Wąż, sadzenie ryżu i nurkowanie z rekinami [TYGODNIK]

To był szalony tydzień. Zapomniałam o aktualizowaniu swojej listy 1000 nowych rzeczy, ale pewnie już dawno rozbiłam kolejny tysiąc. To dobrze – próbowanie nowych rzeczy i doświadczanie stały się moimi nawykami. 
Kurczę, właśnie padła mi bateria w myszce. Złośliwość rzeczy martwych przechodzi ludzkie pojęcie – najpierw beznadziejny internet na Langkawi, teraz myszka 😀
Właśnie na Langkawi spędziłam poprzedni tydzień. To jedna z wysp Malezji – malownicze miejsce pełne zieleni i białego piasku. Niestety kulinarnie na dużo gorszym poziomie niż Kuala Lumpur, o którym wspominałam w poprzednim tygodniku.
Kocham swoje życie. Byłam na plaży o piasku białym jak mąka, kąpałam się w ciepłej wodzie, mijałam bawoły, przesadzałam ryż, jechałam sky cabem i spacerowałam po najwyżej zawieszonym moście, który miał miejscami przeszkloną… no właśnie co, podłogę? Do tego zatrzymała nas malezyjska policja, zepsuł się skuter a każdej nocy budziły nas dziwne hałasy a ja nurkowałam z rekinami. Okej, z malutkimi rekinkami (baby sharks) ale zawsze 😀
Mam mocny sen i jestem przyzwyczajona do dziwnych dźwięków, pod jednym warunkiem – muszę umieć je szybko zidentyfikować. Obce dźwięki mnie trochę przerażają. 
Tutaj jem coś, co nie było najsmaczniejsze, ale cóż – życie! 😀
Langkawi to piękna wyspa, w dodatku bezcłowa. Najbardziej smakowały mi tutaj jednak gotowe produkty, a jaśminowa herbatka heaven and earth (koncernu Coca Cola!), będzie mi się śniła po nocach. Tak bardzo żałuję, że nie ma jej w Polsce! Kocham zapach jaśminu a smak też jest wyborny. Gdy będę już miała swój wymarzony dom z ogrodem, na pewno będę miała jaśmin. I bez. I magnolie. Maliny… zapowiada się niezły pierdolnik, zważywszy na chęć posiadania także kozy.
O Langkawi będzie kiedyś osobny tekst, obiecuję! Tymczasem chciałam szybko przelecieć przez ten tygodnik, bo dzisiaj byłam na wyspie Koh Yao Noi i chyba słońce mnie trochę zmęczyło. Do tego złapaliśmy panę w skuterze, ja się tym zestresowałam a potem poczułam się jak gówno bo wymiany dokonał chłopak na oko maksymalnie piętnastoletni. I raczej to nie była jego pierwszyzna. Z jednej strony to wspaniałe że się na tym zna i zrobił to bardzo dobrze i sprawnie… z drugiej poczułam się momentalnie źle z tym, że miałam dzieciństwo a on chyba nie bardzo. Usługa kosztowała jakieś 14 zł.
Staram się w Azji mieć w głowie kultowy cytat

