Miasto smutnych ludzi

Nie lubię smutnych wniosków, ale wczorajszy dzień takiego mi dostarczył. Bydgoszcz to miasto smutnych ludzi. NIKT się nie uśmiecha. Przynajmniej cztery kilometry spaceru i… uśmiechnięci byli tylko robotnicy jadący do pracy. Przepraszam, mój błąd – jeszcze młoda kobieta uśmiechnęła się na widok studentów w bokserkach, którzy chodzili z tabliczką „zbieramy na spodnie”.
A tak – nic. Zero. Absolutne zero, same smutasy z minami wiecznych cierpiętników.
I te rozmowy w autobusach, kolejkach, na przystankach. Drogo, źle, wiecznie za zimno, za ciepło, za duszno, za mokro, za słonecznie i w ogóle wszystko wina Tuska.

Jasne, poziom życia w Polsce w porównaniu do innych państw europejskich nie jest zachwycający. Ale come on – wciąż mamy dużo lepiej niż wszystkie te kraje w których majątkiem jest posiadanie kozy, a miesiąc grzebania w niebezpiecznych elektrośmieciach wyprodukowanych przez naszą „cywilizowaną” gospodarkę wart jest 3 dolary.
Czy naprawdę jest na co narzekać? Większość z nas ma gdzie mieszkać i co jeść. Na różnych etapach życia przechodzimy przez różne sytuacje. Ale czy naprawdę mamy czym się martwić?!
Czy przejściowe problemy są powodem, żeby cały dzień chodzić z posępną miną jak największy cierpiętnik świata? Jaki sens ma licytowanie się o to, „kto ma gorzej”? Słyszę to wszędzie. Ktoś mówi – mam jutro kolokwium, drugi dodaje – ja mam dwa. I tak w kółko. 
Sama też kiedyś dawałam się ponieść takim stanom. Słuchałam smutnych piosenek, martwiłam się swoim zdrowiem i stresowałam się kolejnymi badaniami rozmyślając o czarnych scenariuszach.

Trochę czasu minęło, zanim zrozumiałam, że każdy dzień to wybór – albo go wykorzystasz i będziesz z niego czerpać, albo go „przetrwasz” i minie jak każdy kolejny.


Ustawiłam sobie jako budzik piosenkę która mnie rozwesela i nie powoduje myśli „kurwachcęspać!’. Każdego dnia mam dobrą pogodę. Deszcz? Super, wilgotne powietrze mi służy. Słońce? Sama witamina D. Burza? Cudowny spektakl.

Staram się jeść lepiej, ale zawsze mam w torebce na wszelki wypadek czekoladę. I batonik, w razie gdybym spotkała kogoś głodnego. Wczoraj się przydał, bo poszłam z koleżanką na tomografię (można iść tylko z osobą towarzyszącą), a po badaniu powinna coś zjeść. Ciesze się, że mogłam jej pomóc!
Staram się wyświadczać ludziom przysługi, jeśli tylko mogę i mam taką ochotę. Składać spersonalizowane życzenia urodzinowe. Wrzucać nowe karteczki do szczęśliwego słoika. Uśmiechać się. 
Lepiej zapobiegać, niż leczyć. Depresji to także dotyczy.
Apeluję – uśmiechnijcie się ludzie! 🙂




Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
49 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
kalejdoskop Agaty
10 lat temu

Dziękuję Aniu za ten wpis 🙂 Rozjaśnia mi dzisiejszy dzień:)

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Jak ja lubię orangutany!!! 🙂
Co do wpisu, jestem tego samego zdania, co Ty 🙂
PS: Rozbawili mnie ci studenci 😀

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Ironia? Nie 😉 Kochane stworzonka to są 🙂 Kiedyś obejrzałam o nich film i się po prostu nimi zauroczyłam! Smutne jest to, że grozi im wyginięcie :(((

