Ech te nieszczęsne oceny z zachowania! Za każdym razem gdy dostajesz jedynkę za gadanie albo pomalowane paznokcie, gdzieś na świecie umiera mała słodka panda. Aczkolwiek chyba wolałabym wyobrazić to sobie jak bolesny pryszcz na twarzy takiego nauczyciela albo wrzód z ropą. Cóż, świat tak nie działa :).
O ocenie za gadanie oczywiście już było i w zasadzie to wytłumaczenie jest takie samo:
Obiecałam jednak, że opiszę dokładnie czym się różni ocena z zachowania od tej przedmiotowej i iedy którą można dostać.
W Polsce ocenę można wstawić tylko za dwie rzeczy: osiągnięcia edukacyjne oraz zachowanie. Mówi o tym art.44 Ustawy o systemie oświaty.
Ocena z zachowania wyrażana jest skalą słowną. Mamy więc zachowanie:
- wzorowe
- bardzo dobre
- dobre
- poprawne
- nieodpowiednie
- naganne
Moim zdaniem jest niesprawiedliwa i nierówna, bo co szkoła to inne kryteria. Zresztą nawet w tej samej szkole jeden nauczyciel czepia się pomalowanych paznokci a drugi nie. Jeden wychowawca ma luźne podejście do nieusprawiedliwionych nieobecności, drugi nie.
O kryteriach oceny z zachowania decyduje Statut Szkoły. Powinny być w nim opisane zasady i kryteria na każdą z ocen. Jeśli coś nie jest zabronione, to jest dozwolone 😉 Często też wypisane są też punkty i wtedy wiadomo ile co „kosztuje”. Boli mnie serce gdy widzę -10 pkt za makijaż i -5pkt za wyzywanie innych.
Uważam, że ocenę z zachowania śmiało można olać. Ma zastosowanie tylko wtedy, gdy staramy się o pasek. Presję paska uważam za głupią, ale o tym też było 🙂
Ocena z zachowania ma sens tylko wtedy gdy kończysz ósmą klasę (jest w kryteriach rekrutacji) albo gdy kończysz technikum (pracodawcy czasami patrzą). Jeśli jesteś licealistą, moim zdaniem śmiało możesz temat olać i nie zawracać nim sobie głowy.
Ocena za osiągnięcia edukacyjne wyrażana jest skalą liczbową:
- 6
- 5
- 4
- 3
- 2
- 1
Oczywiście można to zapisać też jako celujący czy niedostateczny, ale w drugą stronę to nie działa (nie mówimy, że dostałeś czwórkę z zachowania).
O kryteriach oceny za osiągnięcia edukacyjne mówi PSO -przedmiotowy system oceniania i taki dokument jest napisany do każdego przedmiotu. Buduje się go na podstawie podstawy programowej, którą ustala MEN.
W podstawie programowej z matematyki nie ma słowa o kolorze paznokci ani o gadaniu na lekcji.
Te oceny są jak linie równoległe – powinny iść swoimi drogami i na siebie nie wpływać.
Tak więc nie możesz dostać jedynki za:
- gadanie na lekcji
- kolorowe włosy
- pomalowane paznokcie
- torbę z tęczą
- wyzywanie kolegi
- udział w bójce
- nieusprawiedliwioną nieobecność
A w drugą stronę, nie możesz dostać zachowania poprawnego za kiepsko napisany sprawdzian z matmy.
Kryteria oceny z zachowania są w statucie, a tej z przedmiotu w PSO. Pilnujcie, aby wasze oceny trafiały do właściwych rubryk.
ŻADNA PODSTAWA PROGRAMOWA NIE MA PUNKTU: STOSUNEK DO PRZEDMIOTU I NAUCZYCIELA.
Buziak! 🙂
wersja video:
Trochę żałuję, że za moich czasów (choć teraz też nie ma) nie było wspomnianej przez Ciebie oceny „stosunek nauczyciela do przedmiotu i uczniów”. Mam wrażenie, że zawód nauczyciela nie jest poddawany weryfikacji przez „klientów”, czyli uczniów. Jednocześnie niektórzy nauczyciele byliby ofiarami takiej weryfikacji. Miałem kilku nauczycieli świetnych, którzy nie byli zainteresowani nauczaniem uczniów, którzy gardzili przedmiotem, np fizyką. Na początku roku szkolnego tacy nauczyciele mówili otwarcie: dostajecie dwóję, skoro nic nie chcecie robić, ale siedzicie cicho. Na fizyce była nas garstka (2-3 osoby), chcące się nauczyć i uważali fizykę za istotną. Mam wrażenie, że tych kilku nauczycieli nie przeszłoby weryfikacji,… Czytaj więcej »
Dziękuję za ten komentarz! Bardzo cenna perspektywa, jednocześnie jest mi przykro z powodu przeżyć i traum 🙁
Mam wrażenie, że te pały za gadanie to często frustracja nauczycieli. Uczeń może nie reagować na upomnienia, ale jak mu ocena z przedmiotu spadnie z 4 do 3 i zacznie niebezpiecznie zbliżać się do 2 właśnie przez przeszkadzanie, będzie trochę więcej spokoju 😀 Nie usprawiedliwiam, ale zawsze kiedy słyszę o jedynce za szepty na lekcji nie mogę pozbyć się wrażenia, że komuś zwyczajnie puściły nerwy.
Uczeń w obecnych czasach i tak ma wiele praw.Stosunek do przedmiotu to jedna sprawa,a do nauczającego to inny problem.Dobrze że wspominasz o tym.
Co szkoła to inne obyczaje .Ciekawy wpis .Pozdrawiam .
Dziwi mnie to , że my mamy pilnować ,a nie nauczyciel .Co ma wygląd zewnętrzny do zachowania ? Dobrze , że poruszasz ten temat .Pozdrawiam .