Ilekroć jestem we Lwowie, zaglądam do gruzińskiej knajpki w której robią przepyszne chinakli i chaczapuri po adżarsku. Ilekroć robię zakupy na Hali Mirowskiej, zaglądam do gruzińskiej piekarenki kupić sobie na wynos ciepłe chaczapuri (przetestowałam wszystkie smaki), a na kolację pyszne puri. To taki rwany chlebek, najlepszy na ciepło. Czasami zanim dojadę do domu, to zdążę sobie połowę zjeść na przystanku.
Nie jestem szefem kuchni w restauracji z gwiazdką Michelin, ale lubię dobrze zjeść. Gdybym miała opisać tę część gruzińskiej kuchni, którą znam, opowiedziałabym, że to to jakby zmieszać najlepsze elementy z kuchni włoskiej z kuchnią babci. Takiej babci, która lepi pyszne pierogi i wszystkiego ładuje od serca.
Nie kłamię, kocham gruzińskie jedzenie.
Ostatnio spodobały wam się ciekawostki z San Marino, dzisiaj pora na te z Gruzji. W przygotowaniu wpisu pomogły mi rozmowy ze znajomymi – Kamilem, który w Gruzji był 4 razy i ma znajomego Gruzina, Magdą, która była co prawda tylko raz, ale na długo, bo się w Gruzji (i Gruzinie :)) zakochała i Kubą, który był kilka razy, sam nie pamięta już ile, bo w międzyczasie zmieniał paszport.
1.Do Gruzji wcale nie potrzeba paszportu!
Też byłam zdziwiona. Gruzja nie jest w Unii Europejskiej, ale MSZ potwierdza opinię moich znajomych: Obywatele Polscy mogą przekraczać granicę zarówno na paszporcie, jak i dowodzie osobistym. Rekomendujemy jednak, oprócz dowodu osobistego, posiadanie ze sobą paszportu, ponieważ większość gruzińskich urzędów oraz punktów usługowych uznaje wyłącznie paszport, jako dokument potwierdzający tożsamość. https://www.gov.pl/web/dyplomacja/gruzja
Ja jednak paszport z całego serca rekomenduję, bo MSZ podaje także, że wiele punktów usługowych czy urzędów honoruje tylko paszport. Poza tym – bardzo wygodnie jest mieć oba dokumenty w różnych miejscach. W razie zgubienia jednego, bez problemu wrócimy z kraju na drugim.
2. W Batumi jest fontanna, z której leje się darmowy alkohol.
Podobno 🙂 Kogokolwiek kto był w Batumi pytam, mówi, że o 19:00 owszem, widział, ale ludzi pod wieżą. Nie tylko turystów, ale też lokalnych degustatorów, ale nic się nie lało. Magda specjalnie w tej sprawie skontaktowała się dla mnie z ex. On zarzeka się, że to prawda i o 19:00 przez kilka minut 4 kraniki obok Cha cha Tower leją lokalny wysokoprocentowy alkohol (cha chę) za darmo. Szkopuł polega na tym, że nikt nie wie którego dnia tygodnia to się stanie.
W najgorszym razie można kupić pół litra za 10 lari (13 zł po dzisiejszym kursie) od kogoś pod fontanną. Levan zarzeka się, że to prawda i cha cha leje się nie 10, tylko 15 minut.
Sprawdzić nie zaszkodzi, miejskie legendy mają swój urok. Istnieją filmy potwierdzające teorię
adres: 4 Gogebashvili St, Batumi, Gruzja
3. Komunikacja publiczna jest śmiesznie tania
A mówiąc śmiesznie tania, mam na myśli bardzo groszowe sprawy. Pociąg z Tibilisi do Batumi (trochę dalej niż z Warszawy do Gdańska) kosztuje 25 lari (32 zł). A podobno warto wybrać marszrutkę (busik), co ze względu na widoki i styl jazdy poleca Kuba.
4. Położenie Gruzji pozwala na zwiedzenie mniej turystycznych miejsc
Kamil polecał mi z całego serca Armenię, Magda wspomina jak z Levanem wybrali się nocnym pociągiem z Tibilisi do Baku w Azerbejdżanie. Koszt – mniej niż 100 lari (130 zł). Loty z Polski do Baku są bardzo drogie, więc warto rozważyć. I to działa oczywiście w dwie strony, bo jeśli komuś z was zdarzy się odwiedzić Baku albo Armenię, to wręcz koniecznie trzeba wybrać się do Gruzji
5. Loty do Gruzji są bardzo tanie
W ciepłych miesiącach z 600 zł za lot w obie strony, generalnie bardzo często za 300, a jak ktoś ma ochotę po prostu pozwiedzać i pogoda mu niestraszna – da się znaleźć poniżej 100 zł w obie strony, ale w grudniu. Strona z archiwalnymi prognozami pogody pokazuje, że temperatura zazwyczaj oscyluje wtedy między 6 a 10 stopni.