Karolina
10 lat temu

Ludzie z takim podejściem, o którym piszesz, po przeczytaniu takiego posta mogą dojść do wniosku 'łatwo mówić', 'jasne, jak się jest szczęśliwym, to można tak gadać'. Żeby dojść do tego, że należy się cieszyć życiem, najlepiej spaść na samo dno i się od niego odbić. Wtedy zaczynamy doceniać wszystko i uśmiechać się, tak po prostu. Lub zacząć realizować swoje cele – i widzieć efekty z naszych postępowań.Osobiście wolę iść przez życie z pozytywnym nastawieniem, ale trafiają się czasem dni, kiedy uświadamiam sobie swoją nieporadność, brak zainteresowań i inne głupoty. Trochę to trwa, ale zawsze dochodzę do wniosku, że w zasadzie… Czytaj więcej »

Strange Cake
10 lat temu

Na ogół jestem szczęśliwą osobą, ale wiadomo-różnie bywa. Za każdym razem, gdy jest mi źle, gdy się nie układa mówię sobie, że ktoś tam gdzieś ma gorzej- nie ma dachu nad głową, nie ma co jeść, nie ma pracy, rodziny.
Choruję na cukrzycę. Gdy cukry są nie takie, nie radzę sobie, zawsze zbieram się w garść, bo wiem że jak wszystko oleję kiedyś stracę wzrok czy nogi. A bez jednego czy drugiego nie będzie już tak łatwo.
To wszystko tak daje kopa…!

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

nie wiem czy taki był cel – czytając to się uśmiechnęłam. Postaram uśmiechać się do końca dnia bo też jestem jednych z opisanych tu smutasów z różnicą, że z innego miasta. Pozdrawiam!

Słonecznik
10 lat temu

Bardzo pozytywny post 🙂
Przyjedź do UK 😉 Tutaj na początku bardzo mnie zdziwiło, że ludzie są takimi optymistami 🙂 Gdy idę na spacer obcy ludzi uśmiechają się do mnie i mówią 'dzień dobry' – bardzo miłe to jest 🙂

Peggy Brown
10 lat temu
Reply to  Słonecznik

nie tylko UK- Holendrzy, Dżermanowie, Włosi, Francuzy tez mają tak w zwyczaju. Najwidoczniej mamy już taką mentalność, żeby dokopać innym zamiast wyciągnąć rekę czy podarować komuś choćby uśmiech

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Żyjemy w takiej, a nie innej kulturze, to że ktoś nie uśmiecha się do każdej napotkanej osoby nie znaczy, że nie jest szczęśliwy! Proponuje jechać do Afryki, tam ludzi mają inną ekspresje, która może lepiej Cię zadowoli. Bydgoszcz jest zajebista, Myślęcinek i Wyspa Młyńska cudowna, i jak tu nie być szczęśliwym ;-). Mamy wiele okazji do uszczęśliwiania się, i nie wierze i nie chce wierzyć, że jesteśmy taaaaacy smutni!

Pozdrawiam

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Łódź jest tak samo smutna niestety, łatwo spostrzec w centrach handlowych, gdzie ludzi jest po prostu masa. Można by było zrobić jakieś wyzwanie z uśmiechaniem się:D

Remedy
10 lat temu

Ja zauważyłam podobną rzecz w Krakowie. Tyle, że jak idzie większa grupka znajomych to wtedy się śmieją, ale jak ktoś idzie sam to już nie. Ja sama pewnie wyglądam czasem na taką 'obojętną', ale po mnie czasem nie widać kiedy np cieszę się, bo tak jakoś mam, że wewnątrz jestem radosna jak skowronek, a jakoś z zewnątrz tego po mnie nie widać. Czasem mnie to wkurza, bo ludzie źle interpretują moją postawę czy wyraz twarzy i myślą, że nie cieszę się z tego że np z nimi przebywam kiedy tak na prawdę to czuje się mega happy mogąc z nimi… Czytaj więcej »

krufkowa
10 lat temu

Nie lubię takiego licytowania się, jest niesamowicie dołujące. Zawsze uśmiecham się do ludzi. Znajomi na uczelni witają mnie pytaniem, czemu zawsze jestem taka radosna. Taki jest mój cel. Lubię sprawiać wrażenie szczęśliwej, nawet gdy pod uśmiechem kryje się smutek. Ale uśmiechając się, nie udaję, mój uśmiech jest szczery. Staram się myśleć pozytywnie i zarażać tym innych. Wierzę, że dzięki temu ktoś też się uśmiechnie i spojrzy na swoje życie z nieco innej perspektywy… 🙂

