Ostatnio zapowiedziałam wyzwanie dotyczące włosów. Miało być 7 dni i 7 fryzur. Niestety rzeczywistość boleśnie zweryfikowała moje zamiary 😛
W poniedziałek byłam świeżo po farbowaniu i zaczęłam od włosów rozpuszczonych, czyli słabo. Wtorek miałam wyjątkowo wolny od zajęć na uczelni i miałam zamiar znaleźć chwilę na pobawienie się włosami. Niestety, nie mogłam spać, obudziłam się dość wcześnie i delikatnie mówiąc, czułam się fatalnie. Zdążyłam zrobić sobie tylko wysokiego „koka”, żeby nie zarzygać sobie włosów i zostałam zawieziona do szpitala.
Przez to wszystko…zapomniałam o wyzwaniu aż do czwartku. A że połowa była już za mną, to sobie odpuściłam. Ale mi teraz głupio się do tego przyznać!
Dla ratowania honoru chciałam nauczyć się jakiejś prostej fryzury , ale mi nie wyszło 😀 Tzn. warkoczyk mi się chował, więc nie było nawet za bardzo czemu robić zdjęcia.
Skoro wyzwanie było dla mnie zbyt trudne (jestem jedną z tych osób, które wolą pospać 20 min dłużej niż się ładnie uczesać albo trochę pomalować ;), to spróbuję jeszcze raz. Może nie 7 fryzur w 7 dni, ale żebym chociaż próbowała!
Ogólnie ostatnio wszystkie fajne nawyki padły – nie wstaję wcześniej, nie szoruję się na zimno i nie biorę bardzo zimnego prysznica. Jestem na silnych lekach które sprawiają, że nic mi się nie chce. Wrr! W dodatku jestem na potwornej huśtawce emocjonalnej. Wzrusza mnie prawie wszystko o.O
Zbieram sobie tu kilka linków/inspiracji z fajnymi fryzurami krok po kroku i obiecuję sobie, że w tym tygodniu w ramach wyzwania nauczę się przynajmniej 3 fryzur.
Nie ma co być dla siebie zbyt surowym 🙂
Ten wpis miał być tu wczoraj, ale kończyłam go pisać i padł mi internet. Czuję, że będę pisała trzecią reklamację w przeciągu trzech miesięcy 🙁
Oj życie 😉
Ten pierwszy kicior mi się strasznie podoba 🙂
a miało być tak pięknie 😛
Widzisz, też jestem osobą, która woli dłużej pospać niż coś ze sobą zrobić. Z reguły potem mam do siebie pretensje, że nie wyglądam jak człowiek, ale rano żadne argumenty do mnie nie przemawiają. To był jeden z serii kwadracików, które dzięki Tobie zaznaczam i we wrześniu tylko raz udało mi się wstać zaraz po zadzwonieniu budzika :)) Ale staram się zmobilizować.
skoro pod wpływem czynnika zewnętrznego ta metoda przestała na mnie działać (kwadraciki), spróbuję ją ulepszyć 😉
mi ostatnio coraz bardziej się nic nie chce więc nie jesteś osamotniona w swoim niewywiązywaniu się z postawionych sobie zadań;)
życzę powodzenia, może tym razem się uda:)
oby! 😉
Hej, nie zawsze wszystko się udaje, głowa do góry! 🙂
spokojnie, nie załamałam się 😛
ja uwielbiam wszelkiego typu upięcia, mogłabym więc zmierzyć się z zadaniem 😀
a pokażesz jakieś na blogu?;>
Labilność emocjonalna powinna minąć wraz z przyzwyczajeniem się organizmu do nowych leków. Przynajmniej mi mijała.
bo to tak zazwyczaj działa, ale ja brałam kiedyś ten lek i mijała, ale w zamian byłam bardzo rozdrażniona, coś jak wieczny PMS 😛 nie cierpię tego leku!