2 minuty szukania i znalazłam przykładowe loty za 78 zł.
Do Gruzji lata między innymi Wizzair i ląduje w Kutaisi. Do nadmorskiego Batumi jest 120 km, do Tibilisi, stolicy Gruzji – 200 km.
6. Ludzie w Gruzji są bardzo mili i uwielbiają Polaków
Raczej nie przypisuję narodom cech charakteru, ale ze wszystkich usłyszanych historii płynie jeden wniosek – Gruzini są przemili i bardzo pomocni. Biorą ludzi na autostopa, częstują wszystkim co mają, proponują nocleg i traktują gości z wielką sympatią. Gdy usłyszą, że jesteś Polakiem, to dodatkowo zyskujesz punkty do sympatii. I chociaż wiele w tym zasługi Lecha Kaczyńskiego, który ma swoją ulicię w Tibilisi, to historia dobrych stosunków polsko-gruzińskich jest sporo dłuższa.
Ta gruzińska gościnność jest cudowna, i niejedną osobę skłoniła do zmiany planów. Dlatego Kamil radzi, by Gruzji sztywno nie planować, bo cały urok w jej doświadczaniu. Noclegi są tanie, można rezerwować z dnia na dzień.
Przykładowe i ręczę, że nie sortowałam po opcji „najtańsze”. 6 nocy w Kutaisi dla dwóch osób za 500 zł
Gdybym posortowała po cenie, znalazłabym taki za mniej niż 100 zł. WOW.
7. Gościnność jest cudowna, ale bądźmy przyzwoici
Tak już chyba jest, że najbiedniejsi podzielą się wszystkim co mają. Poczęstują obiadem, będą chcieli wznosić toasty, podwieźć czy przenocować, bo gościnność jest dla Gruzinów bardzo ważna. I to jest miłe, nie przeczę. Ale jeśli ktoś częstuje cię winem, to kup od niego trochę wina. Jak częstuje cię serem, kup trochę sera :). Albo czegoś innego, ale to w mojej ocenie bardzo ważne. To, że w Gruzji jest tanio jest dla nas, Polaków wygodne i fajne, ale pamiętajmy o drugiej stronie medalu – bo te ceny oznaczają, że Gruzini zarabiają mało.
8. Być może mam trochę gruzińskiej krwi
Heh, to ciekawostka o mnie, a nie o Gruzji, ale moja prababcia (mama dziadka) była „gdzieś z Kaukazu”, ale to by tłumaczyło, czemu moje serce zdecydowanie mocniej bije na myśl o podróży na wschód niż na zachód.
9. W Gruzji można posmakować wyjątkowych warzyw
Bez tych wszystkich norm unijnych, które z jednej strony ułatwiają nam życie, a z drugiej utrudniają. Znajomi zachwalają np. kukurydzę, która nie wygląda jak równiuteńka kolba wyjęta wprost z taśmy produkcyjnej.
Czy ja w ogóle wspominałam, że gruzińskie jedzenie jest przepyszne?
Z całego serca polecam stronę Taste Atlas gdzie można zobaczyć regionalne potrawy warte spróbowania.
10. Katie Melua urodziła w się w Gruzji
Konkretniej – w Kutaisi. Spędziła tam dzieciństwo, a potem uciekła z rodziną przed wojną.
Btw. Katie Melua odpowiada za mój wielki strach przed słuchawkami w samolotach. Właśnie w ten sposób w jej uchu znalazł się malutki pająk, którego potem usunął lekarz. Ale spokojnie, to nie było w Gruzji.
11. Możesz nie znać języków, a i tak się dogadasz
Potwierdzili mi to wszyscy. Trochę na migi, trochę gestami, jak będzie ciężko, to zawoła się kolegę, który przetłumaczy i się dogadasz. Aczkolwiek wygodnie jest znać kilka słówek i zwrotów po rosyjsku, bo jest tam praktyczniejszy niż angielski. A jeszcze lepiej nauczyć się wymawiać kilka podstawowych słów i zwrotów po gruzińsku.