Urocza
10 lat temu

hahahh jak napiaś o pioesence która poprawia humor to wiedziałam że to będzie to ta <3 no a co miasta smutnych ludzi to moje kompelnie takie nie jest! tzn oczywiście ludzie narzekają ale czasem to nawet robią z uśmiechem więc nikt nie traktuje ich serio serio 😀 nawet obcy ludzie w drodze do domu zaczepiają i zaczynaja rozmowę ^^ to takie miłe!

jask-olka
10 lat temu

Czasem czytając ciebie żałuję, że nie ma cię gdzieś w moim otoczeniu, np. w Krk. To nie kwestia Bydgoszcza, bo w Krakowie też są ponuraki.
I wydaje mi się, że takie narzekanie na wszystko bierze się z tego, że ci narzekacze już dawno zrezygnowali ze starań o to, by ich życie było lepsze i bardziej kolorowe. I nie dostrzegają tych pozytywnych stron, bo zwyczajnie nie chcą.
Nie lubię ludzi, którzy swoją postawą wpływają na mnie negatywnie. Życie jest piękne, nawet gdy jest ciężkie – i kropka.

jask-olka
10 lat temu
Reply to  jask-olka

boże, nie BydgoSZCZA, Bydgoszczy* :O. zawsze mam z tym problem, może dlatego że tak rzadko używam nazwy tego miasta, a może dlatego, że jestem ZEFSI 😀

Olga Cecylia
10 lat temu
Reply to  jask-olka

Ja jestem – i na pewno jeśli kiedyś Cię spotkałam, to się do Ciebie uśmiechnęłam 🙂 Łebek do góry!

Ewelina
Ewelina
10 lat temu

Ja też nie przepadam za Bydgoszczą – kiedyś mnie prawie tramwaj potrącił, kiedy stałam na chodniku(!). Sercem jestem z moim Toruniem:))

Melle Coccinelle
10 lat temu

🙂

DorARTthea
10 lat temu

Nie zapomnę nigdy takiej jednej pani, spotkanej na przystanku autobusowym gdzieśtam kiedyśtam…. Z tyłu liceum 😉 ale to akurat mniej ważne. W pewnym momencie odwróciła się w moją stronę i zobaczyłam tak na oko 70-letnią babcię, pomarszczoną "jak jabłuszko" – ale JAK pomarszczoną! W życiu nie widziałam tak uśmiechniętych zmarszczek! Ta kobieta była po prostu piękna!Ale na te cudne zmarszczki pracowała pewnie przez całe życie, dzień po dniu, uśmiech po uśmiechu.
Może jeszcze nie jest za późno się takich uśmiechniętych zmarszczek dorobić, a skoro wiadomo, że prędzej czy później wszystkich nas to czeka, ja tam wolę takie uśmiechnięte 😉

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  DorARTthea

:)))

ania notuje
10 lat temu

za to odkąd mieszkam we Wrocławiu widzę że tutaj jest sporo uśmiechniętych i przyjaźnie nastawionych ludzi i sama staram się być optymistką, ale różnie mi to wychodzi

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Kielce też nie nalezą do miasta wesołków. Najgorsza jest mlodzież, z słuchawkami w uszach i z wzrokiem wbitym w nicosć. Zauważyłyście, że choćby w autobusie jakaś starsza Pani czy Pan często się dosiądzie i coś pogada a ktoś młody nigdy. Bo nie daj Boze, ktoś cos sobie pomyśli! Przykre. Mam też coś na obronę smutasów. Mogę uchodzić za jednego z nich, chciaż wcale nie jestem smutna. Po prostu moja naturalna mina, taka którą mam kiedy z nikim nie rozmawiam, nie należy do najweselszych. Jedyne co mogę z tym zrobić to podkleic sobie kaciki taśmą, bo ciągłe chodzenie z nienaturalną miną… Czytaj więcej »

