W miniony poniedziałek podsumowałam tydzień bez słodyczy i ogłosiłam nowe wyzwanie.
Jak poszło mi podczas tygodnia bez kupowania? 🙂
Mogłoby się wydawać, że wyzwanie jest dość trudne, ale myślę, że było całkiem nieźle! Uległam tylko raz…no dobra, trzy razy 😀 Ale to była okazja nie do
przepuszczenia!
Czego nauczyło mnie wyzwanie?
- Za każdym razem kiedy chciałam coś kupić, zadawałam sobie pytania : czy ja tego naprawdę potrzebuję? czy to jest warte swojej ceny? ile godzin wg. najniższej stawki się na to pracuje? I odpowiadałam sobie NIE.
- Uświadomiłam sobie, że zbyt lekką ręką wydaję pieniądze na rzeczy które są mi całkowicie zbędne.
- Zgodnie z rozwojowym czwartkiem , w zamian za te 3 biustonosze wyrzuciłam 6 innych rzeczy 🙂
- Bardzo chciałam kupić książkę, ale usiadłam na spokojnie w domu i…jest w bibliotece wojewódzkiej. Dzisiaj ją wypożyczę 😉
- Zapisywałam sobie każdą rzecz która mnie kusiła, z myślę, że po tym tygodniu kupię to, co nadal kusić mnie będzie i uznam, że jest mi potrzebne.
Mamy kurczę dużo szczęścia, są kraje, gdzie ludzie mogą pomarzyć o obiedzie, a my jesteśmy tacy rozrzutni! W krew wszedł mi nawyk przeliczania, ile na daną rzecz pracuje szary człowiek – jakoś ochota na buty za 340 zł (68 godzin pracy!) zupełnie mi odeszła, chociaż spodziewam się na dniach zaległego przelewu… To prawie 3 pełne doby!
Ponieważ został mi ostatni tydzień praktyk, będę mogła bezpiecznie podejmować proponowane przez Was wyzwania typu : tydzień bez spodni (znaczy się spódniczki, sukienki), tydzień z kolorowymi kreskami na powiekach i tak dalej ;). Nadal czekam na propozycje 😉
_________________________________________________________
chcesz się dopisać do wyzwania zakupowego?
1. Skopiuj grafikę z wyzwaniem na swojego bloga i wprowadź na niej link do tego wpisu.
2. Ogłoś swój udział w notce (zaznacz datę rozpoczęcia wyzwania).
3. Poinformuj mnie w komentarzu pod TYM wpisem o chęci przyłączenia się do akcji wrzucając link do Twojego wyzwaniowego wpisu. W ten sposób więcej osób go zobaczy 🙂
Miłej zabawy!
Do tej pory udział wzięli :
1. Aniamaluje.blogspot.com
2. http://thedark-side-of-light.blogspot.com/2012/10/tydzien-bez-kupowania-podsumowanie.html
3. TY?
Fajne wyzwanie, ja obiecałam sobie, że w tym miesiącu nie wydam na kosmetyki więcej niż 30 zł i niestety nie wyszło, bo skusiłam się na farbę do włosów, ech, gdyby nie ta farba było by dobrze:)
to pilnuj się do końca września żeby nie dołożyć kolejnego wydatku 😉
Kupowanie bielizny można potraktować jako zakup niezbędny, tak jak chleb do jedzenia 😀
Zazdroszczę lumpkowego farta 🙂 Staniki z metkami po 2 złote. Czasem się zastanawiam dlaczego ludzie wyrzucają takie rzeczy 😀
Do czego będziesz używała maść z witaminą A? Mi w niczym nie pomagała, zużyłam w końcu do stóp.
w ostateczności właśnie na stopy, myślałam o twarzy, skórkach ustach na noc itp. 😀
co do staników – wydaje mi się ze to były te, które "nie zeszły" w sklepie/ i tak się znalazły w moich rękach, ale niczego im nie brak 😀
Aniu, nie mam takich problemów, jak się ma dzieci, to kupuje się rzeczy najpierw dla nich. A dla mnie czasami coś zostaje;)
Ja dałam radę bez kupowania teraz 2 tygodnie i powiem Ci, że ciężko mi było i w tym tygodniu ruszam 🙂 Już mam listę 🙂 Ale 2 tygodnie to i tak jak na mnie niezły wynik! 🙂
🙂 gratulacje!