12. Nie zapominajmy o wojnie
GruzjaGruzjaG Gruzjaajzu jest świeżo po wojnie i chociaż jest bezpieczna (nie ma jej na liście kierunków odradzanych przez MSZ) to nie da się ukryć, że sytuacja jest napięta. Kamil mi mówił, że nocą Rosjanie przesuwają sobie granicę o kilka metrów, na swoją korzyść rzecz jasna. Po prostu biorą pachołki i hop, powiększają swoje tereny. Niestety media to potwierdzają.
13. Gruzini wierzą, że wymyślili wino
A ja im wierzę, bo to rzeczywiście tradycja rozpoczynająca się kilka tysięcy lat przed naszą erą. Gruzińskie wina są pyszne. Ja lubię słodkie biało Saamo i chociaż ekspertką od win nie jestem, to te gruzińskie są naprawdę wyjątkowe. No i takie od serca, bo domowe wino sprzedaje się wszędzie. Albo wszędzie nim po prostu częstują.
14. Zakupy warto robić lokalnie
Zamiast szukać sklepów, pukać do domów. Jak ktoś nie sprzedaje sera, to powie który sąsiad sprzedaje. Gruzini sami wytwarzają mnóstwo lokalnych produktów i to chyba najfajniejszy sposób aby wesprzeć społeczność i jednocześnie poznać kulturę przez podniebienie. Mało jest supermarketów, za to sporo lokalnych sklepików.
15. W Batumi nie ma herbacianych pól!
Ale się odradzają na nowo pod Batumi. Podobno po słynnym hicie z lat 60. sporo osób o to dopytuje, ale uprawa herbaty ruszyła na nowo z kopyta 🙂
16. Gruzja jest piękna
Myślę, że Keanu Reeves powiedziałby, że jest „breathtaking”. Widziałam ją tylko na zdjęciach i jeśli istnieje coś takiego jak eyegasm, to go doświadczyłam.
Gruzja jako pomost między Azją a Europą (leży na styku) kraj z Kaukazem, ale też nad Morzem Czarnym, kraj z dziewiczą przyrodą, miłymi ludźmi, przepyszną kuchnią i wybornym winem brzmi jak… raj?
Ten tekst powstał we współpracy z Georgian National Tourism Administration.
GruzjaGruzjaGruz Gruzja chciałaby się promować jako kierunek, który warto odwiedzić, a ja bardzo chętnie w tym zakresie pomogę. Za pokazanie fotek, filmików i wszystkie opowieści dziękuję moim znajomym, w szczególności Kamilowi, Kubie i Magdzie. Bo ja Gruzję widziałam dotąd tylko na zdjęciach.
No właśnie, jak to tak? Miałam być w Gruzji w zeszłym roku, ale wtedy nie wyszło. Dlatego teraz po prostu kupiłam bilety i… za miesiąc wybieram się w podróż po tym cudownym kraju. Na własną rękę, za własne pieniądze, więc wypatrujcie relacji, wpisów i zdjęć z mam nadzieję… raju. Nie mogę się doczekać!
Jeśli masz jakieś wskazówki albo rady, koniecznie daj znać w komentarzu.
W Gruzji byłam w tym roku chociaż już bardzo długo chciałam ją zobaczyć. 10 dni pozwoliło dużo zobaczyć, zakochać się w niej i nawet to, że wróciłam z chorymi jelitami nie zmieniło mojej opinii, że był to najlepszy kraj, w którym byłam i najlepszy urlop. Niemożliwe okazało się bardzo możliwe, czyli ponad 3tys mnpm i 1500m przewyższenia (uwaga na kolana), wspaniałe krajobrazy, które śnią się po nocach. Polecam Gruzińską Drogę Wojenną (u wlotu do doliny Truso jest kolejka linowa, którą wjeżdża się na 2900, a potem na 2750mnpm 45 min w jedną stronę ok 50zł za obie strony), pełno owiec… Czytaj więcej »
W zależności co będziesz robić 😉 dolinę Truso można zrobić w adidasach (ale to 24km chodzenia), jeśli chciałabyś jakiś dłuższy treking, albo kilka dni gdzieś pochodzić typu wejść na jeziorka Korduli (bo można też wjechać i kawałek podejść) to jednak polecam buty za kostkę – lepsza amortyzacja 😀 i nie liczy się cena, a wygoda 😉 ja miałam Salewy wyrwane w lumpku za 30zł.
Pies się dołączył do naszej grupy i mieliśmy wrażenie, że to przez tego psa byki zaczęły biec, no a krowy za nimi 😀
Kochan Gruzje 😍 Jednak żeby ją dobrze poznać polecam wynająć samochód i to koniecznie 4×4. Całe życie będę pamiętać picie wody gazowanej prosto ze skał oraz piękne lodowce.
