Może słowo posiąść bardziej kojarzy się z tym, co chciał zrobić Zeus tym wszystkim niewinnym ziemiankom, które odwiedzał w postaci byka, deszczu czy innych stworów, ale idealnie oddaje to, co tak naprawdę chciałabym zrobić w kontekście niektórych umiejętności. Nie nauczyć się, nie wypracować je sobie… po prostu, posiąść 😀 Tak na pstryk 😀
Jednak w życiu nie ma lekko i fakt, że aby coś umieć, trzeba się tego nauczyć powoduje, że wciąż są w sferze – kiedyś, jak będę mieć więcej czasu :).
Oto moja lista , chciałabym nauczyć się :
- Negocjować w biznesie. Jestem zbyt miła dla ludzi i słabo mi to wychodzi. Nie umiem stanowczo targować się na targowisku, a co tu mówić o uczciwej wycenie mojej pracy – temat zdecydowanie do poprawki…
- Rysować! W tym roku zaczęłam robić coś w kierunku realizacji tego planu. Chcę umieć wykonywać proste „bazgroły”, bo to przydatne w pracy z dziećmi. Nawet zarejestrowałam się na bezpłatny kurs IQ Doodle (klik), ale po kilku lekcjach zrobiłam sobie przymusową przerwę – inne priorytety chwilowo wygrały.
- Szyć! – kiedyś namiętnie ogladałam filmiki Gianny i szycie wydawało mi się takie proste. Za każdym razem, kiedy do Lidla rzucają maszyny do szycia (co powoduje bitwy emerytek, bo podobno maszyny są genialne), przypominam sobie o tym swoim marzeniu. Od 30 lipca w lidlu znowu są te genialne maszyny (klik), a mnie ponownie przed zakupem powstrzymują inne priorytety :(.
- Pływać – kiedyś się topiłam i od tamtej pory mam w głowie blokadę. owszem, pływam i to całkiem przyzwoicie, ale do czasu aż ktoś mi powie, że nie mam gruntu. Wtedy nagle zapominam jak się pływa i wpadam w panikę. Wypadałoby nad tym popracować ;-).
- Malować się – chciałabym umieć wykonać szybko kilka ładnych i estetycznych makijaży, ale jakoś nie mam do tego ręki.
- Czesać się – serio, ciągle chodzę w : rozpuszczonych, kucyku, niedbałym koczku. Mało wariacji jak na 25 lat życia ;-). Chyba zrobię sobie jakieś przemyślane wyzwanie z fryzurami. Koniecznie muszę też znaleźć skuteczny sposób na kręcenie swoich włosów bez użycia ciepła – lubię siebie w lokach, ale codzienne kręcenie lokówką to słaby pomysł ;-).
- Manipulować czasem 🙂 To takie bardziej marzenie, ale jest tyle dobrego do zrobienia, tyle dzieci, którym można pomóc uwierzyć w siebie, pomóc szybko się uczyć i tyle Waszych maili z prośbami o radę czy interwencję, że chętnie nauczyłabym się naciągać czas jak gumę od majtek, aby móc więcej robić.
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
Komentując oświadczasz, że znasz regulamin