Booklover
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

Niestety mam ten sam problem, często bywa tak, że nie jestem smutna tylko po prostu mam taki wyraz twarzy…

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

A czy Ty zagadujesz obcych w autobusie? ;p

rainy girl is me
10 lat temu

W ogóle Polacy to strasznie smutny i narzekający naród. Powoli mnie to zaczyna drażnić, ale co zrobić. Nie zwracam już uwagi na to, o czym ludzie rozmawiają w środkach komunikacji, bo można sobie tylko zepsuć dzień. Tak, jak piszesz – wiecznie COŚ!!! A przecież jeśli ma się dach nad głową, pełny brzuch, życzliwych ludzi wokół siebie, względne zdrowie, to czego więcej potrzeba? Nachapać się, żeby Iksiński widział, że co to nie ja, bo ja mam lepsze, większe, jestem zajebisty..! omg..

ps. zagłosowałam i trzymam kciuki 🙂 :*

KMKos
10 lat temu

Uśmiecham się do obcych na ulicy. Jestem uzależniona od tego spojrzenia "WTF?!?!?!", szczerze mnie to bawi, za każdym razem tak samo;P A jak ktoś się odśmiechuje… To jest genialnie, genialne, genialne;P

Booklover
10 lat temu

Nie tylko Twoje miasto tak wygląda. Tak jest niestety wszędzie… Ale dobrze, że są jeszcze tacy mega optymistyczni ludzie jak Ty 🙂

Charlotte
10 lat temu

w Olsztynie ludzie się uśmiechają 🙂 bo dostają w kość na każdym kroku, począwszy od kiepskiej syt. ekonomicznej i rynku pracy a skończywszy na pogodzie, ale pomimo to jak zaświeci słoneczko to po ulicach chodzą wesołe uśmieszki 😉 to lubię w tym mieście.

Dzisiaj tak sobie myślałam, że ta przedłużona zima znacząco wpływa na nastrój wielu osób po dziś dzień, np. mój, nie wiem czy nie przyczyniło się to do mojego lenistwa magisterskiego i obecnej nerwicy wooooha!

fimejl
10 lat temu

Nie tylko Bydgoszcz taka smutna, uwierz mi, w Katowicach ludzie patrzą, jakby o coś podejrzewali, haha 😉
zapraszam Cię do mnie w wolnym czasie, buziak :*

Olga Cecylia
10 lat temu
Reply to  fimejl

Cały Górny Śląsk jest taki jakiś ponury, zwłaszcza komunikacja miejska. Ale jeśli spotkasz kiedyś kogoś kolorowo ubranego, kto uśmiecha się od ucha do ucha – to będę ja! Albo ktoś zarażony optymizmem 🙂

lowbret
10 lat temu

Najgorsze jest to, że takie zrzędy niekiedy częściej zarażają swoją postawą, niż pozytywnie nastawieni ludzie. Oby było więcej takich osób jak Ty, ;*

BogusiaM
10 lat temu

też bym się uśmiechnęła na widok tych studentów;P

akwarelaplus
10 lat temu

Miło mieć taka piosenkę, która rozwesela już od samego rana. Czegokolwiek nie miałbym ustawionego na budzik prędzej czy później znienawidzę. Jestem sową i śpiochem, wiec nawet najpiękniejsza piosenka budząca mnie jest czymś okropnym. Mam kilka takich utworów, których z tego powodu już nie słucham. Z pozytywnym nastawieniem łatwiej iść przez życie. Godna pochwały jest Twoja zawartość torebki " I batonik, w razie gdybym spotkała kogoś głodnego." Brawo :] Naprawdę uważasz, że bycie szczęśliwym jest łatwe? Wg mnie szczęśliwym nie można być, mogą być tylko tak naprawdę chwile szczęscia. Nawet jak mam zły dzień czy tydzień 😉 to nie pokazuje tego… Czytaj więcej »

Olga Cecylia
10 lat temu

Mnie budzi to: https://www.youtube.com/watch?v=w_DKWlrA24k 🙂

Uśmiecham się do dzieci i nie tylko, witam z kotami i psami, pozdrawiam rowerzystów spotkanych na trasie. Komplementuję czyjeś stroje, nawet (a zwłaszcza!) kiedy są to obce osoby.