Najpierw Globstory, później Martyna z Gruzji i The Travelling Onion, a teraz jeszcze Ty!
I jak nie wpisać tego kraju jako następny punkt na Bucket Liście miejsc do odwiedzenia? 😀
nie wiem, ja wpisałam 😀
Kurcze, sama słyszałam same pozytywy na temat Gruzji oprócz jedzenia właśnie: D Ile ludzi tyle opinii, ale z relecji znajomych wynika, że umarłabym tam z głodu. Ale widoki i tak zachęcają żeby kiedyś zaryzykować zwiedzenie 🙂
jejku, chciałabym jak najwięcej praktycznych wpisów, bardzo proszę 😘 to mój kierunek podróży w przyszłym roku!
myślę, że stworzę coś po wyjeździe 🙂
Ja również, wybieram się do Gruzji na tydzień wielkanocny 🙂
Boje się jechać do Gruzji, bo jestem bardzo wrażliwa na dobro zwierząt. Słyszałam ze jest tam pełno bezdomnych i głodnych psów i kotów. Piękny kraj ale nie zrobię sobie tego 🙁
Powiem tak: ja to odebrałam nieco inaczej. Zwierzaki faktycznie nie są najczystsze, ale raczej nie wyglądają na zabiedzone i są bardzo ufne, stąd wnioskuję, że raczej nie są krzywdzone… Przez tydzień codziennie głaskałam po kilka słodkich piesków, które wyglądały na mega zadowolone. Kwestia tego, co uważamy za dobre dla nich. Tam nie zamyka się zwierząt w schroniskach, a szczepi, sterylizuje (podobno, tylko o tym słyszałam) i wypuszcza. Można więc powiedzieć, że są po prostu wolne, bo schroniskowa klatka rzadko jest wymarzonym miejscem do mieszkania 🙁 Zapraszam do przeczytania mojego wpisu na blogu, tam też o tym wspominam: http://alicjawswoimswiecie.pl/komu-na-pewno-spodoba-sie-gruzja-czy-warto-tam-jechac/ I żeby… Czytaj więcej »
O ile pieski w miastach i niżej są w miarę bezpiecznymi i miłymi towarzyszami wycieczek, o tyle tych w górach warto unikać. Często spędzają życie z dala od ludzi, nie są zsocjalizowane i potrafią być bardzo niebezpieczne.
Mijać. Często wystarczy. W górach mamy zwykle kijki trekkingowe, ale od jakiegoś czasu też – ultradźwiękowy odstraszacz. Jestem psiarą wielką, więc – podobnie jak np. w Rumunii – boli mnie serce i wnętrzności, gdy trzeba unikać piesków, ale bezpieczeństwo przede wszystkim.
Widziałam tę fontannę z czaczą 😀 przewodniczka opowiadała nam o niej, ale niestety mam za krótką pamięć do takich szczegółów ;). Super, że lecisz do Gruzji! Koniecznie musisz zaliczyć tam jakąś tradycyjną suprę. Gruzini potrafią się dobrze bawić, choć ja będąc tam kilka lat temu w listopadzie (sezon na zimowe, szare ubrania) odniosłam wrażenie, że to dość smutny naród. Ale to prawda, że Gruzini są gościnni i lubią Polaków 🙂
o kurczę, a ja słyszałam, że ubierają się na ciemno, ale osoba która mi o tym mówiła chwaliła elegnację 😀
niestety fontanna od kliku już sezonów nie działa – bimbrowe źródełko wyschło 😉
🙁
Gruzja jest bajkowo piękna i szczerze ją polecam – swego czasu zachwyciła nas tak bardzo, że pomieszkujemy tam z sumie trochę od lat. Przy całym mnóstwie zachęcających i polecających kraj artykułów i publikacji (z którymi szczerze się zgadzam) warto sięgnąć jednak choćby po książkę „Pokazucha” Stasi Budzisz. Nakreśla ona społeczno-kulturalne tło i sprawia, że mniej komfortowo, ale widzi się o wiele, wiele więcej. Na dłuższą metę nie jestem w stanie wytrzymać w Gruzji przez tamtejszy mizoginizm i to, gdzie społeczeństwo widzi kobiety, dlatego uciekam w przyrodę. A ta jest spektakularna. Pamiętaj o uważnym prześledzeniu swojej polisy ubezpieczeniowej – wiele z… Czytaj więcej »
bardzo cenne!