Ja czasami mam podobnie, ale ostatnio zaczęłam tak jak Ty zadawać sobie pytanie: czy to mi jest naprawdę potrzebne? i często odpowiedź brzmiała "nie". A tych biustonoszy szczerze zazdroszczę, bo wiem jakie ceny osiągają w nietypowej rozmiarówce 🙂
🙂
Ja bym proponowała tydzień codziennie w innej fryzurze 😛
wyzwanie przyjęte! 😀 w przyszłym tygodniu albo za dwa rozpoczynam 🙂
Ja osobiście za jedno albo pół bym to wzięła. Wiem jak ciężko jest upolować takie rozmiary w dodatku w przyzwoitej cenie. Także rozumiem *.*
Gratuluję ! 😉 Takiej okazji przecież nie dało się przepuścić! 😉
Wydaje mi się, że najlepiej pomaga zbieranie wszystkich paragonów i miesięczna kontrola wydatków.;) Wystarczy wklejać do zeszytu, żeby żadnego nie zgubić, a pojedyncze rzeczy po prostu dopisywać, dzięki temu łatwo możemy sobie uświadomić wszystkie "grzeszki":) A maść z witaminą A uwielbiam! Całe 3 zł! 😀
miałam tabelkę w excelu z wydatkami, to rzeczywiście działa, muszę do tego wrócić!
bardzo fajne i dajace do myslenia wyzwanie! 🙂 wypróbuje:)
moje postanowienie zakupic nowy aparat postanowienie ok gorzej idzie z wykonaniem. (heh byc kobieta)
Ja również ostatnio zaczęłam trochę się ogarniać w strefie wydawania pieniędzy i sama siebie pytać, czy dana rzecz jest mi naprawdę potrzebna 🙂
wow;) gratuluje, uważam, że zadanie wykonałaś bezbłędnie a 3 biustonosze sztuka za 2zł – to naprawdę nie powtarzalna okazja – skoro masz problem z doborem rozmiarów:P
Mam nadzieję, że się nie obrazisz jeżeli również podejmę wyzwanie tygodnia bez zakupów:)
jasne, podejmuj je śmiało! 🙂
staniki wybaczone :D:D:D
Jestem bardzo ciekawa, co to za nowe zadanie 🙂 A co do biustonoszy, to nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia – jak powtarza moja mama – jak jest, to trzeba kupować, bo potem będziesz potrzebować i szukać i jak na złość nigdzie tego nie znajdziesz 🙂 Zwłaszcza taki unikatowy rozmiar 🙂
Ach, ja to już mam przymusowe 3tygodnie bez wydawania.
Zakupy to straszny nałóg , a nic tak nie poprawia humoru jak bezsensowne kupowanie. Dzisiaj byłam 20min na mieście i wydałam lekką ręką 70zł. Niby część rzeczy jest mi potrzebna, ale część chętnie bym oddała…
jak masz paragony, to idź oddaj 🙂
gratulacje! 🙂 dziś drugi dzień z rzędu nie jem słodyczy. fajnie mi w sumie. nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam choć jeden taki dzień… to miła odmiana. zamierzam się teraz trochę zmobilizować i jeść je tylko przy wyjątkowych okazjach, no i nie piec tyle sama w domu, mimo iż moje to "zdrowe" słodycze ;p pozdrawiam i powodzenia w kolejnym wyzwaniu!