kokarda jest cudna – nie poddawaj się następnym razem na pewno się uda – a teraz odpoczywaj i się regeneruj bo stres nie jest Ci teraz potrzebny 🙂
też mi się podoba *.*
Super pomysł! Trzymam kciuki, żebyś wytrwała w wyzwaniu 😉
mam nadzieję że tym razem się uda, po to obniżyłam poprzeczkę ;>
ja się nauczyłam ostatnio.. ahaaaa, nie wiem w sumie jak się to nazywa, taki jak by warkocz ale z dwóch części 😀
rope braid 😀 mi nie wychodził, jak zakręciłam pasmo na sztywno, to drugie się już rozwijało, a nie mogłam na długich włosach utrzymać naprężenia. Może to kwestia koordynacji 😀 zazdroszcze ;))
ja od czasu kiedy nauczyłam się dobierańca kombinuję i czasem wyjdzie mi jakieś cuuudo !
🙂
Ten warkoczykowy kok z kokardka jest taki slodki!! 😀
Niestety ja jak narazie zeby zrobic cos takiego potrzebuje doczepiankych klaczkow 🙁
Dodaje do obserwowanych i pozdrawiam :*
urosną 😉
ja nie mam cierpliwości (i chyba zdolności) do tworzenia fajnych fryzur 🙁 Ale te bardzo mi się podobają 🙂
myślę, że to nie kwestia zdolności a wprawy 🙂 sama mam 2 lewe ręce 😉
U mnie możesz sobie pooglądać trochę fajnych fryzur na jesień 😀
Niektóre fajne fryzury są mega proste, ja najbardziej lubię koczki 🙂
widziałam, i nawet zdziwiłam się, że podoba mi się kucyk z cieniowanych kłaczków 😉
również we fryzurkach jestem monotematyczna, albo wysoki kitek-koczek, albo rozpuszczone;)
więc trochę pracy przed nami 😉
Ja codziennie chodze w rozpuszczonych bo mi sie nie chce rano czesać 😀
Koczka nosze jedynie jak wlosy mam nie pierwszej świeżości, zresztą niezbyt ładnie wyglądam w zaczesanych włosach. Sama bym nie dała rady mieć codziennie innego uczesania więc rozumiem Cie doskonale 😀
no to pjona, bo mam niestety tak samo :d
Bardzo mi się podobają wysokie koczki, ale.. na innych dziewczynach 😉 Ja wyglądam zawsze jak ciotka klotka 😛
Powodzenia w akcji. Jak zrobisz pierwszą fryzurę to się pochwal 😀
jak coś zrobię, to wrzucę fotki 😉
Kochana, nawet nie wiesz, jak mi Cię teraz szkoda 🙁 Zdrowiej jak najszybciej! Jak wyzdrowiejesz, z pewnością powrócisz do eksperymentu ze zdwojoną siłą 🙂 Nie ma czemu być Ci głupio, z chorobą nie wygrasz 🙂
Przy okazji, myślałam że odpłynę jak zobaczyłam pierwszą fryzurkę, tą z różyczkami! Ja chcę taką na ślub! 😛 I w ogóle, pierwszy raz w życiu zachwycił mnie blond O.o
wyzdrowieć będzie ciężko, ale minimalizuję objawy 😉 też mnie zachwyciła ta fryzura, jest urocza! 😉
Trzymam za Ciebie kciuki ! 🙂
🙂
Też jestem osobą, która woli dłużej pospać, niż się ładnie wyglądać. Zawsze mam tak jak wstaje do szkoły :)A fryzura – druga jest bardzo ładna 🙂
Też się przymierzam do takiego postanowienia, aby wymyślić np. jedna fryzurę na tydzień (nie mam weny do takich rzeczy), już nauczyłam się robić sobie warkocza francuskiego i częściej chodzę w kucyku, tylko szkoda, że moje włosy są tak mocno cieniowane i przez to mam ograniczone pole manewru i troszkę się zrażam:/
ojtam, na kanale bubzbeauty jest dużo fryzur z cieniowanych włosów 😉
Pierwsza fryzura jest super.
Pozdrawiam.
🙂
Taką kokardę widzę pierwszy raz, jest super. tylko czy jest trwały, czy trzeba go jakoś wzmacniać by trzymał formę?