Już samo to, że wymyślili wino przekonuje mnie do odwiedzin 😉 chyba mam kolejne marzenie do zrealizowania.
Muszę Ci podziękować za ten wpis! W czerwcu spędziłam tydzień w Gruzji i wróciłam totalnie zakochana. Od ponad dwóch miesięcy miałam na dysku napisany wpis, którego nie opublikowałam, bo chciałam najpierw stworzyć więcej treści na temat tego wyjazdu, ale… No cóż, jestem początkująca i mam świadomość, że artykuły nie trafią do milionów osób, więc trochę brakowało mi motywacji. Ale teraz w końcu wstawiłam go na stronę. Może wy mnie teraz zmobilizujecie do dalszej pracy 😉 Będzie mi bardzo miło, jeśli ktokolwiek wpadnie do mnie, przeczyta i da znać, czy byłby zainteresowany kolejnymi. Może w końcu się za nie poważnie wezmę… Czytaj więcej »
daj link 🙂
http://alicjawswoimswiecie.pl/komu-na-pewno-spodoba-sie-gruzja-czy-warto-tam-jechac/
Proszę bardzo 🙂
dzięki!
Czy moja odpowiedź doszła?
dopiero usiadłam do akcpetowania 🙂 tak!
Jedź koniecznie do Udabno w Gruzji! Raz, że tam Oasis Club prowadzi cudowna, polska ekipa, a dwa, że to bardzo blisko monastyrów David Gareja 🙂 w tym roku drugi raz zorganizowali Oodabno Festiwal, więc byliśmy z zespołem – mega wycieczka! A do Gareji jechaliśmy konno 😀
na razie spisuje wszystie rekomendacje 🙂
Do Gruzji chce pojechać od filmu Busem przez świat i globstory, ale jak na razie brakuje mi odwagi wyjechać samej do tak odległego kraju. A jednak nie mam w swoim gronie ludzi zainteresowanych tym wyjazdem, żeby wyjechać grupowo. Więc na początek mam cel: Estonia 😉😉 która chce zobaczyć odkąd był tam mój ojciec w ramach projektu unijnego i opowiadał, że kraj jest piękny. Nie widziałam żadnych zdjęć i filmów, to dopiero przede mną, jak będę planować urlop (niestety nie mam go dużo 😭 a tyle jeszcze jest krajów do zobaczenia)
W jakim terminie będziesz w Gruzji? 🙂 Ja lecę na 2 tygodnie 19 listopada 🙂 dzięki za wpis, sporo ciekawostek! Ogród w Batumi na pewno zobaczę 🙂
Potwierdzam! chacha leci (a przynajmniej leciała w 2014;)) z fontanny w Batumi. Najwyraźniej miałam szczęście jej spróbować. Gruzja jest piękna, zakochałam się w niej 5 lat temu i mam nadzieję w niedługiej przyszłości wrócić. Myślę, że też będziesz zachwycona (mamy bardzo podobne odczucia co do Lwowa i Kijowa, moje serduszko też jest na Wschodzie<3)
o wow! uwielbiam wschód! 🙂 Mam nadzieję że i tym razem podzielę zachwyt
Szczególnie te fragmenty o winie mnie zaciekawiły. Nigdy nie byłam w Gruzji, ba nie znam nawet nikogo kto był, ale tak to opisałaś, że naprawdę mam ochotę poszukać biletów i fruuu 😉
W Tbilisi jest klub/bar o nazwie WARSZAWA, od góry do dołu powyklejany wycinkami z polskich gazet. 🙂
Jeju, ile ciekawych rzeczy! Jakoś nigdy nie rozpatrywałam Gruzji pod względem turystycznym, ale może właśnie warto wybrać się w te mniej znane rejony. najbardziej zaciekawiły mnie krajobrazy i jedzonko 😉
jak patrzę na to Pani zdjęcie po prawej to od razu wpis się przyjemniej czyta:) pozdrawiam
Gruzja jest rzeczywiście bardzo piękna, a podczas krótkich wypadków jest krajem, w którym chyba najłatwiej idzie zakochać się na zabój. Jednakże dla równowagi polecam książkę „Pokazucha” Stasi Budzisz, która zagląda w ciemne strony tego kraju. I niestety nie są one ukryte głęboko. Znajdują się zaraz za fasadą dla turystów, którzy przebywają w tym kraju do miesiąca czasu. Po przeczytaniu tej lektury złapałem się na tym, jak wiele z tych spraw widziałem podczas pobytu w Gruzji, a które wtedy były dla mnie folklorem. A są straszne. Ale możesz też przeczytaj dopiero po powrocie?