tekstu, to niech będzie to myśl. że mieszkanie ma odpowiadać na twoje potrzeby. Być może nie zgadzasz się wewnętrznie z wymienionymi przeze mnie kryteriami, ale to przecież nic złego. Grunt, żeby każdy znalazł mieszkanie, które odpowiada jego oczekiwaniom💕. Nie rodziców, nie babci, nie koleżanki z pracy. To ty będziesz tam mieszkać 😉. Ściskam
Chyba zabrakło innego jeszcze istotnego faktu. Cena rynku wtórnego, w tej samej okolicy, w podobnym setupie jest znacznie niższa wraz z remontem od urządzania nowego mieszkania. I nie ma w tym nic złego.
No właśnie nie było to kryterium, ponieważ w preferowanych przeze mnie częściach miasta nie ma mieszkań z rynku pierwotnego. I bardzo mnie to cieszy! Gdybym rozważała inne części miasta, to pierwotny był tańszy. Ja całkowicie remontuję mieszkanie, elektryka, hydraulika. Mam tak naprawdę tylko parkiet w jednym pomieszczeniu, ale w zamian zapłaciłam za wyburzenie starej kuchni i łazienki.
Właśnie jestem po kupieniu mieszkania z rynku wtórnego i kierowały mną podobne założenia. Ale tak jak ludzie wokoło się dziwią tej decyzji kupienia starego, jak mnie przekonują, że zrobiłam głupstwo. Nawet jeden z fachowców powiedział mi, że dziwi sie, że to stoi.
Najważniejsze żeby właściciel mieszkania był szczęśliwy! Wszystkiego dobrego w nowym starym <3
Wzajemnie!:)
Rok temu kupiłam mieszkanie też szukam z wtórnego;) ogólnie szukałam odpowiedniego mieszkania 1.5 roku. Ale w sumie wyszło na dobre bo nie potrzebowałam dzięki temu kredytu;p mam podobne podejście do kredytu jak Ty;)
Kredyt sparaliżowałby mnie na tylu polach, że głowa mała
Przez Ciebie kupiłem mieszkanie z rynku wtórnego. Mam nadzieję, że będziesz czuła się winna.
P. S. Dziękuję
😀
Twoje wybory nie atakują, ale mogą pewne rzeczy uświadomić. U mnie w domu zawsze największym złem był wynajem – bo jak to bez sensu komuś kredyt spłacać, to wyrzucanie pieniędzy w błoto, bo samemu wtedy ledwie się nieraz wiąże koniec z końcem więc opcją szybkiego odkładania na własne odpada, ale Twoje podejście trochę mi uświadomiło, że ja tego kredytu nie chcę, nie teraz. Na brak kredytu mnie nie stać, więc opcji innej niż wynajem nie widzę. A sam wynajem teraz widzi mi się jako – poza spłacaniem cudzego kredytu – jako możliwość bym mogła poznać własne preferencje. Naocznie zobaczyć w… Czytaj więcej »
Do usług 🙂
Aniu, a może szumnie zapowiadane treści o prawach ucznia ? Już kilka razy słyszeliśmy dlaczego mieszkanie z rynku wtórnego, dlaczego za gotówkę. NUDA. Naprawdę NUDA.
Należało zatem słuchać uważniej, bo z prawami ucznia działam inaczej niż kiedyś 😉
U nas znowu rynek pierwotny wygrał, bo na rynku wtórnym bardzo ciężko znaleźć mieszkanie dostosowane do osób z niepełnosprawnością. Mieszkanie dopiero się buduje i czekamy z niecierpliwością, ale mamy nadzieję, że narzeczony w końcu będzie jak najbardziej samodzielny, bo mieszkanie będzie dostosowane w pełni do jego potrzeb czego nie miał w rodzinnym domu. No i fakt posiadania prywatnego ogrodu bardzo przekonał mnie 😀
Trzymma za to kciuki!
Tego typu mieszkanie to ciekawy i bardzo interesujący pomysł. Warto go przemyśleć.
Mieszkania z rynku wtórnego są większe i tańsze
to nie jest reguła. Są mniejsze, są większe,są droższe, są tańsze 🙂
O łoł! Strasznie fajnie, że mogłaś sobie kupić mieszkanie za gotówkę i gratulację, że zamiast w 5 lat udało się w rok zrealizować swój plan finansowy! 🙂 Ja dopiero zbieram pieniądze, ale też powoli kształtuje swoje wymagania, która dzielnica, jaki rynek, czego oczekuje. Pierwotny jakoś też do mnie nie przemawia. Ale ciekawa informacja o developerze, który woli zapłacić karę… o tym nie miałam pojęcia