🙂
JA sobie ostatnio postanowiłam, że nie kupię żadnego kosmetyku do włosów (nie licząc farby/heny) no i dziś nei wytrzymałam i przechodząc koło Rossmana wlazłam do środka i kupiłam 2 małe szampony w saszetkach i małą odżywkę w tubce. Niby małe, ale nadal kosmetyki. Ale dzisiaj mówię stanowczo koniec i przez minimum miesiąc nie kupuje żadnych szamponów/masek/odżywek itp! Bo tak sobie pomyślałam, po co mi kolejny szampon do włosów? Albo któraś tam z kolei odżywka? Tym bardziej, że prawie wszystkie nie są zużyte nawet w połowie.. Fajnie, że upolowałaś te biustonosze ja ciągle szukam dobrego rozmiaru 😐 Bardzo jestem ciekawa cóż… Czytaj więcej »
ja mam tak, że czasami głupio jest mi nic nie kupić w sklepie…
dzięki za wybaczenie tych staników i miłe słowa. Rozgrzeszyłam się i czuje, że podołałam wyzwaniu! 😀
Brawo, podoba mi się, że podejmujesz coraz to inne wyzwania :). Jestem z Tobą! Ja się zainspirowałam Twą osobą i codziennie przez dwa tygodnie jem chociaż jedno jabłko (nie jestem ich wielką fanką) i o dziwo zaczęły mi smakować, organizm sam dopomina się o nie :). No ale mam kupiła skrzynkę smacznej odmiany ^^.
super plan!
Ja kontroluje swoje wydatki w portfelu w telefonie 😉 jesli masz androda to polecam;) aplikacja oblicza wszystko i sumuje na co wydajemy pieniadze. Co prawda o zawsze oszczedzam ale nie bez przesady jak widze co fajnego w lumpie to jesli mi sie podoba lub zaaawsze sie przyda jak to jakis sweter fajny z metka to kupuje;) natomiast na kosmetykach (szamponach,odzywkach,kremach do ciala/twarzy) zazelam zapisywqc sobie date otwqrcia niezmywalnym markerem i sama bylam zaskoczona ze przy codziennym uzywaniu te rzeczy wystarczaly na baaardzo dlugo dlatego nie wchodze zawsze do drogeriijak jet lromocja bo wiem.ze na dlugo mi ten np. Szampon jeszcze… Czytaj więcej »
mam archaiczny telefon, ale dzięki za rady 🙂
Gratuluję wytrwałości ;d
Sorry że tak nie na temat ale mam prośbe: pamiętam ze chyba na fotoblogu daaawno temu pisałaś że do prezentacji maturalnej wykorzystałaś Buszującego w zbożu. Mogłabyś podać dokładny temat tej prezentacji i napisać z jakiej literatury jeszcze korzystałaś? A zeby nie było offtopu na maksa: czytam Ciebie już od dawna, bardzo sie zmieniłaś, pozytywnie oczywiście, nie jesteś już tą samą Anią co na słonecznikach czy fblu, choroba pewnie robi swoje ale stajesz się wzorem dla innych jak pracować nad sobą i jak być lepszym człowiekiem. Tak trzymaj Aniu! Pozdrawiam, Weronika : )
troszkę inaczej, chciałam Buszującego i Mechaniczna Pomarańczę, ale miałam w 3 kl. inną nauczycielkę niż w 1-2 i powiedziała, że czytam dziwne książki z takimi nie dopusci mnie do matury… więc wzięłam dziady (:/) Zbrodnia i Kara i Naiwny.super
miałam temat o ewolucji bohatera, nie pamiętam dokładnie, jesli chcesz mogę Ci za darmo (do Twojego użytku) przesłać moją pracę. tzn. nie napisałam sobie pracy tylko miałam ją wgłowie, ale po maturze zapisałam na kartkach mniej więcej to, co mówiłam 🙂
miałam 100% więc jak chcesz to pisz na mojego maila 😉
Podoba mi się życie z postanowieniami(wyzwaniami). Są to ćwiczenia w kontrolowaniu i ważeniu własnych decyzji.
🙂
Oii- podoba mi się to – w sensie wyzwania – chyba też zrobie tydzień bez słodyczy 😉
Niezłe, kiedyś muszę coś takiego zrobić, nawet od ubrań i kosmetyków się powstrzymam (to tylko tydzień w końcu) ale nie kupić od razu moich ulubionych miesięczników- oto wyzwanie:P