Nie mieszajmy myślowo dwóch różnych systemów walutowych



Zapraszam na moje instagram stories  – pokazałam dzisiaj też naszą przygodę z wężem oraz fish spa po raz pierwszy w życiu. Czy rybki obgryzające stopy są warte uwagi? Tego dowiecie się oglądając moje stories 😉
Wracając do Langkawi… wszystko było super
Najmilszym punktem było chyba muzeum ryżu – przewodnik był rewelacyjny, opowiadał o wszystkim z wielką pasją. Jak na kogoś kto dzień w dzień od 18 lat robi to samo – szacun. Ja bym tak nie mogła, potrzebuję zwrotów akcji, wzlotów i upadków,  zmian i niestabilności.
Niedawno napisałam o tym tekst – nie odłożę życia na później – chyba już zawsze będę żałowała, że Paryż kompletnie mnie nie zauroczył i że to miasto straciło swój klimat. Gorąco kibicuję Marine Le Pen, upatrując w tym ostatniej szansy dla Europy. Wiele osób ma mi za złe gdy piszę o polityce, dlatego będę pisała tym bardziej. Ludzie lubią zarzucać mi, że nie angażuję się w ważne społecznie sprawy,  a jest dokładnie odwrotnie – angażuję się w te ważne dla mnie. Mi odpowiada nasza kultura i nie wierzę w to, że na tym etapie rozwoju ludzkości jesteśmy w stanie wzajemnie koegzystować nie dążąc do dominacji jednej kultury nad drugą. Podoba mi się to, że jadąc do Włoch widzę Włochy – włoską kuchnię,  Włochów (!), włoską sztukę. Nie twierdzę, że inne kultury nas nie wzbogacają – dodają smaku, są jak przyprawa. Ale nikt nie lubi kiedy zupa jest za słona… Stajemy przed dylematami nieznanymi nam wcześniej – czy mężczyzna który poślubił nastolatkę w kraju muzułmańskim wciąż jest pedofilem, czy już mężem? Gdy w Dubaju zgwałcono brytyjkę, ministerstwo zaproponowało przyszłym ofiarom by nie zgłaszały takich rzeczy (!). Skoro tak respektujemy cudze kultury, czemu nie respektujemy naszej?
Piszę o tym, bo Malezja to kraj muzułmański. Nie spotkało mnie tam nic złego, nawet wzbogaciłam się o kilka książek tłumaczących o co chodzi w Koranie. Zamierzam je przeczytać. Podczas podróży przeczytałam też jedną książkę o Polce, która wyszła za Araba oraz dla równowagi we wszechświecie – Ucieczkę od wolności mojego ukochanego Fromma. Rozumiem, że niektórzy ludzie nie potrafią poradzić sobie z wolnością i przyjmuję to do wiadomości, chociaż jest mi przykro.
Moralność niewolnicza o której pisał tak bliski mi Nietzsche…człowiek który zrzekł się obywatelstwa by stać się obywatelem Europy. Ta kategorie nigdy nie były mi tak bliskie jak teraz, gdy wszędzie, wszędzie dostrzegam przesiąkniętych resentymentem ludzi.
Może zejdę z tego tonu 😀
Nie chcielibyście zobaczyć mojej miny gdy coś mi przepęłzło po stopie 😀
 To z muzeum 3D Art – sukienkę linkowałam w tekście o formie na lato
 Buty kompletnie nie pasują do kombinezonu , ale źle rozegrałam pakowanie 😀 Swoją drogą to łączy mnie z kombinezonami relacja love-hate. Kocham (szczególnie takie piękne!), ale w momencie gdy chce mi się siku to nienawidzę 😀
Villa w której mieszkaliśmy była super. W otoczeniu dzikiej przyrody, z wodą, kuchnią, miejscem. Wszystko było okej, poza internetem (słaby) i właśnie tą dziką przyrodą. Była trochę za dzika jak dla mnie 😀 Nocą coś łaziło po dachu, albo tłukło się po okiennicach. Budziliśmy się i efektem było niewyspanie, przez które wyglądałam na znudzoną (a to dług snu, ot cały sekret). Do tego w kuchni była mysz a ptaki uwijały się wokół nienarodzonego potomstwa… które narodziło się w końcu ostatniego dnia. Tuż pod oknem!
Nasza willa to ta po prawej – Sayang Villa. Wciąż możecie zgarnąć 100 zł na pierwszy nocleg w Airbnb (w Polsce, na świecie) o tutaj – jest tam też cała masa innych zniżek. Niestety warunki robią się coraz mniej korzystne, bo po udanej podróży polecając Airbnb znajomemu nie dostaniecie już kolejnych 100 zł zniżki a 50…
Dlatego korzystałabym z rejestracji póki można :).
Przez cały tydzień nie nazbierałam żadnych linków, bo jeśli miałam interent to wrzucałam snapy i odpowiadałam na komentarze.
Wiem tylko, że Sephora ma 15% rabatu na nieprzeceniony asortyment z kodem AFF317
Chciałabym też podlinkować tekst nawołujący do jedności, bo też mi na niej zależy. 
Polecam też mój instagram! Tam jestem częściej i łatwiej mi odpowiadać na komentarze i pytania. Warto odwiedzać snapy Oli (snapchat: aleksandranaj) bo pokazuje te same miejsca co ja, tylko w inny sposób.
Koniecznie zobaczcie dzisiejszego węża oraz fish spa! Snapy wygasną niebawem 🙂

Bądź na bieżąco! 
  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 
❤ FACEBOOK MONIKI 

Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Maja
7 lat temu

Hejka 🙂 Super :> Też marzę o podróżach, ale wolę chłodniejsze kraje 🙂
Norweeeeegia <3

Previous
Nie odłożę swojego życia na później.
Wąż, sadzenie ryżu i nurkowanie z rekinami [TYGODNIK]

1
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x