Często ludzie patrzą na mnie jak na nienormalną. Jedna pani powiedziała kiedyś dziecku, żeby nie patrzył na tę panią pedofilkę. Ale nie poddaję się. Eksperymentalne Sygnały Dobra należy po prostu rozsyłać, bez względu na ich odbiór 🙂

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

hej, mam pytanie do Ciebie czy ty będac małym dzieckiem byłas dość grzeczna i spokojna ?

Emilka
10 lat temu

Ja myślę, że właśnie w tym tkwi największy problem naszego narodu. Kij z długami, kij z polityką – wszystko wyglądałoby inaczej, gdyby ludzie CHCIELI COŚ Z TYM ZROBIĆ. Słuchając moich znajomych mam wrażenie, że Polska to kraj oszustów, złodziei i wyzyskiwaczy – i tu sprawdza się stare powiedzenie "każdy sądzi po sobie".

A nawiązując do uśmiechania się – NIE MAM pojęcia, co się ze mną dzieje, ale szczerzę się nawet podczas ulewy:D

Agnieszka
10 lat temu

Głos oddany – trzymam za Ciebie kciuki 🙂

Podobał mi się fragment o Twoich codziennych "uśmiechaczach", czyli sposobach na dobre samopoczucie, niezależnie od okoliczności. Popieram – deszcz też może być cudowny i inspirujący :)))

Robinsonowa
10 lat temu

Muszę sobie gdzieś zapisać kilka cytatów z tego posta i za każdym razem gdy mam posępną minę i zły humor odczytywać te słowa, bo naprawdę motywują 🙂 Chciałabym mieć zawsze takie podejście do życia jak ty. Będę nad tym pracować 😉

Kasia
10 lat temu

To niestety prawda, że ludzie są po prostu smutni. Zauważyłam, że coraz częściej trudno jest nam się uśmiechać wśród znajomych, a co dopiero do mijanych ludzi na ulicy. Pora to zmienić!

Hayna
10 lat temu

Faktycznie wszędzie widzi się smutasów. Gdy idę ulicą i zaczynam się uśmiechać (często tak mam) to mam wrażenie, że wszyscy się na mnie gapią i myślą "co się k**** tak uśmiechasz" Na szczęście gdy wychodzi słońce jest więcej radosnych ludzi. Zauważyłam też, że często ilość smutasów zależy od okolicy. Nie wiem w jakich okolicach bywasz co dzień, ale polecam wybrać się na wyspę młyńską i okolice. Tam jest peeełno wesołych osób 😉

grejfrut
10 lat temu

Bo trzeba sobie po prostu odpuścić i wtedy łatwiej jest spojrzeć na życie z uśmiechem! Bardzo pozytywny wpis, lubię takie (:

grejfrut
10 lat temu
Reply to  grejfrut

Apropos tej serii argonowej to myślałam o szamponie albo odżywce. Szamponu używałaś może?

Kasia Gdańsk
10 lat temu

ten artykuł powinien znaleźć się w jakiejś gazecie ! na pierwszej stronie^^

mjodzjo
9 lat temu

Hoho, ale Ci się trafił `brzydgoszczowy` dzionek xD W takiej sytuacji nic tylko odwrót do Sowy na lody ; p Ja generalnie lubię Bydgoszcz, jak byłam mała nie podobało mi się, że się tu urodziłam bo było szaro i ponuro a teraz jest znacznie lepiej ; ) dzieciaki bawiące się na Wyspie, czy przy fontannach obok Drukarni i Focusa, studenci grający na różnych instrumentach na rynku (ostatnio urzekł mnie chłopak improwizujący na skrzypcach) Trochę radości zawsze się znajdzie i u nas ; p

Previous
Jak dokonać DOBREGO WYBORU?
Miasto smutnych ludzi

49
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x